Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Z życia wzięte .....  (Przeczytany 332013 razy)

Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #960 dnia: 23 Styczeń, 2018, 10:56 »
Najlepszym wojownikiem jest ten, kto zdoła wroga przemienić w przyjaciela.



    Najpierw mały szkic. Znajoma (Iwona) ma brata, który w nowej pracy spotkał kolegę z podstawówki. Nie widzieli się ponad dwadzieścia lat, w tym czasie kolega został świadkiem. Nie trudno się domyślić, w jakim kierunku odświeżona znajomość zaczęła zmierzać.
Spotkałyśmy się przez przypadek, od słowa do słowa co u kogo słychać i zeszło na jej brata Radka. I ona mówi..jemu całkiem odje.., pamiętasz Piotrka....? On jest świadkiem i tego mojego głupiego brata w to wciągnął.

Oczywiście, temat mnie bardzo zaciekawił i poszłyśmy przysiąść, pogadać przy kawie. Nie ukrywam, że Radek fajny facet, ma rodzinę i szkoda mi ludzi.
Zaczęła się mnie radzić, co i jak, jak go odwieść od tego błędu. Na początku nie mieli nic przeciwko, ale jak zaczął te ich mądrości wprowadzać w życie, zrobiło się nieciekawie. Tak w całej rodzinie, jak i związku Radka.

Dopytałam Iwonę, postanowiłam być szczera, oni jako laiki w temacie, raczej nic nie zaradzą. Taki zakochany w org..świeżak jest gorszy od fanatyka.
Obiecałam się zastanowić i spróbować coś zaradzić, w miarę swoich możliwości. Jeszcze kilka razy dzwoniłam do Iwony, pytając o jakieś detale. W końcu sama zadzwoniła..w sobotę Radek ma przyjechać do mojego męża mają coś robić przy samochodzie. Przyjedź, lepszej okazji nie będzie.
Nie byłam za bardzo przygotowana, ale nie miałam też nic do stracenia. Umówiłyśmy się, że przyjadę kilka minut po nim. A dokładnie to czekałam na ulicy obok, aż da mi znak, że przyjechał. Dlaczego takie podchody? Wiedziałam jedno, jako taki nowicjusz, znający moją przeszłość, jak mnie zobaczy, nie zechce nawet wejść. A jak wszedł i się rozsiadł, będę miała tę przewagę, że może uda mi się go wciągnąć w dyskusję. Umówiłam się też z Iwoną, że jeśli dam znak, mają nas zostawić samych.

Gdy weszłam siedzieli w pokoju przy kawie, nie powiem, że ucieszył się na mój widok. Wyglądał jak ktoś speszony albo złapany na kłamstwie. Uciekający ze wzrokiem, jakbym raziła go swoją osobą, a i usta dziwnie mu się zamknęły.
Wzięłam krzesło i odsunęłam od stołu, siadając na przejściu. Może nie było to eleganckie, ale na pewno blokujące swobodne wyjście. I taki miałam plan, aby go przyblokować. Chwilę rozmawiałam z gospodarzami, on nadal milczał. A więc postanowiłam sama go zaczepić..a co tam Radek u ciebie? Ok, odpowiedział nawet na mnie nie patrząc, spojrzałam na Iwonę.
Zdziwiona wzruszyła ramionami, wiem nie poznawała swojego brata. A ja wiedziałam co to znaczy, stanął oko w oko z odstępcą, czyli według jego nowej miłości, złem wcielonym....
« Ostatnia zmiana: 23 Styczeń, 2018, 10:58 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline dziewiatka

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #961 dnia: 23 Styczeń, 2018, 16:33 »
Znęcasz się nad borokiem.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #962 dnia: 23 Styczeń, 2018, 17:57 »

   Nic nowego, niejedna osoba mówiła do mnie..ty potworze.  :-[ ;D
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #963 dnia: 29 Styczeń, 2018, 15:45 »

I poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi.

