Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie => Wątek zaczęty przez: Alek w 19 Październik, 2015, 16:17

Tytuł: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Alek w 19 Październik, 2015, 16:17
...czyli czemu mam juz dosc tej chorej sekty. Zanim podziele się z wami swoimi osobistymi przeżyciami opowiem o metodach lesnych dziadków ( czyli starszych z boru), którzy postanowili zrobić komitet sądowniczy Bogu ducha winnej młodej siostrze którą PODEJRZEWALI O NIEMORALNOSC.
Aby zebrać dowody ,których nie było odwiedzali też osoby z poza zboru ,ale tu też było rozczarowanie bo nawet babcia która niepałała do młodej zbytnią sympatią nic obciążającego niepowiedziała.  Ale mimo to komitet powołano . Podczas ptego komitetu jak na sądzie Jezusa- wystąpiło wielu świadków , ale nic nie uzyskano . W końcu koordynator wpadł na genialny pomysł by mieć pewność że dziewczyna nie kala zboru. Otóż nakazali jej przynieść zaświadczenie od ginekologa że jest dziewicą. Kiedy powiedziała ta młoda dziewczyna ginekologowi po co jej to zaświadczenie uwierzcie ,że musiał mocno się trzymać by z krzesła nie spaść. Mimo to została wykluczona . Znalazł się jednak ktoś mądry kto pomógł jej napisać odwołanie i komitet odwoławczy usunął decyzję o wykluczeniu.
 Rany emocjonalne pozostały jej do dziś. Myślę, że każdy człowiek będąc w tak  okrutnej  sektokorporacji musi przejść długą rekonwalestencje albo zaliczyć terapie u psychologa zanim wróci do normalnego życia . jeśli mu się to wogóle uda.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 19 Październik, 2015, 17:09
Przynajmniej dobrze, że kazali papier od lekarza przynieść, a nie sami chcieli sprawdzić.
Nóż się otwiera w kieszeni, jak się czyta takie rzeczy.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: M w 19 Październik, 2015, 17:22
Własnych przeżyć mam w tej dziedzinie sporo, ale na razie zostawię je jeszcze na jakiś czas dla siebie.

Za to wszystkim gorąco polecam przeczytanie przeżyć Zariny z sąsiedniego forum: klik (http://watchtower-forum.pl/topic/6551-rozmowy-ze-starszymi-teokratyczny-dywanik/page-2#entry332881).
Niżej jeszcze pisała, że starsi kazali jej pokazywać brzuch, czy ma kolczyka w pępku. Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać :o.

To może się wydawać prawdopodobne, ale akurat za te historie ręczę osobiście, że są prawdziwe.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 19 Październik, 2015, 18:13
Wierzę. Pomysłowość starszych daleko wykracza poza granice pojmowania.

Niektórzy mieli budujące rozmowy przed albo po weselu, kiedy okazało się, że zaprosili krewnych i znajomych nie będących ŚJ, a pominęli np. starszych. Niekoniecznie z powodu niechęci.   
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 19 Październik, 2015, 20:55
W końcu koordynator wpadł na genialny pomysł by mieć pewność że dziewczyna nie kala zboru. Otóż nakazali jej przynieść zaświadczenie od ginekologa że jest dziewicą. Kiedy powiedziała ta młoda dziewczyna ginekologowi po co jej to zaświadczenie uwierzcie ,że musiał mocno się trzymać by z krzesła nie spaść. Mimo to została wykluczona . Znalazł się jednak ktoś mądry kto pomógł jej napisać odwołanie i komitet odwoławczy usunął decyzję o wykluczeniu.
 Rany emocjonalne pozostały jej do dziś. Myślę, że każdy człowiek będąc w tak  okrutnej  sektokorporacji musi przejść długą rekonwalestencje albo zaliczyć terapie u psychologa zanim wróci do normalnego życia . jeśli mu się to wogóle uda.

To się w pale nie mieści, naprawdę...

Na miejscu tej dziewczyny pier....łabym im w twarz tą decyzją o przywróceniu i powiedziałabym im prosto w oczy, że z takimi ch...mi nie chcę mieć nic do czynienia. Do czego tu wracać, ja się pytam???
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 19 Październik, 2015, 22:14
To się w pale nie mieści, naprawdę...

