Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Odejścia w Berlinie  (Przeczytany 111869 razy)

Offline muminka

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #345 dnia: 20 Lipiec, 2016, 02:55 »
Tylko kto decyduje, które sprawy są niepodważalne?

Przyjmuje że np. Należy do nich by nie czynić nikomu co tobie nie miłe a więc nie kradnieny .... żony ... męża .... czy innej 😈 .... lub też nie dopuszczamy się czynu nazwanego sprytnie zabronionym np. Morderstwa. Ogólne zasady. Wszystko inne jest korzystne mniej lub bardziej. Sumienie zdrowego na umyśle człowieka raczej definiuje Co jest okey lub niestosowne. Przynajmniej tak się mi wydaje 😆
"Żyj według życiorysu, który chciałbyś sobie napisać. Aleksander Kumor "


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #346 dnia: 20 Lipiec, 2016, 04:05 »
Przyjmuje że np. Należy do nich by nie czynić nikomu co tobie nie miłe a więc nie kradnieny .... żony ... męża .... czy innej 😈 .... lub też nie dopuszczamy się czynu nazwanego sprytnie zabronionym np. Morderstwa. Ogólne zasady. Wszystko inne jest korzystne mniej lub bardziej. Sumienie zdrowego na umyśle człowieka raczej definiuje Co jest okey lub niestosowne. Przynajmniej tak się mi wydaje 😆

A np. są ludzie, którzy lubią dym papierosowy (jest im to wręcz miłe). A ja nie lubię i jest mi niemiłe to wdychać i wąchać. Niemiłe jest także wg mnie stanie na ulewnym deszczu ze śniegiem bez parasola, kiedy obok mam zadaszony przystanek. Niestety, temu, kto lubi papierosowy dymek też niemiły jest ów deszcz ze śniegiem i on też nie ma parasola. I co teraz? To jest łagodny przykład, który rozwiązuje prawo WYMYŚLONE (opresyjnie?) przez polskiego ustawodawcę. W Albanii jest to regulowane zupełnie odwrotnie. Wydaje się, że piszemy o oczywistościach, ale nie ma czegoś takiego jak oczywistości jeśli mówimy o moralności czy ogólnie o normach postępowania... I nie głoszę tu relatywizmu w tym względzie. Zwracam tylko uwagę na to, że ktoś, jakaś siła, musi narzucać normy społeczne i uciskać niedostosowanych. Było tak zawsze.


Offline Robert Dworak (Berlin)

  • Nadzorca obwodu w pasie
  • Wiadomości: 205
  • Polubień: 999
  • MYŚLĘ, więc mnie NIE MA w JW.ORG
    • Międzynarodowa Mapka Ex Świadków Jehowy
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #347 dnia: 21 Lipiec, 2016, 09:54 »
A np. są ludzie, którzy lubią dym...

A co o tym myślisz Gorszycielu:
" Na przykład wszyscy, którzy bez prawa zgrzeszyli, bez prawa też zginą;+ ale wszyscy, którzy pod prawem zgrzeszyli,+ przez prawo zostaną osądzeni.+ 13 Bo nie ci, którzy prawa słuchają, są prawi wobec Boga, lecz ci, którzy prawo wypełniają,+ zostaną uznani za prawych.+ 14 Kiedy bowiem ludzie z narodów,+ nie mający prawa,+ z natury czynią to, co jest w prawie,+ ludzie ci, chociaż nie mają prawa, sami dla siebie są prawem. 15 Właśnie oni pokazują, że treść prawa jest zapisana w ich sercach,+ gdy ich sumienie+ świadczy wraz z nimi i we własnych myślach są oskarżani+ lub też uniewinniani. 16 Okaże się to w dniu, gdy Bóg przez Chrystusa Jezusa będzie sądził+ skryte+ sprawy ludzi+ — zgodnie z oznajmianą przeze mnie dobrą nowiną.+" ?

