Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Odejścia w Berlinie  (Przeczytany 111906 razy)

Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #45 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 10:02 »
W życiu realnym powołuje się świadków, ale najczęściej robi to KS i są to świadkowie, którzy zeznają przeciw oskarżonemu.
Spróbujcie powiedzieć starszym, że zgadzacie się na komitet ale przyprowadzacie świadka.
Zaproponujcie świadka na zwyczajną wizytę pasterską i opiszcie mi reakcje.


Offline Inka

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #46 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 10:33 »
Nigdy nie zgodzą się na świadka komitetu itp. Zdają sobie sprawę, że łamią podstawowe prawa człowieka i jest to karalne. Żaden przestępca nie chce przecież świadków swych czynów czy słów. Komitety są nielegalne, bezprawne. Wkraczają bezprawnie w prawa drugiego człowiek. Wykluczenia dotyczą przecież nie tylko życia religijnego , ale wykluczają też z życia społecznego /ingerencja w znajomości, przyjaźnie,rodzinę/, a do tego już prawa nie mają. W moim przypadku komitetu nie było, zrobiłam im niespodziankę i złożyłam  "wypowiedzenie" listownie. Oczywiście gdyby był taki komitet to oczywiście w tym cyrku nie wzięłabym udziału.


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #47 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 10:44 »
Oczywiście że można powołać swoich świadków, to pewne , wiem o tym ze szkoleń
Miałem wrażenie, że przez moment widziałem ten wpis w innej nieco formie.
Modyfikacja? Aż chce się napisać class number


Offline rzeski

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #48 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 11:16 »
Yes!yes!yes!
niestety sam niejednokrotnie się przekonałem że procedury zgodne ze wskazówkami CK to jedno,
a praktyka to drugie,niestety czasami po linii najmniejszego oporu.
To tak jak z odwołaniem się od komitetu odwoławczego, można, ale wskazówka jest wyraźna:
nie informować delikwenta o takiej możliwości.


Offline alojzy pompka

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #49 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 11:26 »
Yes!yes!yes!
niestety sam niejednokrotnie się przekonałem że procedury zgodne ze wskazówkami CK to jedno,
a praktyka to drugie,niestety czasami po linii najmniejszego oporu.
To tak jak z odwołaniem się od komitetu odwoławczego, można, ale wskazówka jest wyraźna:
nie informować delikwenta o takiej możliwości.

Zatajanie takich informacji przed braćmi jest obrzydliwe!

Ile w nich miłości braterskiej?
Tyle co brudu za paznokciem  >:(


Offline rzeski

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #50 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 11:37 »
W którymś wątku na forum jest cytat z którego wynika że Russell zdecydowanie potępiał działania
które przypominają sądy kapturowe.
Pocieszające jest to, że jest naprawdę wielu starszych którzy kierują się ideą że przede wszystkim chcą pomóc danej osobie.
Choć niestety prawdą jest że dla niektórych "jest to awans społeczny" jak to powiedział pewien NO i dzieje się tak że przysłowiowa
woda sodowa daje w łeb.
I jeszcze jedna pociecha: jaka miarą mierzycie, taką wam odmierzą, i nikt z nas tego nie przeskoczy.
« Ostatnia zmiana: 10 Czerwiec, 2016, 11:40 wysłana przez rzeski »


Offline Czuwający

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #51 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 11:45 »
a ja bym chyba wolał mieć komitet, chętnie bym popatrzył jak sie wija i próbują uciekać od odpowiedzi


Offline M

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #52 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 12:22 »
W którymś wątku na forum jest cytat z którego wynika że Russell zdecydowanie potępiał działania
które przypominają sądy kapturowe.

Nie tylko przez Russella, ekskomunikę potępiano jeszcze w roku 1947: http://imgur.com/xGC2hdZ

Czytamy tam, że praktyka wykluczania (ekskomuniki) jest "całkowicie obca biblijnym naukom" i że wywodzi się z pogaństwa. Ciekawe czy Roszada nie ma w swoich archiwach polskiego odpowiednika tego artykułu, chętnie bym go zdobył.


Offline Roszada

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #53 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 13:07 »
Niestety Przebudźcie się! nie wychodziło WCALE po polsku w latach 1946-1959. :(

Dopiero w latach 1960-1969 wydano 14 egzemplarzy.
A w latach 1970-1979 wydano 17 egz.
Natomiast w USA wychodziło po ang. co dwa tygodnie.

Może były też polonijne egz., ale nie mam pojęcia czy też w tych latach było wydawane, bo nie znam nikogo w Polsce co ma to.
Sam mam w PDF kilka sztuk z lat 1978-82.


