Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

NA DOBRY POCZĄTEK => POWITANIE => Wątek zaczęty przez: Angelika w 11 Luty, 2016, 14:51

Tytuł: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Angelika w 11 Luty, 2016, 14:51
 Witam wszystkich ; w telegraficzynm skrocie chce przedstawic wam moje ostatnie lata zycia i czego tutaj szukam (moze a noz wtedy szybciej trafie na odpowiednie osoby i do odpowiednich osob ).

Mam 23 lata i od prawie roku jestem po rozwodzie ze SJ. Nigdy wczesniej nie mialam z tym do czynienia , dopoki moj (wtedy jeszcze chlopak ) po kilku miesiacach zwiazku powiedzial , ze jest SJ ale jest wykluczony. Nie wiedzialam kompletnie co to znaczy ale tez nie widzialam by ta informacja zmieniala cokolwiek w naszym zwiazku. Pozniej moj chlopak wyprowadzil sie do Holandii na pare miesiecy , siegnal dna i nie wiedzialam czy bedziemy razem. Ale pogodzilismy sie i wtedy moj ukochany postanowil wrocic do organizacji , gdyz jak mi oznajmil - wszystko co swiat oferuje to ladnie zapakowane "go*no" - nie wiedzialam zbytnio dlaczego tak mowi, wkoncu dla mnie caly swiat to bylam ja , on i moja rodzina, przyjaciele. Wiec , zeby moc sie przyjzec " z czym to sie je" i moc wspierac swojego chlopaka poszlam na pamiatke...

 Pozniej tez podjelam studium. Mialam je z tak wspaniala kobieta , ze nie macie pojecia.Do tej pory darze ja ogromnym szacunkiem , sympatia i sentymentem. Ona sama zas od czasu do czasu wysyla mi wiadomosci - nie , nie jakies naganiajace , od razu mowie.
Uwielbialam studiowac Biblie. Jako, ze jestem osoba ktora naprawde ciezko przekonac do czegokolwiek , waga argumentow byla dla mnie fascynujaca i wywiazywaly sie ciekawe wielogodzinne dyskusje ( ja tez , chcac bronic swoich racji potrafilam logiczne odpowiedzi dawac ) - chcialam poznac ich poglad by udowodnic mojemu chlopakowi , ze nie ma racji mowiac tak bezkrytycznie o swojej religii , ze wszedzie jest jakas luka... ale bylam naprawde wnikliwa, sprawdzalam nawet slowo po slowie czy nie jest aby wyrwane z kontekstu i wpasowane w zdanie. Chodzac do szkoly zadawalam mnostwo pytan katechecie (nie dajac gotowej odpowiedzi ) i bylam mega rozczarowana bo ja sama chcac bronic swoich racji mialam bardziej wyszukane i rzeczowe argumenty. Coz. Zostalam glosicielka , moj chlopak wrocil do kraju.

Nie , nie poznalam prawdy ze wzgledu na niego. Nie jestem ani glupia ani jakas paskudna i uwazam , ze latwiej zmienic chlopaka niz religie. Ale tak zostalo. Bylam glosicielka dwa razy, teraz juz nie jestem. Jestesmy tez po rozwodzie (bylismy jeszcze dlugo malzenstwem po tym jak przestalam byc glosicielka ) .

Musialam mocno okroic swoja historie bo nie chce was zanudzac od samego poczatku  zwlaszcza , ze najwazniejsze jest to co teraz.. CZesto ostro rozmyslam nad prawda. Czasami miewam dni w ktorych chcialabym jeszcze raz sprobowac ale nie wiem czy starczy mi sil i determinacji a kolejna porazka nie wchodzi w gre..z drugiej strony , jesli to faktycznie religia jak kazda inna ? To ryzykuje tez wiele "wkrecajac sie w temat " - bo juz i do tej pory mialam wielkie problemy ze strony rodziny itd.. nie wiem. A i zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia... czy osoby , ktore sa bylymi SJ lub bylymi zainteresowanymi nie zastanawiaja sie nigdy nad tym co sie teraz dzieje na swiecie? czy tylko ja sie nakrecam i stale doszukuje znakow dni konca ?

Pozdrawiam serdecznie ,mam nadzieje , ze nie zanudzilam was :)
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 11 Luty, 2016, 15:13
Witaj serdecznie :)

Piszesz, że studiowałaś biblię. Jak to wyglądało?
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Szyszoonia w 11 Luty, 2016, 15:32
  A i zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia... czy osoby , ktore sa bylymi SJ lub bylymi zainteresowanymi nie zastanawiaja sie nigdy nad tym co sie teraz dzieje na swiecie? czy tylko ja sie nakrecam i stale doszukuje znakow dni konca ?

Witam  Ciebie cieplutko :)
To normalne, ze sie tak nakrecasz :) Mysle, ze wiekszosc z nas po odejsciu od organizacji potrzebowalo troszke czasu, by patrzec na wydarzenia na swiecie inaczej niz przez pryzmat publikacji Towarzystwa Straznica, czyli: "popatrz na swiat, znaki konca sie spelniaja, lada dzien nadejdzie koniec, uwazaj zebys nie zginal i rob ile sie tylko da a nawet wiecej, zeby ocalec w zagladzie". I mysle, ze to wlasnie ta podsycana psychoza strachu tak nas jeszcze jakis czas nakreca :) Ale spoko, minie :)
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Noc_spokojna w 11 Luty, 2016, 15:50


Mam 23 lata

... czy osoby , ktore sa bylymi SJ lub bylymi zainteresowanymi nie zastanawiaja sie nigdy nad tym co sie teraz dzieje na swiecie? czy tylko ja sie nakrecam i stale doszukuje znakow dni konca ?



