Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem  (Przeczytany 33665 razy)

Blizna

  • Gość
Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #60 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 22:08 »
To było pytanie do nikogo - takie ogólne, pokazujące jakiej odwagi trzeba, aby podpisać zanim się sprawdzi łóżko. Można poznawać kogoś bez łóżka. Ja patrzę na sprawę z punktu widzenia NT a nie WTSu.

U mnie "odwaga" zakończyła się fiaskiem za pierwszym razem.
Nie nazwałabym tego odwagą, raczej naiwnością i liczeniem na szczęście.

Nazywanie tego "odwagą" przez Ciebie daje do zrozumienia, że postępujący inaczej są tchórzami.
A to już osąd.
Nieładnie.

10 lat temu mówiłabym co innego.
Mówię na podstawie doświadczenia.

Bycie w związku to nie tylko łóżko.
To też codzienne dzielenie ze sobą przestrzeni, poznawanie przyzwyczajeń, planowanie budżetu itd.
Nie ma się takiej możliwości, czekając ze wszystkim do ślubu.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #61 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 22:16 »
U mnie "odwaga" zakończyła się fiaskiem za pierwszym razem.
Nie nazwałabym tego odwagą, raczej naiwnością i liczeniem na szczęście.

Nazywanie tego "odwagą" przez Ciebie daje do zrozumienia, że postępujący inaczej są tchórzami.
A to już osąd.
Nieładnie.

10 lat temu mówiłabym co innego.
Mówię na podstawie doświadczenia.

Bycie w związku to nie tylko łóżko.
To też codzienne dzielenie ze sobą przestrzeni, poznawanie przyzwyczajeń, planowanie budżetu itd.
Nie ma się takiej możliwości, czekając ze wszystkim do ślubu.

Jest trochę racji w tym co mówisz. Ale będę staroświecki i powtórzę za Apostołem: Ze względu jednak na niebezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża. (1 Kor 7,2). Ten werset pokazuje nam, co Paweł nazywał rozpustą. Dziś również takie niebezpieczeństwo istnieje. 1 Kor 7 pokazuje wyraźnie, że porneia to też seks przedmałżeński.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #62 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 22:18 »
A że o seks przedmałżeński też chodzi pokazują wersety 8 i 9:
Ci, którzy nie zawarli związków małżeńskich, i wdowy dobrze postąpią, gdy tak jak ja wytrwają w tym stanie. Jeśli jednak nie są powściągliwi, niech wstąpią w związki małżeńskie. Lepiej jest bowiem zawrzeć małżeństwo, niż płonąć ogniem pożądliwości.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #63 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 22:20 »
Paweł nie poradził, że lepiej poczekać i uprawiać seks przed ślubem i wypróbować jak się z kimś mieszka i żyje zamiast płonąć namiętnością. Poradził małżeństwo. I ja ani PoProstuJa nie osądzamy tych, którzy chcą inaczej i - jak mówi słusznie M - są różne sytuacje i nie nam to sądzić. Ja nie mogę po prostu uznać, że Apostoł tu się myli.


Offline PoProstuJa

Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #64 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 22:28 »
Z moich wypowiedzi nie przebija jedynie optymizm, ale i doświadczenie.

Tylko się cieszyć, że masz same pozytywne doświadczenia w tym temacie. Niestety wiele osób tego szczęścia nie miało.

Nieznajomość prawa się kłania.
Po pierwsze od ojca dzieci, jeśli jest stwierdzone i wpisane przy rejestracji dzieci ojcostwo zawsze może dostać alimenty na dzieci, jeśli dojdzie do rozstania - takie rzeczy ustala się w sądzie.
A po śmierci tegoż ojca dzieci dostaną po nim rentę na siebie.
Znam takie przypadki z życia.

