Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Z życia wzięte .....  (Przeczytany 332049 razy)

Offline Exodus

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #975 dnia: 05 Luty, 2018, 22:39 »
Do momentu gdy, Tu proszę państwa czas na reklamę  >:(  Dobrze, że tu nie muszę płacić abonamentu! ;)


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #976 dnia: 05 Luty, 2018, 22:47 »
Do momentu gdy, Tu proszę państwa czas na reklamę  >:(  Dobrze, że tu nie muszę płacić abonamentu! ;)

 Nie, ale zastanawiam się nad postawieniem puchy.  ::) ;D
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Villa Ella

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #977 dnia: 06 Luty, 2018, 05:06 »
Nie, ale zastanawiam się nad postawieniem puchy.  ::) ;D
A postaw, postaw, jak ma to być na tych twoich rozbitków z orgu, to sama chętnie się dorzucę...
Obojętnie czy postąpisz według czyjejś rady, czy według własnego uznania, konsekwencje zawsze poniesiesz  ty sam.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #978 dnia: 11 Luty, 2018, 13:09 »


       Jeśli zaś ktoś posiada dobra tego świata, a widzi bliźniego w potrzebie i zamyka przed nim serce swoje..


    Pewnego dnia, Darek został odwiedzony przez starszych. Nie bardzo wiedział, jaki jest cel wizyty, jedno co mu przychodziło do głowy to nastoletnia córka, która zwlekała z symbolem. Oni zaś nie pociskali, uważali, że to poważna decyzja i powinna być podjęta świadomie.

Zasiedli przy stole, jeden z mężczyzn kładąc Biblię na stole powiedział..bracie Darku, martwimy się o twoją rodzinę, postępuje ona wbrew zasadom Jehowy. Moja rodzina? Zapytał zdziwiony. Tak, twoje dzieci bratają się z odstępcą, a to zagrożenie dla ciebie i dla całej bożej organizacji.
Darek już wiedział, chodziło o Stenię, a więc skoro wiedzą nie ma co się wypierać. Powiedział, że uważa, iż trzeba pomagać słabszym, chorym i tym w potrzebie. Bracia byli niby tego samego zdania, trzeba, ale nie odstępcą. I tu się zaczęła reprymenda ze straszeniem.

Nie dał się zastraszyć, na razie jego dzieci nie były jeszcze świadkami. Powiedział coś podobnego, co jego córka..wątpię, aby Bóg miał za złe, że się pomagam komuś w potrzebie. Nie obiecał skarcić dzieci, ani zabraniać im pomocy Steni, tak się rozstali. Nie wiedział tylko jednego, kto doniósł, a tak naprawdę nie zależało mu na tym, kto to był.

Dzień był coraz dłuższy, a więc i On działał jawnie, każdy mógł widzieć i donosić do zboru.
Dużo o tym myślał i miał coraz więcej wątpliwości co do nauk TS.
Pewnej niedzieli, po zebraniu zawołano go na dywanik. Pokazano mu zdjęcia, jak razem ze synem układali drewno w szopie Steni, a później razem z nią siedzą i piją herbatę. Powiedziano mu, że jak nie przestanie, zostanie wykluczony za nieobyczajne zachowanie.

Poczuł się jak bohater kiepskiej komedii, komuś się wydawało, że zastępuje Boga. Nie bronił się, nie tłumaczył powiedział tylko..nie powinno się używać słów znaczenia, których się nie rozumie. I jeśli wszystkie nieobyczajne zachowania tak by wyglądały, świat byłby naprawdę piękny. Następnej niedzieli nie było ich na zebraniu, gdy poszli na kolejne, część braci nie podała im ręki. Ci, co podali, unikali wzroku, podawali rękę szybko i szybko ją zabierali.
Gdy jednak w trakcie zebrania padło o szerzącym się zagrożeniu, odstępczych postawach i kropli, która zatruwa..wszystkie głowy były zwrócone w ich kierunku. Tego było już za wiele, wstał i powiedział to samo co jego córka..jeśli ten Bóg zabrania pomagania słabszym i tym w potrzebie, to ja nie chcę z nim mieć nic wspólnego. Wyszli ze sali i więcej tam nie wrócili.