Angeliko, jesteś bardzo młodziutka, nie doszukuj się znaków końca. Świat jest piękny, i spróbuj to piękno dostrzegać, a będziesz szczęśliwa :).


Witaj na forum.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 11 Luty, 2016, 16:02
Witaj  Angelika, jak widzę życie potrafiło już Ciebie doświadczyć, na pewno tu znajdziesz pokrewne dusze.

Co do Twojej decyzji o powrocie, to zaufaj mi, czlowiekowi ktory tam spedził 60 lat. ta organizacja nie ma ja nic wspólnego z religią, Biblia to zorganizowana grupa psychomanipulacyjna, wielkie wydawnictwo, ktore czerpie zyski z przymusowej pracy wolontariuszy.
Poczytaj dokładnie forum szczególnie biblioteczke Roszady a dowiesz sie do jakich kłamstw sie posuwają.
Mozesz tu zadawać pytania a zawsze ktos Tobie odpowie.
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: M w 11 Luty, 2016, 16:02
CZesto ostro rozmyslam nad prawda. Czasami miewam dni w ktorych chcialabym jeszcze raz sprobowac ale nie wiem czy starczy mi sil i determinacji a kolejna porazka nie wchodzi w gre..z drugiej strony , jesli to faktycznie religia jak kazda inna ?

Przede wszystkim witaj serdecznie na naszym forum :).

Nie będę owijał w bawełnę i przejdę od razu do sedna - błagam Cię, nie rób tego. Nie marnuj sobie życia. A przynajmniej nie zanim zapoznasz się z argumentami z przeciwnej strony. Na tym forum przeczytasz o naprawdę wielu rzeczach, które mogą Cię zszokować, ale jednocześnie dać do myślenia w kwestii tego czy Świadkowie Jehowy są wyjątkowi, czy raczej są religią jak każda inna. Jest w Internecie sporo innych miejsc w których znajdziesz wiele ciekawych informacji, np. www.prawdziweobliczewts.info.

A i zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia... czy osoby , ktore sa bylymi SJ lub bylymi zainteresowanymi nie zastanawiaja sie nigdy nad tym co sie teraz dzieje na swiecie? czy tylko ja sie nakrecam i stale doszukuje znakow dni konca ?

Przez jakiś czas tak miałem, ale potem postanowiłem zbadać fakty bez pomocy "Strażnicy". I wiesz co się okazało? Że sytuacja wcale nie wygląda tak beznajdziejnie jak mi wmawiano! To bardzo szeroki temat, kiedyś się zbiorę i go obszernie opiszę, ale w skrócie, biorąc pod uwagę niektóre "znaki końca" jakie wykorzystuje Towarzystwo Strażnica:

- Wojny: Nie tylko nie przybierają na sile, ale od dziesiątek lat jest ich coraz mniej. W dodatku wbrew obiegowej opinii dwie wojny światowe w XX wieku wcale nie były jedynymi konfliktami na taką skalę w historii ludzkości. Przeciwnie, na przestrzeni dziejów miały miejsce krwawe konflikty na większą skalę niż II wojna światowa.
- Głód i choroby: Dane statystyczne mówią same za siebie - chociaż jest jeszcze wiele do zrobienia, to te zjawiska procentowo maleją i maleć będą. Odsetek ludzi żyjących w skrajnej biedzie wciąż spada (http://s3.amazonaws.com/content.washingtonexaminer.biz/web-producers/033015Global-poverty-chart.png).
- Trzęsienia ziemii: Już o tym raz pisałem na forum (https://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=2057.msg20510#msg20510) - dane statystyczne wyraźnie pokazują, że ilość silnych trzęzień ziemi utrzymuje się przez cały czas na stałym poziomie. Wahania są lokalne, a wzrost ilości zanotowanych na początku XX wieku trzęsień wynika tylko i wyłącznie z faktu, że to właśnie wtedy upowszechniła się aparatura do ich mierzenia.
- Głoszenie dobrej nowiny: To byłby jakiś znak, gdyby nie fakt że: 1) Świadkowie Jehowy mijają się w istotnych kwestiach z tym co pisze Biblia (pomijając rzeczy które podlegają swobodnej interpretacji), 2) działalność głoszenia ŚJ wcale nie ma zasięgu ogólnoświatowego, w krajach takich jak Chiny, Indie czy Bangladesz (2.5 - 3 miliardy ludzi) jest ich zaledwie garstka

Więcej na te tematy możesz poczytać tutaj (http://www.prawdziweobliczewts.info/doctrines.html).

Nie spiesz się z decyzją co dalej, zapoznaj się ze informacjami z różnych źródeł i wtedy podejmij najlepszą dla Ciebie decyzję. Życzę Ci w tym powodzenia! :)
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Luty, 2016, 16:08
czy tylko ja sie nakrecam i stale doszukuje znakow dni konca ?
Witaj i ciesz się razem z nami.
Jak na 23 lata życia to spory bagaż masz już za sobą.

