Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Wizyta przedstawiciela Biura Głównego w Polsce - transmisja NA ŻYWO  (Przeczytany 32787 razy)

Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 880
  • Polubień: 2976
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
I ja właśnie tworzę podziemie.Rozmawiam i uświadamiam. Parę osób już myśli.Ostatnio opowiadałam młodej pionierce o naszych czasach,jak wierzyliśmy,że pokolenie 1914 roku żywo doczeka Armagedonu. Ona była zaskoczona,nie wiedziała. Ma zajrzeć do czerwonej książki "Będziesz mógł..."

To należymy do tego samego pokolenia  ;)
Dziś wiem więcej niż wczoraj


Offline Lila

Znakomicie to ujęłaś  :)
Chciałbym Cię jeszcze prosić o rozwinięcie tego fragmentu:Chodzi mi o kwestię - jak to ujęłaś - "zdjęcia z przywileju"!
Czy takie odwołanie z funkcji to było związane ze zmianami organizacyjnymi w strukturach? Czy też "podpadli" brakiem elastyczności w podejściu do "nowych świateł"?
A może przyczyna tkwi gdzie indziej?
Tadeusz
Chodzi o niespełnianie norm - 10 godzin miesięcznie. Ot, tyle.


10 godzin dotyczy nie tylko samych starszych, ale również ich żon. Sama znam kilku starszych, którzy zostali zdjęci z przywileju właśnie z powodu małżonek.
Dodatkowo kilku poleciało za dzieci, które poszły na studia. Taki starszy nie może nauczać innych by stawiali sprawy królestwa na pierwszym miejscu.


Offline PoProstuJa

Znakomicie to ujęłaś  :)
Chciałbym Cię jeszcze prosić o rozwinięcie tego fragmentu:Chodzi mi o kwestię - jak to ujęłaś - "zdjęcia z przywileju"!

Czy takie odwołanie z funkcji to było związane ze zmianami organizacyjnymi w strukturach? Czy też "podpadli" brakiem elastyczności w podejściu do "nowych świateł"?
A może przyczyna tkwi gdzie indziej?

Ja mogę napisać Tadeuszu tylko o tych przypadkach, o których słyszałam na własne uszy i znam te osoby.
Powody zdjęcia z przywileju były różne, ale zazwyczaj mieszczące się w kategorii "za mało haruje dla zboru" lub "nie potrafi utrzymać żony/dzieci w ryzach".

Z przywileju zdejmowano właśnie za brak owych 10 godzin miesięcznie, niechodzenie na wszystkie lub prawie wszystkie zbiórki grupowe oraz z powodów rodzinnych - starszy mający żonę na studiach, lub mający syna/córkę którzy ośmielili się planować by iść na studia. Ponadto należało sprawdzić "kwalifikacje" starszego, gdy jego dorosły syn/córka (ale mieszkający pod wspólnym dachem) zostali ograniczeni lub wykluczeni ze zboru. Ale nie tylko  - sprawdzane były też kwalifikacje tych braci, których dorosłe dzieci wyjechały za granicę za pracą albo ich żony miały pracę, która wymagała od nich choćby pośredniego uczestnictwa w "babilońskich" zwyczajach (powiedzmy że to był zawód związany z krzewieniem kultury i oświaty, a w takich instytucjach kulturalnych organizowane są też spotkania z podtekstem religijnym - śpiewanie kolęd, spotkanie z okazji jakiegoś święta itd. itp.).

Co do zdejmowania ze stołka za brak uznania nowego światła, to osobiście nie wiem o takim przypadku, ale zapewne dlatego, że takich rzeczy nie nagłaśnia się w zborach. Lepiej powiedzieć, że ktoś został zdjęty z przywileju, bo był "za słaby duchowo" niż zagłębiać się w racje, które chciał on przekazać starszym zboru.