Starsi nie zaniechali odwiedzin, nie namawiali na powrót, ale do zaprzestania pomocy kobiecie.
Wtedy też Darek zobaczył kolejne  zdjęcia, jako dowód jego przestępstwa przeciwko Bogu. Tego było za wiele, wstał powiedział, że niczego się nie wypiera, niczego nie żałuje i nie ma zamiaru przestać pomagać. Poprosił, aby wyszli i więcej nie wracali, bo jego cierpliwość się kończy, nie słuchali co do nich mówił. Zebrał ze stołu publikacje, jakie ze sobą przynieśli, łącznie z ''dowodami zbrodni'', otworzył szeroko drzwi i wszystko wyrzucił. A później zwrócił się do swoich byłych braci, a teraz wypad, ale to już!!! Bardzo szybko ich wykluczono.

Dzieci były zachwycone, Darek miał mieszane uczucia, bo nagle wszystko, w co wierzył, wskazówki, jakie wdrażał w życie, nagle okazały się jedną wielką farsą. Czuł rozgoryczenia i złość na siebie, że wcześniej nic nie zauważył, nie widział sprzeczności i paradoksów. Brał wszystko za dobrą monetę, ufał braciom, ufał CK, a to jedno wielkie oszustwo.
Gorzej było z żoną, po wykluczeniu nie mogła znieść tego, że jej znajome, przyjaciółki udają, że jej nie widzą lub nie znają, gdy do nich podchodzi. Z dnia na dzień było z nią coraz gorzej. Rozmawiał, pocieszał, że będzie lepiej, organizowali sobie z dziećmi czas na różne sposoby, czasem musieli ją z domu wyciągać na siłę. W dniu, gdy  wróciła zapłakana z pracy był przerażony tym, co niby kochający ludzie potrafią zrobić bliźniemu. I to tylko dlatego, że zmienił swój pogląd. Wtedy wiedział, że sami z tym problemem sobie nie poradzą, trzeba się udać do specjalisty..
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Bożydar

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #979 dnia: 11 Luty, 2018, 14:05 »
I to jest ten słynny lód Jehowy z JW.ORG rodem...
Jezus powiedział, że jeśli kochamy tych którzy kochają nas to niczym się nie różnimy od reszty religii. Polecił kochać nieprzyjaciół.  A tutaj jak KGB i SS - zdjęcia, zeznania i potajemne nachodzenie w domu, zastraszanie, wymuszanie, warunki. Jeśli to jest naśladownictwo Chrystusa to ja dziękuję bardzo, jak zrobił to Darek.

Rzekomy raj duchowy JW to wielka mydlana bańka pękająca w chwili odmowy spełniania wymagań faryzeuszy CK i zrobotyzowanych starszych.


Offline PoProstuJa

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #980 dnia: 11 Luty, 2018, 15:59 »
Pewnej niedzieli, po zebraniu zawołano go na dywanik. Pokazano mu zdjęcia, jak razem ze synem układali drewno w szopie Steni, a później razem z nią siedzą i piją herbatę. Powiedziano mu, że jak nie przestanie, zostanie wykluczony za nieobyczajne zachowanie.

Organizacja Świadków w pigułce.
Ktoś ze zboru uprzejmie donosił do starszych i nawet zdjęcia usłużnie zrobił.
Powód oskarżenia i groźba wykluczenia za nieobyczajne zachowanie... od razu przypomina mi się dobroć Stalina...
Starsi byli dobrzy niczym Stalin. Za tak grzeszne postępowanie należałaby się takiemu "niewiernemu" kara śmierci, a oni grozili mu "tylko" wykluczeniem!....


Offline O Yeah Bunny!