M: Poprawiłem formatowanie
« Ostatnia zmiana: 21 Lipiec, 2016, 10:22 wysłana przez M »
"Jakby ftosi myśloł, ze cosi <<wiy>>, to jesce nie wiy, jako wiedzieć trza" - 1 Kor.8:2 Biblia Góralska NT ;-)


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #348 dnia: 21 Lipiec, 2016, 14:49 »
No właśnie. Jest coś takiego jak prawo naturalne. I jego dawcą jest Bóg. Tak myślę.


Offline Robert Dworak (Berlin)

  • Nadzorca obwodu w pasie
  • Wiadomości: 205
  • Polubień: 999
  • MYŚLĘ, więc mnie NIE MA w JW.ORG
    • Międzynarodowa Mapka Ex Świadków Jehowy
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #349 dnia: 21 Lipiec, 2016, 23:51 »
No właśnie. Jest coś takiego jak prawo naturalne. I jego dawcą jest Bóg. Tak myślę.

Ja też myślę podobnie. Więc po co mamy mieć nad sobą kogoś z ludzi, który nas uciska - jak pisałeś? Mamy sumienie, żyjemy przed Bogiem i przed Nim zdamy sprawę. Drugiemu człowiekowi, jak nam przeszkadza np. jego palenie papierosa, możemy łagodnie zwrócić na to uwagę, ale jak nas nie uszanuje to 'strząśnijmy proch' i idźmy dalej. Ratujmy siebie i nie pozwólmy, by inni nam szkodzili. Jaki mamy na nich wpływ? Świata nie zbawimy, nawet Pan Jezus, choć by chciał, nie obejmie swą ofiarą wszystkich, bo ludzie sami na to nie pozwolą! Chcą żyć po swojemu i mają do tego prawo, choć z pewnością Dawcy życia to nie cieszy.
Możemy pomóc co najwyżej najbliższemu otoczeniu, u którego mamy szacunek, rodzina, dzieci, sąsiedzi czy koledzy. Choć nawet nieraz 'prorok nie jest mile widziany w swoich rodzinnych stronach'...
Zgodzisz się ze mną?

Pozdrawiam!
"Jakby ftosi myśloł, ze cosi <<wiy>>, to jesce nie wiy, jako wiedzieć trza" - 1 Kor.8:2 Biblia Góralska NT ;-)


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #350 dnia: 22 Lipiec, 2016, 02:14 »
Zgadzam się.


Offline muminka

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #351 dnia: 22 Lipiec, 2016, 07:59 »
Też się zgadzam. Każdy z nas musi pilnować własnego wybawienia.
"Żyj według życiorysu, który chciałbyś sobie napisać. Aleksander Kumor "


Offline Robert Dworak (Berlin)

