Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie  (Przeczytany 13835 razy)

od-nowa

  • Gość
Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #30 dnia: 07 Styczeń, 2016, 22:01 »
Jak mogłam traktować poważnie obmawianie pewnej wykluczonej siostry, że jak ją bracia odwiedzili, to się jej ręce trzęsły i kartek w Biblii nie potrafiła przewracać, bo szatan ją opętał.  Innego wykluczonego brata nazywali psychicznie chorym, inne małżeństwo też było obmawiane. Obrzydliwe takie zachowanie wśród 'czystych' śJ. I powiem Wam, bardzo zle działało to na mnie i moje emocje. Życie to nie obrazki ze Strażnicy z wiecznie uśmiechniętymi ludzmi. Pozdrawiałam wykluczonych/ odłączonych, rozmawiałam z nimi  i oburzało mnie stosowanie ostracyzmu wśród śJ. Oburzały mnie artykuły w Strażnicach, jak to rodzice maja zaprzestać kontaktów z dziećmi, dzieci z rodzicami, babcie z wnukami itd. To przecież nie Miłość, to niszczenie rodzin. Będąc śJ nie zgadzałam się z zaleceniem przez CK, aby stosować ostracyzm. 


Offline M

Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #31 dnia: 07 Styczeń, 2016, 22:04 »
Będąc śJ nie zgadzałam się z zaleceniem przez CK, aby stosować ostracyzm.

Chwała Ci za to :). Ja niestety nie miałem tyle rozsądku i przyznaję to wprost - byłem fanatykiem. Teraz się tego wstydzę.


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 552
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #32 dnia: 07 Styczeń, 2016, 22:08 »
Chwała Ci za to :). Ja niestety nie miałem tyle rozsądku i przyznaję to wprost - byłem fanatykiem. Teraz się tego wstydzę.
Taka sentencja przychodzi mi na myśl :"rzeczą ludzką jest błądzić, rzeczą głupców jest trwać w błędzie"
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


od-nowa

  • Gość
Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #33 dnia: 07 Styczeń, 2016, 22:18 »
Chwała Ci za to :). Ja niestety nie miałem tyle rozsądku i przyznaję to wprost - byłem fanatykiem. Teraz się tego wstydzę.
Czułam się ograniczona będąc śJ w tym sensie, że nawet nie mogłam wyrażać siebie, tłumione wewnętrzne "ja", tłumiona od dziecka osobowość. Pracą nad sobą, wiedzą ale już tą świecką i tą naszą nazywaną doświadczeniem życiowym, obserwacją, świadomością  odzyskałam siebie.
M, Ty pracujesz, poświęcasz czas, siły  i wiedzę dla nas i innych, którzy jeszcze się "przebudzą"  i wyrwią się z toksycznej organizacji. I Tobie chwała za to! I dziękuje.
 


Offline zaocznie wywalony

Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #34 dnia: 07 Styczeń, 2016, 22:31 »
W sumie ja nigdy nie zgadzałem się ani z prawem do osądzania innych przez 3 starszych, ani z praktyką traktowania wykluczonych czy odłączonych jak trędowatych, czy złe powietrze.
 Nigdy się z tym nie kryłem.
Co ciekawe, starszy który był autorem doniesienia na mnie i jednocześnie członkiem komitetu (tak, wiem, to jest dowód jak bezstronne są komitety) też wiele razy słyszał moją opinię że KS są niebiblijne, i dopóki sam nie będę miał wiedzy na temat sprawy - nie jestem zobowiązany (wg. biblii) do uznawania ich decyzji.
To samo mówiłem i do 2 członka komitetu. A ten zarzut nie padł na komitecie - chyba nie chcieli się wdawać w niemożliwe do wskazania biblijne uzasadnienia komitetów. \
Ale już zarzutem było przywitanie się z córką prokuratora-sędziego, czyli - jak stwierdzili - odstępstwo, bo nie uznaję zrozumienie podanego przez "Niewolnika"
Wiem, w moim przypadku to było szukanie na siłę pretekstu, bo i w pracy, i na ulicy, a i czasem przed salą (tu akurat bacząc by nikt nie widział, żeby nikogo "nie zgorszyć) witałem się z wykluczonymi.
Raz, z jedną wykluczoną padła taka wymiana zdań

-Cześć A...!
-(bardzo nieśmiało) Cześć.. ale ja jestem wykluczona
-No to co ? Dziś Ty, jutro możliwe że i ja. Przecież Cie znam. więc się witam.

