Robbo1 jesteś inteligentny więc z pewnością wiesz co to jest hipokryzja.
Nie można najpierw głosić, że telewizyjni kaznodzieje to hochsztaplerzy i naciągacze a potem robić to samo.
Nie można mówić, że internet to narzędzie diabła a potem zakładać własny serwis internetowy.
Nie można mówić "Upraszczajcie sobie życie", a samemu opływać w luksusy.
Letniość na głoszenie.
Załóżmy, że masz dziecko. Nauczycielka zadała trudne zdanie z matematyki, ale na szczęście jest miesiąc na jego rozwiązanie. Zatrudniasz korepetytora. Ten czyta zadanie, patrzy na wzory i mówi;
- Mam dla pana doskonałą wiadomość. Wiem jak rozwiązać to zadanie
Udziela odpowiedzi i odchodzi.
Ale, że jest uczciwy, po kilku dniach znowu przychodzi i mówi;
- Wie pan, tamto rozwiązanie vyło wtedy prawdziwe ale teraz obowiązują nowe algorytmy i ostateczny wynik będzie inny.
Jesteś zadowolony ale i zdziwiony.
Ale... sytuacja powtarza się jeszcze wielokrotnie.
I co robisz?
Najpierw zaczynasz uważać go za niedouczonego a potem zatrzaskujesz przed nim drzwi i nie chcesz go więcej słuchać.
A on niezrażony mówi;
- To pański wybór ale tylko moje kółko matematyczne zna prawdziwe rozwiazanie tego zadania...
Nie mam najmniejszych wątpliwości co do twojej umiejętności uczenia,przekonywania.
Widocznej zdolności.
Tego szczerze gratuluję.
Nie zmieniliśmy zdania,że wielokrotnie "telewizyjni kaznodzieje" to manipulatorzy itp.
Nie zmieni to jednak tego,że "głoszenie nowiny ewangelicznej jest istotne dla pracy ewangelizacyjnej".
Ja zdecydowanie wolę "papierowe wydania" itp.
Niestety w naszych czasach ludźmi "włada reklama,porusza go obraz i działanie".
Niestety "człowiek ulicy,właśnie kiedy jest w domu,ogromnie łatwo ulega obrazowi".
I to zmusza do głoszenia przez telewizję itp.
NIESTETY.
Niestety dla ciebie jeżeli zmiany to "droga do zrozumienia",to z tej drogi nie powinno się zrezygnować.
Tak naprawdę wielokrotnie "posłużenie się sieciami wzbogacającymi podnosi skuteczność tej funkcji i jednocześnie nie zakłóca podstawowej interpretacji".
Idzie o tzw."modyfikacje wzbogacające".
Konieczne jest tylko ,niemniej jednak "uchwycenie wszystkich z m i a n ,jakim jest poddawana teoria przy przejściu od wersji wcześniejszej do późniejszej".
I je4żeli w istocie "korepetytor" za każdym razem rozszerzyłby swoje wyjaśnienie.
To istnieją tzw. "modyfikacje niejednolite".
I każda taka :
"teoretycznie i empirycznie jest p r z e k s z t a ł c e n i e m naruszającym...
co?
n a r u s z a j ą c y m jednocześnie ciągłość strukturalną i funkcjonalną".
Zrozum mnie nie irytują zmiany.
Zirytowałby mnie ich brak,ich zaniechanie.
Z tej przyczyny,że to "podatność na zmiany umożliwia rozwój teorii".