  • Nadzorca obwodu w pasie
  • Wiadomości: 205
  • Polubień: 999
  • MYŚLĘ, więc mnie NIE MA w JW.ORG
    • Międzynarodowa Mapka Ex Świadków Jehowy
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #352 dnia: 22 Lipiec, 2016, 17:13 »
Witam i chcę się z Wami podzielić czymś, co mnie dziś spotkało ze względu na wiarę, bo choć odszedłem od organizacji, nie przestałem być chrześcijaninem.
Zacznę od tego, że chodzę tu w Niemczech do szkoły językowej, by uczyć się niemieckiego. Mamy młodą, ale bardzo oczytaną nauczycielkę, która jest ateistką. Nieraz pozwala, by nasze dyskusje zeszły na całkiem nieprogramowy temat i trwały godzinę lub dłużej - jak dziś. Z kolei wszyscy z naszej klasy [jak mniemam] są wierzący (muzułmanie i chrześcijanie). Niefortunnie wypłynął dziś temat homoseksualizmu (jutro w Berlinie parada gejów). O ile nauczycielka potrafi wiele rzeczy ładnie wytłumaczyć niejednokrotnie na przykładach, które tworzą w głowie wyraziste obrazy, o tyle dziś nas zaskoczyła. Wypowiadając się nikt [tak przypuszczam] nie zamierzał nikogo obrażać, ani krytykować, ale przedstawialiśmy swój punkt widzenia podpierając argumentami z fachowej literatury czy obserwacji naturalnych procesów. Padło (min. z moich ust) stwierdzenie, że homoseksualizm jest niezgodny z naturą, na co podałem przykład, że gdyby wszyscy zostali gejami świat ludzki przestał by istnieć. No i zrobiło się gorąco! Nigdy nie widziałem, by nasza nauczycielka tak się emocjonowała i czerwieniła, tak poruszyło ją do głębi i osobiście najwyraźniej dotknęło to, co mieliśmy do powiedzenia. Inny kolega z Rosji powiedział, że homoseksualizm to choroba i coś nienormalnego. Nasza pani, jak dotąd samodzielna i odpowiadająca na nasze pytania, wątpliwości i dociekania, poskarżyła się tym razem pani dyrektor szkoły. Po przerwie przyszły we dwie z egzemplarzami konstytucji Niemiec dla każdego i zrobiło się jeszcze goręcej! Dyrektorka chciała wiedzieć kto obrażał gejów [samo to słowo już jest dla nich obraźliwe] i postraszyła, że jest to w Niemczech karalne, bo ci ludzie mają swoje prawa i jeżeli jeszcze raz coś takiego będzie miało miejsce, zostanie taki delikwent wydalony ze szkoły!!! Żadne argumenty już nie docierały, że my tylko dyskutowaliśmy i wymienialiśmy osobiste poglądy, jak to miało miejsce dotychczas. Nikt nie zamierzał nikogo obrażać, ale ocenić czy nazwać samo zjawisko na podstawie nabytej wiedzy i doświadczenia.

Co o tym myślicie Drodzy? Czy to właśnie nie są prawdziwe prześladowania ze względu na wiarę? "„Jeżeli ktoś chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i dzień po dniu bierze swój pal męki, i stale mnie naśladuje. Bo kto by chciał wybawić swą duszę, ten ją straci, ale kto by stracił swą duszę ze względu na mnie, ten ją wybawi. Właściwie jakiż pożytek odniesie człowiek, jeśli pozyska cały świat [będąc politycznie poprawnym choćby w ww temacie], lecz straci samego siebie lub dozna szkody?  Bo kto by się zawstydził mnie i moich słów, tego Syn Człowieczy się zawstydzi, gdy przybędzie w chwale swojej i Ojca, i świętych aniołów." (Łukasza 9:23-26) Sorki za PNŚ ;-)

Pozdawiam!
"Jakby ftosi myśloł, ze cosi <<wiy>>, to jesce nie wiy, jako wiedzieć trza" - 1 Kor.8:2 Biblia Góralska NT ;-)


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #353 dnia: 22 Lipiec, 2016, 17:23 »
Powiem skrótowo: Twoja nauczycielka od niemieckiego to lesba! Zresztą podobnie jak ja.


Offline gerontas

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #354 dnia: 22 Lipiec, 2016, 17:32 »
Drogi Robercie, oczywiście, że możesz to co się wydarzyło względem Ciebie traktować jako prześladowania za wiarę. Jezus powiedział, że świat was znienawidzi bo nie należycie do niego. Ja miałbym podobne odczucia jak Ty. Jednak jeśli podobna sytuacja spotkała ateistę to dla niego będą to prześladowania za przekonania.  :)


Offline Robert Dworak (Berlin)

  • Nadzorca obwodu w pasie
  • Wiadomości: 205
  • Polubień: 999
  • MYŚLĘ, więc mnie NIE MA w JW.ORG
    • Międzynarodowa Mapka Ex Świadków Jehowy
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #355 dnia: 22 Lipiec, 2016, 18:20 »
Drogi Robercie, oczywiście, że możesz to co się wydarzyło względem Ciebie traktować jako prześladowania za wiarę. Jezus powiedział, że świat was znienawidzi bo nie należycie do niego. Ja miałbym podobne odczucia jak Ty. Jednak jeśli podobna sytuacja spotkała ateistę to dla niego będą to prześladowania za przekonania.  :)