Na miejscu tej dziewczyny pier....łabym im w twarz tą decyzją o przywróceniu i powiedziałabym im prosto w oczy, że z takimi ch...mi nie chcę mieć nic do czynienia. Do czego tu wracać, ja się pytam???

Przepraszam, jeśli kogoś gorszą moje wykropkowane wulgraryzmy, ale często mi się cisną na myśl, jak słyszę o takich "rewelacjach". Zastanawiam się, jakich strasznych rzeczy przyjdzie jeszcze się nam dowiedzieć... Czuję wściekłość i bezradność, chciałoby się tym osobom pomóc, ale jak?
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 19 Październik, 2015, 22:37
Ja też inaczej k...wa nie mogę, jak tylko wyzywać, kiedy o tym czytam. Czytałem już dużo wcześniej doświadczenia Zariny. Aż trudno uwierzyć, że można się posunąć do takiego draństwa. Jak okrutnie zmanipulowany i zdesperowany musi być ten ktoś, by takim ch....m udowadniać swą niewinność. 

Dobrze, że coraz więcej ludzi zdobywa się na opisywanie podobnych sytuacji. Niech świat się dowie, do czego zdolna jest "religia prawdziwa".
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 19 Październik, 2015, 23:12
Ale jazda. Wicher ale to nie jakaś opowieść z cyklu legendy miejskie ? ;)
Wiarygodne to to jest ?
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 20 Październik, 2015, 08:34
   
   Ja bym podeszła do tego bardziej po ludzku. Starsi, panowie znudzeni życiem , postanowili sobie jakoś tą swoją "posługę" urozmaicić. Filmów ze scenami erotycznymi oglądać nie wolno, gazet czytać, stron w necie przeglądać....NIE bo to grzech. A takie pogaduchy z młodą fajną dziewczyną na tematy intymne mogli przeprowadzić na legalu , bez obaw.

Ale jazda. Wicher ale to nie jakaś opowieść z cyklu legendy miejskie ? ;)
Wiarygodne to to jest ?

  Kaz mnie tam już nic nie zdziwi. Kiedyś rozmawiałam z dziewczyną która wyszła za mąż i ich dziecko urodziło się 8,5 mca po ślubie.  Oczywiście rozmowa, a jak, a dlaczego itd.... Przedstawili papiery ze szpitala, że dzieciak to wcześniak, ale to było za mało.  Ona już była u kresu wytrzymałości. Na zebraniach patrzono na nią wilkiem, w służbie jak nie było matki, siostry czy męża to nikt nie chciał iść z nią w parze. Nie potrafiła się nawet cieszyć z tego dzieciaczka. II znów rozmowy z PANAMI MORALE, pada pytanie....jak do tego doszło?
Wtedy nie wytrzymała i powiedziała...a co nie wiecie jak? Rozłożyłam nogi i po sprawie. Otworzyła drzwi i pożegnała panów. Na tym się jej przygoda z organizacją skończyła.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Alek w 20 Październik, 2015, 09:22
Ale jazda. Wicher ale to nie jakaś opowieść z cyklu legendy miejskie ? ;)
Wiarygodne to to jest ?
Byłem starszym te informacje są z pierwszej ręki .Na szczęscie nie byłem w tym komitecie dziś moge się mniej wstydzić , ale wstydzę się i tak, bo jak dziewczyna pytała mnie z płaczem co ma robić , to sam nie wiedziałem co mam jej poradzic...też byłem zmanipulowany na maksa.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 20 Październik, 2015, 09:36
Jeżeli tak to nie mam pytań. Także miałbym moralniaka na Twoim miejscu.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 20 Październik, 2015, 09:38
Kaz mnie tam już nic nie zdziwi....

Myślę że mnie też nie ale wolę zawsze na ile możliwe oczywiście weryfikować źródła :)

Kiedyś rozmawiałam z dziewczyną która wyszła za mąż i ich dziecko urodziło się 8,5 mca po ślubie.  Oczywiście rozmowa, a jak, a dlaczego itd.... Przedstawili papiery ze szpitala, że dzieciak to wcześniak, ale to było za mało.  Ona już była u kresu wytrzymałości. Na zebraniach patrzono na nią wilkiem, w służbie jak nie było matki, siostry czy męża to nikt nie chciał iść z nią w parze. Nie potrafiła się nawet cieszyć z tego dzieciaczka. II znów rozmowy z PANAMI MORALE, pada pytanie....jak do tego doszło?
Wtedy nie wytrzymała i powiedziała...a co nie wiecie jak? Rozłożyłam nogi i po sprawie. Otworzyła drzwi i pożegnała panów. Na tym się jej przygoda z organizacją skończyła.