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #981 dnia: 11 Luty, 2018, 19:12 »
Wątek z życia wzięty
WSZELKIE PODOBIEŃSTWO DO OSÓB I ZDARZEŃ JEST PRZYPADKOWE. IMIONA. I NAZWISKA SĄ FIKCYJNE. WSZELKA ZBIEŻNOŚĆ JEST PRZYPADKOWA. WSZELKIE. PRZEDSTAWIONE ZDARZENIA I OSOBY MOGĄ BYĆ FIKCYJNE.

Wiosna 2016..... A w d...ę szkoda czasu na to g...o


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #982 dnia: 13 Luty, 2018, 19:57 »
  A tutaj jak KGB i SS - zdjęcia, zeznania i potajemne nachodzenie w domu, zastraszanie, wymuszanie, warunki. Jeśli to jest naśladownictwo Chrystusa to ja dziękuję bardzo, jak zrobił to Darek.

   Chcą mieć wgląd do wszystkiego, a tym samym mieć władzę absolutną i to w każdej dziedzinie.


Starsi byli dobrzy niczym Stalin. Za tak grzeszne postępowanie należałaby się takiemu "niewiernemu" kara śmierci, a oni grozili mu "tylko" wykluczeniem!....

 Pewnie gdyby CK rzuciło światłem o kamienowaniu takich ''grzeszników'', bardzo wielu by chętnie to robiło.

W koło domu odstępców, nie byłoby nawet grubszego żwirku.  ;D



 
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Irena

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #983 dnia: 15 Luty, 2018, 18:23 »
Piękna historia, jak serce i wrażliwość zwycięża, tylko dlaczego okupiona taka cena???? 
Jeśli czyta to aktywny sj to niech mi proszę odpowie co w tym było niestosownego i co sie "Jehowie "nie podobało"...
Życzę im siły i woli zycia poza orgiem. Tam nie ma przyjaciół tylko powróz i bat....
Lepsz już byłam, zanim poznałam zarazę ”wts”


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #984 dnia: 15 Luty, 2018, 21:29 »


Coś bardzo na czasie.

Zmarł w mojej miejscowości mężczyzna, mieszkał sam. Jego matka była świadkiem, świadkiem nadal jest jego brat, on sam miał chwile fascynacji organizacją. Trwało to krótko i zawsze wracał do swojej miłości, alkoholu. Choć sentyment do świadków miał ogromny. ​
O jego śmierci dowiedziałam się przez przypadek, ale nie to mnie ścięło z nóg. Fakt, że nie ma kto się zająć pochówkiem. Jak to spytałam zdziwiona mojego rozmówcę? A brat? Dość że biznesmen to jeszcze świadek i nie działa? Każdy ręce rozkładał, że zmarły chyba nie miał rodziny.

Wiedziałam, że miał i postanowiłam tak tego nie zostawić. Zadzwoniłam do naszego wspólnego kuzyna ( katolika) i zapytałam, czy wie o śmierci Zenka i o tym, że nie ma go kto pochować? Nie wiedział, obiecał zadzwonić do brata zmarłego, a żyją w bardzo dobrych relacjach i dać mi znać.
Brat też nie wiedział, a więc zawaliły organy, takie jak GOP i Policja.
Następnego dnia zadzwonił do mnie z samego rana i poinformował, że brat się nie zajmie pochówkiem. Oni są świadkami Jehowy ,  mają inne wierzenia, skupiają się na zmartwychwstaniu, a nie na pogrzebach. I może by się tym zajął ktoś z sąsiadów, a może sołtys? Tego było za wiele.