      Ciężko szło, nie mogłam się do niego " dobrać" z żadnej strony. Nie chciałam robić jakiegoś ataku na organizację, wiadomo, że to przyniesie odwrotny skutek. Tylko jak go ruszyć, jak on się prawie wcale nie odzywał? Gospodyni też próbowała swoich sił, Radek był niewzruszony. Wyszłyśmy na chwilę do kuchni, Iwona powiedziała..dziwne, że on nic o świadkach nie mówi. Normalnie to nas w koło poucza, a jak się buntujemy, to najchętniej by nas po kątach rozstawiał. A kiedyś jak mój mąż powiedział, że na TVN mówili o pedofilach u świadków, to się wściekał jakby go chciał pobić i zaraz, że KK nie jest lepszy.
To była myśl, tu go można sprowokować. Poprosiłam koleżankę, aby po chwili jak usiądziemy zaczęła coś mówić o pedofilii. Jak się umówiłyśmy, tak też zrobiła,zaczęła mówić o jakimś zdarzeniu gdzie nauczyciel był oskarżony.

Podłapałam temat i uwiesiłam się ludzi, którzy powinni być autorytetem, którzy są grupami wyjątkowo odpowiedzialnymi, powinny wzbudzać zaufanie, a nie strach i bezprawie. Trzymając się tematu zeszłam na KK i zarzuty pod ich adresem, zaczęłam piłować jak tak można i w ogóle. Rybka chwyciła przynętę, lekko się ożywiła i włączyła do dyskusji. Pozwoliłam mu jechać równo po księżach, jakby to tylko oni byli odpowiedzialni za całą pedofilię na świecie. Gdy wszedł na obroty, zaczął lekko rzucać wersetami, zwróciłam się wprost do niego..dobra, dobra, ale świadkowie wcale nie są lepsi. I zaczęłam (choć bardzo delikatnie) wytykać, co to mają na sumieniu, jak przebiegał proces w Australii. Jak Jackson bredził, zaprzeczał sam sobie. Gdy go spytano o to, czy faktycznie w organizacji praktykuje się, niezgłaszanie przypadków wykorzystywania dzieci do wymiaru sprawiedliwości? Odpowiedział, że nie wie jak to wygląda w praktyce. A kto ma wiedzieć, jak wcześniej powiedział, że to oni ustanawiają prawa obowiązujące w organizacji? Nie omieszkałam też wspomnieć, że Jackson przyznał przed komisją, że mają problem z pedofilią, a Lett powiedział, że to kłamstwa i pomówienie.

Nie miał nic do powiedzenia poza tymi dyżurnymi tekstami..że tylko ludzie, że kłamstwa, że Jezus przepowiedział prześladowania..itd itp. Jednak gdy powiedział, że bracia wiedzą jak trzeba postępować w takich przypadkach, tego było za wiele.
Zapytałam  go..masz dzieci? Mam, troje. I co jakby nagle jedno z nich, to średnie przyszło i opowiedziało ci, że ten i ten wujek wsadzał mu ręce tam i tam, albo kazał robić to i to. Co wtedy zrobisz, pójdziesz do wszechwiedzących braci po pomoc? Wtedy odezwał się mąż Iwony, znając Radka zapier...by skór...
Ponowiłam pytanie..co być zrobił, czekał aż go spotka kara na sądzie boskim, a póki co będzie krzywdził inne dzieci, a może i twoje najmłodsze?
Bawił się łyżeczką i patrzył w stół, widać było jak zaciska szczęki, a ja nie odpuszczałam.
Zapytałam, czy słyszał o tym, że będą wilki w owczej skórze i o tych, co mówią..Panie, Panie czyż nie prorokowaliśmy mocą Twojego imienia..?

