Blizna, z Twoich wypowiedzi przebija taki optymizm, że jak ludzie źle się dobiorą i potem rozstaną, to oboje wygrywają, bo już nie tkwią w złym związku.
Z moich wypowiedzi nie przebija jedynie optymizm, ale i doświadczenie.
Gdybyśmy żyli na wyspie o nazwie Utopia, to tam wszyscy ludzie, którzy by się nie dobrali ze sobą, w jednym dniu podejmowaliby zgodną decyzję, że się rozchodzą. I oboje byliby szczęśliwi z tego powodu.
Ale żyjemy na planecie Ziemia, gdzie jeden rzuca partnerkę, a ona z tego powodu płacze i cierpi. A jeszcze większy dramat jest wtedy, gdy z tego nieformalnego związku są dzieci.
Owszem, małżeństwa też się rozstają. Ale muszą wziąć rozwód. Muszą wtedy pójść do sądu i ustalić jak się podzielą majątkiem, kto weźmie dzieci pod opiekę, a nawet jedna ze stron może dostać alimenty od byłego męża/żony.
Jeżeli związek jest nieformalny, to do sądu iść nie trzeba. Osoba porzucająca dotychczasowego partnera jest w 100% wygrana, bo po prostu pakuje walizki i wychodzi z domu.
A co się dzieje z tą osobą porzuconą? Ona nie ma żadnych praw! Może przez 30 lat prała temu chłopu skarpetki, a na koniec związku nic jej się nie należy! Alimentów od niego nie dostanie; po jego śmierci nie dostanie po nim renty.
Nieznajomość prawa się kłania.
Po pierwsze od ojca dzieci, jeśli jest stwierdzone i wpisane przy rejestracji dzieci ojcostwo zawsze może dostać alimenty na dzieci, jeśli dojdzie do rozstania - takie rzeczy ustala się w sądzie.
A po śmierci tegoż ojca dzieci dostaną po nim rentę na siebie.
Znam takie przypadki z życia.
Jeśli natomiast jakaś kobieta jest tak nierozsądna, że nie ma żadnego swojego zabezpieczenia finansowego, bez względu na to, czy żyje z mężem czy z partnerem bez ślubu, to wybacz ale formalność czy nieformalnosć związku nie ma tu wiele do rzeczy - to po prostu niemądre i niepraktyczne w dzisiejszych czasach.
Zerknij sobie na statystyki rozwodowe tak poza tym.
Czy dalej uważasz, że związki nieformalne to samo dobro i same korzyści?!
Nadal uważam, że jeśli ludzie są uczciwi i kierują się w życiu zasadami, to papierek nic w ich przypadku nie zmienia.
Będą się kochać, szanować i być lojalni względem siebie zarówno w związku bez ślubu, jak i po ślubie.
I mam tego mnóstwo przykładów - z życia.
Warto wyściubić nos poza organizację, bo nic nie jest tak czarno-białe, jak pisze Strażnica.