W jednym ze zborów w jakim bywałem córka jednego z szanowanych starszych zboru zaszła w ciążę jak to się mawiało z "indianinem" a dokładnie Peruwiańczykiem. Jeździła taka kapela po kraju, grała po miastach i rynkach, sprzedawali swoje kasety etc. Może ktoś z Was nawet pamięta pod koniec millenium 2000. Zaszła w ciąże no i siłą rzeczy urodziła. Starszy - ojciec jej już nie żył, ale ona sama i matka jej miała niezła jazdę przy czym sama też była niezła siekiera (matka bardzo gorliwy głosiciel i pionier). Zbór też nieźle dał obojgu jej popalić co można sobie jedynie wyobrazić. Po latach kilku córeczka piękna, czarnowłosa z loczkami i oczkach czarnej perły była ozdobą zboru.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 20 Październik, 2015, 09:41
   
   Ja bym podeszła do tego bardziej po ludzku. Starsi, panowie znudzeni życiem , postanowili sobie jakoś tą swoją "posługę" urozmaicić. Filmów ze scenami erotycznymi oglądać nie wolno, gazet czytać, stron w necie przeglądać....NIE bo to grzech. A takie pogaduchy z młodą fajną dziewczyną na tematy intymne mogli przeprowadzić na legalu , bez obaw.


Ale to podpada pod przemoc psychiczną, molestowanie - takie rozmowy "na siłę" na tematy intymne. Szkoda, że śJ nie widzą tego. Szkoda, że ta organizacja kręci bicz "sumienia" i ludzie sami nieraz się proszą o takie baty, bo przychodzą się zwierzać. 


  Kaz mnie tam już nic nie zdziwi. Kiedyś rozmawiałam z dziewczyną która wyszła za mąż i ich dziecko urodziło się 8,5 mca po ślubie.  Oczywiście rozmowa, a jak, a dlaczego itd.... Przedstawili papiery ze szpitala, że dzieciak to wcześniak, ale to było za mało.  Ona już była u kresu wytrzymałości. Na zebraniach patrzono na nią wilkiem, w służbie jak nie było matki, siostry czy męża to nikt nie chciał iść z nią w parze. Nie potrafiła się nawet cieszyć z tego dzieciaczka. II znów rozmowy z PANAMI MORALE, pada pytanie....jak do tego doszło?
Wtedy nie wytrzymała i powiedziała...a co nie wiecie jak? Rozłożyłam nogi i po sprawie. Otworzyła drzwi i pożegnała panów. Na tym się jej przygoda z organizacją skończyła.

I dobrze zrobiła! Soczystego kopa w zad panom.
I pomyśleć, że ratuje się już 5-miesięczne dzieci (dzieci urodzone po 20 tygodniu ciąży) obecnie. Ciekawe co na taki wyjątkowy przypadek powiedzieliby bracia starsi.
A nie, przepraszam, nic by nie powiedzieli, bo takiego przypadku u śJ by nie było. 5-miesięczne maleństwa są traktowane transfuzjami przecież.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 20 Październik, 2015, 11:41
Tak czytam te przeżycia i krew się we mnie gotuje.
Czy faktycznie nie ma żadnego bata na takich pastuchów? Nie da się takich skurwieli jakoś doprowadzić do porządku?
Taka bezradność w obliczu krzywdy doznanej od "swoich" musi zryć psychikę na całe życie... Straszne.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: ExSJMario w 20 Październik, 2015, 12:11
Tak czytam te przeżycia i krew się we mnie gotuje.
Czy faktycznie nie ma żadnego bata na takich pastuchów? Nie da się takich skurwieli jakoś doprowadzić do porządku?
Taka bezradność w obliczu krzywdy doznanej od "swoich" musi zryć psychikę na całe życie... Straszne.
Tym pastuchom ciężko cokolwiek wytłumaczyć. Oni zawsze mają rację i nie wiadomo jakich argumentów użyjesz to do nich nie trafisz. To są ludzie bezwzględni, bez uczuć, bezlitośni i są w tym perfekcyjnie wyszkoleni przez organizację. Ci, którzy są wrażliwi i trzeźwo myślą prędzej czy później albo przestają być starszymi albo całkiem odchodzą. Kto tego nie przeszedł sam to ciężko mu w coś takiego uwierzyć.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Szyszoonia w 20 Październik, 2015, 12:24
Tak czytam te przeżycia i krew się we mnie gotuje.
Czy faktycznie nie ma żadnego bata na takich pastuchów? Nie da się takich skurwieli jakoś doprowadzić do porządku?
Taka bezradność w obliczu krzywdy doznanej od "swoich" musi zryć psychikę na całe życie... Straszne.

