Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy  (Przeczytany 17517 razy)

Offline Roszada

Odp: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy
« Odpowiedź #15 dnia: 24 Czerwiec, 2016, 23:26 »
Wszystkie dzieła sztuki by pewnie spalili, bo to babilońskie, a tylko teokratyczne obrazy by powstawały. ;) Z komputera oczywiście. :-\

Dla oszczędności by jeden język wprowadzili, angielską łacinę. ;D


Blizna

  • Gość
Odp: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy
« Odpowiedź #16 dnia: 24 Czerwiec, 2016, 23:27 »
Wszystkie dzieła sztuki by pewnie spalili, bo to babilońskie, a tylko teokratyczne obrazy by powstawały. ;) Z komputera oczywiście. :-\

Dla oszczędności by jeden język wprowadzili, angielską łacinę. ;D

Zawsze przerażała mnie ta ich dzika fascynacja perspektywą walących się kościołów.
Ja mogę nie lubić katolicyzmu jako takiego, ale niektóre kościoły to arcydzieła i z przyjemnością do nich wchodziłam, czy nawet w nich przesiadywałam.
W Rydze są cudownie piękne kościoły, w których można spokojnie posiedzieć i pomyśleć.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy
« Odpowiedź #17 dnia: 24 Czerwiec, 2016, 23:31 »
Moja droga, spokojnie.
Nie śledzą Cię wcale władze USA, mają lepsze rzeczy do roboty.
Śledzą Cię roboty.
Zawsze mnie denerwuje takie i podobne gadanie: O Boże, Jewropa, robimy na Niemca, mamy zabory, Ruscy nas inwigilują, USA nas trują szczepionkami, tak nam źle, tak nam źle.
Wiecie co?
Komuś chyba się wszystko pokićkało.
Możemy rozmawiać swobodnie w języku ojczystym.
My kobiety możemy zdobywać wykształcenie, jeździć samochodem, pracować, decydować o wyborze męża lub nie, o antykoncepcji, startować do parlamentu.
Nie ma całkowitej wolności, nie mogę stanąć na balkonie i z niego skoczyć na główkę bez konsekwencji - taki argument kiedyś uwielbiali podawać śJ dla usprawiedliwiania prawa Bożego, ja podaję wyłącznie dla wytłumaczenia, że zawsze nas coś ogranicza.
Jednak niekoniecznie to, co wmawiają "niezależne" portale, oraz miłośnicy teorii spiskowych.
Jak ktoś pluje na wolność, którą ma to ja proponuję one way ticket to Afganistan.
Zwłaszcza kobiecie.
Albo do Wenezueli.
Codziennie błogosławię sobie moją wolność, którą odzyskałam po odejściu od śJ.
Tak, POZA ZBOREM.
Głupi wyjazd z mężem i dzieckiem na weekend do rodziny, a nie smażenie się na upale z teczką literatury sprawia, że uśmiech nie schodzi mi z twarzy.

Ale... co masz do Wenezueli?:P


Blizna

  • Gość
Odp: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy
« Odpowiedź #18 dnia: 24 Czerwiec, 2016, 23:33 »
Gwałty, przestępczość, narkotyki, ubóstwo.
Generalnie sporo krajów Ameryki Łacińskiej toleruje całkowite bezprawie, a mafia zajmuje stanowiska w rządzie.
W Wenezueli np. na porządku dziennym wchodzą sobie jacyś zamaskowani ludzie do szpitala i zabijają rannych na stole operacyjnym.
W Polsce się na razie takie rzeczy jednak nie dzieją.
« Ostatnia zmiana: 24 Czerwiec, 2016, 23:35 wysłana przez Blizna »


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy
« Odpowiedź #19 dnia: 24 Czerwiec, 2016, 23:43 »
No to tam jest wolność na wyższym poziomie:P Wolno wszystko:) Na Kubie czy w Chile, gdzie wolność słowa czy prawa kobiet są na niższym poziomie niż w Wenezueli, nie ma przestępczości tak dużej:) Zgadzam się z Tobą co do przesłania nt. wolności w dzisiejszym świecie, jednak nie porównywałbym Ameryki Łacińskiej z Afganistanem:) Ameryka Łacińska jest podobna kulturowo do Europy, tylko bez działających w pełni państw prawa, a to problem społeczno-polityczny. Tam, w Wenezueli, konstytucje dają wszystkie prawa co w Polsce, a nawet więcej:) Problem jest z tym, że nie są one egzekwowane.  Gdyby rządzili ŚJ byłoby jak w Arabii Saudyjskiej (metodologicznie) a nie jak w Wenezueli.