Ha ha ha   no tak,
patrząc z  punktu widzenie tej choćby nauczycielki - była dziś przez nas wierzących prześladowana!  ;D ;D ;D
Jakże samolubnie pomyślałem, zaraz wór pokutny założę i popiołem się posypię,
dzięki za spostrzeżenie.
« Ostatnia zmiana: 22 Lipiec, 2016, 18:38 wysłana przez Robert Dworak (Berlin) »
"Jakby ftosi myśloł, ze cosi <<wiy>>, to jesce nie wiy, jako wiedzieć trza" - 1 Kor.8:2 Biblia Góralska NT ;-)


Offline Agalloch

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #356 dnia: 22 Lipiec, 2016, 19:22 »
Co o tym myślicie Drodzy? Czy to właśnie nie są prawdziwe prześladowania ze względu na wiarę?

Cześć :) Moim skromnym zdaniem jednak nie. Jeśli już, podciągnąłbym to pod "prześladowania" (cudzysłów nieprzypadkowy) za poglądy.
Biblia wprawdzie potępia homoseksualizm, ale nigdzie nazywa homoseksualistów ludźmi nienormalnymi albo chorymi. Tym bardziej nie daje innym prawa do takiego etykietowania innych.

A dlaczego dostało się Wam za poglądy?

Bo wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa innych. Nie znam konstytucji niemieckiej i nie wiem, do jakiego konkretnie zapisu odwoływały się dyrektorka z nauczycielką, ale zapewne chodziło o jakiś ogólnie sformułowany przepis, który gwarantuje każdemu prawo do bycia nie nazywanym przez innych osobą "nienormalną" lub "chorą" ze względu na jej płeć, narodowość, wyznanie lub orientację seksualną.

Rozpatrując zaś temat z punktu widzenia:

1. naukowego i medycznego - należy stwierdzić, że homoseksualizm jest chorobą w takim samym stopniu, w jakim masturbacja prowadzi do ślepoty (innymi słowy oba poglądy to XIX-wieczne zabobony, które nawet w tym XIX wieku nie były traktowane jako naukowe),

2. etycznego - mnie osobiście homoseksualizm wydaje się o wiele mniej "nienormalny" i "nienaturalny" (w sensie etycznym) niż np. niewolnictwo, które w Biblii w NT jest akceptowane, a w ST nawet prawnie sankcjonowane.

Co innego, gdyby ktoś Was namawiał do czynności homoseksualnych, a następnie ze względu na Waszą odmowę w jakiś sposób karał - wtedy rzeczywiście mielibyście prawo czuć się prześladowanymi za wiarę :)

Padło (min. z moich ust) stwierdzenie, że homoseksualizm jest niezgodny z naturą, na co podałem przykład, że gdyby wszyscy zostali gejami świat ludzki przestał by istnieć.

Nie obraź się, ale moim zdaniem powyższe dobrze oddaje poziom argumentacji prezentowanej przez zwolenników nazywania homoseksualizmu chorobą. A co, gdyby wszyscy zostali kobietami (i nie osiągnęli jeszcze takiego poziomu medycyny jak siostry z Genetix)? Świat ludzki również przestałby istnieć, prawda? Ale czy jest to wystarczający argument do tego, by stwierdzić, że bycie kobietą jest "niezgodne z naturą"?

Robert, nie gniewaj się za moje zdanie odrębne, nie traktuj powyższego jako ataku na Twoją osobę. Szczerze Cię lubię, przy czym wyraźnie chcę podkreślić, że używając nomenklatury Twojego rosyjskiego kolegi, jestem jak najbardziej "normalny" i "zdrowy", więc nie musisz się obawiać, że lubię Cię za bardzo  ;D ;D ;D


Offline Robert Dworak (Berlin)

