Witam ponownie, dziękuję Wszystkim za przyjęcie
Chciałabym opowiedzieć swoją historię, dramat rodzinny jakich wiele. Sytuacja wręcz wydaje się już niemożliwa do ugodowego rozwiązania. Lecz ku przestrodze czy uświadomieniu skrzywdzonym lub zainteresowanym organizacją historia powinna ujrzeć światło dzienne. Wciąż jednak ciężko mi zebrać myśli ponieważ mój dramat trwa i właśnie zamierzam powziąć odpowiednie kroki w kierunku ochrony mojej rodziny, mnie,syna i córki. Moja rodzina została zniszczona i rozbita, ponieważ próbowałam uświadamiać mężowi (który po kilkunastu latach powrócił do organizacji i ze zdwojoną siłą ona go pochłonęła), żeby się zastanowił nad jej prawdziwością i psychomanipulacją jaką stosuje. Skończyło się tak, że zotałam odstępcą i opętaną wg niego przez szatana. Po czym w efekcie kolejnych prób jakiejkolwiek dyskusji lub argumentacji porzycił dom, wyprowadził się, nie znam miejsca jego pobytu - świadkowie jednak znają. Zanim to się stało rozwiązał firmę, pozbył siebie i nas dóbr materialnych, poszedł na bezrobotne i aktywnie zaczął działać w służbie. Od rana do wieczora służba, wózki, stojaki, literatura, jw.org, zebrania, zbiórki, pionierstwo, kongresy, literatura, ulotki, tablet i filmy jw.org, modlitwy, teksty dzienne, czytanie biblii z podkładem interpretacji WTS. Najgorsze jednak a teraz najbardziej przykre dla mnie i dzieci jest to, że my już się nie liczymy, jesteśmy niepotrzebni, jesteśmy gorsi i poniżej, szatan nas sprowadzi na dno. Ograniczył z nami kontakt i postawił warunek wybór po latach małżeństwa "albo chcesz być ze świadkiem jehowy albo nie" i te słowa " przeszkadzacie mi w wilbieniu Jehowy". A ja tak bardzo chciałam mieć normalną,ciepłą, zdrową rodzinę... Brak sił... co będzie dalej? Potrzebuję wsparcia...