Znaki końca, biblijne, występują od I wieku, gdy Jezus powiedział, że one będą obecne: głody, wojny, mory, trzęsienia ziemi... i tak do końca świata.
Nie wiemy, czy on nastąpi za pół godziny, za 250 lat, czy może za 2500 lat, a może i później.
Na nasza to wiedza, jak mawiał Jezus:
Rzekł im: „Nie wasza to rzecz poznać czasy lub pory, które Ojciec objął swoją władzą orzekania” (Dz 1:7)
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Iza w 11 Luty, 2016, 16:26
Witaj Angelika! Dobrze ze do nas trafiłaś, jak wspominali inni tu jest naprawdę kopalnia , zarówno rzeczowej wiedzy o WTSie  ale i doświadczeń tych , ktorzy byli lub są Świadkami i ktorzy na swej skórze doświadczyli z czym sie wiąże oddanie swego zycia w niewolę tej organizacji...
Życzę owocnych poszukiwań , które Ciebie , jako wnikliwa osobę doprowadza do właściwych wniosków. Ja wyszłam z Organizacji pare dni temu i nikogo ani nie zachęcam ani nie zniechęcam do bycia świadkiem. Każdy na prawo wyboru. Ale zeby Twój wybór był naprawdę świadomy, to musisz znac dwie  strony .
 A w to ,ze kobieta prowadząca z Toba studium była fantastyczna osob- w to wierzę, tam jest wiele takich osob.  Dlatego tak łatwo popełnić pewien fatalny błąd: uznać autorytet za prawdę. Tymczasem ZAWSZE prawda winna byc autorytetem.
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Klara w 11 Luty, 2016, 16:43
Witaj Angelika, mi w organizacji było bardzo dobrze, byliśmy z mężem lubiani, na wszystkie imprezy zapraszani, jak przejrzałam na oczy to najpierw szukałam argumentów na korzyść WTS i im więcej szukałam za tym więcej znalazłam przeciw. Ty zanim podejmiesz decyzję też poszukaj i niech to będzie zupełnie Twoja decyzja. Trzymaj się.
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Angelika w 11 Luty, 2016, 22:54
No wiec moje studium wygladalo tak , ze przychodzilam do tej siostry ktora prowadzila moje studium i na kazdym byla jeszcze inna osoba ze zboru, zaczelysmy od "czego naprawde uczy Biblia " i studiowalysmy ta ksiazke jednak przez to ze mialam duuuuzo pytan i jeszcze wiecej watpliwosci to mozna powiedziec ze dyskutowalysmy od razu na roze tematy.

Fakt, duzo doswiadczylam w zwiazku z tym. Najgorsze jest to , ze cala ta sprawa wywolala u mnie ogromny dysonans poznawczy (tak to sie chyba fachowo nazywa) i od bardzo dawna lecze depresje i inne podobne zaburzenia z tym zwiazane. Bardzo sie ucieszylam gdy trafilam na te strone poniewaz zaden psycholog czy inny podobny specjalista ktory nie jest "w temacie" mnie nie zrozumie wiec bardzo chetnie przestudiuje wszelkie zrodla jakie mi tu podeslaliscie (bardzo dziekuje , za nakierowanie)

A co do samych znakow konca... Moze nie tyle sama sytuacja mnie stresuje, ktora obecnie sie dzieje jak fakt, ze poznalam wiele siostr i wielu braci ktorzy zostali SJ po rozpadzie ZSRR , gdyz byla to swojego czasu prawdziwa potega i jak twierdza jedyna grupa ktora z pelnym przekonaniem glosila o ich rozpadzie na dlugo przed tym gdy to faktycznie nastapilo ,to byli SJ i nikt inny w to nie wierzyl, a gdy to nastapilo to owczesni bracia i siostry uwierzyli , ze faktycznie nawet najmniej prawdopodobne proroctwa napewno sie spelnia..

Juz sama nie wiem, ale zdecydowanie przestudiuje wszelkie zrodla i informacje , zeby ostatecznie utwierdzic sie w przekonaniu na jedna lub druga strone..

Bardzo dziekuje za wszelkie odpowiedzi i pozdrawiam
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 11 Luty, 2016, 23:38
No wiec moje studium wygladalo tak , ze przychodzilam do tej siostry ktora prowadzila moje studium i na kazdym byla jeszcze inna osoba ze zboru, zaczelysmy od "czego naprawde uczy Biblia " i studiowalysmy ta ksiazke jednak przez to ze mialam duuuuzo pytan i jeszcze wiecej watpliwosci to mozna powiedziec ze dyskutowalysmy od razu na roze tematy.


Coś mi się wydaje Angeliko, że Ty przewrotną książeczkę "studiowałaś" a nie Pismo Święte.
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Angelika w 11 Luty, 2016, 23:54
Coś mi się wydaje Angeliko, że Ty przewrotną książeczkę "studiowałaś" a nie Pismo Święte.

Pismo Swiete sama czytalam , codziennie. Tez pytalam dlaczego akurat taka ksiazka itd. , odpowiedz brzmiala nastepujaco:  "To jest swojego rodzaju mapa po Biblii , ktora sama w sobie jest obszerna Ksiega i nim czlowiek na wlasna reke by chcial ja przeczytac i zrozumiec zajelo by to na tyle dlugo, ze mozna by sie zniechecic lub samemu zinterpretowac niewlasciwie pewne rzeczy badz ich nie zrozumiec wcale (fakt, wizje sa skomlikowane) . Dlatego mamy te ksiazke by korzystac juz z wiedzy i analizy Badaczy Pisma ktorzy na przestrzeni lat pod wplywem czynnej mocy Jehowy dokladnie przestudiowali Pismo Swiete. " Z podaniem przykladu podroznika ktory uzywa kompasu , bez niego byc moze doszedlby do celu ale napewno zajeloby to duzo dluzej , jesli w ogole.