Dietrich no nie ma na nich mocnych, bo:
1. traktowani sa przez reszte jak wyrocznia
2. jak ktos podskoczy, to jest wykluczany, a ze nie mozna sie z nim kontaktowac, baa, nawet patrzec w tym kierunku, to sprawa po zborze raczej sie nie rozchodzi, a nawet jesli, to jest traktowana jak odstepcze, wstretne szkalowanie "porzadnych ludzi"
i tak koleczko sie zamyka...
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Alek w 20 Październik, 2015, 16:00
Ginekolog zapytał też tą młodą siostrę , jak się u świadków sprawdza dziewictwo u mężczyzn. A my myślę, że leśne dziadki chętnie by się sami zabrali za takie sprawdzanie, gdyby tylko musieli ponieść koszty takiej wizyty u lekarza.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 20 Październik, 2015, 17:15
Dno i dwa metry mułu. Choć w tym wypadku to dno się chyba nawet oberwało.  :-\
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: owca w 20 Październik, 2015, 18:32
Ku....a !!! , albo K..wa!!!!! Aż nie można w to uwierzyć , ale wiem ze to prawda. Całkowita bezradność , wszystko w rękach Boga .
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 20 Październik, 2015, 20:23
Ale to podpada pod przemoc psychiczną, molestowanie - takie rozmowy "na siłę" na tematy intymne. Szkoda, że śJ nie widzą tego. Szkoda, że ta organizacja kręci bicz "sumienia" i ludzie sami nieraz się proszą o takie baty, bo przychodzą się zwierzać. 


   Tak, to zwykłe molestowanie. Tylko kto z tych ludzi tak o tym myśli? Chyba nikt. Biorą to na klatę, czują się skazani na widzi mi się braci ważniaków, przecież oni to wszystko robią z....troski, miłości i dla naszego dobra.

I tak jak pisze ExSJMario oni zawsze mają rację, a nawet jak nie mają to też mają.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 20 Październik, 2015, 21:08
Kiedyś jeden ze starszych opowiedział mi (jak popił to mu się język rozwiązywał ;D ) o pewnym komitecie który prowadził. A komitet był o... brak konsumpcji związku małżeńskiego :o. Świeżo upieczony małżonek podkablował swoją świeżo upieczoną małżonkę do starszych... bo już miesiąc po ślubie i nic!!!
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 20 Październik, 2015, 21:10

Za to wszystkim gorąco polecam przeczytanie przeżyć Zariny z sąsiedniego forum: klik (http://watchtower-forum.pl/topic/6551-rozmowy-ze-starszymi-teokratyczny-dywanik/page-2#entry332881).
Niżej jeszcze pisała, że starsi kazali jej pokazywać brzuch, czy ma kolczyka w pępku. Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać :o.

Przeczytałam to, co pisze Zarina, ale śmierdzi mi to wyraźnie kapustą z dość bliskiego jej otoczenia, a wręcz rodziny. No bo sorry - zeszyty szkolne? Wyrzucanie śmieci? Kto tak dokładnie wiedział, gdzie i z kim wychodzi? Świadkami takich spraw zwykle są rodzice, rodzina. Przynajmniej u mnie tak było. Moje zeszyty szkolne oglądała rodzina i świeckie koleżanki z klasy oraz nauczyciele. Bo i po co ktoś inny? Śmieci wyrzucałam do zsypu w bloku - rodzice wiedzieli, co w nich jest. Rodzice wiedzieli, gdzie i z kim wychodzę.
No ale moi rodzice byli (są) też ostatnimi ludźmi, którzy poszliby do starszych w jakiejkolwiek mojej sprawie. Naprawdę, jak to czytam, włos mi się jeży na głowie, w jakich ludzie żyją patologicznych układach z bliskimi. Ja naprawdę żyłam w bajce; mało tego, myślałam wówczas, że wszyscy żyją w takiej samej. O, naiwności.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 20 Październik, 2015, 21:20
Ja naprawdę żyłam w bajce; mało tego, myślałam wówczas, że wszyscy żyją w takiej samej. O, naiwności.