Offline M

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #54 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 13:20 »
Niestety Przebudźcie się! nie wychodziło WCALE po polsku w latach 1946-1959. :(

Szkoda. W takim razie sam przetłumaczę ten artykuł w wolnej chwili na polski. Chyba, że ktoś inny chciałby się tego podjąć :).


Offline NiepokornaHadra

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 078
  • Polubień: 2332
  • "Zabierz ze sobą tylko dobre wspomnienia" (GD)
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #55 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 13:24 »
Spróbujcie powiedzieć starszym, że zgadzacie się na komitet ale przyprowadzacie świadka.
Zaproponujcie świadka na zwyczajną wizytę pasterską i opiszcie mi reakcje.

Co prawda nie na komitet, a wizytę pasterskią zarządzam obecności mojego świadka. Mieli przyjść do mnie, a postanowili że na sali, więc zgodziłem się pod warunkiem że kogoś wezmę że sobą, byli bardzo niezadowoleni z tego faktu, o dziwo się zgodzili. Przez całą rozmowę czułam że jest im to na rękę, nie byłam dostatecznie zestresowana chyba, przez mojego figla.
"Bardziej niż w kwiaty, które więdną, możemy wdać się w chwasty. A te stale rosną i trudno się ich pozbyć" <T.O.P>

"...niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie..." <Immanuel Kant>


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #56 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 14:24 »
Uważam moim skromnym zdaniem, że wszystkie komitety sądownicze gdzie pada zarzut odstępstwa i rozpasania  powinny być nagrywane i wrzucane do sieci. Może M zrobi taką zakładkę. :D Ludzie wiedzieliby jak się zachować, starsi wstydziliby się swojej postawy i może wtedy zaczęli by postępować jak pasterze, a nie jak egzekutorzy. Wiele ludzi by się ocknęło widząc krzywdę ludzką i pokrętną manipulacje.

Kolejny raz jednostka przegrywa z systemem, ale teraz mamy internet i aktywistów którzy nie pozwolą  zapomnieć i będą głośno mówić o prawdzie w prawdzie.
« Ostatnia zmiana: 10 Czerwiec, 2016, 14:35 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Korba [Bobo]

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #57 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 14:26 »
M: Użytkownik "Korba" został zbanowany, ponieważ nie jest tym za kim się podaje. Cały poniższy post to mistyfikacja. Czytaj więcej TUTAJ.

W życiu realnym powołuje się świadków, ale najczęściej robi to KS i są to świadkowie, którzy zeznają przeciw oskarżonemu.
Spróbujcie powiedzieć starszym, że zgadzacie się na komitet ale przyprowadzacie świadka.
Zaproponujcie świadka na zwyczajną wizytę pasterską i opiszcie mi reakcje.

Bez przesady :-D
Byłem na wielu komitetach i na wielu było obecnych świadków obrony. Czasem faktycznie zdarzyło się, że sprawę zamykano bez wykluczenia. Powiem wam dlaczego rzadziej zdarza się, że oskarżony nie prosi na komitet świadków obrony.
Prawda jest taka, że zanim zostanie powołany komitet, wyznacza się dwóch starszych do zbadania sprawy. Dajmy na to, kogoś widziano, jak nocował u cudzej kobiety. Wtedy tych dwóch (to jeszcze nie komitet!) rozmawia z nim, mówią mu co wiedzą. Wtedy 'podejrzany', na swoją obronę podaje swoich świadków, jeśli tacy są, że w tym czasie był zupełnie, gdzie indziej. Jeśli się to potwierdzi, wtedy nie powołuje się żadnego komitetu sądowniczego.
Czasem zdarza się, że podczas pierwszej rozmowy (z dwoma starszymi) ktoś przegapi fakt, że ktoś może zaświadczyć o jego niewinności, wtedy, choć to już jest komitet sądowniczy, wciąż może takiego świadka wywołać.
Dlatego świadkowie obrony rzadziej występują na komitecie sądowniczym. Za to częściej podczas spotkania z dwoma starszymi, ale wtedy na ogół, do komitetu nie dochodzi.
Gra?
Praktyk napisał :)
Generalnie prawda jest taka, że mało jest starszych, którzy czyhają na okazję, aby babrać się w komitecie sądowniczym. gdy ustalaliśmy skład, kogo wybrać, najczęściej nikt sam się nie zgłaszał, a gdy padła propozycja, to raczej się trochę bronią.
« Ostatnia zmiana: 17 Czerwiec, 2016, 23:22 wysłana przez M »


