Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Witam :)  (Przeczytany 7457 razy)

Offline Roszada

Odp: Witam :)
« Odpowiedź #15 dnia: 12 Luty, 2016, 10:56 »
A co do samych znakow konca... Moze nie tyle sama sytuacja mnie stresuje, ktora obecnie sie dzieje jak fakt, ze poznalam wiele siostr i wielu braci ktorzy zostali SJ po rozpadzie ZSRR , gdyz byla to swojego czasu prawdziwa potega i jak twierdza jedyna grupa ktora z pelnym przekonaniem glosila o ich rozpadzie na dlugo przed tym gdy to faktycznie nastapilo ,to byli SJ i nikt inny w to nie wierzyl, a gdy to nastapilo to owczesni bracia i siostry uwierzyli , ze faktycznie nawet najmniej prawdopodobne proroctwa napewno sie spelnia..
Chętnie bym poznał te źródła ŚJ o prorokowaniu rozpadu ZSRR.
ŚJ ogłaszają że wszystkie rządy upadną w danych latach więc nic dziwnego ze od czasu do czasu trafią w któreś państwo.
Wpierw miał byc rok 1914, 1915, 1918 a później 1925, następnie 1975 i niedawno pokolenie które pamięta rok 1914.

Powiem Ci, że ŚJ tak się bali ZSRR że w polskich książkach usuwano pewne fragmenty, które były w polonijnych i ang. wersjach (mogę podać link).
Trudno mówić o prorokowaniu z ich strony, gdyż w 1993 sami nie wiedzieli, jak zastosować proroctwo, które odnosili dotychczas od ZSRR.
Było to więc zaskoczenie dla nich.

Towarzystwo Strażnica obecnie naucza, że „nie wie”, kto jest „królem północy”, choć do 1993 uczyło o ZSRR:

„Kto więc jest obecnie królem północy? Czy w jego roli występuje któryś z krajów wchodzących wcześniej w skład Związku Radzieckiego? A może całkowicie zmieni on swą tożsamość, jak to już bywało wcześniej? Tego jeszcze nie wiemy” (Strażnica Nr 21, 1993 s. 21). :)




Offline Safari

Odp: Witam :)
« Odpowiedź #16 dnia: 12 Luty, 2016, 19:24 »
Hej Andzelika.
Tu Safari. Jestem dzieckiem prawdy - czyli bylam wychowana od małego w rodzinie sj. Nikomu nie polecam religii mojego dzieciństwa. Z wielu powodów, o których możesz przeczytać na tym forum. Osobiście wyznaję też pogląd, że przynależność do tego ruchu może potęgować objawy depresji, nerwic i stanów lękowych. Ale to tylko moje zdanie.

Sprawdź sama, to co budzi Twoje wątpliwości. Poszukaj wsparcia. Nie podejmuj ważnych decyzji, gdy przezywasz trudny okres w zyciu. A przede wszystkim ufaj SOBIE i swojej intuicji.

Poczytaj o psychomanipulacji - tak żebyś wiedziała co to jest i mogla sama zaobserwować, czy sj ją stosują czy nie.

Bądź twarda - decyzja o przyłączeniu sie do świadków Jehowy jest decyzją, która odbije się na całym Twoim życiu, życiu Twojej rodziny i przyszłych ewentualnych dzieci. Daj sobie czas by pomyśleć. Wiem, że czas nagli. Nagli od zawsze. Odkąd pamiętam.
Uśmiecham się, bo przypomniało mi się, że wszystkie znajome "dzieci prawdy" modliły się o Armagedon przed swoją maturą. Ja myślałam, że przed moją to na pewno będzie :D a ty wiele lat minęło.
Kilka lat temu zmarła siostra, która pozwala prawdę pod koniec lat 50tych i nie mieli z mężem dzieci ze względu na Królestwo, bo zaraz będzie Armagedon. Zmarła samotnie, rozgoryczona.

To tyle. Wzięło mnie na wspomnienia.