To nie bajka.... to normalność. Wszyscy normalni ludze tak mają. ;)
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: M w 20 Październik, 2015, 21:56
Przeczytałam to, co pisze Zarina, ale śmierdzi mi to wyraźnie kapustą z dość bliskiego jej otoczenia, a wręcz rodziny.

Zgadłaś, osoba która grzebała w jej zeszytach to starszy z jej rodziny, który akurat mieszka bardzo blisko niej :).
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 24 Październik, 2015, 02:51
Problem ze starszymi jest tego rodzaju ,że większość z nich jest odporna na wiedzę.To że są szkolenia i kursy i co z tego ,jaki był przed kursem głupi taki i  po kursie głupi.Większość nie potrafi czytać ze zrozumieniem.Jest jeszcze jeden problem uważają ,że skoro zostali  starszymi to są źródłem wszelkiej wiedzy .Kompletny brak skromności,dlatego takie durne pytania.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 24 Październik, 2015, 10:24
Problem ze starszymi jest tego rodzaju ,że większość z nich jest odporna na wiedzę.To że są szkolenia i kursy i co z tego ,jaki był przed kursem głupi taki i  po kursie głupi.Większość nie potrafi czytać ze zrozumieniem.Jest jeszcze jeden problem uważają ,że skoro zostali  starszymi to są źródłem wszelkiej wiedzy .Kompletny brak skromności,dlatego takie durne pytania.

Tazła kiedyś słusznie napisała i zapamiętałam to, leciało mniej więcej tak: jakim cudem mechanik/dekarz/spawacz mają robić za psychologów?
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 26 Październik, 2015, 11:21
Siłą wiary ;)
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 26 Październik, 2015, 20:15
   I taka wiara to dopiero opium dla masy.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 27 Październik, 2015, 07:40
Moim zdaniem problem nie leży w wykształceniu.Nie potrzeba wyższego wykształcenia by wiedzieć ,że uważne wysłuchanie i zrozumienie czyjegoś postępowania jest niezbędne by skutecznie komuś pomóc .Przede wszystkim ważne są motywy którymi kieruje się świadek chcąc zostać starszym.Jeżeli chodzi o prestiż to biada wszystkim nad którymi będzie się pastwił .Szkoda mu będzie czasu by poczytać jakich pytań nie zadawać ,jak zareagować gdy ktoś przyznaje się do grzechu,kiedy można powołać komitet a kiedy nie,dlaczego wobec braci nie można posługiwać się prowokacjami ,szantażować ich .Takiemu starszemu szkoda będzie czasu by wysłuchać kogoś kto ma problemy,powie to nie problem i strzeli kazaniem dyscyplinującym.Bardzo wielu starszym pomyliło się i uważają ,że starszy to taki dozorca pilnujący dyscypliny.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 27 Październik, 2015, 08:27
Moim zdaniem problem nie leży w wykształceniu.Nie potrzeba wyższego wykształcenia by wiedzieć ,że uważne wysłuchanie i zrozumienie czyjegoś postępowania jest niezbędne by skutecznie komuś pomóc .Przede wszystkim ważne są motywy którymi kieruje się świadek chcąc zostać starszym.Jeżeli chodzi o prestiż to biada wszystkim nad którymi będzie się pastwił .Szkoda mu będzie czasu by poczytać jakich pytań nie zadawać ,jak zareagować gdy ktoś przyznaje się do grzechu,kiedy można powołać komitet a kiedy nie,dlaczego wobec braci nie można posługiwać się prowokacjami ,szantażować ich .Takiemu starszemu szkoda będzie czasu by wysłuchać kogoś kto ma problemy,powie to nie problem i strzeli kazaniem dyscyplinującym.Bardzo wielu starszym pomyliło się i uważają ,że starszy to taki dozorca pilnujący dyscypliny.

