Dla mnie Pamiątka w wydaniu ŚJ to nie jest święto. Wykład, który trwa 45 minut jest skierowany głównie do gości a nie do ŚJ i jest reklamą oraz zachętą dla zainteresowanych do podjęcia studium książki.
Podpisuję się pod tym dwoma rękami.
Bardzo wielu samych Świadków przyznaje w zaciszu,
że Pamiątka jest sztucznym, martwym świętem,
że jakoś nie czują tej podniosłej atmosfery,
jaka niby powinna towarzyszyć świętu tej rangi,
że czytanie fragmentów Biblii nawiązujących
do tego wydarzenia nie ma wpływu na większe emocje, itd.
Ja jako SJ sądzę, że mają na to wpływ dwa podstawowe czynniki
(a pewnie jest ich więcej):
1) Każdy ma wpojone, że nie jest uczestnikiem, tylko "obserwatorem"
Jeśli więc coś mnie nie dotyczy, to tak, jakbym brał udział w jakimś
sakramencie, którego misterium nie pojmuję, więc nie mogę docenić
ani osobiście przeżyć. No influence.
2) Święto Pamiątki jest typowym działaniem, które zawiera w sobie
"lokowanie produktu", a więc służy werbowaniu ludzi do ORG.
Podczas każdej Pamiątki jest wskazówka od CK, by ODCZYTAĆ
"komunikat" do przybyłych gości
, z którego można dowiedzieć się,
że są regularne zebrania, że można skorzystać z bezpłatnego
studium biblii prowadzonego przez wykwalifikowanych głosicieli, itp.
Jeśli więc gdzieś kładzie się nacisk bardziej na zewnętrzną formę albo
osobistą doktrynę, niż na głębokie włączenie wiernych do osobistego
udziału w społeczności wierzących, gdzie nie ma większych i mniejszych,
tylko wszyscy są jednym ciałem w wierze (niestety odwrotnie jest u SJ)
- to takie są efekty.