Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Historia która woła o pomstę do Boga.  (Przeczytany 16836 razy)

Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #45 dnia: 05 Czerwiec, 2016, 18:10 »
Ale nie można też zakładać, że po to harujemy jak woły w pracy zawodowej żeby teraz utrzymywać ze swoich ciężko zarobionych środków także osoby, które w młodości wybrały inny styl życia, nie harowały ciężko zawodowo i teraz ponoszą tego konsekwencje.
I tutaj, pomimo że jestem antyklerykałem chylę czoło przed KK. Ich misjonarze, ludzie którzy poświecili dla tej religii całe życie. Na starość, kiedy już niedomagają, czekają końca swojego życia w np: klasztorze, gdzie nie ma luksusów, ale żyją godnie, nie chodzą głodni, nie jest im zimno, mają wikt i opierunek. Czytam ten temat i jest mi normalnie wstyd ze kiedyś byłem śJ.
« Ostatnia zmiana: 05 Czerwiec, 2016, 18:46 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2041
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #46 dnia: 05 Czerwiec, 2016, 22:33 »

W zborach organizacji Strażnica najważniejsze jest spędzanie mnóstwa godzin w służbie. 'Bądź pionierem', 'zrób coś więcej dla spraw królestwa' słyszę na co dzień. Bracia nie mają czasu dla swoich współwyznawców.



Zgadza się. W firmie masz pracować, a nie pomagać współpracownikowi w niedoli. Wynik spadnie. 
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline Polinux

Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #47 dnia: 06 Czerwiec, 2016, 15:39 »
Czytam ten temat i jest mi normalnie wstyd ze kiedyś byłem śJ.

W pelni sie z tym zgadzam i jest mi okrutnie wstyd.

Dodam tylko ze znam bardzo podobna sytuacje z autopsji. Moi tesciowie uzyczyli kiedys parter domu(blizniaka) lokalnemu zborowi. Tez bodajze na 30 lat. Problemy jakie mieli z tym zwiazane nie koczyly sie. Miedzy innymi narzekania na zebraniach ze za zimno. (Zbor sam mial dbac o ogrzewanie ale tesciowie czasami dodatkow z wlasnego pieca dogrzewali sale). Z czasem zbor wylaczyl swoje ogrzewanie i liczyl za kadym razem na tesciow. Nikt nigdy nie dolozyl sie do wegla czy drewna na opal. Potem sytuacje sie tylko bardzie komplikowaly. Ale to dluga historia. :)

Tak czy siak, jak dla mnie to hipokryzja tej organizacji jest na poziomie level MASTER. A kazdy nowy zamianowany straszny dodaje im +10 do pseudo wladzy i +15 do ostracyzmu. 
Z religią czy bez, dobrzy ludzie będą postępować dobrze, a źli – źle, ale złe postępowanie dobrych ludzi, to zasługa religii. (Steven Weinberg)


Offline Ingrid

Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #48 dnia: 06 Czerwiec, 2016, 16:12 »
Historia mrozi krew w żyłach, artykuły są jednak bardzo emocjonalne, a wypowiedzi z powodu emocji nie do końca racjonalne (CBŚ itd.). Może działania też takie są?

Czy ktoś ogarnia w tej sprawie temat użyczenia/darowizny/odwołania darowizny z powodu rażącej niewdzięczności obdarowanego na zimno i pod względem prawnym? Po przeczytaniu wątku zupełnie nie rozumiem chronologii i stanu faktycznego w tej sprawie, ale przeciętny prawnik z uprawnieniami powinien na podstawie dokumentów bez problemu ogarnąć. To chyba jedyna sensowna rzecz, jaką mozna zrobić.

Przepraszam, jeśli piszę oczywiste, ale po lekturze nie jestem pewna, czy ktoś to w ogóle porządkuje.


Offline M

Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #49 dnia: 06 Czerwiec, 2016, 16:15 »
Historia mrozi krew w żyłach, artykuły są jednak bardzo emocjonalne, a wypowiedzi z powodu emocji nie do końca racjonalne (CBŚ itd.). Może działania też takie są?

