Moim zdaniem problem nie leży w wykształceniu.Nie potrzeba wyższego wykształcenia by wiedzieć ,że uważne wysłuchanie i zrozumienie czyjegoś postępowania jest niezbędne by skutecznie komuś pomóc .Przede wszystkim ważne są motywy którymi kieruje się świadek chcąc zostać starszym.Jeżeli chodzi o prestiż to biada wszystkim nad którymi będzie się pastwił .Szkoda mu będzie czasu by poczytać jakich pytań nie zadawać ,jak zareagować gdy ktoś przyznaje się do grzechu,kiedy można powołać komitet a kiedy nie,dlaczego wobec braci nie można posługiwać się prowokacjami ,szantażować ich .Takiemu starszemu szkoda będzie czasu by wysłuchać kogoś kto ma problemy,powie to nie problem i strzeli kazaniem dyscyplinującym.Bardzo wielu starszym pomyliło się i uważają ,że starszy to taki dozorca pilnujący dyscypliny.