Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?  (Przeczytany 16845 razy)

Offline M

Ostatnio Towarzystwo Strażnica częściej niż zwykle wspomina o pieniądzach. Słyszymy o nich na zebraniach, czytamy o nich w publikacjach i oglądamy audycje poświęcone temu tematowi w telewizji JW Broadcasting. Pamiętam, że kiedyś chlubiłem się tym, że Świadkowie Jehowy polegają wyłącznie na dobrowolnych datkach, podczas gdy np. Kościół "wymusza" datki na wiernych poprzez chodzenie z tacą i pobieranie opłat za "posługi religijne". Jednak okazuje się, że obecnie nie ma się czym chlubić - Towarzystwo Strażnica w sprytny sposób wprowadziło przymus wysyłania mu regularnie pieniędzy, oczywiście pod płaszczykiem "wielkich potrzeb" w różnych dziedzinach. Człowiek nie zdaje sobie sprawy jak duże są to kwoty i jak bardzo Towarzystwo postarało się, by mieć regularne wpływy. Pogrzebałem więc trochę i oto wynik mojej analizy. Podane poniżej kwoty będą dotyczyły USA, ponieważ stamtąd mam najwięcej danych, ale wszystkie poniższe opłaty dotyczą również Polski (jednak są u nas sporo mniejsze). Otóż na chwilę obecną, każdy ze zborów przekazuje co rok bądź w 12-miesięcznych ratach następujące wpłaty:

  • Datki na "ogólnoświatową działalność" - jest to jedyna "niewiadoma" w finansowaniu Towarzystwa Strażnica. Zbory wysyłają tu kwoty bardzo różne, od kilkudziesięciu do kilkuset dolarów miesięcznie. Co jakiś czas Towarzystwo wysyła listy zborom przypominające głosicielom jak ważne jest "dobrowolne dawanie".
  • Ogólnoświatowa budowa Sal Królestwa i Sal Zgromadzeń. - program wprowadzony w maju 2014 i chyba największy jak dotąd skok na kasę. Do tego czasu niektóre zbory korzystały z tzw. "Funduszy Budowy Sal Królestwa" - pożyczki udzielanej przez Towarzystwo na budowę Sal Królestwa (sal, które - przypominam - po spłaceniu "pożyczki" i tak należały do Towarzystwa, nie do zboru). Po wprowadzeniu tego postanowienia pożyczki te zostały "anulowane", jednak starsi zostali poinformowani, że od teraz należy bezterminowo przesyłać co miesiąc kwotę na ogólnoświatową budowę Sal Królestwa i Sal Zgromadzeń w kwocie "nie mniejszej niż kwota aktualnej miesięcznej raty". Ponadto zbory, które dotąd nie spłacały żadnej pożyczki, powinny od teraz ustalić kwotę, jaką są w stanie co miesiąc przesyłać (starsi powinni przeprowadzić anonimową ankietę wśród głosicieli i zsumować/uśrednić podane przez nich kwoty). A więc po tych zmianach, począwszy od maja 2014, wszystkie zbory zobowiązują się przesyłać co miesiąc określoną kwotę na ten program, w wysokościach od kilkuset do kilku tysięcy dolarów miesięcznie. Dodatkowo, jak wynika z listu z 9 czerwca 2014 roku,  zbory mają obowiązek przesyłać nadmiar środków zborowych do biura, a zostawiać sobie rezerwę finansową na co najwyżej dwa — trzy miesiące.
  • Program Wspierania Nadzorców Podróżujących - w USA działający już od wielu lat, w Polsce wprowadzony we wrześniu 2014, program ten ma za zadanie pokrywać koszt zakup samochodów (w Polsce są to samochody Opel Astra 1,4 Hatchback, w USA były m.in. Buick'i), a także koszty ich eksploatacji. Zgodnie z nim zbory mają zobowiązać się do przesyłania co roku (lub w 12-tu comiesięcznych ratach) kwoty bazującej na liczbie głosicieli. W USA jest to aż 9 dolarów na głosiciela na miesiąc. Czyli 100-osobowy zbór przesyła co miesiąc na ten cel 900 dolarów. W Polsce kwota ta była w zeszłym roku dużo niższa i wynosiła 1 zł na miesiąc, a więc taki sam zbór wysyłałby 100 zł miesięcznie. Oczywiście są to kwoty minimalne, a zbory są zachęcane by przesyłać więcej aby "zrekompensować niedostatek tych zborów, które nie będą mogły zadeklarować pełnej kwoty".
  • Globalny Program Pomocy - wprowadzony na całym świecie we wrześniu 2014 roku, ma za zadanie "zapobieganie stratom oraz pokrywanie kosztów wynikających z „nieprzewidzianych zdarzeń”, które mogą dotknąć naszą organizację". Jest to więc rodzaj ubezpieczenia wprowadzone przez organizację (zamiast korzystania z usług "świeckich" ubezpieczalni). Podobnie jak w przypadku poprzedniego programu, kwota jest ustalana na podstawie ilości głosicieli w zborze i wynosi w USA 3 dolary 50 centów na głosiciela na rok, w Polsce w roku służbowym 2015 wyniosła 1 złoty na głosiciela na rok. Jest to więc niewielka kwota w porównaniu do poprzednich programów, jednak jest to praktycznie czysty zysk dla Towarzystwa, bo nie muszą tych środków wydawać od razu, a korzystają z nich jedynie w przypadku "nieprzewidzianych zdarzeń".