Pamiętam jak dziś, gdy rozmawiałam z pewnym bratem i on mi opowiadał, że u niego w zborze są takie czystki, że jedyni starsi jacy zostali, to 80-letni staruszek oraz inny, dość wiekowy brat, który jest ciężko chory. A wszyscy pozostali młodzi i zdrowi "lecieli" ze stołków właśnie za ten brak godzin, zbiórki czy żony/dzieci na studiach. Wyszło na to, że nie ma kto zebrań prowadzić.
A ja wtedy mu odpowiedziałam, że u mnie w zborze nie ma takich rewolucji, wszystko po staremu. No i nie minęło dwa dni, a poszłam na zebranie i nagle słyszę, że 2 starszych już nie będzie usługiwać (każdy z nich miał  jakieś 30 lat  "starszowania", własnymi rękami zakładali zbory te 3 dekady temu). I wtedy się nieźle zdziwiłam. Moim zdaniem oni "polecieli" za to, że za mało angażowali się w głoszenie i nie latali na wszystkie zbiórki. A przecież starszy ma być najważniejszym wzorcem dla innych głosicieli!

Ja te zmiany w naszym zborze uważam akurat za korzystne, bo u sterów są osoby młode i w średnim wieku i dużo ciekawiej prowadzą zebrania. Ale szkoda mi tych długoletnich starszych, że przeżyli taką degradację z filara zboru do szeregowca.
Ja na moich obecnych starszych nie narzekam - bardzo ich lubię :) Co prawda pewnie by mnie wykluczyli gdybym przedstawiła im swoje wątpliwości :) , ale zrozumiałabym to, bo oni są jak strażnicy więzienni w Oświęcimiu - strażnik przed sądem tłumaczył: "strzelałem do Żydów, bo Hitler mi kazał", a starszy zboru powie: "wykluczałem, bo CK kazało". Działają pod presją i nie mają czasu na myślenie. Ale kiedy znaleźć czas na przemyślenia, gdy się ma rodzinę na utrzymaniu i jeszcze trzeba obskoczyć wszystkie zbiórki i poprowadzić punkty na zebraniu?!


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
PoProstuJa: popraw mnie, jeżeli coś przekręcę.
Co do wywiązywania się z obowiązków typu głoszenie i uczestnictwo w zbiórkach i zebraniach - nie mam pytań. W końcu każdy z nich chcąc się załapać "na przywilej" wiedział co się z tym wiąże. Z łapanki ich nie brali.  :-\

Z Twego postu jednak także wynika, że starszego mogą odwołać, bo nie funkcjonuje u niego w domu przestarzały już dawno system patriarchalny?!?
Czyli głowa rodu odpowiada właśnie głową za czyny każdego z jego domu??? Także pełnoletnich, nieubezwłasnowolnionych przecież żony i dzieci???
Czy WTS przegapił kilkaset lat zmian w modelu funkcjonowania rodziny???

O ile pierwsze jest typowym schematem w korporacjach o tyle drugie, choć modelem przypomina zależność służbową i odpowiedzialność kompetencyjną, to jednak nie przystaje do powiązań rodzinnych. Opartych na miłości i wzajemnym poszanowaniu oraz równouprawnieniu!!!
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline zaocznie wywalony

PoProstuJa: popraw mnie, jeżeli coś przekręcę.
Co do wywiązywania się z obowiązków typu głoszenie i uczestnictwo w zbiórkach i zebraniach - nie mam pytań. W końcu każdy z nich chcąc się załapać "na przywilej" wiedział co się z tym wiąże. Z łapanki ich nie brali.  :-\

Z Twego postu jednak także wynika, że starszego mogą odwołać, bo nie funkcjonuje u niego w domu przestarzały już dawno system patriarchalny?!?
Czyli głowa rodu odpowiada właśnie głową za czyny każdego z jego domu??? Także pełnoletnich, nieubezwłasnowolnionych przecież żony i dzieci???
Czy WTS przegapił kilkaset lat zmian w modelu funkcjonowania rodziny???

O ile pierwsze jest typowym schematem w korporacjach o tyle drugie, choć modelem przypomina zależność służbową i odpowiedzialność kompetencyjną, to jednak nie przystaje do powiązań rodzinnych. Opartych na miłości i wzajemnym poszanowaniu oraz równouprawnieniu!!!

