Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: M w 17 Październik, 2015, 20:05

Tytuł: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: M w 17 Październik, 2015, 20:05
Ostatnio Towarzystwo Strażnica częściej niż zwykle wspomina o pieniądzach. Słyszymy o nich na (http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/202012130) zebraniach (https://drive.google.com/file/d/0B6x59Q9rx60oajlmcmlKT2s3QnM/view?usp=sharing), czytamy o nich w publikacjach (http://www.jw.org/pl/publikacje/czasopisma/w20151115/datki-na-ogolnoswiatowa-dzialalnosc/) i oglądamy audycje poświęcone temu tematowi w telewizji JW Broadcasting (https://drive.google.com/file/d/0B6x59Q9rx60oVnN3bzlYcERlVkk/view?usp=sharing). Pamiętam, że kiedyś chlubiłem się tym, że Świadkowie Jehowy polegają wyłącznie na dobrowolnych datkach, podczas gdy np. Kościół "wymusza" datki na wiernych poprzez chodzenie z tacą i pobieranie opłat za "posługi religijne". Jednak okazuje się, że obecnie nie ma się czym chlubić - Towarzystwo Strażnica w sprytny sposób wprowadziło przymus wysyłania mu regularnie pieniędzy, oczywiście pod płaszczykiem "wielkich potrzeb" w różnych dziedzinach. Człowiek nie zdaje sobie sprawy jak duże są to kwoty i jak bardzo Towarzystwo postarało się, by mieć regularne wpływy. Pogrzebałem więc trochę i oto wynik mojej analizy. Podane poniżej kwoty będą dotyczyły USA, ponieważ stamtąd mam najwięcej danych, ale wszystkie poniższe opłaty dotyczą również Polski (jednak są u nas sporo mniejsze). Otóż na chwilę obecną, każdy ze zborów przekazuje co rok bądź w 12-miesięcznych ratach następujące wpłaty:


Dodatkowo zgodnie z listem z marca 2014 roku, zbory są "zachęcane" by "co jakiś czas przekazywały nadwyżki środków z konta swojego zboru do Biura Oddziału jako datku". W praktyce wygląda to tak, że nawet jeśli bracia dają datki na potrzeby zboru, to jeśli tych pieniędzy zbierze się więcej niż zbór potrzebuje na bieżące wydatki plus trzymiesięczny zapas, cała reszta środków idzie (wbrew intencjom darczyńców, choć oczywiście starsi przeprowadzają rezolucję, ale wiemy jak to z rezolucjami w zborach wygląda (http://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=934.msg8446#msg8446)) na konto Towarzystwa.

Spróbujmy teraz pobawić się liczbami dla USA. Mieliśmy tam w zeszłym roku 1 243 387 głosicieli w 13 871 zborach, a więc średnia wielkość zboru wynosi około 90 osób. Konserwatywnie założymy, że na "ogólnoświatową działalność" zbór wysyła co miesiąc 500 dolarów, na "ogólnoświatową budowę Sal Królestwa" - 1000 dolarów. Na programy PWNP i GPP zgodnie z liczbą głosicieli - odpowiednio 810 dolarów i 26 dolarów. Zaokrąglając w dół mamy kwotę 2300 dolarów miesięcznie, razy 12 miesięcy - 27600 rocznie. A teraz przemnóżmy to przez liczbę zborów.

380 milionów dolarów każdego roku, w samym tylko USA*

Moim zdaniem to konserwatywny szacunek. Jednak jakkolwiek by nie było, jest to mniej lub bardziej stały, przewidywalny przychód. Nie zawiera on wartości nieruchomości, których portolio Towarzystwo Strażnica każdego roku powiększa.