Ja też znam takie przypadki. Mi tu nie chodzi o prawa dzieci, bo rodzony ojciec łaski nie robi, że płaci alimenty.
Mi tu chodzi o tego porzuconego partnera / partnerkę. Osoba porzucona nie ma żadnych praw i w świetle prawa nie może liczyć na żadne wsparcie finansowe od byłego partnera.
Jeżeli osoba porzucona ma 30 lat, to całe życie przed nią. Ale jeżeli jest to np. kobieta koło 60-tki, to już optymistycznie nie jest. Zwłaszcza jeśli poświęciła jakiemuś facetowi całe swoje życie.

Jeśli natomiast jakaś kobieta jest tak nierozsądna, że nie ma żadnego swojego zabezpieczenia finansowego, bez względu na to, czy żyje z mężem czy z partnerem bez ślubu, to wybacz ale formalność czy nieformalnosć związku nie ma tu wiele do rzeczy - to po prostu niemądre i niepraktyczne w dzisiejszych czasach.

Czy zawsze chodzi o brak rozsądku?
A jak ta porzucona osoba była w życiu chorowita i nie mogła sobie zapracować zawodowo na finansowe zabezpieczenie, ale za to prała i gotowała chłopu całe życie, to jej już tylko zostaje schronisko dla bezdomnych i zupki z MOPSu?

Zerknij sobie na statystyki rozwodowe tak poza tym.


Czasem zerkam. I czytam też artykuły na ten temat. I nie są one optymistyczne dla wolnych związków. Badania socjologów mówią, że wolne związki są mniej trwałe i szybciej się rozpadają niż małżeństwa. Ponadto dużo więcej się rozpada wolnych związków niż małżeństw. Ale konkretnych liczb nikt nie poda, bo przecież wolne związki nie są zarejestrowane.

Nadal uważam, że jeśli ludzie są uczciwi i kierują się w życiu zasadami, to papierek nic w ich przypadku nie zmienia.

A propos papierka. Załóżmy, że bliski przyjaciel prosi Ciebie o pozyczenie 20 tysięcy złotych na 20 rat, a Ty akurat masz te pieniądze. Czy poprosisz przyjaciela o spisanie umowy na papierze, że pożyczasz mu te pieniądze, czy też będziesz uważała to za zbędną formalność?! W końcu jesteście przyjaciółmi, a przyjaciel kieruje się w życiu zasadami. Po co więc podpisywać jakiś "papierek"?!
Tak pytam z ciekawości...

Będą się kochać, szanować i być lojalni względem siebie zarówno w związku bez ślubu, jak i po ślubie.
I mam tego mnóstwo przykładów - z życia.

Gdyby związki opierały się tylko na romantycznej miłości, to byłoby rajsko. Ale oprócz uniesień miłosnych jest też codzienne życie i codzienne wzajemne obowiazki.
Uczucie może się wypalić, a obowiązki zostają.... No chyba, że to związek nieformalny - wtedy po rozstaniu obowiązków nie ma.

Warto wyściubić nos poza organizację, bo nic nie jest tak czarno-białe, jak pisze Strażnica.

Wyściubiłam ten nos aż za bardzo. Ale mimo to nadal nie uważam, że zło jest dobrem, a dobro złem. I nadal nie uważam, że grzech nie jest grzechem.


Blizna

  • Gość
Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #65 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 22:37 »
PoProstuJa:
Dopóki walisz mi "badaniami" opartymi na Strażnicy i przykładami z niej wziętymi, a nie opartymi na realnym życiu i PRAWIE, nie mamy o czym rozmawiać.

Gorszyciel:
Może to zabrzmi strasznie, ale nie bardzo mnie już teraz interesuje, co miał do powiedzenia pewien wdowiec żyjący w I wieku.
Ja żyję w XXI.

Staram się być dobrym człowiekiem, nikogo nie krzywdzić, żyć w zgodzie z sumieniem.
I nie chwaląc się, raczej mi się to udaje.

Ps. Waszym pojęciem "grzechu" katujcie się sami.
Mnie ono nie dotyczy :)
Jestem naprawdę wolna od takich problemów.
« Ostatnia zmiana: 09 Czerwiec, 2016, 22:39 wysłana przez Blizna »


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 544
  • Polubień: 14429
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #66 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 22:48 »
Staram się być dobrym człowiekiem, nikogo nie krzywdzić, żyć w zgodzie z sumieniem.
I nie chwaląc się, raczej mi się to udaje.