Staram się nie przeklinać, bardzo rzadko się wściekam, ale jak już się wścieknę to uciekaj kto żyw.
Wygarnęłam kuzynowi co o nich myślę, że niech ich...strzeli z ich wierzeniami. Powinni go wziąć za nogi i wywlec do lasu, aby go coś zeżarło. Chcą zmartwychwstać, to pierw muszą kipnąć, pozoranci. Przy okazji oberwało się kuzynowi, bo delikatnie zasugerował abym może ja się tym zajęła.
Kazałam powtórzyć świadkowskiej rodzinie, że jeśli go nie pochowają jak należy, to zrobię taki dym, że będą mieć przedsmak armagedonu. I to nie tylko u nich w Popierdółkach, ale w całym powiecie.

Zadzwonił po kilku godzinach, że mają dylemat..jak go mają pochować? Świadkiem nie był, katolikiem też nie? Odpowiedziałam..jak człowieka, godnie. W obliczu śmierci wszyscy jesteśmy równi. Następnego dnia zadzwonił i powiedział, że kupili mu garnitur, będzie skremowany i za dwa dni pogrzeb. Dało się? Pytam kuzyna? Dało. Coś bym ci powiedział, zagadał , ale obiecaj, że już się nie będziesz wściekać. Luz, obiecuję. Jak im powtórzyłem twoje słowa, powiedzieli, że szatan w ciebie wstąpił. Zaśmiałam się głośno..żeby tylko jeden.  ;D

Kupiłam wiązankę i też poszłam na pogrzeb. Przyjechało około 35- 40 osób ze śpiewnikami. Oczywiście rodzina przywiozła swojego mistrza ceremonii, jak zawsze tematem przemowy był raj i miłość itp. Gdy rajska mowa się przedłużała, śnieg sypał coraz mocniej, postanowiłam sobie pójść, ale pierw poszłam złożyć przy urnie wiązankę.
Przesztafirowałam się przed obecnymi śJ, szłam wolno z wysoko podniesioną głową. Położyłam kwiaty, stanęłam chwilę nad urną, kątem oka widziałam jak dwie panie szepczą sobie coś na ucho i pokazują na mnie. Wiedziałam, że muszę im dać solidny powód do gadania, a więc mało myśląc przeżegnałam się i odeszłam od grobu. Przechodząc obok dawnych znajomych, lekko przewietrzyłam zęby i sobie poszłam.

I tak po dwóch tygodniach człowiek spoczął w rodzinnym grobie.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline chmura

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #985 dnia: 15 Luty, 2018, 22:38 »
Tazła
Uwielbiam cię: ):)
Nareszcie żyję :)


Offline Irena

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #986 dnia: 15 Luty, 2018, 23:34 »
 :D Spiczles... temat przykry ale okraszony osobowością Tejzlej🤗 Znak krzyża byłej sj...gdybym nie leżała to bym padła a tak tylko mnie mięśnie twarzy bola od śmiechu...

Padalcy nie mogą pochować bo wierzenia...a jak juz mogą to stadnie sie zlecieli pokazówkę zrobic...żen....
Lepsz już byłam, zanim poznałam zarazę ”wts”


Offline Światus

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #987 dnia: 15 Luty, 2018, 23:52 »
Tazła
Uwielbiam cię: ):)

To pachnie kultem jednostki  ;D
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline chmura

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #988 dnia: 16 Luty, 2018, 08:39 »
Nie zapominaj ze jestem odstepcą: czyli opętana przez demony i szatana to co mi szkodzi kult człowieka ? ;) ;)
Nareszcie żyję :)


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #989 dnia: 16 Luty, 2018, 12:13 »
I ktoś mi napisze że z tymi TYPAMI, należy: och, ach delikatnie, bo może urazisz, skaleczysz obolałe ciało, oni przecież tacy współczujący, kanalie z pod ciemnej gwiazdy i to nie jest ich omamienie przez Warwick, przykład z pochówkiem jest tego dowodem, dopiero "dym", o którym powiedziała "kuzynkowiu" TaZła ich ruszył. Brawo, tak trzymać, wszędzie tam gdzie trzeba użyć bata, należy to czynić, oni mają skrupuły? My opętani przez ordy demonów to wiemy, że nie.
Pozdrawiam