Jak jesteś ściśle podporządkowany i posłuszny CK i koordynatorowi, bardzo mocno i intensywnie nastawiony tylko i wyłącznie na głoszenie itd to kwestie postępowania żony i dzieci nie mają praktycznie żadnego znaczenia A i na postępowanie poza zborem danego starszego też patrzy się przez palce.
Znam starszego którego żona studiowała, inny jest wciąż starszym po rozwodzie, innego dwoje dzieci odeszło od prawdy, a znam i takiego który prowadzi JAWNIE nielegalny interes. Tak że tego ....


Offline PoProstuJa

PoProstuJa: popraw mnie, jeżeli coś przekręcę.
Co do wywiązywania się z obowiązków typu głoszenie i uczestnictwo w zbiórkach i zebraniach - nie mam pytań. W końcu każdy z nich chcąc się załapać "na przywilej" wiedział co się z tym wiąże. Z łapanki ich nie brali.  :-\

Z Twego postu jednak także wynika, że starszego mogą odwołać, bo nie funkcjonuje u niego w domu przestarzały już dawno system patriarchalny?!?
Czyli głowa rodu odpowiada właśnie głową za czyny każdego z jego domu??? Także pełnoletnich, nieubezwłasnowolnionych przecież żony i dzieci???
Czy WTS przegapił kilkaset lat zmian w modelu funkcjonowania rodziny???

O ile pierwsze jest typowym schematem w korporacjach o tyle drugie, choć modelem przypomina zależność służbową i odpowiedzialność kompetencyjną, to jednak nie przystaje do powiązań rodzinnych. Opartych na miłości i wzajemnym poszanowaniu oraz równouprawnieniu!!!

Wiesz Tadeuszu, ja specjalistą od "kwalifikacji" starszych zboru nie jestem. Zapewne inni forumowicze dużo lepiej orientują się w temacie (zwłaszcza, gdy sami byli starszymi). Zapewne wytyczne będą też w książce "Paście trzodę".
Mi przychodzi do głowy następujący fragment Biblii, na który zapewne "góra" się powołuje:

1 Tymoteusza 3:1-13 (Przekład NW)
"Oświadczenie to jest wiarogodne.
Jeżeli mężczyzna ubiega się o urząd nadzorcy, to pragnie wspaniałej pracy. 2 Dlatego też nadzorcą winien być człowiek nieposzlakowany, mąż jednej żony, zachowujący umiar w nawykach, trzeźwego umysłu, porządny, gościnny, wykwalifikowany do nauczania, 3 nie awanturujący się po pijanemu, nie skory do bicia, lecz rozsądny, nie wojowniczy, nie miłujący pieniędzy, 4 bardzo dobrze przewodzący własnemu domowi, mający dzieci podporządkowane z całą powagą 5 (bo jeśli mężczyzna nie umie przewodzić własnemu domowi, jakże będzie się troszczył o zbór Boży?), 6 nie nowo nawrócony, żeby czasem nie nadął się pychą i nie podpadł pod osąd wydany na Diabła. 7 Ponadto winien mieć bardzo dobre świadectwo od osób postronnych, żeby nie popadł w pohańbienie i w sidło Diabła.
8 Tak samo słudzy pomocniczy winni być poważni, nie dwoistego języka, nie oddający się piciu mnóstwa wina, nie chciwi nieuczciwego zysku, 9 zachowujący z czystym sumieniem świętą tajemnicę wiary.
10 Niech też tacy zostaną najpierw wypróbowani co do przydatności, a potem niech działają jako słudzy, jeśli są wolni od oskarżenia.
11 Tak samo kobiety winny być poważne, nie rzucać oszczerstw, zachowywać umiar w nawykach, być wierne we wszystkim.
12 Słudzy pomocniczy niech będą mężami jednej żony, bardzo dobrze przewodzącymi dzieciom i własnym domom. 13 Mężczyźni bowiem, którzy bardzo dobrze usługują, zyskują sobie wspaniałą pozycję i wielką swobodę mowy w wierze w związku z Chrystusem Jezusem."