Gorszyciel

  • Gość


Offline PoProstuJa

Odp: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy
« Odpowiedź #21 dnia: 25 Czerwiec, 2016, 00:12 »
Moja droga, spokojnie.
Nie śledzą Cię wcale władze USA, mają lepsze rzeczy do roboty.
Śledzą Cię roboty.
Zawsze mnie denerwuje takie i podobne gadanie: O Boże, Jewropa, robimy na Niemca, mamy zabory, Ruscy nas inwigilują, USA nas trują szczepionkami, tak nam źle, tak nam źle.
Wiecie co?
Komuś chyba się wszystko pokićkało.
Możemy rozmawiać swobodnie w języku ojczystym.
My kobiety możemy zdobywać wykształcenie, jeździć samochodem, pracować, decydować o wyborze męża lub nie, o antykoncepcji, startować do parlamentu.
Nie ma całkowitej wolności, nie mogę stanąć na balkonie i z niego skoczyć na główkę bez konsekwencji - taki argument kiedyś uwielbiali podawać śJ dla usprawiedliwiania prawa Bożego, ja podaję wyłącznie dla wytłumaczenia, że zawsze nas coś ogranicza.
Jednak niekoniecznie to, co wmawiają "niezależne" portale, oraz miłośnicy teorii spiskowych.
Jak ktoś pluje na wolność, którą ma to ja proponuję one way ticket to Afganistan.
Zwłaszcza kobiecie.
Albo do Wenezueli.
Codziennie błogosławię sobie moją wolność, którą odzyskałam po odejściu od śJ.
Tak, POZA ZBOREM.
Głupi wyjazd z mężem i dzieckiem na weekend do rodziny, a nie smażenie się na upale z teczką literatury sprawia, że uśmiech nie schodzi mi z twarzy.

Gwałty, przestępczość, narkotyki, ubóstwo.
Generalnie sporo krajów Ameryki Łacińskiej toleruje całkowite bezprawie, a mafia zajmuje stanowiska w rządzie.
W Wenezueli np. na porządku dziennym wchodzą sobie jacyś zamaskowani ludzie do szpitala i zabijają rannych na stole operacyjnym.
W Polsce się na razie takie rzeczy jednak nie dzieją.

Blizna chciałam zapytać czy Ty piszesz o wolności na świecie czy w Polsce?
Bo mi się pokićkało to chyba...
Najpierw piszesz jacy my to wolni jesteśmy (kobieta może sobie iść na studia i jeżdzić samochodem), a następnie wspominasz o bezprawiu w Wenezueli.

Żeby było jasne - je się cieszę, że w Polsce jest mniejsze bezprawie niż w innych rejonach świata. Hip hip hurra
Ale nawet w tej wspaniałej Polsce jesteśmy poddanymi wobec osób rządzących.

A jak ktoś jest w obywatelem danego kraju oraz jednocześnie członkiem zboru ŚJ, to już jest niewolnikiem do kwadratu  ;D

Rzeczy, które opisałam o śledzeniu w USA, to nie są żadne teorie spiskowe, tylko FAKTY - o których można przeczytać w normalnych gazetach, a nie na stronach spiskowych. Zresztą USA to jeden z przykładów, bo takie rzeczy dzieją się na całym świecie. W Polsce pewnie też, ale jeszcze nie znalazłam artykułu na ten temat :)

Ludzie ludziom zgotowali ten los. I niestety nie potrafię pisać z optymizmem o stanie obecnego świata. Chyba za dużo wiadomości codziennie czytam o ludzkich nieszczęściach (w gazetach, nie w Strażnicy :) ), żeby powiedzieć, że jest super i cudownie na świecie. Jakoś tak mam, że przejmuje mnie los osób ubogich i krzywdzonych przez życie. Oczywiście najprościej byłoby w ogóle o tym nie myśleć i po prostu "cieszyć się życiem", ale ja nie potrafię myśleć tylko o sobie i tylko o swoich potrzebach. Taki już smutny los społecznika...


Blizna

  • Gość
Odp: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy
« Odpowiedź #22 dnia: 25 Czerwiec, 2016, 00:27 »
Czytaj moje posty se zrozumieniem i nie dokładaj do nich od siebie.