   I tu bym się nie zgodziła. Słuchanie to jedno, ale na tym takie rozmowy się nie kończą. Ja mogę zjeść obiad, ciasto od pasjonata - amatora, ale dać się prostować, szkolić naturszczykowi? O nie, to jakby prowadził ślepy głuchego.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 27 Październik, 2015, 09:18
Moim zdaniem problem nie leży w wykształceniu.Nie potrzeba wyższego wykształcenia by wiedzieć ,że uważne wysłuchanie i zrozumienie czyjegoś postępowania jest niezbędne by skutecznie komuś pomóc .Przede wszystkim ważne są motywy którymi kieruje się świadek chcąc zostać starszym.Jeżeli chodzi o prestiż to biada wszystkim nad którymi będzie się pastwił .Szkoda mu będzie czasu by poczytać jakich pytań nie zadawać ,jak zareagować gdy ktoś przyznaje się do grzechu,kiedy można powołać komitet a kiedy nie,dlaczego wobec braci nie można posługiwać się prowokacjami ,szantażować ich .Takiemu starszemu szkoda będzie czasu by wysłuchać kogoś kto ma problemy,powie to nie problem i strzeli kazaniem dyscyplinującym.Bardzo wielu starszym pomyliło się i uważają ,że starszy to taki dozorca pilnujący dyscypliny.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Hierarchia_potrzeb

Proszę. Oczywiście, że starsi zostają starszymi głównie z powodu chęci dowartościowania siebie samych. To jedna z podstawowych potrzeb człowieka. Z moich obserwacji wynika, że im bardziej prosty był ktoś, im mniej znaczący "w świecie", tym większe ciśnienie w spodniach i rozpaczliwa walka o stołek w zborze. A miałam do czynienia z wieloma zborami w ciągu długiego niestety życia w organizacji.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 27 Październik, 2015, 09:19
Bardzo wielu starszym pomyliło się i uważają ,że starszy to taki dozorca pilnujący dyscypliny.

Cenna uwaga.

Dodałbym jedynie jeszcze " z którym masz się liczyć"
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 27 Październik, 2015, 11:49
Tazła widzisz to kolejne nieporozumienie.Starszy w zborze nie jest od szkolenia ,czy prostowania.Nie liczę służby gdzie starsi powinni być specjalistami.Tylko ten problem co starsi powinni a co robią sprawia ,że krzywdzą wiele osób.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Szyszoonia w 27 Październik, 2015, 16:45
Tazła widzisz to kolejne nieporozumienie.Starszy w zborze nie jest od szkolenia ,czy prostowania.Nie liczę służby gdzie starsi powinni być specjalistami.Tylko ten problem co starsi powinni a co robią sprawia ,że krzywdzą wiele osób.

Na stronie JW.Org sa takie podpunkty dotyczace roli starszych w zborze:
1. Troszcza sie o nasz stan duchowy i chronia zbor przed zagrozeniami, a wiec jednak moga prostowac, jesli wydaje im sie, ze cos robimy nie tak
2.Ucza jak wykonywac wole Boza a zatem szkoleniowcami tez maja byc
3. Udzielaja nam zachet (...) chcac zapewnic nam pomoc dostosowana do naszych indywidualnych potrzeb a wiec w razie czego wlaza Ci w zycie z buciorami, zeby miec wszystko pod kontrola i oczywiscie wszystko dla Twojego dobra.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Alek w 27 Październik, 2015, 17:36
Na stronie JW.Org sa takie podpunkty dotyczace roli starszych w zborze:
1. Troszcza sie o nasz stan duchowy i chronia zbor przed zagrozeniami, a wiec jednak moga prostowac, jesli wydaje im sie, ze cos robimy nie tak
2.Ucza jak wykonywac wole Boza a zatem szkoleniowcami tez maja byc
3. Udzielaja nam zachet (...) chcac zapewnic nam pomoc dostosowana do naszych indywidualnych potrzeb a wiec w razie czego wlaza Ci w zycie z buciorami, zeby miec wszystko pod kontrola i oczywiscie wszystko dla Twojego dobra.
No i są przyzwyczajeni do tego, ze jak tupną nogą to owce mają się trząśc ze strachu i potulnie skulić łebki.Bo jak nie to już mają sposoby i możliwości, żeby ci zycie zamienić w piekło.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 27 Październik, 2015, 18:48
Tazła widzisz to kolejne nieporozumienie.Starszy w zborze nie jest od szkolenia ,czy prostowania.Nie liczę służby gdzie starsi powinni być specjalistami.Tylko ten problem co starsi powinni a co robią sprawia ,że krzywdzą wiele osób.

