Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Bracia wykorzystują innych braci...  (Przeczytany 6547 razy)

Offline PoProstuJa

Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #30 dnia: 01 Lipiec, 2016, 22:47 »
A ja chyba już wiem czemu od braci bierze się więcej kasy za usługi niż od "obcego"!
Bo bracia ("głupki") się nie targują!

Podam przykład sprzedaży mieszkania. Pewna moja znajoma chciała sprzedać swoje mieszkanie. Rozgłosiła to innym swoim znajomym i oni nawet wykazali zainteresowanie - jedna albo dwie osoby mówiły, że chętnie to mieszkanie kupią. Ale oczywiście padło pytanie o cenę, a ta właścicielka mieszkania powiedziała najwyższą kwotę jaka przyszła jej do głowy (sugerowała się cenami z internetu, z innych ofert sprzedaży oraz tym, że zrobiła w tym mieszkaniu remont. I chciała żeby jej się ten remont zwrócił). W efekcie nikt z jej znajomych nie był już zainteresowany zakupem tego mieszkania.

No więc właścicielka przystąpiła do "planu B", czyli wystawiła ogłoszenie na portal internetowy. Spodziewała się wielu telefonów, a tymczasem cisza... nikt nie dzwonił.
Minął miesiąc, mineły dwa miesiące, dalej cisza. A zatem ta właścicielka podpisała umowę w pośrednikiem sprzedaży mieszkań. Ale to nic nie dało - dalej cisza i brak zainteresowana. Mijało gdzieś już z pół roku, gdy pośrednik zasugerował by obniżyć cenę lokalu (zwłaszcza, że wtedy ceny nieruchomości spadały). A zatem podano cenę o kilkadziesiąt tysięcy niższą niż wyjściowa. I wtedy pojawiło się lekkie ozywienie. Parę osób zadzwoniło, z czego dwie albo trzy przyszły na oglądanie mieszkania.

Ta właścicielka po tylu miesiącach poszukiwania kupca była już tak zdesperowana, że po prostu chciała czym prędzej sprzedać mieszkanie. Gdy więc pojawił się jakiś zainteresowany, który zaczął się z nią ostro targować, to ona w 5 minut zgodziła się na kolejne opuszczenie ceny (conajmniej o jakieś 15%). Dobiła targu z kupcem, ale zamiast dostać początkową kwotę X, to dostała aż o jedną trzecią mniej, czyli w praktyce mniej grubo o ponad 50 tysięcy złotych. No to już jest spory grosz, prawda?!

Mieszkanie sprzedała z ulgą i była w miarę zadowolona z transakcji.
Myślę, że gdyby na początku opuściła cenę znajomym o 30 procent, to od razu miałaby kupca. Ale ona uważała, że jej mieszkanie to takie cacko, że o żadnych zniżkach nie myślała. Dopiero sytuacja na rynku nieruchomości i brak kupców sprawił, że drastycznie obniżyła swoje oczekiwania finansowe. To rynek zweryfikował jej oczekiwania.

Czy już teraz wiecie dlaczego się nie kupuje po znajomości? A dlatego, że sprzedawca zawsze Wam poda najwyższą mozliwą cenę. A jak się będziecie targować, to pewnie się obrazi. Minie jednak miesiąc, dwa i się okaże, że z desperacji sprzeda "obcemu" daną rzecz za połowę ceny i jeszcze będzie zadowolony z tej transakcji!


Offline Woland

Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #31 dnia: 06 Lipiec, 2016, 13:45 »
Podoba mi się bardzo postawa starszych przy różnych akcjach typu :
- praca przy wznoszeniu sal
- sprzątanie obiektu przed/po/w trakcie zgromadzeń
- pilnowanie obiektów w nocy
- gotowanie dla uczestników kursów

Czy to z mównicy , czy to w mailu komunikaty są jednobrzmiące :
 "Zapraszamy was bracia do współpracy przy przygotowaniu ....(sali,posiłków,itp.) w terminie takim a takim. Bracia przewidzieli że z naszego zboru ma przynajmniej 5tka wolontariuszy"

Zwykle jak jestem przez kogoś gdzieś zapraszany , to ten zapraszający gospodarz imprezy jest na miejscu w które zaprasza. Współpraca to jakby dla mnie oświadczenie że ja będę pracował z tym bratem co komunikat wygłasza! A tu nima!!!
Zaprasza 1 , 2gi, 3ci starszy a tu do roboty przyjeżdżają tylko szeregowi głosiciele.

Poza tym wolontariat i przynajmniej 5tka chętnych to mi się tylko z wojskiem i ochotnikami kojarzy .


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Bracia wykorzystują innych braci...
« Odpowiedź #32 dnia: 06 Lipiec, 2016, 15:54 »
Nie znasz chyba mocy tego zaproszenia! Na kongresach zdarzają się ochotnicy-porządkowi z łapanki. Nie zgłosiłeś się jako ochotnik w zborze? Nie szkodzi, znajdziemy cię na sektorze i zaprosimy do współpracy. Masz rodzinę i nie możesz zostać dłużej? Jehowa nienawidzi niezostających dłużej!