Offline PoProstuJa

Odp: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy
« Odpowiedź #23 dnia: 25 Czerwiec, 2016, 00:33 »
Czytaj moje posty se zrozumieniem i nie dokładaj do nich od siebie.

Ja jestem z kategorii tych niekumatych, którym czasem trzeba wytłumaczyć to co się napisało i co się miało na myśli :)


Offline Salome

Odp: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy
« Odpowiedź #24 dnia: 25 Czerwiec, 2016, 00:39 »
Jak wyglądał by świat dzisiaj - tylko Swiadkowie Jehowy?

Zastanawiam się jak by wyglądał dzisiaj świat , gdyby na ziemi żyli tylko Świadkowie Jehowy. Żyli by tylko ONI(ew.MY) ewentualnie EXY.(ew.MY) .



Oj, na pewno by mi pozamykali wszystkie księgarnie i biblioteki...  :'( :-\
"Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele" Walter Lippmann


Blizna

  • Gość
Odp: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy
« Odpowiedź #25 dnia: 25 Czerwiec, 2016, 00:41 »
Na tyle kumata jesteś, że w perfidnie zawoalowany sposób dajesz do zrozumienia, że cieszenie się życiem jest złe i egoistyczne w obliczu nieszczęść na świecie.
Organizacja tkwi w Tobie głębiej niż Ci się wydaje.
Z każdą moją wymianą zdań z Tobą utwierdzam się w tym.
Na świecie jest źle.
To prawda.
Robię co mogę, daję pieniądze na schroniska i domy Dziecka, podpisuję petycje w wielu sprawach gdzie walczy się o godność i lepsze traktowanie.
Nie dam się wbić w poczucie winy.
Nie dam nikomu psuć mojej radości z życia.
To jest toksyczne i od tego się odwracam.
Chcesz się katować, katuj się.
Na własny rachunek.
« Ostatnia zmiana: 25 Czerwiec, 2016, 00:42 wysłana przez Blizna »


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy
« Odpowiedź #26 dnia: 25 Czerwiec, 2016, 00:44 »
Jak wyglądałby świat dzisiaj- tylko Świadkowie Jehowy?
W biurach brooklyn-skich przebywa jednocześnie kilka tysięcy osób .To taki świat mini. Franz pokrótce odpowiedział na to powyższe pytanie, żyjąc właśnie w takim zamkniętym świecie.

 "W biurze głównym w Brooklynie, o czym wiem osobiście, bo tam pracowałem, całe szafki na akta w Dziale Służby są wypełnione rejestrem przypadków złego postępowania, niektóre większe niektóre mniejsze, większość poważniejszych, dotyczące Świadków Jehowy. Cała gama przestępstw jest objęta rejestrem, od cudzołóstwa, homoseksualizmu, kazirodztwa i molestowania seksualnego dzieci po oszustwa, kradzież, bicie żony i morderstwo. Podobne do tych rejestrów w Stanach można znaleźć w biurach oddziałów Organizacji na całym świecie. W innej rzadkiej wypowiedzi, Strażnica z 1 stycznia 1986 r. (strona 13, ed. pol. 1986 (CVIII), nr 5, s. 11) przyznała, że “duchowy raj” nie daje prawdziwej gwarancji ochrony przed niemoralnością i pisze:



   12 Chociaż brzmi to szokująco, ale nawet niektórym szerzej znanym w społeczności ludu Jehowy zdarzyło się popaść w czyny niemoralne, nie wyłączając homoseksualizmu, wymiany żon i napastowania dzieci. Trzeba też zaznaczyć, że w ubiegłym roku wykluczono ze zboru chrześcijańskiego 36 638 osób, większość z nich właśnie za pogwałcenie moralności.



   To, co przytoczyłem przyznaje, że złe czyny obejmują różne sfery. Osoby będące u władzy w międzynarodowym biurze głównym czy biurach oddziałów nie są w żadnym razie wyjątkiem i mogę odtworzyć przypadki przedstawicieli biur oddziałów dokonujących kradzieży, kradnących z funduszy oddziałów, będących alkoholikami, będących w cudzołożnych związkach seksualnych, w jednym przypadku z prostytutką, w innym z żoną misjonarza mieszkającego w biurze oddziału oraz inne moralne upadki.