Powodzenia :)
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline andromeda

Odp: Witam :)
« Odpowiedź #17 dnia: 13 Luty, 2016, 09:31 »
:-) witam Angeliko również serdecznie...
...na pytanie jaki jest cel głoszenia po domach i na ulicach i służby w organizacji otrzymałam odpowiedź od męża " Ratowanie ludzi i to jest pożyteczne a Ty co robisz wielkiego, jaki pożytek z Ciebie". Zrozpaczona nie miałam już siły na rozpatrywanie pożytku i wszelkie argumenty o wolontariuszach, o ludziach pracujących w hospicjach, schroniskach, ośrodkach, o dbających o dom, dzieci, rodziny, o ludziach o dobrym sercu i działaniu, którym naprawdę można okazać, że jest w NAS LUDZIACH miłość i dobroć...
po prostu odpowiedziałam: "chcesz ratować ludzi - idź sobie zrób kurs ratownika medycznego"...

Pozdrawiam


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Witam :)
« Odpowiedź #18 dnia: 13 Luty, 2016, 10:43 »
" Ratowanie ludzi i to jest pożyteczne a Ty co robisz wielkiego, jaki pożytek z Ciebie".

Ratowanie ludzi... Ale przed czym?!?
Przecież wg nich każdy i tak dostanie szansę w czasie tysiąclatki!
A więc czy teraz, czy później - wg ich własnych nauk - nie ma to znaczenia!!!
Co więcej, każdy którego przekabacą, a któremu potem podwinie się noga i zgrzeszy, i zostanie wykluczony - wg ich nauk zginie bezpowrotnie! A ten co się im oprze, może być niedoskonały a i tak dostanie szansę w tysiącleciu!

Ot taka paranoja z ichnimi pokręconymi "naukami".

I tym właśnie "karmi" się Twój mąż i to właśnie też wciska ludziom  ;D
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline Angelika

Odp: Witam :)
« Odpowiedź #19 dnia: 13 Luty, 2016, 11:11 »
Jesli o mnie chodzi to dostałam odrobine bardziej logiczna (wtedy wg mnie ) odpowiedz o tym czemu trzeba głosić otóż ; powołując sie na werset Jer. 10:23: „Dobrze wiem, Jehowo, że do ziemskiego człowieka jego droga nie należy. Do męża, który idzie, nie należy nawet kierowanie swym krokiem”.  oraz na biorąc pod uwagę czym zajmował sie Chrystus podczas swego ziemskiego zycia (a przecież to jego mamy naśladować ) oraz kilka innych wersetów których nie jestem sobie w stanie przypomnieć tak z marszu to powiem wam , ze wniosek sie sam nasuwal. I jak jeszcze dodamy - Co człowiek moze ofiarować tak naprawde Bogu , ktory jest przecież doskonały i wszechmocny ? No jedyne co to swoją miłość i czas sławiąc Jego imie  - Przyczynić sie do tego by "dobra nowina o królestwie była głoszona na całym swiecie " . Ach i przecież jeszcze dochodzi kwestia bycia współwinnym krwi prawda ?     Tak czy inaczej moj przedmówca Tadeusz bardzo ciekawa myśl poruszył bo otóż mnie tez zawsze zastanawiało to zjawisko ... Przecież mowi sie , ze "nie znajomosc przepisów nie zwalnia od odpowiedzialności karnej " - a z drugiej strony mówią w sposob ktory jednak wskazuje na to ze juz lepiej by było nigdy o tym nie usłyszeć niz usłyszeć cokolwiek. Powiedziałam to kiedyś swojemu mężowi ( juz wtedy miałam niezla depresje a przecież był moim mężem wiec chciałam byc z nim szczera i moc o wszystkim rozmawiac ) , powiedziałam ; " wiesz czesto mysle ze lepiej by było nigdy nie usłyszeć o prawdzie - na co on, ze to ogromny dar i odpowiedzialnosc zarazem i ze prędzej czy pozniej , zgodnie z zapowiedzią , do wszystkich ona dojdzie ...


Offline Roszada

Odp: Witam :)
« Odpowiedź #20 dnia: 13 Luty, 2016, 11:17 »
Angeliko piszesz:
Cytuj
Przyczynić sie do tego by "dobra nowina o królestwie była głoszona na całym swiecie "

Ale jaka dobra nowina? O roku 1914 i wyrzuceniu wtedy szatana na ziemię i rzekomym założeniu wtedy Królestwa w niebie?
A wcześniej nie było tam Królestwa?
To co tam było?
Ano tak był szatan do roku 1914 w niebie. :-\

Nie mógłbym nigdy głosić takiej ewangelii. :(


Offline Roszada

Odp: Witam :)
« Odpowiedź #21 dnia: 13 Luty, 2016, 11:37 »
Angeliko piszesz:
Cytuj
biorąc pod uwagę czym zajmował sie Chrystus podczas swego ziemskiego zycia (a przecież to jego mamy naśladować )

Ale Jezus nie roznosił czasopism, nie stał przy stojaku, nie miał Towarzystwa Strażnica, nie nauczał o transfuzji krwi, o roku 1914, o organizacji itd.