Spedzilam dlugie godziny sledzac wersety podane w tej ksiazce uzyte przy omawianiu roznych tematow i wszytsko mialo lad i sklad. I tak to sie zaczelo.
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: gerontas w 12 Luty, 2016, 06:53
Witam Cię serdecznie droga Angeliko!

Cieszę się bardzo, że do nas wpadłaś. Dzięki temu, że tu jesteś będziesz mogła poznać drugą stronę medalu - opinię na temat organizacji ŚJ jakiej z oczywistych względów nie poznasz ze zboru. Tam mówi się tylko dobrze i bezkrytycznie na temat organizacji i jej nauk.
Ja będąc w organizacji przez wiele lat, miałem wcześniej jakieś wątpliwości i czasem wchodziłem nieśmiało na podobne strony jak ta. Nawet jeśli informacje tam zawarte były prawdziwe jak w przypadku ONZ (jej przynależność do DPI), co osobiście sprawdziłem u samych źródeł już jakieś 8 lat temu, to mówiłem sobie: i co z tego, to jeszcze nic nie znaczy, każdy popełnia błędy, robili to w dobrej intencji itp... Byłem zaślepiony bo lata spędzone w organizacji robią swoje.

Jeśli chcesz być usatysfakcjonowana z decyzji jaką podejmiesz w sprawie, o której wspominasz, musi być ona w pełni autonomiczna.
Jedyną radę jaką Ci dam: przeczytaj Nowy Testament, nie jest tu do końca ważne w jakim przekładzie, ważniejsze jest to abyś przeczytała go z otwartym umysłem, nie przez pryzmat jakichkolwiek nauk. Jak jest jakiś trudniejszy fragment sprawdzaj w innych przekładach. Rób notatki o tym co czytasz i ewentualnie jakie wnioski wyciągasz. Pewne fragmenty będziesz musiała przeczytać wielokrotnie, nawet naście razy. Dopiero potem porównaj to z naukami organizacji i z tym co mówią tacy ludzie jak ja na tym forum.

Powodzenia!
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Fantom w 12 Luty, 2016, 07:51
 Witaj.Trochę czasu musi minąć zanim ochłoniesz.Nie patrz na koniec świata,ale ciesz się życiem TERAZ.Koniec przyjdzie tak czy owak.Żyj teraz tak,abyś nie miała sobie nic do zarzucenia.To da Tobie wewnętrzny spokój.
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 12 Luty, 2016, 08:29
"To jest swojego rodzaju mapa po Biblii , ktora sama w sobie jest obszerna Ksiega i nim czlowiek na wlasna reke by chcial ja przeczytac i zrozumiec zajelo by to na tyle dlugo, ze mozna by sie zniechecic lub samemu zinterpretowac niewlasciwie pewne rzeczy badz ich nie zrozumiec wcale (fakt, wizje sa skomlikowane) .

Życia pewnie by brakło by wyprowadzić samodzielnie rok 1914. A tu pstryk i mamy. :) Bez czytania bibii. :)
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Luty, 2016, 10:56
A co do samych znakow konca... Moze nie tyle sama sytuacja mnie stresuje, ktora obecnie sie dzieje jak fakt, ze poznalam wiele siostr i wielu braci ktorzy zostali SJ po rozpadzie ZSRR , gdyz byla to swojego czasu prawdziwa potega i jak twierdza jedyna grupa ktora z pelnym przekonaniem glosila o ich rozpadzie na dlugo przed tym gdy to faktycznie nastapilo ,to byli SJ i nikt inny w to nie wierzyl, a gdy to nastapilo to owczesni bracia i siostry uwierzyli , ze faktycznie nawet najmniej prawdopodobne proroctwa napewno sie spelnia..
Chętnie bym poznał te źródła ŚJ o prorokowaniu rozpadu ZSRR.
ŚJ ogłaszają że wszystkie rządy upadną w danych latach więc nic dziwnego ze od czasu do czasu trafią w któreś państwo.
Wpierw miał byc rok 1914, 1915, 1918 a później 1925, następnie 1975 i niedawno pokolenie które pamięta rok 1914.

Powiem Ci, że ŚJ tak się bali ZSRR że w polskich książkach usuwano pewne fragmenty, które były w polonijnych i ang. wersjach (mogę podać link).
Trudno mówić o prorokowaniu z ich strony, gdyż w 1993 sami nie wiedzieli, jak zastosować proroctwo, które odnosili dotychczas od ZSRR.
Było to więc zaskoczenie dla nich.

Towarzystwo Strażnica obecnie naucza, że „nie wie”, kto jest „królem północy”, choć do 1993 uczyło o ZSRR:

„Kto więc jest obecnie królem północy? Czy w jego roli występuje któryś z krajów wchodzących wcześniej w skład Związku Radzieckiego? A może całkowicie zmieni on swą tożsamość, jak to już bywało wcześniej? Tego jeszcze nie wiemy” (Strażnica Nr 21, 1993 s. 21). :)


Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Safari w 12 Luty, 2016, 19:24
Hej Andzelika.
Tu Safari. Jestem dzieckiem prawdy - czyli bylam wychowana od małego w rodzinie sj. Nikomu nie polecam religii mojego dzieciństwa. Z wielu powodów, o których możesz przeczytać na tym forum. Osobiście wyznaję też pogląd, że przynależność do tego ruchu może potęgować objawy depresji, nerwic i stanów lękowych. Ale to tylko moje zdanie.