  • Nadzorca obwodu w pasie
  • Wiadomości: 205
  • Polubień: 999
  • MYŚLĘ, więc mnie NIE MA w JW.ORG
    • Międzynarodowa Mapka Ex Świadków Jehowy
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #357 dnia: 22 Lipiec, 2016, 19:56 »
Jedni są bardzo wdzięczni za to, że się uzewnętrzniamy, czego dowodem niech będzie ta prywatna wiadomość do mnie:
"Hej,
Przede wszystkim muszę powiedzieć, że po lekturze paru Twoich postów jestem totalnie zdziwiony, że organizacja Świadków Jehowy jest szyta takimi grubymi nićmi. Od zawsze dziwiło mnie, że świadkowie nie mogą mieć jakichkolwiek wątpliwości, a jedyną wizytę w sali królestwa wspominam jako odczytywanie idealnie skrojonych tekstów i zadawanie wcześniej przygotowanych pytań bez możliwości spontanicznego "gdybania", ale mimo wszystko myślałem, że tylko nie nadążam, że nie odkryłem odpowiedniego "klucza", ale dopiero teraz, dzięki Twojej akcji i aktywności zaczynam patrzeć na to wszystko z innej perspektywy, chociaż jeszcze trudno mi się konkretnie wypowiedzieć w temacie...

Gratuluję odwagi bycia sobą i szukania własnej ścieżki bez względu na konsekwencje! 

Jeśli chodzi o "Komitet Sądowniczy" to po prostu jestem w szoku, że tak wygląda rozmowa z ludźmi, którzy teoretycznie powinni być rozwinięci duchowo... 😞  Przy czym czuć wyraźnie, że Wy jesteście nastawieni wyjątkowo przyjaźnie i domagacie się tylko prawa do jawnej rozmowy z możliwością zadawania trudnych pytań. Hmm...

A co spowodowało, że spojrzałeś na wszystko z innej perspektywy? To był długi proces czy jakieś jedno konkretne zdarzenie? Widzę, że sprawa jest świeża...
Jak zareagował Marcin na Twoje "odstępstwo"? 😉 "

...natomiast inni nie do końca rozumieją, czy są wdzięczni, czy też jeszcze nie ;-) na dowód czego zacytuję też prywatną wiadomość od osoby, która sama poprosiła o dołączenie do moich kontaktów na Facebooku:

"Robert witam Cie jestes super bardzo mi sie podoba twoje komentarze  i jestes bardzo pszywiozany do biblia i czerpiesz mondrosc  pozdrawiam Cie i mysle ze jestes kochany bratiszek ktury wzmacnia i podkszepia  Pozdrawiam Cie i Jehowa niech Cie blogislawi  pozdrawiam Cie Maria twoja duchowa siostra z Bulgaria miasto Burgas"

Gdy ją zaakceptowałem -udostępniła mój link do książki Tadeusza Półgenska "STOP Przeczytaj! ...zanim zostaniesz Świadkiem Jehowy...", a następnie za niedługi czas, bez słowa, zablokowała mi dostęp do swojego konta!!!
Czyżby zobaczyła, co udostępniła i co ja rzeczywiście udostępniam??? ;-) ;-) ;-)
"Jakby ftosi myśloł, ze cosi <<wiy>>, to jesce nie wiy, jako wiedzieć trza" - 1 Kor.8:2 Biblia Góralska NT ;-)


Offline M

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #358 dnia: 25 Lipiec, 2016, 18:51 »
Hoho, wygląda na to że Strażnica chwyta się wszystkiego byle tylko zamknąć nam usta. Właśnie dostaliśmy tzw. "roszczenie dot. praw autorskich" na Youtubie i film dotyczący komitetu sądowniczego w Berlinie został usunięty z kanału Alka. Strona zgłaszająca roszczenie? "Świadkowie Jehowy w Niemczech":



Film który zdjęto nie zawierał ŻADNEGO chronionego prawem autorskim materiału należącego do Strażnicy. Jeśli już ktokolwiek mógłby się przyczepić do tego filmu to zespół Dżem którego piosenki Alek z Robertem śpiewają ;D.

Oczywiście wysłaliśmy już roszczenie wzajemne i czekamy na rozwój sytuacji.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #359 dnia: 25 Lipiec, 2016, 19:10 »
Zażądaj wycofania rozumiem.
Na czym polega roszczenie wzajemne?