Zaczął się miotać, dostał wypieków i nie wiem czemu bardziej, z bezradności, że nie potrafił mi dowalić, a może to do niego przemawiało, ale jak się odstępcy przyznać, że ma rację?
Dałam znak Iwonie, aby wyszli, po chwili zawołała męża, zostałam sama z Radkiem. Przysiadłam się bliżej niego i zapytałam..
-Ile lat się znamy?
-15 może z 20
-Pomiń fakt, że kiedyś byłam śJ. Czy uważasz, że jestem złym, podłym człowiekiem, którego trzeba omijać, a co gorsza się bać?
- Nie. Odpowiedział bardzo szybko i bez namysłu.
- A więc porozmawiaj ze mną jak przed laty. Chcesz coś wiedzieć, zapytaj, albo zapytaj swoich braci, jeśli się będą migać z odpowiedzią lub zrzucą na podszepty szatana, nie daj się zwieść. To będzie znaczyć, że pytanie było niewygodne. Chcesz się doradzić powiedz, ja na pewno nikogo na siłę nie odciągam od organizacji, ale uważam, że każda osoba nim przyjmie symbol, powinna poznać plusy i minusy.
A niestety, od osób prowadzących z Tobą studium o minusach się nie dowiesz. A ta grupa religijna jak wszystko na tym świecie, ma także minusy.

Odsunęłam się od niego, postanowiłam odpuścić. Uznałam, że tyle na początek wystarczy. Trzeba go zostawić z jego własnymi myślami, niech choć jedna zakiełkuje to będzie szansa na ratunek. Gdy wychodziłam Iwona zapytała..i co, pomogło coś? Nie wiem, odpowiedziałam. Świadkiem się uczy być kilka miesięcy, przez jedną rozmowę go się nie odwiedzie, też trzeba czasu...
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Estera

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #964 dnia: 29 Styczeń, 2018, 16:05 »
(...) Zapytałam  go..masz dzieci? Mam, troje. I co jakby nagle jedno z nich, to średnie przyszło i opowiedziało ci, że ten i ten wujek wsadzał mu ręce tam i tam, albo kazał robić to i to. Co wtedy zrobisz, pójdziesz do wszechwiedzących braci po pomoc? Wtedy odezwał się mąż Iwony, znając Radka zapier...by skór...
Ponowiłam pytanie..co być zrobił, czekał aż go spotka kara na sądzie boskim, a póki co będzie krzywdził inne dzieci, a może i twoje najmłodsze? (...)
  "Zapytałam go..masz dzieci?"
   Czasami takie pytanie to najlepsza metoda, żeby do kogoś dotrzeć.
   Po wielu argumentach do mojej przyjaciółki, nt. pedofilii u śj, które niewiele dały,
   w końcu, przeniosłam rozmowę na grunt jej rodziny i dzieci.
   Oczywiście, szybko dotarło do niej, że procedury, jakich używa wts, są nie do przyjęcia.
   A taki ukryty pedofil powinien szybko stanąć przed wymiarem sprawiedliwości.
   :'( :'(
   
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #965 dnia: 01 Luty, 2018, 16:11 »
     Wiesz Estera, każdy jest inny i do każdego co innego trafia. Na niektórych wielkie rzeczy nie działają, a trafi się jakiś mały impuls, który poruszy  czuły punkt i jest bum.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Estera

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #966 dnia: 01 Luty, 2018, 16:27 »
     Wiesz Estera, każdy jest inny i do każdego co innego trafia. Na niektórych wielkie rzeczy nie działają, a trafi się jakiś mały impuls, który poruszy  czuły punkt i jest bum.
   Tak, Aniu ...
   To jest prawdziwe, co napisałaś i dokładnie tak jest w życiu.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #967 dnia: 01 Luty, 2018, 17:22 »