Z jednej strony wydaje mi się logiczne, że starszy zboru mający dzieci wykluczone za poważne przewinienia raczej nie będzie wzbudzał autorytetu wśród członków zboru. A z drugiej strony mieszanie się innych nadzorców do tego, czy dorosłe dzieci danego starszego chcą iść na studia jest już groteskowe! Starszy, który "pozwala" dorosłym dzieciom iść na studia jest traktowany jako zły przykład dla zboru. Te studia to taka zbrodnia, że chyba lżej będzie ziemi "sodomskiej" w czasie Sądu Ostatecznego niż jemu!  ;D
Ale uwaga! Jest "furtka" - jak nie zostać zdjętym ze starszyzny za "przewinienia" dzieci/żony decydujących się na dalsze kształcenie. Otóż taki starszy musi wyznać, że on NIE POPIERA (haniebnego  ;D ) postępowania swoich kształcących się dzieci/żony. Takie rozwiązanie podpowiedział mi jeden brat ze zboru (wtajemniczony w "nieprawidłowości" WTS). A może innym rozsądnym wyjściem byłoby wyrzucenie na bruk kształcących się dzieci?! - Taki starszy dostałby pewnie 100 punktów uznania za gorliwość religijną  ;D

P.S. Do kwestii studiów podchodzi się inaczej w zborach mieszczących się w dużych miastach, które posiadają wyższe uczelnie, a inaczej w małych mieścinkach i wioskach, gdzie jest dostęp co najwyżej do zawodówki. W dużych miastach pójście na studia brata/siostry mało kogo dziwi. Ale już w małym miasteczku jest to tak gorszące wydarzenie, że trudno je pominąć milczeniem. Zwłaszcza, że osoba z małej mieściny, która chce się kształcić musi dojeżdżać do innego miasta (co za strata czasu - mogłaby wtedy głosić przecież!) a nie daj Boże bywa skazana na mieszkanie w akademiku. Akademik - siedlisko zła i niemoralności - tfu, tfu, tfu!  ;D


« Ostatnia zmiana: 05 Maj, 2016, 19:45 wysłana przez PoProstuJa »


Gorszyciel

  • Gość
Niestety jest też na ten wykręt odpowiedź nadzorcy obwodu. Nie wystarczy powiedzieć, że nie popiera studiów córki czy żony, bo jeśli ją utrzymuje (sic!) to popiera. Córka czy żona musiałaby pracować i studiować, żeby to przeszło. Bo jeśli tylko studiuje, to wówczas ojciec rodziny ją utrzymuje, więc popiera wg wielu nadzorców obwodu. A już nawet praca osoby studiującej nie przejdzie, jeśli studia są zaoczne/wieczorowe, a więc ogólnie mówiąc płatne. Znam starszych, którzy wykręcali się jak Ty mówisz, a i tak polecieli ze stołków.


Offline PoProstuJa

Niestety jest też na ten wykręt odpowiedź nadzorcy obwodu. Nie wystarczy powiedzieć, że nie popiera studiów córki czy żony, bo jeśli ją utrzymuje (sic!) to popiera. Córka czy żona musiałaby pracować i studiować, żeby to przeszło. Bo jeśli tylko studiuje, to wówczas ojciec rodziny ją utrzymuje, więc popiera wg wielu nadzorców obwodu. A już nawet praca osoby studiującej nie przejdzie, jeśli studia są zaoczne/wieczorowe, a więc ogólnie mówiąc płatne. Znam starszych, którzy wykręcali się jak Ty mówisz, a i tak polecieli ze stołków.

O kurka wodna! To ta metoda nie zawsze działa??? Dobrze, że nie grozi mi bycie starszym zboru!  ;D
Czyli jednak najlepiej wyrzucić syna/córkę studenta na bruk i sprawa załatwiona! A jeszcze jaki piękny będzie artykuł w Strażnicy: "nadzorca zboru wyrzucając studiujące dziecko na bruk dał piękny przykład lojalności wobec organizacji... to znaczy..ekhe ekhe.. wobec Jehowy!"

Sama się zastanawiam czy ja przez te lata byłam niedouczona czy nieuświadomiona, ale wydaje mi się, że aż takiego wariactwa przeciwko studiom nie było... W moim odczuciu to jest dopiero kwestia może 3-4 lat jak oszaleli na Zgromadzeniach i ciągle są przemówienia na ten temat.