Jeśli ktoś do tej pory uważał, że organizacja dba głównie o dzieło królestwa, lektura powyższej analizy powinna mu uświadomić jak jest naprawdę. Towarzystwo Strażnica to wielomilionowa korporacja budowlano-wydawnicza. Fakty mówią same za siebie.
_________________

* Jest pewna możliwość weryfikacji powyższej liczby. Otóż miesiąc temu opublikowano (https://pbs.twimg.com/media/CO0YxkCUkAAZdlJ.jpg) sprawozdanie finansowe za lata 2013-2014 Towarzystwa Strażnica w Kanadzie. Wynika z niego, że Towarzystwo zebrało w tym kraju w roku ubiegłym 56,4 miliona kanadyjskich dolarów (43,3 miliony USD) datków. Biorąc pod uwagę, że w Kanadzie jest 10,7x mniej głosicieli niż w USA, szacowana liczba datków wpływających co roku do organizacji w samym USA wyniosłaby więcej niż szacowałem - 460 milionów dolarów rocznie.

Aktualizacja: Uzupełniłem opracowanie o kilka odnośników do publikacji, listów i filmu z telewizji JW Broadcasting.

Aktualizacja 2: Dodałem informacje o sprawozdaniu finansowym z Kanady.

Aktualizacja 3: Poprawiłem model samochodów dla NO w Polsce - dostali Ople Astry, nie Vectry jak pisałem poprzednio.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Październik, 2015, 20:11
Ponieważ zebrałeś tu nowe kwestie dotyczące zbierania, ja dorzucę starsze metody i obecne na podstawie publikacji ŚJ:

Jak Towarzystwo Strażnica zbierało i jak obecnie egzekwuje pieniądze od swych głosicieli? (cz.1)

http://piotrandryszczak.pl/polemika2a/jak-towarzystwo-straznica-zbieralo-i-jak-obecnie-egzekwuje-pieniadze-od-swych-glosicieli-cz.1.html

Jak Towarzystwo Strażnica zbierało i jak obecnie egzekwuje pieniądze od swych głosicieli? (cz.2)


http://piotrandryszczak.pl/polemika2a/jak-towarzystwo-straznica-zbieralo-i-jak-obecnie-egzekwuje-pieniadze-od-swych-glosicieli-cz.2.html
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Puszek w 17 Październik, 2015, 20:52
Więc jeśli zakładamy, że to ostrożne zaniżone szacunki kwot dla samych Stanów to i tak jestem meeega zaszokowany ilością kapuchy. Naprawdę chyba w 2014 roku w Brooklynie pojawił się jakiś sprytny finansista i opracował te stałe dopływy gotówki, rodem z wielkich korporacji. A wycieranie sobie pysków w tej kwestii Bogiem, Jezusem i 2 Koryntian 8:14 jest strasznie obłudne.

Drodzy Świadkowie PRZEBUDŹCIE SIĘ! Czy wy tego nie widzicie?! Czy faktycznie sądzicie, że rydwan Jehowy się rozpędza?
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Październik, 2015, 20:55
380 milionów dolarów każdego roku, w samym tylko USA
No ale wydatki też mają.

„W roku służbowym 2013 Świadkowie Jehowy wydali prawie 200 milionów dolarów na zaspokojenie potrzeb pionierów specjalnych, misjonarzy i nadzorców podróżujących, pracujących na przydzielonych im terenach. Na całym świecie w Biurach Oddziałów pracuje 22719 ordynowanych sług Bożych. Wszyscy oni należą do Ogólnoświatowej Wspólnoty Specjalnych Sług Pełnoczasowych Świadków Jehowy” (Rocznik Świadków Jehowy 2014 s. 176).

W 2014 wg Rocznika ŚJ 2015:

W roku służbowym 2014 Świadkowie Jehowy wydali ponad 224 miliony dolarów na zaspokojenie potrzeb pionierów specjalnych, misjonarzy i nadzorców podróżujących, pracujących na przydzielonych im terenach. Na całym świecie w Biurach Oddziałów pracuje 24 711 ordynowanych sług Bożych. Wszyscy oni należą do Ogólnoświatowej Wspólnoty Specjalnych Sług Pełnoczasowych Świadków Jehowy.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: M w 17 Październik, 2015, 20:59
Oczywiście, to są tylko przychody. Mają olbrzymie wydatki związane z działalnością wydawniczą, utrzymaniem biur, pracowników Betel itp. Co więcej, z wypowiedzi Lett'a z lipcowej audycji wynika, że mimo tak olbrzymich przychodów w przyszłym roku nie wytarczy im na wydatki. To jest dopiero fenomen.