  Dokładnie, dorwą się do jakiejś tam władzy i przewraca się w d....
Jakieś dwa lata temu odwiedził mnie pan który był świadkiem ponad 20 lat i też odszedł. Opowiadał o pewnym starszym który miał w zwyczaju mówić, że....cały zbór będzie tak tańczył jak on zagra. I dużo w tym było prawdy.
Swoje osobiste uprzedzenia, jakieś zadry kierował przeciwko komuś a za nim robiła też to sama cała banda owieczek, a raczej baranów.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 28 Październik, 2015, 08:21
Zgadzam się dokładnie tak jest.Tylko to dotyczy wszystkich korporacji ,religii .Dolegliwość tych działań jest uzależniona od tego jak bardzo zamknięta jest dana grupa.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Damianp w 24 Listopad, 2015, 13:32
Witam,

Jestem na tym forum od 3 minut i już napisałem pełen werwy post w innym temacie - to taka chyba forma terapii ! Świetna zabawa.

Nie spotkałem się nigdy z tak bulwersującymi sytuacjami ze strony starszych jak opisane powyżej historie o pokazywaniu pępka / błony dziewiczej etc. Ale sam ich wizerunek jest po prostu śmieszny dla mnie. Jest to pewien rodzaj nobilitacji i ''awansu społecznego'' jakiego Ci ludzie poszukują. Co jest piękniejszego w byciu powszechnie szanowanym przez zbiór ludzi o podobnych poglądach z którymi widujesz się w każdej wolnej chwili ? Zebranka 3x w tygodniu, głoszenie, pouczanie, wiara w swoje powołanie etc. Nie wątpię że jest kilku na prawdę mądrych ludzi; ale generalnie to raczej prostaczki którzy tego kawałka rządu dusz nie oddadzą za nic. Słabo wykształceni "nauczyciele", za to dobrze nakarmieni prozą dla debili  - strażnicą i przebudzcie się - które żywo przypominają najbardziej chamską (czytaj - prostą) propagandę radziecką (sposobem jej podawania). Ludzie którzy są zainteresowani jedynie "prawdą" co to jest za prawda moi mili, trzeba mieć na prawdę spore deficyty osobowościowe by w ogóle rozważać przystąpienie do takiej organizacji. Po pierwszych kilku spotkaniach można zauważyć że jest to grupa wsparcia dla zwichniętych emocjonalnie ludzi i ich latorośli odpowiednio zindoktrynowanych by nie ''grzeszyć'' nawet myślą. To jest prawdziwa tragedia - ludzie młodzi - miałem kiedyś piękną dziewczynę która była świadkiem i zostawiła mnie bo ja "jestem za daleko od prawdy";) - to młodzieńcza i dawno zapomniana sprawa no big deal ale jednak trochę to pokazuje jaka to opcja. Starsi starszymi ale młodych ludzi się szkoli tak, że potem są bardziej fanatyczni niż starsi. Młodzi z całym ich idealizmem wdrażają idee organizacji szczerze, nie cynicznie tych mi jedynie szkoda. Lekko chaotyczny wywód - ale taki dzień wylewania z siebie takich przemyśleń raz na kilka miesięcy to wraca jak bumerang ! Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 24 Listopad, 2015, 15:16
Damianp, bardzo dobrze wyważony post, bo  dokładnie tak jest.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 27 Listopad, 2015, 07:57
Ciekawych rzeczy dowiedziałem się o sobie.Jestem debilem, który ma deficyt osobowości, do tego zwichniętym emocjonalnie prostakiem.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: M w 27 Listopad, 2015, 08:02
Ostre słowa i troche krzywdzące, ale wynikające z niezrozumienia problemu sekt i tego że ludzie nie przystępują do organizacji często całkowicie z własnej woli, a praktycznie nigdy z pełną wiedzą, bo ta jest przed nimi skrzętnie ukrywana aż jest za późno.