Ps. Waszym pojęciem "grzechu" katujcie się sami.
Mnie ono nie dotyczy :)
Jestem naprawdę wolna od takich problemów.
I mądrego zawsze milo posłuchać (poczytać).  :) Najważniejsze to nie krzywdzić innych ludzi. A ludzka przyzwoitość jest o wiele lepsza i skuteczniejsza niż wciskanie w religijne szablony moralności i niemoralności.
« Ostatnia zmiana: 09 Czerwiec, 2016, 22:53 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline PoProstuJa

Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #67 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 22:50 »
PoProstuJa:
Dopóki walisz mi "badaniami" opartymi na Strażnicy i przykładami z niej wziętymi, a nie opartymi na realnym życiu i PRAWIE, nie mamy o czym rozmawiać.

Mówisz - masz. To są badania nie ze Straznicy. Pech chce, że są cytowane na jakiejś katolickiej stronie, ale w nawiasach podane są nazwiska naukowców, którzy podejmowali się tych badań. Nie sądzę aby każdy z nich był katolikiem  ;D

http://www.traditia.fora.pl/pytania,59/kohabitacja-przedmalzenska-w-swietle-badan-naukowych,7944.html

Czy wspólne zamieszkiwanie pary przed ślubem ma wpływ na trwałość i jakość małżeństwa?

- Wyniki większości prowadzonych na ten temat badań podają, że mieszkanie przed ślubem stanowi poważne ryzyko dla jakości i trwałości zawieranego w późniejszym czasie małżeństwa. Zjawisko to określane jest jako „efekt kohabitacji” (cohabitation efect) (S.L. Brown, L.A. Sanchez, S.L. Nock, J.D. Wright, N.G. Bennett, A.K. Blanc, D.E. Bloom).

- Małżeństwa poprzedzone okresem zamieszkiwania charakteryzują się wyższą częstością separacji i rozwodów niż małżeństwa zawierane bez wcześniejszego mieszkania razem (W. Axinn i A. Thornton).

- Istnieje 50% prawdopodobieństwo, że związek ulegnie rozpadowi, jeśli przynajmniej jeden z małżonków zamieszkiwał wcześniej bez ślubu w porównaniu ze związkiem osób, które nie kohabitowały przed ślubem (L.L. Bumpass i J.A. Sweet).

- Szczególnie zagrożeni rozwodem są ci, którzy zamieszkiwali przed ślubem z wieloma partnerami. Tak zwana seryjna kohabitacja stanowi bardzo poważne zagrożenie dla trwałości małżeństwa, ponieważ prowadzi do większej akceptacji sytuacji rozpadu związku (D.T. Lichter, Z. Qian).

- Prawdopodobieństwo rozpadu małżeństwa zwiększa się wraz ze wzrostem długości okresu mieszkania bez ślubu (E. Thomson, U. Colella).

- Zagrożenie rozpadu małżeństwa jest większe, kiedy partnerzy mieszkali razem przed małżeństwem dłużej niż sześć miesięcy. Krótszy okres kohabitacji przedmałżeńskiej (nieprzekraczający sześciu miesięcy) nie wiąże się z podwyższonym ryzykiem rozpadu związku małżeńskiego (J.D. Teachman i K.A. Polonko).

Dlaczego osoby, które przed ślubem mieszkały ze sobą, częściej mają nieudane małżeństwa?


- Kohabitacja przedmałżeńska może być związana z brakiem dojrzałości do stworzenia trwałego związku i podjęcia długoterminowych zobowiązań. Taką formę związku częściej podejmują osoby, które czują się nieprzygotowane do małżeństwa i do założenia rodziny (A. Kwak).