Tylko że oni do wydatków zaliczają budowy Sal Królestwa i innych budynków, a to nie są przecież stricte wydatki, a inwestycje, więc de facto przekładanie pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej. No ale w tabelkach figurują jako wydatki ;).
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Październik, 2015, 21:01
Giełda w USA, w przeciwieństwie do europejskiej, cały czas zwyżkuje od ponad 3 lat. Jeśli tam mają część kasy, to źle nie maja. ;)
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 17 Październik, 2015, 21:16
Co więcej, z wypowiedzi Lett'a z lipcowej audycji wynika, że mimo tak olbrzymich przychodów w przyszłym roku nie wytarczy im na wydatki. To jest dopiero fenomen.
Moloch, wiecznie nienasycony Moloch.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 17 Październik, 2015, 21:35
I po co to wyśmiewanie "tacki" w kościele katolickim. Która była od wiek wieków. ;) Dziwi mnie, bo wiekszość sj była kiedys katolikami. Przecież ta niedzielna tacka idzie na potrzeby koscioła, który jest własnoscią wiernych.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: M w 17 Październik, 2015, 21:38
I po co to wyśmiewanie "tacki" w kościele katolickim. Która była od wiek wieków. ;) Dziwi mnie, bo wiekszość sj była kiedys katolikami.

Tomku, jeszcze 10 lat temu większość z tego co napisałem powyżej nie miała miejsca. Sam byłem wtedy święcie przekonany że jesteśmy lepsi niż Kościół bo nikt nie jest przymuszany w żaden sposób (chodzenie z tacą to też pewien rodzaj psychicznego przymusu) do dawania pieniędzy. Teraz to się zmieniło i już ŚJ nie mają czym się w tej materii chwalić. Choć pewnie większość z nich nawet nie zdaje sobie z tego wszystkiego sprawy, bo jak są jakieś rezolucje to i tak prawie wszyscy bezmyślnie podnoszą ręce i zgadzają się na wszystko.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 17 Październik, 2015, 22:27
Moim zdaniem, nie róbmy z "igły wideł" ;) na tacke wrzuca sie ile kto chce. W koncu to utrzymanie swojej własnosci. ;) Pewnie datki do skrzynki w salach królestwa są podobne do datków dawanych w kosciele. :)
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Puszek w 17 Październik, 2015, 22:31
I po co to wyśmiewanie "tacki" w kościele katolickim. Która była od wiek wieków. ;) Dziwi mnie, bo wiekszość sj była kiedys katolikami. Przecież ta niedzielna tacka idzie na potrzeby koscioła, który jest własnoscią wiernych.

Tak jak M wspomniał, tacka to jest pewien rodzaj przymusu. Wszyscy(bądź znaczna część obecnych) widzą, kto i ile daje oraz kto tackę olał. W mniejszych miejscowościach gdy ludzie się znają ma to znaczenie dla publiki, jak ktoś sypnął banknot o dużym nominale może się czuć lepiej lub jak ktoś się uchyla będzie na językach.

Jednak tak samo widzę, że WTS obrał bardziej misterny i pokrętny finansowy plan jawnie wyciągając grube miliony.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 17 Październik, 2015, 22:40
Tak jak M wspomniał, tacka to jest pewien rodzaj przymusu wszyscy(bądź znaczna część obecnych) widzą, kto i ile daje oraz kto tackę olał. W mniejszych miejscowościach gdy ludzie się znają ma to znaczenie dla publiki, jak ktoś sypnął banknot o dużym nominale może się czuć lepiej lub jak ktoś się uchyla będzie na językach.

