Świadoma już "podwójnych odważników", które stosuje WTS, dualizm, zmienność nauk CK jak wiatr zawieje w zależności, co na daną chwilę trzeba zmienić, bo grunt pali się pod nogami, bo doktryna - dogmat nie aktualny, nie pasuje do wcześniejszej nauki CK, uświadomiłam sobie stosowaną w Org. psychomanipulację, najpierw poprzez obserwację, potem dzięki wiedzy "świeckiej" zdobytej z właściwej temu tematowi lektury. Przeważyło jedno zebranie niedzielne i słowa z mównicy, coś takiego: "jeżeli CK uzna ( nam powie), że czarne jest białe, my mamy tak to uznać, że czarne jest białe". Patrzę na przemawiającego, myślę co ty człowieku mówisz !? Ty się słyszysz, sam siebie? Jak mnie to wyprowadziło z równowagi, pomyślałam na tym zebraniu, że dość! że to jest nienormalne tak do ludzi przemawiać. Potem "Kryzys sumienia" R. Franza. Potem internet i wszystko co można było znalezc o WTS, wszelkie Fora o śJ, ex - śJ.
Wiele, wiele innych doświadczeń, przemyśleń, dyskusji, sprawdzania, aż już nie miałam żadnych złudzeń, że zostałam oszukana i śJ nie są żadną religią prawdziwą.
Tak jak napisaliście, gdy zobaczyłam tę hipokryzję, przestałam być śJ