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #58 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 15:08 »
Bez przesady :-D
Byłem na wielu komitetach i na wielu było obecnych świadków obrony. Czasem faktycznie zdarzyło się, że sprawę zamykano bez wykluczenia. Powiem wam dlaczego rzadziej zdarza się, że oskarżony nie prosi na komitet świadków obrony.
Prawda jest taka, że zanim zostanie powołany komitet, wyznacza się dwóch starszych do zbadania sprawy. Dajmy na to, kogoś widziano, jak nocował u cudzej kobiety. Wtedy tych dwóch (to jeszcze nie komitet!) rozmawia z nim, mówią mu co wiedzą. Wtedy 'podejrzany', na swoją obronę podaje swoich świadków, jeśli tacy są, że w tym czasie był zupełnie, gdzie indziej. Jeśli się to potwierdzi, wtedy nie powołuje się żadnego komitetu sądowniczego.
Czasem zdarza się, że podczas pierwszej rozmowy (z dwoma starszymi) ktoś przegapi fakt, że ktoś może zaświadczyć o jego niewinności, wtedy, choć to już jest komitet sądowniczy, wciąż może takiego świadka wywołać.
Dlatego świadkowie obrony rzadziej występują na komitecie sądowniczym. Za to częściej podczas spotkania z dwoma starszymi, ale wtedy na ogół, do komitetu nie dochodzi.
Gra?
Praktyk napisał :)
Generalnie prawda jest taka, że mało jest starszych, którzy czyhają na okazję, aby babrać się w komitecie sądowniczym. gdy ustalaliśmy skład, kogo wybrać, najczęściej nikt sam się nie zgłaszał, a gdy padła propozycja, to raczej się trochę bronią.


To o czym napisałeś nie dotyczy kiedy stawiany jest zarzutu odstępstwa. Tu sprawy idą o wiele szybciej i świadków "obrony" się nie powołuje, bo niby świadków czego?
Jedynie może świadków samej rozmowy na komitecie, ale tu wszyscy boją się takich jak ognia. Bo mało osób z poza grona zdaje sobie sprawy z odpowiedzialności takich starszych, jeżeli ktoś po takiej rozmowie popełni samobójstwo, a np. byli świadkowie na takim komitecie lub rozmowa była nagrywana.

A zresztą starsi też nie wiele na ten temat wiedzą, bo nie mają wiedzieć. Jestem pewien, że w takim wypadku można by było takich starszych próbować wsadzić do więzienia i na pewno w wielu krajach by się to udało. Nie znam grona, które po uzyskaniu informacji, że jeżeli mnie wykluczycie to popełnię samobójstwo z powodu załamania psychicznego i depresji w której obecnie się znajduję, wykluczyło by taką osobę. A jeżeli są  takie grona  to gratuluję odwagi i chrześcijańskiej postawy.

"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Korba [Bobo]

Odp: Odejścia w Berlinie
« Odpowiedź #59 dnia: 10 Czerwiec, 2016, 15:22 »
M: Użytkownik "Korba" został zbanowany, ponieważ nie jest tym za kim się podaje. Cały poniższy post to mistyfikacja. Czytaj więcej TUTAJ.

To o czym napisałeś nie dotyczy kiedy stawiany jest zarzutu odstępstwa.

Nie warto uogólniać. Odstępstwo odstępstwu nie równe. Np. ktoś w zborze robi ferment herezjami, wiadomo, że będzie postawiony zarzut odstępstwa. Jednak ktoś inny jest posądzony o odstępstwo, gdyż bracia widzieli go, jak sobie zaczął chodzić do kościoła. Nie robi fermentu w zborze, a gdy powoła świadków obrony, może się okazać, że fakt, chodził do kościoła, ale... jako hydraulik i naprawiał rury :) (uprościłem :-) ).
Odstępuje się wtedy od posądzenia o odstępstwo z wiadomych względów. Wtedy nawet do komitetu nie dochodzi.

Tak sobie myślę, że gdybym ja osobiście stanął przed komitetem, raczej nie chciałbym upubliczniać tego co tam bym mówił i jak bym się zachowywał. Jak już, to pewnie napisałbym list z informacją o odłączeniu się i kwita. Każdy tak może zrobić. Jakoś robić zadymy przy tym, mi nie pasuje. Pomijam, że nagrywanie bez wiedzy innych i publiczne ujawnianie chyba nie jest zgodne z prawem.
Tak sobie myślę, jakiś pijak postawiony przed komitetem... nagrany, upubliczniony, potem pijak wykluczony, a za parę lat chce wrócić. Albo jego dzieć, nie do końca świadome, oglądają takie brudy o swoim ojcu...
Kij ma dwie strony, nagranie ukazuje nie tylko starszych, ale też oskarżonego.
« Ostatnia zmiana: 17 Czerwiec, 2016, 23:23 wysłana przez M »