Tacka w kościele ma najmniejsze znaczenie, marginalne... Mieszkam teraz na wsi, kościółek mały, wszyscy sie znają. Każdemu koło d...y lata ile kto dał. Nie po to do kościoła przychodzą.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Estrella Despierta w 17 Październik, 2015, 22:55
http://www.jw.org/pl/świadkowie-jehowy/faq/nie-ma-opłacanych-duchownych/ (http://www.jw.org/pl/świadkowie-jehowy/faq/nie-ma-opłacanych-duchownych/)

40 sekund prawdy na ten temat  8-)
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: M w 17 Październik, 2015, 22:57
40 sekund prawdy na ten temat  8-)

Ja bym jeszcze dorzucił ten: http://www.jw.org/pl/świadkowie-jehowy/faq/finansowanie/ (http://www.jw.org/pl/%C5%9Bwiadkowie-jehowy/faq/finansowanie/)

Ciekawe, że piszą w nim: "nikt nie otrzymuje żadnych pieniędzy za głoszenie od domu do domu"
A kilka zdań dalej: "Datki, (...) przeznacza się na pomoc dla ofiar klęsk żywiołowych, utrzymanie naszych misjonarzy i podróżujących kaznodziejów"...

Nie ma to jak samemu sobie zaprzeczyć w dwóch następujących po sobie akapitach ;D.

No i jeszcze pozwolę sobie na komentarz tego zdania:

"Nasze potrzeby finansowe nie są zbyt wygórowane [Stephen Lett w majowej audycji mówił że są tak wielkie że aż brakuje i trzeba więcej dawać], ponieważ nie mamy opłacanej klasy duchownych [A nadzorcy podróżujący i pionierzy specjalni to przepraszam bardzo kto?], nikt nie otrzymuje żadnych pieniędzy za głoszenie od domu do domu [jw.], a miejsca, w których wielbimy Boga, są skromne [Bardzo skromne, tak że każde z nich kosztuje po kilkaset tysięcy złotych/dolarów; każda nowa sala jest wyposażona w nowoczesny system audio/video]"
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 17 Październik, 2015, 23:08
... oraz kaznodziejów telewizyjnych...
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 17 Październik, 2015, 23:20
A u śj są duchowni? ....
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Puszek w 17 Październik, 2015, 23:27
Największy problem tkwi w tym, że WTS jawnie opracował skok na kasę pochodzących ze skrzynek "potrzeby zboru", które dla nich nie były dostępne. Wszyscy wiemy, że do tych skrzynek wpływa najwięcej forsy. Prostymi zabiegami mają dostęp do stałych wpływów wcześniej niespotykanych.

Z kolei boli mnie fakt, że brakuje funduszu lub ubezpieczenia dla biednych, pokrzywdzonych (również ofiar molestowania), ciężko chorych, wdów, sierot itp.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Puszek w 17 Październik, 2015, 23:27
A u śj są duchowni? ....



Tomek znowu rozmywasz istotny temat.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 17 Październik, 2015, 23:28
przepraszam ;)
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Puszek w 17 Październik, 2015, 23:30
przepraszam ;)

Nie żebym się czepiał! Ale jest dział "Mam pytanie". Zauważyłem, że wiele wątków się ostatnio rozmywa nie potrzebnie.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: M w 17 Październik, 2015, 23:33
A u śj są duchowni? ....

Oficjalnie - nie. W praktyce - jak to ujmuje statut ŚJ w Polsce: "Osoby sprawujące urzędy duchowe..."
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 17 Październik, 2015, 23:47
Z kolei boli mnie fakt, że brakuje funduszu lub ubezpieczenia dla biednych, pokrzywdzonych (również ofiar molestowania), ciężko chorych, wdów, sierot itp.