Czy ktoś ogarnia w tej sprawie temat użyczenia/darowizny/odwołania darowizny z powodu rażącej niewdzięczności obdarowanego na zimno i pod względem prawnym? Po przeczytaniu wątku zupełnie nie rozumiem chronologii i stanu faktycznego w tej sprawie, ale przeciętny prawnik z uprawnieniami powinien na podstawie dokumentów bez problemu ogarnąć. To chyba jedyna sensowna rzecz, jaką mozna zrobić.

Przepraszam, jeśli piszę oczywiste, ale po lekturze nie jestem pewna, czy ktoś to w ogóle porządkuje.
Sprawa jest w rękach prawników, trzymamy rękę na pulsie i zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby w tej sprawie stało sie zadość sprawiedliwości.


Offline dziewiatka

Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #50 dnia: 06 Czerwiec, 2016, 17:06 »
Ta historia nie daje mi spokoju .Mój zbór też budował sale na zasadzie umowy użyczenia .Umowa była na 30 lat ,wiem że sama konstrukcja umowy była dziełem BO.Wprawdzie były dwie strony umowy ,osoba powierzająca nieruchomość i biorąca .To było trzech braci niemniej wymagało to zatwierdzenia przez oddział.W Wypadku tego brata mogło być podobnie .Tylko gdzieś tak na przełomie wieku biuro zachęcało do uporządkowania spraw własności i wtedy mogli dać coś do podpisania bratu .Całą resztę załatwiało BO.To się braciszki starsze wykazały bo sama umowa użyczenia nie daje podstaw do przejęcia własności.


Offline ExSJMario

Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #51 dnia: 06 Czerwiec, 2016, 17:20 »
W pelni sie z tym zgadzam i jest mi okrutnie wstyd.

Dodam tylko ze znam bardzo podobna sytuacje z autopsji. Moi tesciowie uzyczyli kiedys parter domu(blizniaka) lokalnemu zborowi. Tez bodajze na 30 lat. Problemy jakie mieli z tym zwiazane nie koczyly sie. Miedzy innymi narzekania na zebraniach ze za zimno. (Zbor sam mial dbac o ogrzewanie ale tesciowie czasami dodatkow z wlasnego pieca dogrzewali sale). Z czasem zbor wylaczyl swoje ogrzewanie i liczyl za kadym razem na tesciow. Nikt nigdy nie dolozyl sie do wegla czy drewna na opal. Potem sytuacje sie tylko bardzie komplikowaly. Ale to dluga historia. :)



Ja znam podobny przypadek, kiedy działałem w terenie w jednym z mazurskich zborów.
Bracia użyczali salę przez 20 lat. Były problemy z pokrywaniem kosztów, ogrzewaniem i jeszcze wiele innych.
Akurat w trakcie mojego pobytu w tym zborze dobiegł końca okres użyczenia i zebrania przeniesiono do domu innych braci u których miałem kwaterę. Wynajęto od nich poddasze, nieodpłatnie oczywiście i miano go użytkować na cele zebrań do czasu jak powstanie własna Sala Królestwa.
Z tym już był niezły wałek. Bracia zbierali przez półtora roku kasę na zakup działki pod budowę sali. W RKB wtedy powiedzieli, że jak będzie działka to zbór otrzyma pożyczkę na wybudowanie sali. Zbór malutki miał ok. 32 głosicieli a średnia wieku coś koło 70-ki. Miałem przywilej zajmowania się kontami zborowymi i przez te półtora roku uzbierano ponad 70000zł. W tej kwocie były też wsparcia z innych okolicznych zborów. NO nawet się w to zaangażował mocno. Pieniądze cały czas były zbierane i wpłacałem je na konto depozytowe zboru. Była pełna mobilizacja, żeby ta sala powstała.
A jaki wynik końcowy sprawy???
Sali nie ma bo zbór połączyli z innym i do sali (też wynajmowanej) bracia muszą dojeżdżać nawet po 30km. A pieniążki z konta depozytowego zniknęły w jednym dniu. Zostały po prostu zabrane przez Biuro Oddziału. Bracia zostali tylko poinformowani, że te środki na pewno zostaną dobrze wykorzystane.
"Człowiek zostaje przyjęty do kościoła za to w co wierzy, a wykluczony za to, co wie" - Mark Twain


Offline rzeski

Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #52 dnia: 06 Czerwiec, 2016, 21:45 »
U mnie w zborze był podobnie