Pewien brat zszokował mnie, gdy powiedział mi co u niego na Zgromadzeniu mówiono na temat pionierów chodzących na studia. Nie dość że nikt ich nie chwalił (że choć uczy się, to mimo to dodatkowo gorliwie głosi!), to jeszcze padła sugestia, że ci bracia/siostry podjęli się pionierowania dlatego, żeby zagłuszyć wyrzuty sumienia, że dążą do wyższego wykształcenia!  ;D ;D


Offline Dietrich



Pewien brat zszokował mnie, gdy powiedział mi co u niego na Zgromadzeniu mówiono na temat pionierów chodzących na studia. Nie dość że nikt ich nie chwalił (że choć uczy się, to mimo to dodatkowo gorliwie głosi!), to jeszcze padła sugestia, że ci bracia/siostry podjęli się pionierowania dlatego, żeby zagłuszyć wyrzuty sumienia, że dążą do wyższego wykształcenia!  ;D ;D

Już bardziej bezczelnym chyba nie można być, żeby na zgromadzeniu takie rzeczy wypowiadać. Chyba bym wstał i wyszedł z sali.
Ale przypomina mi się także sytuacja z mojego zboru, kiedy mówca w wykładzie publicznym (pionier stały zresztą) delikatnie napomknął, że niekiedy należałoby 'zrobić licencjat', żeby np. nie stracić dobrej posady.  Długo potem z wykładami do nas nie przyjeżdżał....
« Ostatnia zmiana: 05 Maj, 2016, 21:13 wysłana przez Dietrich »


Blizna

  • Gość
Niestety jest też na ten wykręt odpowiedź nadzorcy obwodu. Nie wystarczy powiedzieć, że nie popiera studiów córki czy żony, bo jeśli ją utrzymuje (sic!) to popiera. Córka czy żona musiałaby pracować i studiować, żeby to przeszło. Bo jeśli tylko studiuje, to wówczas ojciec rodziny ją utrzymuje, więc popiera wg wielu nadzorców obwodu. A już nawet praca osoby studiującej nie przejdzie, jeśli studia są zaoczne/wieczorowe, a więc ogólnie mówiąc płatne. Znam starszych, którzy wykręcali się jak Ty mówisz, a i tak polecieli ze stołków.

Trzeba mu uświadomić, temu nadzorcy, że jest przepis w prawie polskim o obowiązku łożenia na studiujące/uczące się dziecko do 26 rż. Ojca, który odmawia łożenia lub wyrzuca z domu ma prawo takie dziecko podać na policję.
A przecież śJ nie powinni łamac prawa. Spłacajcie co cesarskie cesarzowi.
I niech nie pitoli, że mają bardziej słuchać Boga niż ludzi. Niech werset w Biblii pokaże że dorosłe dziecko nie ma prawa się uczyć/studiować.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Wizyta przedstawiciela Biura Głównego w Polsce - transmisja NA ŻYWO
« Odpowiedź #100 dnia: 05 Maj, 2016, 21:27 »
Mi przychodzi do głowy następujący fragment Biblii, na który zapewne "góra" się powołuje:

1 Tymoteusza 3:1-13 (Przekład NW)
"Oświadczenie to jest wiarogodne.
Jeżeli mężczyzna ubiega się o urząd nadzorcy, to pragnie wspaniałej pracy. 2 Dlatego też nadzorcą winien być człowiek nieposzlakowany, mąż jednej żony, zachowujący umiar w nawykach, trzeźwego umysłu, porządny, gościnny, wykwalifikowany do nauczania, 3 nie awanturujący się po pijanemu, nie skory do bicia, lecz rozsądny, nie wojowniczy, nie miłujący pieniędzy, 4 bardzo dobrze przewodzący własnemu domowi, mający dzieci podporządkowane z całą powagą 5 (bo jeśli mężczyzna nie umie przewodzić własnemu domowi, jakże będzie się troszczył o zbór Boży?), 6 nie nowo nawrócony, żeby czasem nie nadął się pychą i nie podpadł pod osąd wydany na Diabła. 7 Ponadto winien mieć bardzo dobre świadectwo od osób postronnych, żeby nie popadł w pohańbienie i w sidło Diabła.
8 Tak samo słudzy pomocniczy winni być poważni, nie dwoistego języka, nie oddający się piciu mnóstwa wina, nie chciwi nieuczciwego zysku, 9 zachowujący z czystym sumieniem świętą tajemnicę wiary.
10 Niech też tacy zostaną najpierw wypróbowani co do przydatności, a potem niech działają jako słudzy, jeśli są wolni od oskarżenia.
11 Tak samo kobiety winny być poważne, nie rzucać oszczerstw, zachowywać umiar w nawykach, być wierne we wszystkim.
12 Słudzy pomocniczy niech będą mężami jednej żony, bardzo dobrze przewodzącymi dzieciom i własnym domom. 13 Mężczyźni bowiem, którzy bardzo dobrze usługują, zyskują sobie wspaniałą pozycję i wielką swobodę mowy w wierze w związku z Chrystusem Jezusem."