No i wyprorokowałem :-)
Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: 07 Styczeń, 2016, 22:33 wysłana przez zaocznie wywalony »


od-nowa

  • Gość
Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #35 dnia: 07 Styczeń, 2016, 22:40 »
Jesteś odważnym człowiekiem.


Offline zaocznie wywalony

Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #36 dnia: 07 Styczeń, 2016, 22:51 »
Jesteś odważnym człowiekiem.
No nie wiem, ale moim ulubionym powiedzeniem jest że "strachu i pieniędzy nie mam nigdy"
Szczerze - to nie były najbardziej niebezpieczne tematy jakie poruszałem.
W wielu rozmowach z wieloma osobami szczerze mówiłem z czym się nie zgadzam.
Z jedną wykluczoną i z byłym bratem z którym pracowałem na budowach witałem się nawet na zgromadzeniu
Ale póki jeździłem na budowy (jestem fachowcem budowlanym), gościłem ośrodki, dawałem datki i innym sporo pomagałem było OK.
Dopiero jak do nowego zarozumiałego, zadufanego koordynatora powiedziałem że nie jest właściwym towarzystwem - naruszyłem jego wysokie mniemanie o sobie.
I się zaczęło
« Ostatnia zmiana: 07 Styczeń, 2016, 22:54 wysłana przez zaocznie wywalony »


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 552
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #37 dnia: 07 Styczeń, 2016, 23:03 »
Jak pisałem wcześniej w tym wątku, nie traktowałem wykluczonych jak niewidzialnych. Witałem się z mężem koleżanki (siostry). Znałem go zanim zostałem śJ. I zawsze witałem się z nim kiedy go widziałem. Chociaż miałem jakieś tam wyrzuty sumienia. Odwrotna za to jest postawa śJ względem mnie teraz. Do pewnego okresu (byłem już wykluczony) świadkowie korzystali z moich usług, i jak trzeba było pomóc w sytuacjach kiedy miałem możliwość pomocy to skwapliwie z tego korzystali (szczególnie świadkowska część rodziny). Czyli...jak jest interes, to ostracyzm można chwilowo zawiesić. Hipokryzja do potęgi.
Sytuacja zmieniła się kiedy po pewnych przejściach rodzinnych. Powiedziałem odpowiednim osobom, że nie będę świadczył usług i pomagał tym którzy nie potrafią powiedzieć mi "dzień dobry". Jakie było oburzenie że wykluczony śmie warunkować pomoc od złamania zasad organizacji.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline zaocznie wywalony

Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #38 dnia: 07 Styczeń, 2016, 23:09 »
Jak pisałem wcześniej w tym wątku, nie traktowałem wykluczonych jak niewidzialnych. Witałem się z mężem koleżanki (siostry). Znałem go zanim zostałem śJ. I zawsze witałem się z nim kiedy go widziałem. Chociaż miałem jakieś tam wyrzuty sumienia. Odwrotna za to jest postawa śJ względem mnie teraz. Do pewnego okresu (byłem już wykluczony) świadkowie korzystali z moich usług, i jak trzeba było pomóc w sytuacjach kiedy miałem możliwość pomocy to skwapliwie z tego korzystali (szczególnie świadkowska część rodziny). Czyli...jak jest interes, to ostracyzm można chwilowo zawiesić. Hipokryzja do potęgi.
Sytuacja zmieniła się kiedy po pewnych przejściach rodzinnych. Powiedziałem odpowiednim osobom, że nie będę świadczył usług i pomagał tym którzy nie potrafią powiedzieć mi "dzień dobry". Jakie było oburzenie że wykluczony śmie warunkować pomoc od złamania zasad organizacji.
Miałem podobnie, ale do dziś się z tego śmieję.
Jeden ze starszych - z nim też prowadziłem rozmowy na trudne tematy - nie doniósł na mnie) gdy miał w tym swój interes to dzwonił do mnie, i jakoś nie przeszkadzało mu że jestem wykluczony.
Dopiero gdy dość ostro zareagowałem, bo raz że byłem za granicą i płaciłem, dwa - wkurza mnie dualizm zasad - przestał dzwonić