Najmilsi! Nie dziwcie się, jakby was coś niezwykłego spotkało


    Minęły dwa tygodnie, zadzwoniła do mnie Iwona, że Radek chce mój numer telefonu, czy może mu dać? Jasne, nie widziałam problemu, po cichu na to liczyłam.
Zadzwonił jeszcze tego samego dnia z prośbą o spotkanie. Zaprosiłam go do siebie, trochę mnie rozłożyło przeziębienie, a więc nie chciałam wychodzić i się wietrzyć. Nie chciał, proponował różne miejsca, ale ja byłam nieugięta. Zapytałam go śmiejąc się..ty się mnie chyba nie boisz? Nie zdążył nic odpowiedzieć, zaproponowałam, aby na szyje ubrał wianek z czosnku, w kieszenie włożył jeszcze po cebuli i może śmiało przychodzić. Już nic nie proponował, dogadaliśmy dzień i godzinę jego odwiedzin.

Gdy już siedzieliśmy przy kawie, zapytał..a co uważasz się za czarownicę, że kazałaś mi się tak uzbroić w czosnek i cebulę? Nie, skąd szybko zaprzeczyłam. To po to, abyś  się ode mnie przeziębieniem nie zaraził. Był lekko zaskoczony, dlatego dodałam..nigdy się nie kieruj pozorami, są bardzo złudne i mylące. Gdy rozmowa zeszła na temat śJ, powiedział stanowczo..nie myśl tylko, że przestałem wierzyć w prawdę. Skąd, nie miałam takiego zamiaru, w prawdę należy wierzyć, pod warunkiem, że jest prawdziwa, a nie naciągana.

Rozmawialiśmy chwilę i czułam się jakby to on chciał mnie przekonać do świadków, jednak po chwili doszła do wniosku, że tak naprawdę on przekonuje siebie, to on zaczyna mieć wątpliwości. Zapytałam go, co sądzi o choince, innych uroczystościach czy też świętach. Usłyszałam znane teksty o bałwochwalstwie i szatanie. Ok, ale czy ktoś się do tej choinki modli? Nie, czy ktoś wywołuje z niej duchy? Też nie. A więc pytam gdzie problem? Czego się boją?
Przecież ich założyciel kiedyś sam świętował Boże Narodzenie. Tego akurat nie wiedział i  był bardzo zaskoczony. Mimo małych osiągnięć szło jak po grudzie, nie chciałam wytaczać armaty, ale nie miałam też siły na dłuższe wałkowanie Radka i jego nawiedzenia.

Kilka lat wcześniej, jego żona i córka miały wypadek. Obu podano krew, żonie tylko raz, ale córce pompowano na okrągło, ponieważ nie można było zatamować krwotoku. Cała rodzina, kto tylko mógł oddawali krew, strasznie to przeżył, co odbiło się na jego zdrowiu.
I właśnie tego argumentu użyłam, zadałam dziwne trochę pytanie.
A czy nie żałujesz, że wcześniej nie zacząłeś studiować ze śJ?
O tak, odpowiedział już by może był pionierem, a może i dalej..zamyślił się.
Wątpię, sprowadziłam go na ziemię, bo jako wdowiec z dwójką dzieci nie miałbyś na to czasu.
Co ty gadasz..zapytał zdziwiony. Normalnie, jako świadek na pewno być nie pozwolił podać żonie i dziecku krwi, już bracia by o to zadbali. A więc sobie teraz wyobraź, jakby wyglądało twoje życie, bez Oli i Kamili?

Nie odpowiedział na moje pytanie, w ogóle zamilkł. A ja podsunęłam mu laptopa i maila od Pani, która będąc świadkiem miała też taki dramat. Tu chciała ratować swojego syna, a tu bracia mówili, że nie można podać krwi, pouczali lekarzy. A ona w swojej bezradności, uklękła  na podłodze, oparła się o krzesło i zaczęła modlić..Boże powiedz co mam zrobić, jak postąpić, daj mi jakiś znak ? Poczuła głaskanie po głowie, spojrzała, obok niej stał mały, lekko sepleniący chłopczyk (może cztery latka) zapytał ją..pomóc ci wstać, chora jesteś, nie bój się, pan doktor ci pomoże? Ucałowała chłopca w czoło i pobiegła do lekarza, aby ratował jej syna.
Gdy wróciła nie było chłopca ani nikogo z jego opiekunów. Kilka dni później zauważyła na drzwiach wejściowych na oddział napis..dzieciom do lat dwunastu wstęp wzbroniony.
Dziś nie jest już świadkiem, ale za to jest babcią dwóch wnuków i dumną matką syna ratownika medycznego.

