Prawie na samym początku stwierdziłem, że nasza dyskusja, solidne i merytoryczne wnioski w tym wątku i poprzednim nie doprowadzą do przekonania PoProstuJa do naszych racji.
To celem dyskusji zawsze musi być przekonanie kogoś do swoich racji? Ja tak nie uważam. Czasami sama rozmowa stanowi większą wartość niż przekonywanie na siłę.
Ale nie o to chodziło, chodziło o zachwyt nad świadkami. Autorka z góry założyła, że zalety na łeb biją wady.
Ten post miał ją tylko utwierdzić w przekonaniu , że śJ są dużo lepszym miejscem niż KK z którego zrezygnowała.
Kolejny post, który sugeruje jakie ja mam intencje. A jakie to ma znaczenie jakie ja mam intencje? Nie mam na razie żadnych konkretnych. Rozmawiam po prostu.
Widzę, że nie jesteście w stanie uwierzyć w to, że są osoby o których mogę mieć dobre zdanie. Ale zapewniam Was, że jest dużo osób, które mnie rozczarowały. Często się mówi, że w różnych sektach jest bombardowanie miłością. A mnie nikt nigdy miłością nie bombardował. Jako zainteresowana spotkałam się w zborze co najwyżej z obojętnością. Chodziłam regularnie na wszystkie zebrania, a i tak nikogo to nie obchodziło (może oprócz osoby, która ze mną studiowała Biblię). Dopiero jak wzięłam chrzest, to jeden brat podszedł do mnie żeby zapytać jak mam na imię
Gdybym miała zwracać w zborze uwagę na to jak zostałam przyjęta w zborze, to w zasadzie na logikę nie powinnam w ogóle do niego przystępować.
Jak mi możecie zarzucać, że ja chcę udowadniać, że ŚJ są najlepsi z możliwych, jak ja cały czas piszę o ich wadach. Ale o zaletach też piszę, bo to moim zdaniem sprawiedliwe nie przedstawiać ludzi tylko w negatywnym świetle.
Odnoszę wrażenie że autorka wątku na siłę szuka u nas potwierdzenia że świadkowie mają ogrom zalet. I zależy jej na OBIEKTYWNYM podejściu. Powiem tak, jeżeli autorka planuje pozostać w tej korporacji, być gorliwym sługą Organizacji do końca życia (albo do końca trwania Organizacji, no ale mniejsza ) to jak najbardziej PoProstuJa trwaj w tym co robisz
Przecież sama stwierdziłaś, że to co tu piszemy utwierdza Cię w tym, że robisz dobrze, więc powinnaś szukać potwierdzenia ogromu zalet świadków na ich zebraniach, nie sądzisz?
Bardzo dziękuję za komplement, że jestem gorliwa, ale do gorliwości obecnie jest mi bardzo daleko. Gorliwa to ja byłam kiedyś (pionier pomocniczy, ciągłe pokazy na zebraniu itp.), a teraz jestem zwiędłym kapciem. Jakbym była taka gorliwa, to zamiast siedzieć na "odstępczym" forum, to bym biegła do służby co chwilę
Jednak gdy widzę jak obecnie wygląda głoszenie, to zaczyna mi być szkoda cholewek. Umawiam się do służby, idę z głosicielem przez całe miasto, a on nawet jednego traktatu z torby nie wyciągnie i ani jednej osoby nie zagadnie. To ja zamiast godzin w służbie powinnam wpisywać przebyte kilometry
Wiem, że nadal się dziwicie, że wolę być w zborze niż poza nim. Ja też czasem się sobie dziwię.
P.S. Posty typu: autorka miała taką a taką intencję wyjątkowo mnie wkurzają. Czy to jest forum dla miłośników psychoanalizy, czy jak?