Film jest smutny i taki nierealny. Sytuacja życiowa owszem. Ale te rozmowy,uśmiechy,ugrzecznienie. I ta kłótnia małżeńska,o jednym ciele, a Ethan zaraz przeprasza. Stypa taka radosna. Brat światus taki dobry.
Normalnie nowa jakość. A film historyczny,o wojskach asyryjskich to istny demonizm i epatowanie przemocą. Może i tak było,ale takie pokazywanie tego to gruba przesada. Najpierw tłucze się do głów żeby przemocy nie oglądać,no Bóg nią się brzydzi,a teraz całe rodziny na tym wielbieniu mają z modlitwą obejrzeć. Dla mnie to niezrozumiałe.
W ogóle do bani !