Radek przeczytał, pożegnał się i tyle go widziałam. Po kilku tygodniach dostałam od niego SMS o treści, „A jednak jesteś czarownicą. ;)”, kilka dni później zadzwoniła Iwona, z gorącymi wieściami od bratowej..Radek już nie chodzi na zebrania.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline dziewiatka

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #968 dnia: 03 Luty, 2018, 00:58 »
Po armagedonie nie licz na spokój CK zadba by Cię z martwych zbudzić .Powstaniesz jako stara przygarbiona zła kobieta z powykręcanymi stawami i będziesz obwożona jako ta co sprzeciwiła się świętej organizacji i prowadziła krecią robotę.Będziesz taką śpiącą czarownicą,ku uciesze wszystkich wiernych któryś z kolei owiec.Moje gratulacje i można prosić o więcej opisów tych szczególnych zasług dla przenajświętszej.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #969 dnia: 04 Luty, 2018, 20:07 »
Po armagedonie nie licz na spokój CK zadba by Cię z martwych zbudzić .Powstaniesz jako stara przygarbiona zła kobieta z powykręcanymi stawami i będziesz obwożona jako ta co sprzeciwiła się świętej organizacji i prowadziła krecią robotę.Będziesz taką śpiącą czarownicą,ku uciesze wszystkich wiernych któryś z kolei owiec.Moje gratulacje i można prosić o więcej opisów tych szczególnych zasług dla przenajświętszej.

   To jeszcze tyle mamy czekać na ten armagedon, aż się zestarzeję i pomarszczę?  :o A przecież świadkowie mówią, że już już czuć jego oddech na garbaciźnie.  ;D

Jaka krecia robota? Ja działam jawnie, wiele osób mnie zna z imienia i nazwiska. Ostatnio przyszły do mnie dwie panie  i pytają..
- Możemy porozmawiać?
- O czym? Pytam i idę w ich kierunku z serdecznym uśmiechem.
- O Bogu. Panie też się szczerzą.
A ja na to, wyciągam do nich rękę, przedstawiam się i pytam..
- A co Panie chcą wiedzieć o Bogu? Bo ja jako odstępca, mam bardzo szeroką wiedzę w tej dziedzinie.
Moje zęby nadal się wietrzyły w soczystym uśmiechu. Panie nie bardzo wiedziały co powiedzieć, w końcu starsza powiedziała..
- A to my przepraszamy.
I sobie poszły.  :( Okazało się, że nie chciały gadać o Bogu, kłamczuchy jedne.  ;D

Będą wpisy, będą, ale to wszystko wymaga pracy, a czasem doba za krótka.

« Ostatnia zmiana: 04 Luty, 2018, 20:10 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Villa Ella

Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #970 dnia: 04 Luty, 2018, 20:16 »
Tazla, ty tak zaraz na "Dzień dobry", ludzi, tfu... to jest Świadków straszysz!!
Obojętnie czy postąpisz według czyjejś rady, czy według własnego uznania, konsekwencje zawsze poniesiesz  ty sam.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #971 dnia: 05 Luty, 2018, 15:12 »
  Kochana, a co mam się czaić. Niech wiedzą, że choć odstępca, to uczciwy człowiek, a nie bydle.  8-) ;D
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 880
  • Polubień: 2976
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #972 dnia: 05 Luty, 2018, 16:23 »
Ej , jakie bydle! ja też jestem uczciwym człowiekiem !