Konia z rzędem temu, kto w powyższym fragmencie znajdzie wymóg głoszenia a milion WTSdolarów temu kto znajdzie tam wymóg osiągania konkretnej liczby godzin.


Offline PoProstuJa

Odp: Wizyta przedstawiciela Biura Głównego w Polsce - transmisja NA ŻYWO
« Odpowiedź #101 dnia: 05 Maj, 2016, 21:55 »
Trzeba mu uświadomić, temu nadzorcy, że jest przepis w prawie polskim o obowiązku łożenia na studiujące/uczące się dziecko do 26 rż. Ojca, który odmawia łożenia lub wyrzuca z domu ma prawo takie dziecko podać na policję.
A przecież śJ nie powinni łamac prawa. Spłacajcie co cesarskie cesarzowi.
I niech nie pitoli, że mają bardziej słuchać Boga niż ludzi. Niech werset w Biblii pokaże że dorosłe dziecko nie ma prawa się uczyć/studiować.

Najlepsze jest to, że jak takie dorosłe dziecko mieszka z rodzicami, którzy go utrzymują, a ono ani się nie uczy, ani nie pracuje, ani nie pionieruje, to nikt się go w zborze nie czepia!
Mało tego - jest stawiane na piedestale!
Byłam świadkiem co najmniej dwóch wystąpień na Zgromadzeniach takich właśnie młodych "darmozjadów"  ;) , którzy ani nie pracowali ani się nie uczyli, ale za to żyli na "cycku" rodziców!

Jeden z nich występował w wywiadzie jako wzór do naśladowania. Powiedział, że nie poszedł ani do liceum ani do technikum, bo się NIE LUBI UCZYĆ! Zawodówka mu w pełni wystarczyła. Ale jednocześnie nic nie wspomniał o tym żeby obecnie pracował zawodowo lub by był pionierem. A zatem popieramy leserów, którzy nic nie robią! (byleby się nie zhańbili studiami!)

A drugi chłopak (19-latek) z dumą wyznał, że dostawał propozycje, aby być zawodowym sportowcem, ale je odrzucił. A co w zamian? Ano nic - utrzymanek rodziców, bez pracy, bez szkoły (ledwo zawodówkę skończył), no i nie będący pionierem. Zatem jego zasługą znów było to, że nic nie robi, ale przynajmniej się nie zhańbił karierą sportową! Dodam, że dodatkowo był on kilka razy ograniczony w zborze, a wywiadu udzielał w tej krótkiej przerwie, kiedy akurat ograniczony (przez jakiś czas) nie był.

Tak, tak - właśnie taka młodzież jest przedstawiana innym nastolatkom jako wzór. I nie tylko nastolatkom - dorosłym też!



Blizna

  • Gość
Odp: Wizyta przedstawiciela Biura Głównego w Polsce - transmisja NA ŻYWO
« Odpowiedź #102 dnia: 05 Maj, 2016, 22:36 »
Zenada.


Offline wspaniale

Odp: Wizyta przedstawiciela Biura Głównego w Polsce - transmisja NA ŻYWO
« Odpowiedź #103 dnia: 05 Maj, 2016, 23:27 »
Publication not found!


da sie jeszcze to oblukać ?
=========
Wspaniale


Blizna

  • Gość
Odp: Wizyta przedstawiciela Biura Głównego w Polsce - transmisja NA ŻYWO
« Odpowiedź #104 dnia: 05 Maj, 2016, 23:29 »
Kaisersoze: teraz jest jakiś OFICJALNY wymóg godzinowy dla starszych i ich rodzin?