Dodatkowo zgodnie z listem z marca 2014 roku, zbory są "zachęcane" by "co jakiś czas przekazywały nadwyżki środków z konta swojego zboru do Biura Oddziału jako datku". W praktyce wygląda to tak, że nawet jeśli bracia dają datki na potrzeby zboru, to jeśli tych pieniędzy zbierze się więcej niż zbór potrzebuje na bieżące wydatki plus trzymiesięczny zapas, cała reszta środków idzie (wbrew intencjom darczyńców, choć oczywiście starsi przeprowadzają rezolucję, ale wiemy jak to z rezolucjami w zborach wygląda) na konto Towarzystwa.

Spróbujmy teraz pobawić się liczbami dla USA. Mieliśmy tam w zeszłym roku 1 243 387 głosicieli w 13 871 zborach, a więc średnia wielkość zboru wynosi około 90 osób. Konserwatywnie założymy, że na "ogólnoświatową działalność" zbór wysyła co miesiąc 500 dolarów, na "ogólnoświatową budowę Sal Królestwa" - 1000 dolarów. Na programy PWNP i GPP zgodnie z liczbą głosicieli - odpowiednio 810 dolarów i 26 dolarów. Zaokrąglając w dół mamy kwotę 2300 dolarów miesięcznie, razy 12 miesięcy - 27600 rocznie. A teraz przemnóżmy to przez liczbę zborów.

380 milionów dolarów każdego roku, w samym tylko USA*

Moim zdaniem to konserwatywny szacunek. Jednak jakkolwiek by nie było, jest to mniej lub bardziej stały, przewidywalny przychód. Nie zawiera on wartości nieruchomości, których portolio Towarzystwo Strażnica każdego roku powiększa.

Jeśli ktoś do tej pory uważał, że organizacja dba głównie o dzieło królestwa, lektura powyższej analizy powinna mu uświadomić jak jest naprawdę. Towarzystwo Strażnica to wielomilionowa korporacja budowlano-wydawnicza. Fakty mówią same za siebie.
_________________

* Jest pewna możliwość weryfikacji powyższej liczby. Otóż miesiąc temu opublikowano sprawozdanie finansowe za lata 2013-2014 Towarzystwa Strażnica w Kanadzie. Wynika z niego, że Towarzystwo zebrało w tym kraju w roku ubiegłym 56,4 miliona kanadyjskich dolarów (43,3 miliony USD) datków. Biorąc pod uwagę, że w Kanadzie jest 10,7x mniej głosicieli niż w USA, szacowana liczba datków wpływających co roku do organizacji w samym USA wyniosłaby więcej niż szacowałem - 460 milionów dolarów rocznie.

Aktualizacja: Uzupełniłem opracowanie o kilka odnośników do publikacji, listów i filmu z telewizji JW Broadcasting.

Aktualizacja 2: Dodałem informacje o sprawozdaniu finansowym z Kanady.

Aktualizacja 3: Poprawiłem model samochodów dla NO w Polsce - dostali Ople Astry, nie Vectry jak pisałem poprzednio.
« Ostatnia zmiana: 09 Listopad, 2015, 13:16 wysłana przez M »


Offline Roszada

Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
« Odpowiedź #1 dnia: 17 Październik, 2015, 20:11 »
Ponieważ zebrałeś tu nowe kwestie dotyczące zbierania, ja dorzucę starsze metody i obecne na podstawie publikacji ŚJ:

Jak Towarzystwo Strażnica zbierało i jak obecnie egzekwuje pieniądze od swych głosicieli? (cz.1)

http://piotrandryszczak.pl/polemika2a/jak-towarzystwo-straznica-zbieralo-i-jak-obecnie-egzekwuje-pieniadze-od-swych-glosicieli-cz.1.html

