Mnie moja matka pocięła nożem nową spódnicę, uznała bowiem że ma wyzywające rozcięcie z przodu. Spódnicę na którą ciężko pracowałam w czasie wakacji.
Do dziś uważam , że nie było w niej nic wyzywającego ani gorszącego, jednak z fanatyzmem nie pogadasz.
A przecież zwyczajnie mogła mi to kazać zaszyć. Ale aby mieć taki pomysł trzeba logicznie myśleć, a fanatyczna furia nie ma nic z wspólnego z logiką.
Niestety, dużo osób jest tak mocno zmanipulowane i posłuszne, że odrzucają wszelkie przejawy samodzielnego myślenia (które to przedstawiane jest jako coś najgorszego) i posłusznie wykonują nawet najgłupsze "zalecenia" "zamianowanych".
Mnie, moja żona zniszczyła kiedyś kurtkę zimową - drogą, firmową - bo znaczek z tyłu komuś tam w zborze kojarzył się z demonizmem, i idiota starszy doradził jej żeby go wypruła. Kurtka poszła do kosza, awantura w domu, a starszy dostał taką "operę" jakiej chyba wcześniej w życiu nie miał.
Myślisz że pomogło ?
Gdy przyjechali ogłosić że zostałem wykluczony zaocznie ja poprosiłem żonę by została, bo nie mam nic do ukrycia (a chciałem by miała pełny obraz sytuacji) - starszy ROZKAZAŁ jej "zostawić nas samych" i żona posłusznie poszła. Miał cham szczęście że byłem na drabinie na dość dużej wysokości bo za rozkazywanie mojej żonie, wbrew mi, na moim podwórku wyplułby pewnie ze dwa zęby.