Offline Dietrich

Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #53 dnia: 06 Czerwiec, 2016, 22:25 »
Ja znam podobny przypadek, kiedy działałem w terenie w jednym z mazurskich zborów.
Bracia użyczali salę przez 20 lat. Były problemy z pokrywaniem kosztów, ogrzewaniem i jeszcze wiele innych.
Akurat w trakcie mojego pobytu w tym zborze dobiegł końca okres użyczenia i zebrania przeniesiono do domu innych braci u których miałem kwaterę. Wynajęto od nich poddasze, nieodpłatnie oczywiście i miano go użytkować na cele zebrań do czasu jak powstanie własna Sala Królestwa.
Z tym już był niezły wałek. Bracia zbierali przez półtora roku kasę na zakup działki pod budowę sali. W RKB wtedy powiedzieli, że jak będzie działka to zbór otrzyma pożyczkę na wybudowanie sali. Zbór malutki miał ok. 32 głosicieli a średnia wieku coś koło 70-ki. Miałem przywilej zajmowania się kontami zborowymi i przez te półtora roku uzbierano ponad 70000zł. W tej kwocie były też wsparcia z innych okolicznych zborów. NO nawet się w to zaangażował mocno. Pieniądze cały czas były zbierane i wpłacałem je na konto depozytowe zboru. Była pełna mobilizacja, żeby ta sala powstała.
A jaki wynik końcowy sprawy???
Sali nie ma bo zbór połączyli z innym i do sali (też wynajmowanej) bracia muszą dojeżdżać nawet po 30km. A pieniążki z konta depozytowego zniknęły w jednym dniu. Zostały po prostu zabrane przez Biuro Oddziału. Bracia zostali tylko poinformowani, że te środki na pewno zostaną dobrze wykorzystane.

No i jak tu kliknąć "lubię to" ?!   Braciszkowie rąbnęli dziadkom oszczędności w imię Jehowy. Hańba.


Offline ExSJMario

Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #54 dnia: 06 Czerwiec, 2016, 22:36 »
Już wtedy choć byłem jeszcze zaślepiony WTSem miałem myśli że to czyste złodziejstwo i oszustwo. Niektórzy w zborze ze łzami w oczach to przyjmowali i czuli się też oszukani. W normalnej sytuacji jak przedsięwzięcie nie wypala to powinno się zwrócić pieniądze tym którzy wpłacali. Tym bardziej, że były rezolucje w zborze i deklaracje. Ale inwestycja w WTSie jest jak u buka - nie zwraca.
"Człowiek zostaje przyjęty do kościoła za to w co wierzy, a wykluczony za to, co wie" - Mark Twain


Offline gangas

Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #55 dnia: 06 Czerwiec, 2016, 22:52 »
 Może coś przeoczyłem bo gazeta skarżyska pisze tak ( wg linku):

Państwo Cymerys od lat mieszkają w Skarżysku-Kamiennej, gdzie osiedlili się na początku lat 70. Pan Kazimierz, głowa rodziny, przez całe życie pracował. Jego żona Wiesława niestety, od dziecka wątłego zdrowia, nigdy nie była zdolna do pracy zawodowej. Dzieci nie mają, szczęśliwie jednak doczekali wspólnej jesieni życia - przykrej - jak ocenia pan Kazimierz

A Gedeon w pierwszym poście pisze, o wydarzeniach po śmierci syna tych państwa. Ktoś gdzieś coś zamotał? :-\Po śmierci syna posuwając sie w latach poprosili miejscowy zbór o pomoc i co otrzymali......? Otrzymali wyzwiska, obelgi, zastraszania.
« Ostatnia zmiana: 06 Czerwiec, 2016, 22:53 wysłana przez gangas »
Jutro to dziś tyle że jutro.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #56 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 09:13 »
Może coś przeoczyłem bo gazeta skarżyska pisze tak ( wg linku):

Państwo Cymerys od lat mieszkają w Skarżysku-Kamiennej, gdzie osiedlili się na początku lat 70. Pan Kazimierz, głowa rodziny, przez całe życie pracował. Jego żona Wiesława niestety, od dziecka wątłego zdrowia, nigdy nie była zdolna do pracy zawodowej. Dzieci nie mają, szczęśliwie jednak doczekali wspólnej jesieni życia - przykrej - jak ocenia pan Kazimierz

A Gedeon w pierwszym poście pisze, o wydarzeniach po śmierci syna tych państwa. Ktoś gdzieś coś zamotał? :-\Po śmierci syna posuwając sie w latach poprosili miejscowy zbór o pomoc i co otrzymali......? Otrzymali wyzwiska, obelgi, zastraszania.