   Jako przykład złego prowadzenia Strażnica z 1 października 1983 r. (strona 7, ed. pol. brak) powołuje się na dziennikarza z Quebeku, który napisał życzliwie o zgromadzeniu Świadków w Montrealu. Strażnica przytacza cytuje go jak mówi:



   Gdyby byli oni jedynymi ludźmi na świecie nie ryglowalibyśmy drzwi na noc, ani nie zakładali alarmów.



   On tak sądzi. Nie wie, że w międzynarodowym biurze głównym w Brooklynie, gdzie jest największa koncentracja Świadków na ziemi, trzeba było lata temu instalować zamki do wszystkich drzwi mieszkalnych części i nie było takiego okresu na przestrzeni piętnastu lat, żeby nie było, co najmniej jednego złodzieja, Świadka, który działał na terenie “rodziny Betel.” Co jakiś czas ukazywały się ostrzeżenia, żeby nie zostawiać rzeczy wartościowych bez zabezpieczenia. Podczas gdy kradzieże, alkoholizm czy podobne zło ograniczały się względnie niewielkiej ilości, ale trzeba pamiętać, że działo się to w społeczności liczącej mniej niż 1900 osób a zatem jak małe miasteczko, ale posiadające wyszkoloną ludność, od której można było oczekiwać dużo mniejszej ilości zła niż w małym mieście.

   Publikacje Strażnicy bez przerwy twierdzą, że regularna aktywna “służba polowa” od drzwi do drzwi stanowi mocną ochronę przed duchową słabością i złymi uczynkami. Jednakże większość tych właśnie opisanych w biurach oddziałów i międzynarodowym biurze głównym było zaangażowanych w taką pracę. Nie ma dowodów na to, że częstotliwość złego postępowania jest w jakikolwiek wymiernym stopniu zredukowana przez takie czynniki jak służba polowa czy chodzenie na zebrania; ani nie można wykazać, że przypadki złego postępowania wśród tych pełniących służbę w pełnoczasowy wymiarze godzin są rzadsze niż wśród tych, którzy nie pełnią takiej służby. W liście do biura głównego w Brooklynie, pewien Świadek po trzydziestu latach przynależności napisał:



 

    Sądzę, że gdyby każdy Świadek zastanowił się i porównał stwierdzenia z rzeczywistością dosłownie w każdej dziedzinie musiałby przyznać, że ilość przypadków małżeńskiej niewierności, zerwanych małżeństw i towarzyszących rozwodów, ilości niestałych więzi małżeńskich, zaburzeń emocjonalnych u dzieci, przestępczości wśród nieletnich, problemów narkotykowych i innych wykolejeń jest praktycznie dość duża.

   Wiem o mężczyznach, którzy zostali starszymi i którzy byli wyznaczani do uczestniczenia w “przesłuchaniach sądowniczych” i w czasie, których byli zaszokowani, gdy uzmysłowili sobie ilość zła, czasami ekstremalnego rodzaju zła, które występowało w zborze. Podczas, gdy wychwala się nadzwyczajność Świadków Jehowy jako pracowników i przytacza się przyjazne opinie zatrudniających pracodawców w czasopiśmie Organizacji, osobiście znałem ludzi interesu – spośród Świadków Jehowy, – którzy powiedzieli mi, że często ich pracownicy –Świadkowie – sprawiali im dużo więcej trudności niż ci, których określano jako “świeckich” pracowników. Chociaż najogólniej skrupulatnie unikano popełniania większych przestępstw, jakiś brak uczciwości, złe wykorzystywanie czasu, brak współpracy, jakość pracy poniżej wymogów były tak widoczne do takiego stopnia, że po prostu były sprzeczne z przechwałkami Organizacji."

Fragment książki "IN SEARCH OF CHRISTIAN FREEDOM by Raymond Franz

« Ostatnia zmiana: 25 Czerwiec, 2016, 00:45 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy
« Odpowiedź #27 dnia: 25 Czerwiec, 2016, 00:48 »
Oj, na pewno by mi pozamykali wszystkie księgarnie i biblioteki...  :'( :-\

Ciekawe jakiej muzyki można by było słuchać? Audiomachine na pewno ;)
« Ostatnia zmiana: 25 Czerwiec, 2016, 00:51 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline PoProstuJa