Jak Towarzystwo Strażnica zbierało i jak obecnie egzekwuje pieniądze od swych głosicieli? (cz.2)


http://piotrandryszczak.pl/polemika2a/jak-towarzystwo-straznica-zbieralo-i-jak-obecnie-egzekwuje-pieniadze-od-swych-glosicieli-cz.2.html


Offline Puszek

Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
« Odpowiedź #2 dnia: 17 Październik, 2015, 20:52 »
Więc jeśli zakładamy, że to ostrożne zaniżone szacunki kwot dla samych Stanów to i tak jestem meeega zaszokowany ilością kapuchy. Naprawdę chyba w 2014 roku w Brooklynie pojawił się jakiś sprytny finansista i opracował te stałe dopływy gotówki, rodem z wielkich korporacji. A wycieranie sobie pysków w tej kwestii Bogiem, Jezusem i 2 Koryntian 8:14 jest strasznie obłudne.

Drodzy Świadkowie PRZEBUDŹCIE SIĘ! Czy wy tego nie widzicie?! Czy faktycznie sądzicie, że rydwan Jehowy się rozpędza?
"I chodź ucieknijmy stąd, nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem! Chodź ucieknijmy stąd, nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze..."


Offline Roszada

Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
« Odpowiedź #3 dnia: 17 Październik, 2015, 20:55 »
380 milionów dolarów każdego roku, w samym tylko USA
No ale wydatki też mają.

„W roku służbowym 2013 Świadkowie Jehowy wydali prawie 200 milionów dolarów na zaspokojenie potrzeb pionierów specjalnych, misjonarzy i nadzorców podróżujących, pracujących na przydzielonych im terenach. Na całym świecie w Biurach Oddziałów pracuje 22719 ordynowanych sług Bożych. Wszyscy oni należą do Ogólnoświatowej Wspólnoty Specjalnych Sług Pełnoczasowych Świadków Jehowy” (Rocznik Świadków Jehowy 2014 s. 176).

W 2014 wg Rocznika ŚJ 2015:

W roku służbowym 2014 Świadkowie Jehowy wydali ponad 224 miliony dolarów na zaspokojenie potrzeb pionierów specjalnych, misjonarzy i nadzorców podróżujących, pracujących na przydzielonych im terenach. Na całym świecie w Biurach Oddziałów pracuje 24 711 ordynowanych sług Bożych. Wszyscy oni należą do Ogólnoświatowej Wspólnoty Specjalnych Sług Pełnoczasowych Świadków Jehowy.
« Ostatnia zmiana: 17 Październik, 2015, 20:58 wysłana przez Roszada »


Offline M

Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
« Odpowiedź #4 dnia: 17 Październik, 2015, 20:59 »
Oczywiście, to są tylko przychody. Mają olbrzymie wydatki związane z działalnością wydawniczą, utrzymaniem biur, pracowników Betel itp. Co więcej, z wypowiedzi Lett'a z lipcowej audycji wynika, że mimo tak olbrzymich przychodów w przyszłym roku nie wytarczy im na wydatki. To jest dopiero fenomen.

Tylko że oni do wydatków zaliczają budowy Sal Królestwa i innych budynków, a to nie są przecież stricte wydatki, a inwestycje, więc de facto przekładanie pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej. No ale w tabelkach figurują jako wydatki ;).


Offline Roszada

Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
« Odpowiedź #5 dnia: 17 Październik, 2015, 21:01 »
Giełda w USA, w przeciwieństwie do europejskiej, cały czas zwyżkuje od ponad 3 lat. Jeśli tam mają część kasy, to źle nie maja. ;)


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
« Odpowiedź #6 dnia: 17 Październik, 2015, 21:16 »
Co więcej, z wypowiedzi Lett'a z lipcowej audycji wynika, że mimo tak olbrzymich przychodów w przyszłym roku nie wytarczy im na wydatki. To jest dopiero fenomen.
Moloch, wiecznie nienasycony Moloch.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2041
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
« Odpowiedź #7 dnia: 17 Październik, 2015, 21:35 »
I po co to wyśmiewanie "tacki" w kościele katolickim. Która była od wiek wieków. ;) Dziwi mnie, bo wiekszość sj była kiedys katolikami. Przecież ta niedzielna tacka idzie na potrzeby koscioła, który jest własnoscią wiernych.
« Ostatnia zmiana: 17 Październik, 2015, 21:37 wysłana przez tomek_s »
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline M

Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
« Odpowiedź #8 dnia: 17 Październik, 2015, 21:38 »
I po co to wyśmiewanie "tacki" w kościele katolickim. Która była od wiek wieków. ;) Dziwi mnie, bo wiekszość sj była kiedys katolikami.