Sprawdź sama, to co budzi Twoje wątpliwości. Poszukaj wsparcia. Nie podejmuj ważnych decyzji, gdy przezywasz trudny okres w zyciu. A przede wszystkim ufaj SOBIE i swojej intuicji.

Poczytaj o psychomanipulacji - tak żebyś wiedziała co to jest i mogla sama zaobserwować, czy sj ją stosują czy nie.

Bądź twarda - decyzja o przyłączeniu sie do świadków Jehowy jest decyzją, która odbije się na całym Twoim życiu, życiu Twojej rodziny i przyszłych ewentualnych dzieci. Daj sobie czas by pomyśleć. Wiem, że czas nagli. Nagli od zawsze. Odkąd pamiętam.
Uśmiecham się, bo przypomniało mi się, że wszystkie znajome "dzieci prawdy" modliły się o Armagedon przed swoją maturą. Ja myślałam, że przed moją to na pewno będzie :D a ty wiele lat minęło.
Kilka lat temu zmarła siostra, która pozwala prawdę pod koniec lat 50tych i nie mieli z mężem dzieci ze względu na Królestwo, bo zaraz będzie Armagedon. Zmarła samotnie, rozgoryczona.

To tyle. Wzięło mnie na wspomnienia.

Powodzenia :)
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: andromeda w 13 Luty, 2016, 09:31
:-) witam Angeliko również serdecznie...
...na pytanie jaki jest cel głoszenia po domach i na ulicach i służby w organizacji otrzymałam odpowiedź od męża " Ratowanie ludzi i to jest pożyteczne a Ty co robisz wielkiego, jaki pożytek z Ciebie". Zrozpaczona nie miałam już siły na rozpatrywanie pożytku i wszelkie argumenty o wolontariuszach, o ludziach pracujących w hospicjach, schroniskach, ośrodkach, o dbających o dom, dzieci, rodziny, o ludziach o dobrym sercu i działaniu, którym naprawdę można okazać, że jest w NAS LUDZIACH miłość i dobroć...
po prostu odpowiedziałam: "chcesz ratować ludzi - idź sobie zrób kurs ratownika medycznego"...

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 13 Luty, 2016, 10:43
" Ratowanie ludzi i to jest pożyteczne a Ty co robisz wielkiego, jaki pożytek z Ciebie".

Ratowanie ludzi... Ale przed czym?!?
Przecież wg nich każdy i tak dostanie szansę w czasie tysiąclatki!
A więc czy teraz, czy później - wg ich własnych nauk - nie ma to znaczenia!!!
Co więcej, każdy którego przekabacą, a któremu potem podwinie się noga i zgrzeszy, i zostanie wykluczony - wg ich nauk zginie bezpowrotnie! A ten co się im oprze, może być niedoskonały a i tak dostanie szansę w tysiącleciu!

Ot taka paranoja z ichnimi pokręconymi "naukami".

I tym właśnie "karmi" się Twój mąż i to właśnie też wciska ludziom  ;D
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Angelika w 13 Luty, 2016, 11:11
Jesli o mnie chodzi to dostałam odrobine bardziej logiczna (wtedy wg mnie ) odpowiedz o tym czemu trzeba głosić otóż ; powołując sie na werset Jer. 10:23: „Dobrze wiem, Jehowo, że do ziemskiego człowieka jego droga nie należy. Do męża, który idzie, nie należy nawet kierowanie swym krokiem”.  oraz na biorąc pod uwagę czym zajmował sie Chrystus podczas swego ziemskiego zycia (a przecież to jego mamy naśladować ) oraz kilka innych wersetów których nie jestem sobie w stanie przypomnieć tak z marszu to powiem wam , ze wniosek sie sam nasuwal. I jak jeszcze dodamy - Co człowiek moze ofiarować tak naprawde Bogu , ktory jest przecież doskonały i wszechmocny ? No jedyne co to swoją miłość i czas sławiąc Jego imie  - Przyczynić sie do tego by "dobra nowina o królestwie była głoszona na całym swiecie " . Ach i przecież jeszcze dochodzi kwestia bycia współwinnym krwi prawda ?     Tak czy inaczej moj przedmówca Tadeusz bardzo ciekawa myśl poruszył bo otóż mnie tez zawsze zastanawiało to zjawisko ... Przecież mowi sie , ze "nie znajomosc przepisów nie zwalnia od odpowiedzialności karnej " - a z drugiej strony mówią w sposob ktory jednak wskazuje na to ze juz lepiej by było nigdy o tym nie usłyszeć niz usłyszeć cokolwiek. Powiedziałam to kiedyś swojemu mężowi ( juz wtedy miałam niezla depresje a przecież był moim mężem wiec chciałam byc z nim szczera i moc o wszystkim rozmawiac ) , powiedziałam ; " wiesz czesto mysle ze lepiej by było nigdy nie usłyszeć o prawdzie - na co on, ze to ogromny dar i odpowiedzialnosc zarazem i ze prędzej czy pozniej , zgodnie z zapowiedzią , do wszystkich ona dojdzie ...
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Luty, 2016, 11:17
Angeliko piszesz:
Cytuj
Przyczynić sie do tego by "dobra nowina o królestwie była głoszona na całym swiecie "

Ale jaka dobra nowina? O roku 1914 i wyrzuceniu wtedy szatana na ziemię i rzekomym założeniu wtedy Królestwa w niebie?
A wcześniej nie było tam Królestwa?
To co tam było?
Ano tak był szatan do roku 1914 w niebie. :-\

Nie mógłbym nigdy głosić takiej ewangelii. :(
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Luty, 2016, 11:37
Angeliko piszesz:
Cytuj
biorąc pod uwagę czym zajmował sie Chrystus podczas swego ziemskiego zycia (a przecież to jego mamy naśladować )

Ale Jezus nie roznosił czasopism, nie stał przy stojaku, nie miał Towarzystwa Strażnica, nie nauczał o transfuzji krwi, o roku 1914, o organizacji itd.