Odp: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy
« Odpowiedź #28 dnia: 25 Czerwiec, 2016, 01:01 »
Na tyle kumata jesteś, że w perfidnie zawoalowany sposób dajesz do zrozumienia, że cieszenie się życiem jest złe i egoistyczne w obliczu nieszczęść na świecie.
Organizacja tkwi w Tobie głębiej niż Ci się wydaje.
Z każdą moją wymianą zdań z Tobą utwierdzam się w tym.
Na świecie jest źle.
To prawda.
Robię co mogę, daję pieniądze na schroniska i domy Dziecka, podpisuję petycje w wielu sprawach gdzie walczy się o godność i lepsze traktowanie.
Nie dam się wbić w poczucie winy.
Nie dam nikomu psuć mojej radości z życia.
To jest toksyczne i od tego się odwracam.
Chcesz się katować, katuj się.
Na własny rachunek.

Blizna, ja pisałam o swoich odczuciach, a nie o tym co mają czuć i myśleć inni.
Czy ja chcę kogokolwiek wbijać w poczucie winy?!
Ja żyję (z nadmierną) empatią przez całe życie i czasem naprawdę uważam to za przekleństwo.
Blizna słownictwo, którego używasz wobec mnie ("w perfidnie zawoalowany sposób" itp.), sugeruje mi, że albo masz manię prześladowczą, albo chcesz mi dopiec i dogryźć. A na to się nie godzę.


Offline PoProstuJa

Odp: Jak wyglądałby świat dzisiaj - tylko Świadkowie Jehowy
« Odpowiedź #29 dnia: 25 Czerwiec, 2016, 01:15 »
Jak wyglądałby świat dzisiaj- tylko Świadkowie Jehowy?
W biurach brooklyn-skich przebywa jednocześnie kilka tysięcy osób .To taki świat mini. Franz pokrótce odpowiedział na to powyższe pytanie, żyjąc właśnie w takim zamkniętym świecie.

 "W biurze głównym w Brooklynie, o czym wiem osobiście, bo tam pracowałem, całe szafki na akta w Dziale Służby są wypełnione rejestrem przypadków złego postępowania, niektóre większe niektóre mniejsze, większość poważniejszych, dotyczące Świadków Jehowy. Cała gama przestępstw jest objęta rejestrem, od cudzołóstwa, homoseksualizmu, kazirodztwa i molestowania seksualnego dzieci po oszustwa, kradzież, bicie żony i morderstwo. Podobne do tych rejestrów w Stanach można znaleźć w biurach oddziałów Organizacji na całym świecie. W innej rzadkiej wypowiedzi, Strażnica z 1 stycznia 1986 r. (strona 13, ed. pol. 1986 (CVIII), nr 5, s. 11) przyznała, że “duchowy raj” nie daje prawdziwej gwarancji ochrony przed niemoralnością i pisze:



   12 Chociaż brzmi to szokująco, ale nawet niektórym szerzej znanym w społeczności ludu Jehowy zdarzyło się popaść w czyny niemoralne, nie wyłączając homoseksualizmu, wymiany żon i napastowania dzieci. Trzeba też zaznaczyć, że w ubiegłym roku wykluczono ze zboru chrześcijańskiego 36 638 osób, większość z nich właśnie za pogwałcenie moralności.



   To, co przytoczyłem przyznaje, że złe czyny obejmują różne sfery. Osoby będące u władzy w międzynarodowym biurze głównym czy biurach oddziałów nie są w żadnym razie wyjątkiem i mogę odtworzyć przypadki przedstawicieli biur oddziałów dokonujących kradzieży, kradnących z funduszy oddziałów, będących alkoholikami, będących w cudzołożnych związkach seksualnych, w jednym przypadku z prostytutką, w innym z żoną misjonarza mieszkającego w biurze oddziału oraz inne moralne upadki.

   Jako przykład złego prowadzenia Strażnica z 1 października 1983 r. (strona 7, ed. pol. brak) powołuje się na dziennikarza z Quebeku, który napisał życzliwie o zgromadzeniu Świadków w Montrealu. Strażnica przytacza cytuje go jak mówi:



   Gdyby byli oni jedynymi ludźmi na świecie nie ryglowalibyśmy drzwi na noc, ani nie zakładali alarmów.