od-nowa

  • Gość
Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #39 dnia: 07 Styczeń, 2016, 23:16 »
No nie wiem, ale moim ulubionym powiedzeniem jest że "strachu i pieniędzy nie mam nigdy"
Szczerze - to nie były najbardziej niebezpieczne tematy jakie poruszałem.
W wielu rozmowach z wieloma osobami szczerze mówiłem z czym się nie zgadzam.
Z jedną wykluczoną i z byłym bratem z którym pracowałem na budowach witałem się nawet na zgromadzeniu
Ale póki jeździłem na budowy (jestem fachowcem budowlanym), gościłem ośrodki, dawałem datki i innym sporo pomagałem było OK.
Dopiero jak do nowego zarozumiałego, zadufanego koordynatora powiedziałem że nie jest właściwym towarzystwem - naruszyłem jego wysokie mniemanie o sobie.
I się zaczęło
Napisałam, że jesteś odważnym człowiekiem i tak uważam, do dziś widzę dwie starsze siostry, dwie starsze kobiecinki, o których życiu wiedziałam, że było bardzo trudne :( widzę je w pamięci, jak siedzą w ostatnim rzędzie na Sali Królestwa, jak cała sala huczy tym witaniem się, umawianiem się na głoszenie, tym poklepywaniem się po ramieniu, a one siedzą same 'za karę', mijano je jakby były niewidzialne. Jedną z tych sióstr obmawiano i naśmiewano się z niej, lekceważąco się o niej wypowiadano, że jest chora psychicznie i z oburzeniem, ze zostawia w przychodniach i na przystankach czasopisma Strażnica itp. Przestałam się w ogóle witać z wszystkimi na sali.  Już był to okres mojego wycofywania się z przynależności do śJ.


od-nowa

  • Gość
Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #40 dnia: 07 Styczeń, 2016, 23:26 »
Miałem podobnie, ale do dziś się z tego śmieję.
Jeden ze starszych - z nim też prowadziłem rozmowy na trudne tematy - nie doniósł na mnie) gdy miał w tym swój interes to dzwonił do mnie, i jakoś nie przeszkadzało mu że jestem wykluczony.
Dopiero gdy dość ostro zareagowałem, bo raz że byłem za granicą i płaciłem, dwa - wkurza mnie dualizm zasad - przestał dzwonić
Ten dualizm zasad w organizacji śJ tak mnie wkurzał, ze doprowadził mój stan zdrowia, do stanu depresji. Tak jak napisałeś i Nemo, gdy kontakt z wykluczonym, przekłada się na pewne  na korzyści, lub otrzymanie pomocy, wtedy można na tę chwilę zapomnieć o ostracyzmie. Tak paskudna obłuda i fałsz.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #41 dnia: 08 Styczeń, 2016, 12:39 »
Jak mogłam traktować poważnie obmawianie pewnej wykluczonej siostry, że jak ją bracia odwiedzili, to się jej ręce trzęsły i kartek w Biblii nie potrafiła przewracać, bo szatan ją opętał.  Innego wykluczonego brata nazywali psychicznie chorym, inne małżeństwo też było obmawiane. Obrzydliwe takie zachowanie wśród 'czystych' śJ. I powiem Wam, bardzo zle działało to na mnie i moje emocje. Życie to nie obrazki ze Strażnicy z wiecznie uśmiechniętymi ludzmi. Pozdrawiałam wykluczonych/ odłączonych, rozmawiałam z nimi  i oburzało mnie stosowanie ostracyzmu wśród śJ. Oburzały mnie artykuły w Strażnicach, jak to rodzice maja zaprzestać kontaktów z dziećmi, dzieci z rodzicami, babcie z wnukami itd. To przecież nie Miłość, to niszczenie rodzin. Będąc śJ nie zgadzałam się z zaleceniem przez CK, aby stosować ostracyzm.

   Plotkarstwo i przysłowiowe obrabianie d... bywa wszędzie, śJ nie są w tym odosobnieni.   Jednak zasady jakie deklarują do czegoś powinny zobowiązywać.
Wiele razy podkreślałam, że ci ludzie wychodząc w teren lub idąc na zebranie zakładają maski, przybierają postawy wręcz nienaturalne. Sprawiają wrażenie ludzi wiecznie szczęśliwych, zadowolonych, spełnionych i tak ich postrzega otoczenie, a tak niestety nie jest.
Mają taki swój szablon -model opracowany przez CK i każdy się w niego wciska, czasem na przekór sobie, czasem z wielkim trudem, ale musi. Aby czasem nie odstawać, nie być inaczej postrzeganym i nie być odrzuconym.
A kto chce być sobą, długo tam miejsca nie zagrzeje. Można oszukiwać świat, ale jak się oszukuje samego siebie to już bardzo źle.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