Jezus nauczał nie tylko chodząc, ale i w synagodze.

Kiedyś tak napisałem:

Cytuj
Jezus nauczał w różny sposób i w różnych okolicznościach, nie stosując jednak metody ŚJ: z łodzi (Łk 5:3), w miejscu pustynnym (Mk 6:32nn.), w drodze (Mt 20:17), w domach przyjaciół, gdzie się zatrzymał (Łk 10:39), w świątyni (J 8:2), w domach, gdzie został zaproszony (Łk 7:36) i w synagodze (Mk 6:2, 1:39).

Chrystus, rozsyłając Apostołów po wsiach, nie mówił im o chodzeniu czy nauczaniu „od domu do domu”, lecz o zatrzymaniu się w jakimś domu na czas bycia w tej miejscowości (Łk 9:1-5, 10:1-12, Mt 10:5-15, Mk 6:7-11). Rozesłał On tylko mężczyzn, odpowiednio dobranych (Dwunastu i Siedemdziesięciu). Zakazał im nawet przechodzenia „z domu do domu” Łk 10:7.

Apostołowie wzięli przykład ze swego Mistrza i nauczali podobnie jak On: w świątyni (Dz 3:1, 11n.), w synagogach (Dz 13:5), podczas przesłuchań (Dz 4:9), na dworze (Dz 2:6), nad rzeką (Dz 16:13), w drodze (Dz 8:29), w kościołach lokalnych (1Kor 16:19 - wtedy domy mieszkalne) i listownie.
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: andromeda w 13 Luty, 2016, 12:12
Dokładnie ... tak sobie myślę, że takim naszym ziemskim mężom "wiary" przyświeca teraz WIELKA IDEA GŁOSZENIA, a Ty malućki człeku coż znaczysz?  Pogrążamy się w depresji, błagamy o zrozumienie i naturalne uczucia a tu takie ważne rzeczy się rozgrywają "wojna w niebiosach, ustalanie dat, zrzucanie szatana na ziemię, rządy w niebiosach, ustalanie nowych porządków, strażnica, zagłada, rzesza, ..." Odpowiedzi mężów Świadków Jehowy do ich żon są tak wzniosłe i tak nakierowane miłością do bliźniego, że ja gdybym miała wybór (ah gdybym go miała dużo dużo lat temu) to nie chciałabym mieć nic wpólnego z takim posłańcem bożym, takim głosicielem.. takim który własne podwórko niszczy, własne ognisko domowe, własną ukochaną żonę ... staje się tyranem, dyktatorem a każda prośba błagalna o uczucie kończy się szantażem emocjonalnym lub sporem o przecież jakże proste i przystępne dla każdego zasady biblijne i nauki Jezusa- przynajmniej w logicznym rozumieniu takowymi powinny być. Gdyby ta " dobra nowina" miała na całej ziemi dotrzeć do każdej osoby to na pewno by dotarła, na pewno za pośrednictwem różnego rodzaju form przekazu lecz niekoniecznie za pośrednictwem dziwnych, specyficznie zachowujących się ludzi, bardzo władczych, despotycznych, czasem z chorobami psychicznymi, czasem wyniosłych i bardzo pysznych a czasem ograbionych i wyzutych z uczuć. Szkolonych przez organizację na "żołnierzy". Wykonać rozkaz, bo w przeciwnym razie wykluczenie, potępienie, samotność, ból, depresja, rozwód.
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: amber w 13 Luty, 2016, 21:19
Odpowiedzi mężów Świadków Jehowy do ich żon są tak wzniosłe i tak nakierowane miłością do bliźniego, że ja gdybym miała wybór (ah gdybym go miała dużo dużo lat temu) to nie chciałabym mieć nic wpólnego z takim posłańcem bożym, takim głosicielem.. takim który własne podwórko niszczy, własne ognisko domowe, własną ukochaną żonę ...

Jakże Cię rozumiem...

Gdyby ta " dobra nowina" miała na całej ziemi dotrzeć do każdej osoby to na pewno by dotarła, na pewno za pośrednictwem różnego rodzaju form przekazu lecz niekoniecznie za pośrednictwem dziwnych, specyficznie zachowujących się ludzi, bardzo władczych, despotycznych, czasem z chorobami psychicznymi, czasem wyniosłych i bardzo pysznych a czasem ograbionych i wyzutych z uczuć. Szkolonych przez organizację na "żołnierzy". Wykonać rozkaz, bo w przeciwnym razie wykluczenie, potępienie, samotność, ból, depresja, rozwód.

No właśnie... Mnie trochę dziwi, że mąż tak rzadko sam z siebie naciska żebym zaczęła poznawać prawdę. Czyżby jego bracia z kolei nie naciskali jego? Wcześniej próbował, a teraz sporadycznie coś tam czasem rzuci.