   On tak sądzi. Nie wie, że w międzynarodowym biurze głównym w Brooklynie, gdzie jest największa koncentracja Świadków na ziemi, trzeba było lata temu instalować zamki do wszystkich drzwi mieszkalnych części i nie było takiego okresu na przestrzeni piętnastu lat, żeby nie było, co najmniej jednego złodzieja, Świadka, który działał na terenie “rodziny Betel.” Co jakiś czas ukazywały się ostrzeżenia, żeby nie zostawiać rzeczy wartościowych bez zabezpieczenia. Podczas gdy kradzieże, alkoholizm czy podobne zło ograniczały się względnie niewielkiej ilości, ale trzeba pamiętać, że działo się to w społeczności liczącej mniej niż 1900 osób a zatem jak małe miasteczko, ale posiadające wyszkoloną ludność, od której można było oczekiwać dużo mniejszej ilości zła niż w małym mieście.

   Publikacje Strażnicy bez przerwy twierdzą, że regularna aktywna “służba polowa” od drzwi do drzwi stanowi mocną ochronę przed duchową słabością i złymi uczynkami. Jednakże większość tych właśnie opisanych w biurach oddziałów i międzynarodowym biurze głównym było zaangażowanych w taką pracę. Nie ma dowodów na to, że częstotliwość złego postępowania jest w jakikolwiek wymiernym stopniu zredukowana przez takie czynniki jak służba polowa czy chodzenie na zebrania; ani nie można wykazać, że przypadki złego postępowania wśród tych pełniących służbę w pełnoczasowy wymiarze godzin są rzadsze niż wśród tych, którzy nie pełnią takiej służby. W liście do biura głównego w Brooklynie, pewien Świadek po trzydziestu latach przynależności napisał:



 

    Sądzę, że gdyby każdy Świadek zastanowił się i porównał stwierdzenia z rzeczywistością dosłownie w każdej dziedzinie musiałby przyznać, że ilość przypadków małżeńskiej niewierności, zerwanych małżeństw i towarzyszących rozwodów, ilości niestałych więzi małżeńskich, zaburzeń emocjonalnych u dzieci, przestępczości wśród nieletnich, problemów narkotykowych i innych wykolejeń jest praktycznie dość duża.

   Wiem o mężczyznach, którzy zostali starszymi i którzy byli wyznaczani do uczestniczenia w “przesłuchaniach sądowniczych” i w czasie, których byli zaszokowani, gdy uzmysłowili sobie ilość zła, czasami ekstremalnego rodzaju zła, które występowało w zborze. Podczas, gdy wychwala się nadzwyczajność Świadków Jehowy jako pracowników i przytacza się przyjazne opinie zatrudniających pracodawców w czasopiśmie Organizacji, osobiście znałem ludzi interesu – spośród Świadków Jehowy, – którzy powiedzieli mi, że często ich pracownicy –Świadkowie – sprawiali im dużo więcej trudności niż ci, których określano jako “świeckich” pracowników. Chociaż najogólniej skrupulatnie unikano popełniania większych przestępstw, jakiś brak uczciwości, złe wykorzystywanie czasu, brak współpracy, jakość pracy poniżej wymogów były tak widoczne do takiego stopnia, że po prostu były sprzeczne z przechwałkami Organizacji."

Fragment książki "IN SEARCH OF CHRISTIAN FREEDOM by Raymond Franz

Na zgromadzeniach często podawane były przykłady tego jak to Świadkowie zostali pochwaleni przez władze jakiegoś miasta za uczciwość itp. A ja sobie wtedy myślałam jak to możliwe, że tyle "prawych" Świadków, których znam potrafi pracować i zarabiać na czarno, zatrudniać na czarno i ukrywać dochody, by wyłudzić świadczenia z MOPSu. Do tego wielu z nich jeździ autobusami na gapę.
O "moralności małżeńskiej" i moich obserwacjach w tym temacie też pisałam tu nieraz.

Teraz na Zgromadzeniach mówi się, że PRAWDZIWI CHRZEŚCIJANIE postępują tak a tak... czyli moim zdaniem jest to sugestia, że jak jakiś Świadek łamie prawo, to nie jest prawdziwym chrześcijaninem. Tylko tak się zastanawiam ile procent spośród 8 milionów świadków to są ci prawdziwi, niefarbowani chrześcijanie?

Tylko z drugiej strony Świadkowie nigdy siebie chrześcijanami nazywać nie chcieli i się od tej nazwy odcinali... Naprawdę można mieć mętlik w głowie, jak się chce to wszystko brać na logikę...