- Badania wykazały, że niektóre cechy osobowości i zachowania osób mieszkających z partnerem przed ślubem mogą utrudniać funkcjonowanie w związku trwałym. Są to na przykład: neurotyzm, niska samoocena, gorsza umiejętność komunikacji i współpracy, trudności w konsekwentnym realizowaniu swoich planów (K. Slany, A. DeMaris, G.R. Leslie).

- W wyniku mieszkania przed ślubem osoby kształtują swoje postawy i zachowania, które nie sprzyjają dobrej jakości późniejszego małżeństwa, np.: większy indywidualizm i silniejsza akceptacja kohabitacji, rozwodu oraz mniejsze przywiązanie do małżeństwa (E. Thomson, U. Colella).

- W związki kohabitacyjne częściej wchodzą osoby o liberalnych postawach dotyczących trwałości małżeństwa oraz separacji, dlatego pary te łatwiej się rozpadają, kiedy napotykają trudności życia małżeńskiego.

- Osoby mieszkające przed ślubem prezentują mniejsze przywiązanie do tradycyjnych ról płciowych i reguł życia rodzinnego, a po zawarciu związku małżeńskiego wolniej adaptują się do podejmowania konwencjonalnych ról małżeńskich i rodzicielskich, co sprzyja rozpadowi związku (A. Kwak, W.G. Axinn, A. Thornton, A. Booth, D. Johnson).

- Staż bycia w związku niezalegalizowanym i później w związku małżeńskim sumuje się i partnerzy szybciej wkraczają w fazę kryzysu małżeńskiego (C.L. Cohan).

- Na słabszą jakość i trwałość małżeństwa następującego po okresie wspólnego zamieszkiwania wpływa inercja kohabitacji przedmałżeńskiej – podjęcie decyzji o zawarciu małżeństwa, pomimo niskiej satysfakcji ze swojego związku. Okazuje się, że wspólne zamieszkiwanie zmienia relacje między partnerami oraz kontekst podejmowania decyzji o małżeństwie (silny wpływ społeczny). Partnerom trudniej jest się rozstać, pomimo że nie są w pełni zadowoleni ze swojego związku. Przede wszystkim wiele zainwestowali w tę relację (lata życia, wspólne inwestycje i inne) i trudno z tego rezygnować. Dodatkowo mogą pojawić się naciski (np. partnera, otoczenia), aby związek zalegalizować (S.M. Stanley, G.K. Rhodes i H.J. Markman). Okazuje się, że niektóre pary nie zdecydowałyby się na małżeństwo, gdyby nie doświadczenie wcześniejszego mieszkania razem.



Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 544
  • Polubień: 14429
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #68 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 22:56 »
PoProstuJa. Chyba to logiczne, że religie które zakazują jakichkolwiek kontaktów przedmałżeńskich będą przytaczać przykłady potwierdzające ich teorię.  Tylko ile tych przykładów jest wyssanych z palca typowo pod publikę?
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline PoProstuJa

Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #69 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 23:01 »
Gorszyciel:
Może to zabrzmi strasznie, ale nie bardzo mnie już teraz interesuje, co miał do powiedzenia pewien wdowiec żyjący w I wieku.
Ja żyję w XXI.

Staram się być dobrym człowiekiem, nikogo nie krzywdzić, żyć w zgodzie z sumieniem.
I nie chwaląc się, raczej mi się to udaje.

Ps. Waszym pojęciem "grzechu" katujcie się sami.
Mnie ono nie dotyczy :)
Jestem naprawdę wolna od takich problemów.

Ależ Blizna - jesteśmy wolnymi ludźmi (przynajmniej w tej części świata) - możesz żyć tak jak chcesz! Ja Ci tego nie odmawiam przecież!
To Bóg jest naszym sędzią i jemu pozostawmy to "zmartwienie" czy uzna nasze postępowanie za dobre czy złe!

Jest takie powiedzenie: "hulaj dusza, piekła nie ma!". Może kiedyś się skuszę?  ;D

Zauważyłam też, że najbardziej moralni jesteśmy w tych sprawach, które w danej chwili nas osobiście nie dotyczą!  ;D


Offline PoProstuJa

Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #70 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 23:03 »
PoProstuJa. Chyba to logiczne, że religie które zakazują jakichkolwiek kontaktów przedmałżeńskich będą przytaczać przykłady potwierdzające ich teorię.  Tylko ile tych przykładów jest wyssanych z palca typowo pod publikę?