Jezus nauczał nie tylko chodząc, ale i w synagodze.

Kiedyś tak napisałem:

Cytuj
Jezus nauczał w różny sposób i w różnych okolicznościach, nie stosując jednak metody ŚJ: z łodzi (Łk 5:3), w miejscu pustynnym (Mk 6:32nn.), w drodze (Mt 20:17), w domach przyjaciół, gdzie się zatrzymał (Łk 10:39), w świątyni (J 8:2), w domach, gdzie został zaproszony (Łk 7:36) i w synagodze (Mk 6:2, 1:39).

Chrystus, rozsyłając Apostołów po wsiach, nie mówił im o chodzeniu czy nauczaniu „od domu do domu”, lecz o zatrzymaniu się w jakimś domu na czas bycia w tej miejscowości (Łk 9:1-5, 10:1-12, Mt 10:5-15, Mk 6:7-11). Rozesłał On tylko mężczyzn, odpowiednio dobranych (Dwunastu i Siedemdziesięciu). Zakazał im nawet przechodzenia „z domu do domu” Łk 10:7.

Apostołowie wzięli przykład ze swego Mistrza i nauczali podobnie jak On: w świątyni (Dz 3:1, 11n.), w synagogach (Dz 13:5), podczas przesłuchań (Dz 4:9), na dworze (Dz 2:6), nad rzeką (Dz 16:13), w drodze (Dz 8:29), w kościołach lokalnych (1Kor 16:19 - wtedy domy mieszkalne) i listownie.


Offline andromeda

Odp: Witam :)
« Odpowiedź #22 dnia: 13 Luty, 2016, 12:12 »
Dokładnie ... tak sobie myślę, że takim naszym ziemskim mężom "wiary" przyświeca teraz WIELKA IDEA GŁOSZENIA, a Ty malućki człeku coż znaczysz?  Pogrążamy się w depresji, błagamy o zrozumienie i naturalne uczucia a tu takie ważne rzeczy się rozgrywają "wojna w niebiosach, ustalanie dat, zrzucanie szatana na ziemię, rządy w niebiosach, ustalanie nowych porządków, strażnica, zagłada, rzesza, ..." Odpowiedzi mężów Świadków Jehowy do ich żon są tak wzniosłe i tak nakierowane miłością do bliźniego, że ja gdybym miała wybór (ah gdybym go miała dużo dużo lat temu) to nie chciałabym mieć nic wpólnego z takim posłańcem bożym, takim głosicielem.. takim który własne podwórko niszczy, własne ognisko domowe, własną ukochaną żonę ... staje się tyranem, dyktatorem a każda prośba błagalna o uczucie kończy się szantażem emocjonalnym lub sporem o przecież jakże proste i przystępne dla każdego zasady biblijne i nauki Jezusa- przynajmniej w logicznym rozumieniu takowymi powinny być. Gdyby ta " dobra nowina" miała na całej ziemi dotrzeć do każdej osoby to na pewno by dotarła, na pewno za pośrednictwem różnego rodzaju form przekazu lecz niekoniecznie za pośrednictwem dziwnych, specyficznie zachowujących się ludzi, bardzo władczych, despotycznych, czasem z chorobami psychicznymi, czasem wyniosłych i bardzo pysznych a czasem ograbionych i wyzutych z uczuć. Szkolonych przez organizację na "żołnierzy". Wykonać rozkaz, bo w przeciwnym razie wykluczenie, potępienie, samotność, ból, depresja, rozwód.


Offline amber

Odp: Witam :)
« Odpowiedź #23 dnia: 13 Luty, 2016, 21:19 »
Odpowiedzi mężów Świadków Jehowy do ich żon są tak wzniosłe i tak nakierowane miłością do bliźniego, że ja gdybym miała wybór (ah gdybym go miała dużo dużo lat temu) to nie chciałabym mieć nic wpólnego z takim posłańcem bożym, takim głosicielem.. takim który własne podwórko niszczy, własne ognisko domowe, własną ukochaną żonę ...

