Jak ulał pasuje do "Berlina", od czasów Franza nic się nie zmieniło. Franz zauważył co następuje:
„Gdy opuścił dom, uczeni w Piśmie i faryzeusze rozpoczęli gwałtowny atak na Niego starając się wymusić na Nim odpowiedź na niezliczone pytania, stawiane w sposób podchwytliwy, aby złapać Go na jakimś słowie” – Łuk 11:53,54 (tłumaczenie za Jerusalem Bible)
"Inkwizycja w sensie religijnym jest śledztwem skierowanym na osobiste przekonania i wierzenia jednostki. Ujmując rzecz historycznie, jej celem nie była pomoc jednostce, nie było stworzenie podstawy do dyskusji z nią, lecz oskarżenie jej i skazanie za herezję.
Wstępny powód śledztwa często nie miał nic wspólnego z działaniami rozłamowymi przypisywanymi oskarżonej osobie, z zagrożeniem ze strony tej osoby czy – szczególnie – z jej otwartym mówieniem o swoich przekonaniach. Wystarczyło podejrzenie, aby nadać bieg akcjom inkwizytorskim. Podejrzany był traktowany jako osoba nie mająca żadnych praw, nawet jej osobiste rozmowy z najbli-ższymi przyjaciółmi uważane były za sferę, w której inkwizytor miał pełne prawo „grzebać”.
Hiszpańska inkwizycja zyskała sobie w historii pełne pogardy imię nie tylko za okrutne kary. Na imię to zapracowały również autorytarna postawa oraz aroganckie metody przesłuchań, mające na celu znalezienie u poszukiwanego
przez trybunał sądowy oskarżenia często z wielką gorliwością. Zadawanie tortur i okru-tne kary są dzisiaj przez prawo zakazane. Ale autorytarna postawa i aroganckie metody przesłuchań wciąż mogą być praktykowane z widoczną bezkarnością."