 Nie mają, bo ich syn nie żyje.  Gdyby pisało, że dzieci nie mieli to inna sprawa.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline gangas

Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #57 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 09:21 »
 CYT:   Nie mają, bo ich syn nie żyje.  Gdyby pisało, że dzieci nie mieli to inna sprawa.

Można i tak. Gdyby napisali ; JUŻ nie mają było by jaśniej. Ale można to przyjąć ;) ;)
Jutro to dziś tyle że jutro.


Offline M

Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #58 dnia: 07 Czerwiec, 2016, 14:13 »
Uwaga - osoby aktualnie przebywające w Kielcach, Skarżysku lub okolicach pilnie poszukiwane! Szczegóły na PW :)
« Ostatnia zmiana: 07 Czerwiec, 2016, 14:44 wysłana przez M »


Offline PoProstuJa

Odp: Historia która woła o pomstę do Boga.
« Odpowiedź #59 dnia: 08 Czerwiec, 2016, 02:38 »
Ja znam podobny przypadek, kiedy działałem w terenie w jednym z mazurskich zborów.
Bracia użyczali salę przez 20 lat. Były problemy z pokrywaniem kosztów, ogrzewaniem i jeszcze wiele innych.
Akurat w trakcie mojego pobytu w tym zborze dobiegł końca okres użyczenia i zebrania przeniesiono do domu innych braci u których miałem kwaterę. Wynajęto od nich poddasze, nieodpłatnie oczywiście i miano go użytkować na cele zebrań do czasu jak powstanie własna Sala Królestwa.
Z tym już był niezły wałek. Bracia zbierali przez półtora roku kasę na zakup działki pod budowę sali. W RKB wtedy powiedzieli, że jak będzie działka to zbór otrzyma pożyczkę na wybudowanie sali. Zbór malutki miał ok. 32 głosicieli a średnia wieku coś koło 70-ki. Miałem przywilej zajmowania się kontami zborowymi i przez te półtora roku uzbierano ponad 70000zł. W tej kwocie były też wsparcia z innych okolicznych zborów. NO nawet się w to zaangażował mocno. Pieniądze cały czas były zbierane i wpłacałem je na konto depozytowe zboru. Była pełna mobilizacja, żeby ta sala powstała.
A jaki wynik końcowy sprawy???
Sali nie ma bo zbór połączyli z innym i do sali (też wynajmowanej) bracia muszą dojeżdżać nawet po 30km. A pieniążki z konta depozytowego zniknęły w jednym dniu. Zostały po prostu zabrane przez Biuro Oddziału. Bracia zostali tylko poinformowani, że te środki na pewno zostaną dobrze wykorzystane.

Już wtedy choć byłem jeszcze zaślepiony WTSem miałem myśli że to czyste złodziejstwo i oszustwo. Niektórzy w zborze ze łzami w oczach to przyjmowali i czuli się też oszukani. W normalnej sytuacji jak przedsięwzięcie nie wypala to powinno się zwrócić pieniądze tym którzy wpłacali. Tym bardziej, że były rezolucje w zborze i deklaracje. Ale inwestycja w WTSie jest jak u buka - nie zwraca.

Masakra! Serce się kraje.
Wyrwali babciom i dziadkom pieniądze na ich jesień życia, rąbnęli forsę dla siebie i kazali dojeżdżać 30 km na zebrania?!

Chyba coraz bardziej przekonuję się do tego, że organizacja jest maszynką do zarabiania pieniędzy - a raczej do wyłudzania! Wcześniej też miałam takie myśli, ale naiwnie sądziłam, że ci ludzie mają jakieś skrupuły w swoim postępowaniu.
Najbardziej szkoda mi tych braci z Afryki, co mają dwie kurki, ale sprzedają jedną za dolara, żeby wesprzeć swoim datkiem nienasycone WTS.