Tomku, jeszcze 10 lat temu większość z tego co napisałem powyżej nie miała miejsca. Sam byłem wtedy święcie przekonany że jesteśmy lepsi niż Kościół bo nikt nie jest przymuszany w żaden sposób (chodzenie z tacą to też pewien rodzaj psychicznego przymusu) do dawania pieniędzy. Teraz to się zmieniło i już ŚJ nie mają czym się w tej materii chwalić. Choć pewnie większość z nich nawet nie zdaje sobie z tego wszystkiego sprawy, bo jak są jakieś rezolucje to i tak prawie wszyscy bezmyślnie podnoszą ręce i zgadzają się na wszystko.


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2041
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
« Odpowiedź #9 dnia: 17 Październik, 2015, 22:27 »
Moim zdaniem, nie róbmy z "igły wideł" ;) na tacke wrzuca sie ile kto chce. W koncu to utrzymanie swojej własnosci. ;) Pewnie datki do skrzynki w salach królestwa są podobne do datków dawanych w kosciele. :)
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline Puszek

Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
« Odpowiedź #10 dnia: 17 Październik, 2015, 22:31 »
I po co to wyśmiewanie "tacki" w kościele katolickim. Która była od wiek wieków. ;) Dziwi mnie, bo wiekszość sj była kiedys katolikami. Przecież ta niedzielna tacka idzie na potrzeby koscioła, który jest własnoscią wiernych.

Tak jak M wspomniał, tacka to jest pewien rodzaj przymusu. Wszyscy(bądź znaczna część obecnych) widzą, kto i ile daje oraz kto tackę olał. W mniejszych miejscowościach gdy ludzie się znają ma to znaczenie dla publiki, jak ktoś sypnął banknot o dużym nominale może się czuć lepiej lub jak ktoś się uchyla będzie na językach.

Jednak tak samo widzę, że WTS obrał bardziej misterny i pokrętny finansowy plan jawnie wyciągając grube miliony.
« Ostatnia zmiana: 17 Październik, 2015, 22:38 wysłana przez Puszek »
"I chodź ucieknijmy stąd, nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem! Chodź ucieknijmy stąd, nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze..."


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2041
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
« Odpowiedź #11 dnia: 17 Październik, 2015, 22:40 »
Tak jak M wspomniał, tacka to jest pewien rodzaj przymusu wszyscy(bądź znaczna część obecnych) widzą, kto i ile daje oraz kto tackę olał. W mniejszych miejscowościach gdy ludzie się znają ma to znaczenie dla publiki, jak ktoś sypnął banknot o dużym nominale może się czuć lepiej lub jak ktoś się uchyla będzie na językach.

Tacka w kościele ma najmniejsze znaczenie, marginalne... Mieszkam teraz na wsi, kościółek mały, wszyscy sie znają. Każdemu koło d...y lata ile kto dał. Nie po to do kościoła przychodzą.
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline Estrella Despierta

« Ostatnia zmiana: 17 Październik, 2015, 22:56 wysłana przez M »


Offline M

Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
« Odpowiedź #13 dnia: 17 Październik, 2015, 22:57 »
40 sekund prawdy na ten temat  8-)

Ja bym jeszcze dorzucił ten: http://www.jw.org/pl/świadkowie-jehowy/faq/finansowanie/

Ciekawe, że piszą w nim: "nikt nie otrzymuje żadnych pieniędzy za głoszenie od domu do domu"
A kilka zdań dalej: "Datki, (...) przeznacza się na pomoc dla ofiar klęsk żywiołowych, utrzymanie naszych misjonarzy i podróżujących kaznodziejów"...

Nie ma to jak samemu sobie zaprzeczyć w dwóch następujących po sobie akapitach ;D.

No i jeszcze pozwolę sobie na komentarz tego zdania:

"Nasze potrzeby finansowe nie są zbyt wygórowane [Stephen Lett w majowej audycji mówił że są tak wielkie że aż brakuje i trzeba więcej dawać], ponieważ nie mamy opłacanej klasy duchownych [A nadzorcy podróżujący i pionierzy specjalni to przepraszam bardzo kto?], nikt nie otrzymuje żadnych pieniędzy za głoszenie od domu do domu [jw.], a miejsca, w których wielbimy Boga, są skromne [Bardzo skromne, tak że każde z nich kosztuje po kilkaset tysięcy złotych/dolarów; każda nowa sala jest wyposażona w nowoczesny system audio/video]"
« Ostatnia zmiana: 17 Październik, 2015, 23:06 wysłana przez M »


Offline Dietrich

Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
« Odpowiedź #14 dnia: 17 Październik, 2015, 23:08 »
... oraz kaznodziejów telewizyjnych...
« Ostatnia zmiana: 17 Październik, 2015, 23:15 wysłana przez Dietrich »