Choć jest w tym coś, że ludzie przystępujący do sekty muszą mieć w sobie coś, co czyni ich podatnymi na to. Zdecydowana mniejszość ludzi się na to łapie. Czy jest to łatwowierność, czy chwilowa słabość czy coś jeszcze - trudno mi powiedzieć.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Izaaa w 27 Listopad, 2015, 11:56
Wiekszasc swiadkow jakich ja poznalam byli po ciezkich przezyciach, tak jakby ktos ich uczyl kogo maja werbowac, w chwili slabosci te osoby sa bardziej podatne na manipulacje
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: ExSJMario w 27 Listopad, 2015, 16:20
Wiekszasc swiadkow jakich ja poznalam byli po ciezkich przezyciach, tak jakby ktos ich uczyl kogo maja werbowac, w chwili slabosci te osoby sa bardziej podatne na manipulacje
Na zebraniach i na zbiórkach często słyszałem rady, żeby zachodzić często do tych samych osób, bo nie wiadomo kiedy ich sytuacja się zmieni. Nawiązywano wtedy do traumatycznych zdarzeń typu: śmierć kogoś bliskiego, rozpad rodziny czy poważna choroba. Wtedy ktoś mógł okazać zainteresowanie nawet jeśli wcześniej był wrogo nastawiony! Teraz widzę jakie to wszystko sprytne. Załamany człowiek pada wtedy ofiarą manipulacji. Robią na nim wrażenie obietnice raju na ziemi, świata bez chorób i cierpień, zmartwychwstanie itp.
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: Fantom w 27 Listopad, 2015, 17:07
 Ja nie do końca się z tym zgadzam.To jest trochĘ naciągane. Nikt przecież nie wie w jakiej sytuacji znajduje się osoba za drzwiami, czy na ulicy.Chodzą do wszystkich,biednych,bogatych,glupich,mądrych,ateistów,wierzących.Normalne chyba jest,że jak ktos powie o śmierci to nie będzie sie z ta osoba poruszać tematu o ociepleniu klimatu.
 Ja przynajmniej nie spotkałem się z takim nastawieniem,aby wyszukiwać osoby z problemami.
 Prawdą natomiast jest,że takie osoby mogą być bardziej podatne.Zaryzykuje stwierdzeniem,że musiałby być widoczny duży wzrost osób które poznały ''prawdę'' w takich okolicznościach.Jakoś dużo katolików ma żałobę,problem z dziećmi,finansami,nałogami i jakoś nie widać,żeby były zainteresowane religią ŚJ.
 Jezus tez pocieszał przygnebionych, co nie oznacza,że w ten sposób szukał łatwego dostepu do osób,ktore w tym momencie miały jakis kryzys.Jego kazania były bardziej sprzyjające tym uciskanym i biednym.W każdym społeczństwie takich osób jest najwiecej.
 
Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 27 Listopad, 2015, 22:36
Znam osobiście przypadek sprzed roku.

Facet degenerat znęcał się nad żoną latami. Lał w gardło ile wlezie. Małe środowisko wiejskie, wszyscy się znają. Biedna kobieta nie mogła już udźwignąć tego krzyża i skończyła ze sobą, zostawiając (chyba) piątkę małych dzieci.
Zaraz po pogrzebie zaczęli składać u niego wizyty świadkowie jehowy, nie tak poprostu przy okazji głoszenia. To było zaplanowane.

Zaprzestali wizyt, bo nic nie wskórali.... albo ich widłami chciał poczęstować.

Jeśli przemawiała przez nich miłość do bliźniego to mogli wczesniej pomóc rodzinie zanim doszło do tragedii.






 




Tytuł: Odp: Metody pokrzepiania " leśnych dziadków"
Wiadomość wysłana przez: donadams w 28 Listopad, 2015, 15:44
Na zebraniach i na zbiórkach często słyszałem rady, żeby zachodzić często do tych samych osób, bo nie wiadomo kiedy ich sytuacja się zmieni. Nawiązywano wtedy do traumatycznych zdarzeń typu: śmierć kogoś bliskiego, rozpad rodziny czy poważna choroba. Wtedy ktoś mógł okazać zainteresowanie nawet jeśli wcześniej był wrogo nastawiony! Teraz widzę jakie to wszystko sprytne. Załamany człowiek pada wtedy ofiarą manipulacji. Robią na nim wrażenie obietnice raju na ziemi, świata bez chorób i cierpień, zmartwychwstanie itp.

Z tymi wszystkimi obietnicami to bym nie przesadzał. Już samo zainteresowanie się takim człowiekiem wystarczy, a akurat chodząc od drzwi do drzwi ŚJ potrafią się interesować ludźmi. Cóż, nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że interesownie, jednak zawsze to dla tego człowieka jakiś rodzaj zainteresowania. Zainteresowanie dużo zmienia.