Ja podobnych zachowań nie obserwowałam, ale moge potwierdzić, ze u wielu świadków jest coś takiego, co ja nazywam demonofobią 😉 , np. Jest to lęk przed opętaniem, przekonanie, ze przebywając w domu osób wykluczonych mozna sprawić, ze opęta szatan, ze posiadanie książek tj, Kryzys sumienia, albo nawet kupowanie przedmiotów w lumpexie moze przywołać demony...Poglądy takie wygłaszają czasem nawet starsi i na poparcie ich słuszności przytaczają rożne z zycia przykłady...
Zgadza się wszystko, to co napisałaś, też takie sformułowania słyszałam wiele, wiele razy!
Pamiętam jak o jednej wykluczonej/odłączonej siostrze mówiono w zborze, że jak bracia ją odwiedzili, to tak się jej ręce trzęsły, że nie potrafiła kartek w Biblii przewracać, bo szatan (demon) ją opętał. Ja jednak myślałam, że przeżywała głębokie negatywne emocje, związane z ich wizytą. Sama na początku rozmowy trzęsłam się jak mnie przesłuchiwali, przecież to naturalne, jak trzeba się zmierzyć z wyrzuceniem z siebie tego co się tłumiło latami, a uważało za "prawdę" i właściwą drogę.
Co się zdarzyło, gdy przyniosłam mężowi do pokoju "Kryzys sumienia"? Mówię, poczytaj chociaż życiorys R. Franza, zobaczysz jak bardzo poświęcał się jako pionier itd. Na laptopie włączyłam Statut śJ, bo nawet nie wiedział, ze takowy istnieje.
Patrzę, a on włącza coś na telefonie i mówi " Mam tu Biblię włączoną ( NŚ), będę sobie słuchał." (podczas czytania) Mówię: ty się boisz poczytać o członku CK? że asekurujesz się słuchaniem Biblii?
Po może 15 minutach przyniósł mi książkę, a jak weszłam do męża coś powiedzieć, to na laptopie miał włączone jw.org.
Smutne, bardzo smutne, zle to wygląda.