A może po tych wszystkich naszych kłótniach i dyskusjach, i stwierdzeniach, że "szatan przeze mnie przemawia" już stwierdził, że nic się ze mną nie da zrobić w sensie "spraw duchowych" i że nie będę nigdy jedną z nich. Jednym słowem może "położył na mnie krzyżyk"...
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Szyszoonia w 19 Luty, 2016, 19:44

No właśnie... Mnie trochę dziwi, że mąż tak rzadko sam z siebie naciska żebym zaczęła poznawać prawdę. Czyżby jego bracia z kolei nie naciskali jego? Wcześniej próbował, a teraz sporadycznie coś tam czasem rzuci.

A może po tych wszystkich naszych kłótniach i dyskusjach, i stwierdzeniach, że "szatan przeze mnie przemawia" już stwierdził, że nic się ze mną nie da zrobić w sensie "spraw duchowych" i że nie będę nigdy jedną z nich. Jednym słowem może "położył na mnie krzyżyk"...
Takie tymczasowe milczenie, to tez jest jedna z metod pozyskiwania malzonka, ktory nie jest "w prawdzie". Kochana jesli nie daje efektow bombardowanie Cie "dobra nowina", to trzeba przejsc do planu B i sprobowac swoja niezlomna postawa i lojalnoscia wobec organizacji pobudzic Cie do myslenia :) Ma to na celu zwrocenie Twojej uwagi nie na slowa ale na czyny. A jesli nie zadziala plan B, to bedzie i C i D i nastepny.... Swiadkowie na nikim krzyzyka nie klada :) No chyba, ze na nas odstepcach :D
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 19 Luty, 2016, 21:10
Jakże Cię rozumiem...

No właśnie... Mnie trochę dziwi, że mąż tak rzadko sam z siebie naciska żebym zaczęła poznawać prawdę. Czyżby jego bracia z kolei nie naciskali jego? Wcześniej próbował, a teraz sporadycznie coś tam czasem rzuci.

A może po tych wszystkich naszych kłótniach i dyskusjach, i stwierdzeniach, że "szatan przeze mnie przemawia" już stwierdził, że nic się ze mną nie da zrobić w sensie "spraw duchowych" i że nie będę nigdy jedną z nich. Jednym słowem może "położył na mnie krzyżyk"...

  A on wie, że Ty bywasz w takich miejscach jak to i z nami rozmawiasz? Albo że w ogóle wiesz iż takie miejsca istnieją i poczytujesz?

 Jeśli tak, mógł poradzić się braci,a ci mu kazali z Tobą nie polemizować bo szatan przez Ciebie przemawia i w ogóle za kontakty z nami to jesteś namaszczona przez samego belzebuba :D
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Iza w 19 Luty, 2016, 21:17
  A on wie, że Ty bywasz w takich miejscach jak to i z nami rozmawiasz? Albo że w ogóle wiesz iż takie miejsca istnieją i poczytujesz?

 Jeśli tak, mógł poradzić się braci,...

Oj, lepiej zeby nie wiedział...znam przypadek, ze starszy  doradził wystawienie walizek  mężowi za próg, >:(
Chociaż nie, w tamtym wypadku to oboje byli świadkami tylko maz zaczął czytac nie to co trzeba.  ???
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: amber w 19 Luty, 2016, 21:49
  A on wie, że Ty bywasz w takich miejscach jak to i z nami rozmawiasz? Albo że w ogóle wiesz iż takie miejsca istnieją i poczytujesz?

 Jeśli tak, mógł poradzić się braci,a ci mu kazali z Tobą nie polemizować bo szatan przez Ciebie przemawia i w ogóle za kontakty z nami to jesteś namaszczona przez samego belzebuba :D

Sądzę, że może się domyślać, że gdzieś coś czytam, bo jak czasem próbowałam z nim o czymś dyskutować, to zawsze był argument, że czytam to co piszą osoby, które nie są już ŚJ, a przecież nie wiem dlaczego przestali nimi być. Może zostali wykluczeni za niemoralność?
O forum jednak nie wie. Loguję się tak, że tego nie widzi  :P

Ponad rok temu, kiedy zaczęło mi tak mocno to jego "świadkowanie" doskwierać i zaczęłam z tym walczyć, podsunęłam mu do czytania wpis z bloga SJ-23 (o ten http://sj23.blox.pl/2012/12/Co-moze-swiadek-Jehowy-I-dlaczego-tak-malo.html), to oczywiście wszystko mi wytłumaczył i na wszytsko miał argumenty lub później dopytał braci...

Może się zatem domyślać, że coś czytam, ale nie sądzę żeby się tego bał, bo to przecież piszą odstępcy i wykluczeni...
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: amber w 19 Luty, 2016, 21:51
Oj, lepiej zeby nie wiedział...znam przypadek, ze starszy  doradził wystawienie walizek  mężowi za próg, >:(
Chociaż nie, w tamtym wypadku to oboje byli świadkami tylko maz zaczął czytac nie to co trzeba.  ???

A co z biblijnymi przyczynami pozwalającymi na rozwód? :o

Chociaż.... Czasem się zastanawiam, czy to nie byłoby lepsze rozwiązanie... Tylko lepiej żeby te walizki odwrotnie wystawić, to znaczy ja jemu  :P
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: amber w 19 Luty, 2016, 21:58
Takie tymczasowe milczenie, to tez jest jedna z metod pozyskiwania malzonka, ktory nie jest "w prawdzie". Kochana jesli nie daje efektow bombardowanie Cie "dobra nowina", to trzeba przejsc do planu B i sprobowac swoja niezlomna postawa i lojalnoscia wobec organizacji pobudzic Cie do myslenia :) Ma to na celu zwrocenie Twojej uwagi nie na slowa ale na czyny. A jesli nie zadziala plan B, to bedzie i C i D i nastepny.... Swiadkowie na nikim krzyzyka nie klada :) No chyba, ze na nas odstepcach :D

Poważnie tak to działa???