od-nowa

  • Gość
Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #42 dnia: 08 Styczeń, 2016, 13:20 »
   Plotkarstwo i przysłowiowe obrabianie d... bywa wszędzie, śJ nie są w tym odosobnieni.   Jednak zasady jakie deklarują do czegoś powinny zobowiązywać.
Wiele razy podkreślałam, że ci ludzie wychodząc w teren lub idąc na zebranie zakładają maski, przybierają postawy wręcz nienaturalne. Sprawiają wrażenie ludzi wiecznie szczęśliwych, zadowolonych, spełnionych i tak ich postrzega otoczenie, a tak niestety nie jest.
Mają taki swój szablon -model opracowany przez CK i każdy się w niego wciska, czasem na przekór sobie, czasem z wielkim trudem, ale musi. Aby czasem nie odstawać, nie być inaczej postrzeganym i nie być odrzuconym.
A kto chce być sobą, długo tam miejsca nie zagrzeje. Można oszukiwać świat, ale jak się oszukuje samego siebie to już bardzo źle.
Dokładnie jest tak, jak napisałaś. Stanowczo za długo tam byłam, zdałam sobie sprawę, że te maski są zaprzeczeniem mojej osobowości, szablon mnie "uwiera", nie pasuje mi już. Pamiętam ten dzień, to zebranie na którym omawialiśmy jedną ze Strażnic,  ten akapit, który otwarł mi oczy. Czytam, słucham i widzę schemat podany jak się zachowywać, jak mieć uśmiech, co mówić, jak odpowiadać. Ujrzałam to jako schemat. Nawet mnie to z lekka, tego dnia przeraziło. Wiele razy takie wskazówki czytałam, przez wiele lat, ale ten dzień był INNY  i jednym z wielu pózniej rozciągniętch w czasie, gdy 'budziłam' się z letargu bycia śJ.
« Ostatnia zmiana: 08 Styczeń, 2016, 13:26 wysłana przez od-nowa »


Offline oświecona

Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #43 dnia: 18 Styczeń, 2016, 21:01 »
Osobiście nigdy nie stosowałam ostracyzmu wobec wykluczonych, był to czas gdy byłam nastolatką, więc tylko dopytywałam mamy "Co się stało?", ale na ogół nie było pewnych informacji, więc nie mówiłam nic, uznawałam, że w takim razie to nie moja sprawa. Ktoś mógł mieć problem z alkoholem, zakochał się w kimś spoza "jedynej prawdziwej organizacji", inny miał depresję i nie otrzymał pomocy, inny uciekł bo nie wytrzymywał presji zboru. Czy zasłużyli na to, by ktoś ich obgadywał, dopowiadał sytuacje których nie było? Na pewno nie. Co do wykluczonych z rodziny zawsze utrzymywałam z nimi normalny kontakt, nic się w naszej relacji nie zmieniało.

Ale żeby nie było, obgadywałam. Czasem obgaduję do tej pory. Obgaduję osoby, które dalej są członkami "religii prawdziwej", a że tam kiedyś się zdarzył seks pozamałżeński- córka starszego w końcu, to byłby wstyd, więc się ludzi uciszy i się nikt nie dowie. A brat, który spędzał mnóstwo czasu u zainteresowanej i w końcu zdradził żonę? A to zdzira ta zainteresowana, jak ona mogła wskoczyć do łóżka biednemu, nic niewinnemu bratu... W końcu brat to rodzina starszych zboru, to musiał być niewinny...
Te osoby straciły zupełnie szacunek w moich oczach.

Moim zdaniem na ostracyzm zasługują nie osoby wykluczone, a dwulicowe i fałszywe.
« Ostatnia zmiana: 18 Styczeń, 2016, 21:04 wysłana przez oświecona »


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Zwracam sie z pytaniem do Was drodzy świadkowie
« Odpowiedź #44 dnia: 24 Styczeń, 2016, 20:52 »

Te osoby straciły zupełnie szacunek w moich oczach.

Moim zdaniem na ostracyzm zasługują nie osoby wykluczone, a dwulicowe i fałszywe.

  Masz rację, ale nie tak to działa. Nie na takiej zasadzie kręci się ta cała machina.
Dlatego że opacznie interpretują wiele prawideł i zasad nawet tych płynących z pisma, są doskonałą skrytką dla wielu cwaniaków i degeneratów. W końcu tak nie wiele trzeba aby być "rozgrzeszonym" wystarczy okazać skruchę.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).