Jakże Cię rozumiem...

Gdyby ta " dobra nowina" miała na całej ziemi dotrzeć do każdej osoby to na pewno by dotarła, na pewno za pośrednictwem różnego rodzaju form przekazu lecz niekoniecznie za pośrednictwem dziwnych, specyficznie zachowujących się ludzi, bardzo władczych, despotycznych, czasem z chorobami psychicznymi, czasem wyniosłych i bardzo pysznych a czasem ograbionych i wyzutych z uczuć. Szkolonych przez organizację na "żołnierzy". Wykonać rozkaz, bo w przeciwnym razie wykluczenie, potępienie, samotność, ból, depresja, rozwód.

No właśnie... Mnie trochę dziwi, że mąż tak rzadko sam z siebie naciska żebym zaczęła poznawać prawdę. Czyżby jego bracia z kolei nie naciskali jego? Wcześniej próbował, a teraz sporadycznie coś tam czasem rzuci.

A może po tych wszystkich naszych kłótniach i dyskusjach, i stwierdzeniach, że "szatan przeze mnie przemawia" już stwierdził, że nic się ze mną nie da zrobić w sensie "spraw duchowych" i że nie będę nigdy jedną z nich. Jednym słowem może "położył na mnie krzyżyk"...
« Ostatnia zmiana: 13 Luty, 2016, 21:21 wysłana przez amber »


Offline Szyszoonia

Odp: Witam :)
« Odpowiedź #24 dnia: 19 Luty, 2016, 19:44 »

No właśnie... Mnie trochę dziwi, że mąż tak rzadko sam z siebie naciska żebym zaczęła poznawać prawdę. Czyżby jego bracia z kolei nie naciskali jego? Wcześniej próbował, a teraz sporadycznie coś tam czasem rzuci.

A może po tych wszystkich naszych kłótniach i dyskusjach, i stwierdzeniach, że "szatan przeze mnie przemawia" już stwierdził, że nic się ze mną nie da zrobić w sensie "spraw duchowych" i że nie będę nigdy jedną z nich. Jednym słowem może "położył na mnie krzyżyk"...
Takie tymczasowe milczenie, to tez jest jedna z metod pozyskiwania malzonka, ktory nie jest "w prawdzie". Kochana jesli nie daje efektow bombardowanie Cie "dobra nowina", to trzeba przejsc do planu B i sprobowac swoja niezlomna postawa i lojalnoscia wobec organizacji pobudzic Cie do myslenia :) Ma to na celu zwrocenie Twojej uwagi nie na slowa ale na czyny. A jesli nie zadziala plan B, to bedzie i C i D i nastepny.... Swiadkowie na nikim krzyzyka nie klada :) No chyba, ze na nas odstepcach :D


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Witam :)
« Odpowiedź #25 dnia: 19 Luty, 2016, 21:10 »
Jakże Cię rozumiem...

No właśnie... Mnie trochę dziwi, że mąż tak rzadko sam z siebie naciska żebym zaczęła poznawać prawdę. Czyżby jego bracia z kolei nie naciskali jego? Wcześniej próbował, a teraz sporadycznie coś tam czasem rzuci.

A może po tych wszystkich naszych kłótniach i dyskusjach, i stwierdzeniach, że "szatan przeze mnie przemawia" już stwierdził, że nic się ze mną nie da zrobić w sensie "spraw duchowych" i że nie będę nigdy jedną z nich. Jednym słowem może "położył na mnie krzyżyk"...

  A on wie, że Ty bywasz w takich miejscach jak to i z nami rozmawiasz? Albo że w ogóle wiesz iż takie miejsca istnieją i poczytujesz?

 Jeśli tak, mógł poradzić się braci,a ci mu kazali z Tobą nie polemizować bo szatan przez Ciebie przemawia i w ogóle za kontakty z nami to jesteś namaszczona przez samego belzebuba :D
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Iza

Odp: Witam :)
« Odpowiedź #26 dnia: 19 Luty, 2016, 21:17 »
  A on wie, że Ty bywasz w takich miejscach jak to i z nami rozmawiasz? Albo że w ogóle wiesz iż takie miejsca istnieją i poczytujesz?