Tylko, że słyszę też od niego, że jest w zborze małżeństwo mieszane pod względem religijnym, gdzie jedno jest tylko ŚJ. Nie znam szczegółów.
Wiem, że jest też kobieta rozwiedziona, której mąż był "ze świata". Kiedy zapytałam męża, czy nie sądzi, że być może fakt że ona jest ŚJ nie miał znaczenia dla tego rozwodu, to kazał mi się puknąć w głowę...

Proponował mi jednak żebym porozmawiała np. z innymi kobietami z jego zboru i dowiedziała się jak to wszystko wygląda z ich perspektywy. Zwłaszcza kiedy dość mocno wyrażałam dezaprobatę dla zasady podporządkowania żony mężowi... Tylko u nas ta zasada jakoś nie działa. Może dlatego, że mąż nie miał odwagi żeby to stosować, bo bardzo długo nie przyczyniał się do utrzymania nas...  :(
 
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 20 Luty, 2016, 09:32

Może się zatem domyślać, że coś czytam, ale nie sądzę żeby się tego bał, bo to przecież piszą odstępcy i wykluczeni...

 Jeśli widzi co mówisz, jakich używasz argumentów na pewno wiej skąd to masz. A co do obaw...choć zgrywają takich kozaków naprawdę się nas boją, to mają wpojone i zaszczepione od samego początku.
Po pierwsze łyżka dziegciu....znane i często powtarzane.
A drugie to że....takie osoby jak my są pod władzą szatana, a szatan wiele może. I kontakt z nami to jakby most szatana do czystej duszyczki świadka.
I tu dają za przykład największe persony  które od nich odeszły, nie argumentują tego inaczej jak tym, że ulegli szatanowi. A więc każdy jest na niego narażony, kto się zdaje ze złymi ludźmi.

Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 20 Luty, 2016, 09:47
I tu dają za przykład największe persony  które od nich odeszły, nie argumentują tego inaczej jak tym, że ulegli szatanowi.
Wyciągnąłem pierwszy rękę do świadkowskiej części rodziny z propozycją rzeczowej dyskusji np: o roku 1975. Zaprosiłem do dyskusji i .... trzeci tydzień czekam na odpowiedź. Z tego co wiem, to się nie doczekam. Bo z człowiekiem zdominowanym przez demony nie można dyskutować :( . Wiara większości ortodoksyjnych świadków przypomina kolosa na glinianych nogach. Jest wielka, potężna ale boją się że byle wstrząs może ją skruszyć. Dlatego unikają "wstrząsających" dyskusji.
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: matus w 20 Luty, 2016, 11:14
Czyli wychodzi na to, ze szatan potężniejszy od Jehowy jest.
I do tego faktycznie pomaga, a śJ muszą na swojego Jehowę czekać.
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 20 Luty, 2016, 14:01
Wyciągnąłem pierwszy rękę do świadkowskiej części rodziny z propozycją rzeczowej dyskusji np: o roku 1975. Zaprosiłem do dyskusji i .... trzeci tydzień czekam na odpowiedź. Z tego co wiem, to się nie doczekam. Bo z człowiekiem zdominowanym przez demony nie można dyskutować :( . Wiara większości ortodoksyjnych świadków przypomina kolosa na glinianych nogach. Jest wielka, potężna ale boją się że byle wstrząs może ją skruszyć. Dlatego unikają "wstrząsających" dyskusji.

 Raczej się nie doczekasz, chyba że nalotu starszych z werbunkowym orężem, które będzie brzmiało...wróć do nas.

Masz rację, są pełni wiary szczerej i głębokiej, ale boją się najmniejszego drgnięcia podmuchu świeżego powietrza.
Mój mechanik ma szwagra świadka który jak to on mówi....jest zakałą  rodziny. Wszędzie głosi i werbuje, nawet jak przyjdzie do warsztatu też go próbuje nauczać.  Nie dziwie się, że ludzi to męczy i gościa unikają.
Kiedyś zachodzę po odbiór samochodu , już od brany słyszę rozmowę, a raczej monolog ze znajomymi kwestiami. Podeszłam bliżej, chwilę posłuchałam o czym gada i dołączyłam się do rozmowy. Początkowo bojowy, później zaczynał wymiękać, aż w końcu wytarł ręce w szmatę i wyszedł bez słowa.

Mechanik mi później powiadał że szwagier mu mówił iż tak jak ja wygląda osoba opętana, na co miał mu odpowiedzieć a tak jak ty wygląda osoba zamotana w organizacyjne sidła.
Teraz gdy mnie widzi z daleka przechodzi na drugą stronę ulicy. I po co? Przecież ja jestem taka miła, grzeczna, nie ubliżam, nie wymyślam nie straszę. Normalnie janioł. :D
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 20 Luty, 2016, 16:45
Raczej się nie doczekasz, chyba że nalotu starszych z werbunkowym orężem, które będzie brzmiało...wróć do nas.
Oj chciałbym. Miałbym wreszcie okazję "wydać świadectwo prawdzie"...tej prawdziwej prawdzie.
Tytuł: Odp: Witam :)
Wiadomość wysłana przez: Fantom w 20 Luty, 2016, 17:03
@Nemo-tylko oni maja monopol na prawde.Nie ma innych prawd:)