Fakt, nie reaguje na wymuszenie na mnie uczciwości i stwierdzenie , że nie czuję się śJ, rzeczywiście nie mówię prawdy  ;) ale żeby od razu bydle  :( ;) ?!
Dziś wiem więcej niż wczoraj


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #973 dnia: 05 Luty, 2018, 16:58 »
Ej , jakie bydle! ja też jestem uczciwym człowiekiem !

Fakt, nie reaguje na wymuszenie na mnie uczciwości i stwierdzenie , że nie czuję się śJ, rzeczywiście nie mówię prawdy  ;) ale żeby od razu bydle  :( ;) ?!

  Ja tylko o sobie, o nikim więcej.  ;D
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Z życia wzięte .....
« Odpowiedź #974 dnia: 05 Luty, 2018, 20:53 »
Miłosierdzia chcę a nie ofiary.



    Pierwsza bohaterka, Stefania, kobieta po osiemdziesiątce, kiedy gorliwy świadek, od 10 lat wykluczona.
Zatrudniła pewnego brata do malowania mieszkań w swoim małym domku pod lasem. Brat miał pomalować, a jego żona posprzątać. Tak jej wysprzątali, że nie mogła się doliczyć oszczędności, srebrnych łyżeczek i kilku innych rzeczy.
Sprawa oparła się o zbór i braci starszych, ale co ona mogła sama, przeciwko dwójce ludzi.
Efekt był taki, że powiedziała, iż..pier..taką religię, gdzie się wierzy złodziejom i więcej nie będzie chodzić na zebrania. I tak są wykluczono.
Wioska się rozbudowała, już nie była na odludziu. Żyła tak sobie w zdrowiu , aż do ubiegłego roku, gdy zachorowała na serce.

Drugi bohater Darek. Gdy był dzieckiem to Stenia się nim zajmowała, później, gdy był już dorosły to ona go wychowała w prawdzie. Była obecna w jego życiu i życiu jego rodziny. Była ciocią nie tylko dla niego, ale także  jego dzieci.

Trzeci bohater Sam, młody ambitny świadek. Marzący o Nadarzynie jako miejscu docelowym w swojej org..karierze.

Po wykluczeniu Steni Darek jeszcze czasem do niej zaglądał. Jednak gdy starsi zagrozili mu wykluczeniem, przestał ją odwiedzać. Gdy dzieci pytały, dlaczego nie chodzą już do cioci, odp..bo Jehowie się to nie podoba. Ona nie potrzebowała pomocy, znała środowisko, a więc nawet na nią nie liczyła. Wszystko się zmieniło po chorobie.

Kiedyś Darek jechał samochodem ze swoimi nastoletnimi dziećmi, a Stenia szła ze sklepu i ciągnęła po ziemi siatkę z zakupami. Nie wolno jej było dźwigać, a może nawet nie miała siły? Ominął ją, jakby nie widział. Wtedy córka zwróciła mu uwagę..tato nie widzisz, że ciocia jest chora? Trzeba jej pomóc. Udawał , że nie słyszy, wtedy dziewczyna zaczęła piszczeć i krzyczeć, aby się zatrzymał. Wysiadła, a za nią jej brat i poszli pomóc kobiecie. Wrócili do domu po dobrych dwóch godzinach.

Na wyrzuty ze strony ojca, że to wbrew Bogu i w ogóle, że jest wykluczona. Nastolatka się postawiła i zapytała ojca..a co to za Bóg, który broni pomagać słabszym? Jeśli on wyznaje takie zasady, to ja go nie chcę znać. To dało mężczyźnie do myślenia, długo rozmawiali z żoną i postanowił, że będą Steni pomagać, ale tak ukradkiem. Lepiej, żeby bracia nie wiedzieli.
Od tej pory, pod osłoną nocy nosił kobiecie zakupy, obiady, rąbał drewno. Tylko jego dzieci miały więcej odwagi i robiły to jawnie za dnia, aż do momentu..
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).