 Jeśli tak, mógł poradzić się braci,...

Oj, lepiej zeby nie wiedział...znam przypadek, ze starszy  doradził wystawienie walizek  mężowi za próg, >:(
Chociaż nie, w tamtym wypadku to oboje byli świadkami tylko maz zaczął czytac nie to co trzeba.  ???
Gdzie Duch Pana, tam wolność.


Offline amber

Odp: Witam :)
« Odpowiedź #27 dnia: 19 Luty, 2016, 21:49 »
  A on wie, że Ty bywasz w takich miejscach jak to i z nami rozmawiasz? Albo że w ogóle wiesz iż takie miejsca istnieją i poczytujesz?

 Jeśli tak, mógł poradzić się braci,a ci mu kazali z Tobą nie polemizować bo szatan przez Ciebie przemawia i w ogóle za kontakty z nami to jesteś namaszczona przez samego belzebuba :D

Sądzę, że może się domyślać, że gdzieś coś czytam, bo jak czasem próbowałam z nim o czymś dyskutować, to zawsze był argument, że czytam to co piszą osoby, które nie są już ŚJ, a przecież nie wiem dlaczego przestali nimi być. Może zostali wykluczeni za niemoralność?
O forum jednak nie wie. Loguję się tak, że tego nie widzi  :P

Ponad rok temu, kiedy zaczęło mi tak mocno to jego "świadkowanie" doskwierać i zaczęłam z tym walczyć, podsunęłam mu do czytania wpis z bloga SJ-23 (o ten http://sj23.blox.pl/2012/12/Co-moze-swiadek-Jehowy-I-dlaczego-tak-malo.html), to oczywiście wszystko mi wytłumaczył i na wszytsko miał argumenty lub później dopytał braci...

Może się zatem domyślać, że coś czytam, ale nie sądzę żeby się tego bał, bo to przecież piszą odstępcy i wykluczeni...


Offline amber

Odp: Witam :)
« Odpowiedź #28 dnia: 19 Luty, 2016, 21:51 »
Oj, lepiej zeby nie wiedział...znam przypadek, ze starszy  doradził wystawienie walizek  mężowi za próg, >:(
Chociaż nie, w tamtym wypadku to oboje byli świadkami tylko maz zaczął czytac nie to co trzeba.  ???

A co z biblijnymi przyczynami pozwalającymi na rozwód? :o

Chociaż.... Czasem się zastanawiam, czy to nie byłoby lepsze rozwiązanie... Tylko lepiej żeby te walizki odwrotnie wystawić, to znaczy ja jemu  :P


Offline amber

Odp: Witam :)
« Odpowiedź #29 dnia: 19 Luty, 2016, 21:58 »
Takie tymczasowe milczenie, to tez jest jedna z metod pozyskiwania malzonka, ktory nie jest "w prawdzie". Kochana jesli nie daje efektow bombardowanie Cie "dobra nowina", to trzeba przejsc do planu B i sprobowac swoja niezlomna postawa i lojalnoscia wobec organizacji pobudzic Cie do myslenia :) Ma to na celu zwrocenie Twojej uwagi nie na slowa ale na czyny. A jesli nie zadziala plan B, to bedzie i C i D i nastepny.... Swiadkowie na nikim krzyzyka nie klada :) No chyba, ze na nas odstepcach :D

Poważnie tak to działa???

Tylko, że słyszę też od niego, że jest w zborze małżeństwo mieszane pod względem religijnym, gdzie jedno jest tylko ŚJ. Nie znam szczegółów.
Wiem, że jest też kobieta rozwiedziona, której mąż był "ze świata". Kiedy zapytałam męża, czy nie sądzi, że być może fakt że ona jest ŚJ nie miał znaczenia dla tego rozwodu, to kazał mi się puknąć w głowę...

Proponował mi jednak żebym porozmawiała np. z innymi kobietami z jego zboru i dowiedziała się jak to wszystko wygląda z ich perspektywy. Zwłaszcza kiedy dość mocno wyrażałam dezaprobatę dla zasady podporządkowania żony mężowi... Tylko u nas ta zasada jakoś nie działa. Może dlatego, że mąż nie miał odwagi żeby to stosować, bo bardzo długo nie przyczyniał się do utrzymania nas...  :(