Nemo, internet jest kopalnią takich artykułów. Ja wkleiłam pierwszy z brzegu.
Możesz poszukać artykułów na stronach naukowców lub zadeklarowanych ateistów.
Obawiam się, że artykuły i wyniki będą te same.


Blizna

  • Gość
Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #71 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 23:07 »
PoProstuJa. Chyba to logiczne, że religie które zakazują jakichkolwiek kontaktów przedmałżeńskich będą przytaczać przykłady potwierdzające ich teorię.  Tylko ile tych przykładów jest wyssanych z palca typowo pod publikę?

Ostatni przykład:
Instytut Ordo Iuris (katoliccy prawnicy) podawał wyniki sondażu, wg którego większość Polaków jest za ich projektem zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej - całkowitym zakazem aborcji, włącznie z przypadkami gwałtu, kazirodztwa i ciężkich uszkodzeń płodu.
CBOS podał wyniki dokładnie odwrotne, większość Polaków jest za zostawieniem ustawy w obecnym kształcie, a część a zliberalizowaniem.
Tak, że jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.


Offline PoProstuJa

Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #72 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 23:21 »
Ostatni przykład:
Instytut Ordo Iuris (katoliccy prawnicy) podawał wyniki sondażu, wg którego większość Polaków jest za ich projektem zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej - całkowitym zakazem aborcji, włącznie z przypadkami gwałtu, kazirodztwa i ciężkich uszkodzeń płodu.
CBOS podał wyniki dokładnie odwrotne, większość Polaków jest za zostawieniem ustawy w obecnym kształcie, a część a zliberalizowaniem.
Tak, że jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Co innego chwilowe badania CBOSu i pytanie respondentów o aktualne opinie, a co innego przyjrzenie się systematycznym badaniom, które są prowadzone przez socjologów i psychologów od wielu, wielu lat.

Ale masz rację w jednym - SŁUCHAMY TYCH OSÓB, KTÓRE POTWIERDZAJĄ NASZĄ OPINIĘ. To stare jak świat zjawisko psychologiczne odkryte i opisane dawno temu.

Ale czasem trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i poczytać różne opinie - także te, które zaprzeczają naszym poglądom.

Ja akurat nie mam potrzeby żeby szukać zafałszowanych czy tendencyjnych wyników badań. Temat mnie osobiście nie dotyczy, więc nie mam do niego aż tak emocjonalnego nastawienia jak osoby, które to dotyczy i które muszą na siłę komuś udowadniać, że ich postępowanie było/jest słuszne.


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 544
  • Polubień: 14429
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #73 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 23:23 »
Ostatni przykład:
Instytut Ordo Iuris (katoliccy prawnicy) podawał wyniki sondażu, wg którego większość Polaków jest za ich projektem zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej - całkowitym zakazem aborcji, włącznie z przypadkami gwałtu, kazirodztwa i ciężkich uszkodzeń płodu.
CBOS podał wyniki dokładnie odwrotne, większość Polaków jest za zostawieniem ustawy w obecnym kształcie, a część a zliberalizowaniem.
Tak, że jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
A ja twierdzę że tak delikatna sprawa jak aborcja nie powinna nikogo interesować, poza kobietą która się na nią decyduje lub nie. Powinna to być tylko i wyłącznie jej osobista decyzja.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem
« Odpowiedź #74 dnia: 09 Czerwiec, 2016, 23:24 »
A ja twierdzę że tak delikatna sprawa jak aborcja nie powinna nikogo interesować, poza kobietą która się na nią decyduje lub nie. Powinna to być tylko i wyłącznie jej osobista decyzja.
Tak jest! Podobnie jak bicie własnych zwierząt i zamykanie w piwnicy własnych dzieci za rozlanie mleka;)