A przy kościele (tak opluwanym) są ośrodki, instytucje, które pomagają biednym, bezdomym, ciężko chorym. Są domy samotnej matki prowadzone przez siostry zakonne (wysmiewane często przez śj). I wiele wiele innych. Nikt nie pyta w jadłodajni czy jestes katolikiem, ateistą, śwadkiem jehowy itd.... karmi się wszystkich. Nikomu nie odmawia sie "chleba".   
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: M w 19 Październik, 2015, 00:18
W 2014 wg Rocznika ŚJ 2015:

W roku służbowym 2014 Świadkowie Jehowy wydali ponad 224 miliony dolarów na zaspokojenie potrzeb pionierów specjalnych, misjonarzy i nadzorców podróżujących, pracujących na przydzielonych im terenach. Na całym świecie w Biurach Oddziałów pracuje 24 711 ordynowanych sług Bożych. Wszyscy oni należą do Ogólnoświatowej Wspólnoty Specjalnych Sług Pełnoczasowych Świadków Jehowy.

Jestem ciekawy czy nowy rocznik będzie zawierał niższą liczbę pracowników Biur Oddziałów, skoro było tyle zwolnień ostatnio. Chyba, że dopiero będzie to widoczne w danych z następnego roku, bo to świeża sprawa.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 19 Październik, 2015, 08:40
I po co to wyśmiewanie "tacki" w kościele katolickim. Która była od wiek wieków. ;) Dziwi mnie, bo wiekszość sj była kiedys katolikami. Przecież ta niedzielna tacka idzie na potrzeby koscioła, który jest własnoscią wiernych.

Kościół jest tak samo własnością wiernych jak sala królestwa - ŚJ  :P

Spróbuj urządzić po swojemu pomieszczenia w nim to się przekonasz  :)

A tak poważnie...
Każda organizacja, w tym religijna, wymaga środków finansowych od swych członków aby prowadzić działalność. Ten wątek piętnuje "wycieranie sobie gęby" Jehową i Jezusem, aby pod płaszczykiem szczytnych celów zebrać kasę niezgodnie z zamiarem darczyńców. Piętnuje także "wymuszenia" dobrowolnych rzekomo datków. Pod tym względem chyba najlepszym rozwiązaniem byłaby deklaracja w zeznaniu podatkowym o przekazywaniu % swoich dochodów na jakieś wyznanie. Wtedy zgodnie z wypowiedzią Jezusa każdy dawałby tyle, ile może, bez ciągłego wywoływania wyrzutów sumienia, że za mało, że potrzeba więcej.
Dotyczy to zarówno ŚJ, jak i mi bardziej znanego KK. W mojej mieścinie wypasiony do granic sutanny ksiądz regularnie co dwa, trzy tygodnie nawołuje do zwiększenia datków, bo potrzeby coraz większe. A jak mówią znajome - w kościele zimno, ciemno (oszczędności) ale Opel Insignia w full wypasie przed ogromną plebanią stoi (ponad 300 m2 na trzy osoby).
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 19 Październik, 2015, 08:47
Kościół jest tak samo własnością wiernych jak sala królestwa - ŚJ  :P


CZy sala królestwa jest napewno własnością śj? Czy może kwity leżą za wielką wodą?
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 19 Październik, 2015, 08:53
CZy sala królestwa jest napewno własnością śj? Czy może kwity leżą za wielką wodą?

Dokładnie za wielką wodą  :)

Podobnie jak akt własności ziemi i budynków kościoła spoczywa w Watykanie  :)

Niby różnica, ale jakby sens ten sam  >:(
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 19 Październik, 2015, 09:16
Dokładnie za wielką wodą  :)

Podobnie jak akt własności ziemi i budynków kościoła spoczywa w Watykanie  :)

Niby różnica, ale jakby sens ten sam  >:(

Mylisz się Tadeuszu.

Budynek koscioła jak i grunt są własnąścią wspolnoty parafialnej. Można to sobie sprawdzić w wydziale ksiąg wieczystych. Majątkiem tym zarządza proboszcz parafii (z urzędu).

Watykan nie ma nic do tego.

Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 19 Październik, 2015, 10:09
Mylisz się Tadeuszu.

Budynek koscioła jak i grunt są własnąścią wspolnoty parafialnej. Można to sobie sprawdzić w wydziale ksiąg wieczystych. Majątkiem tym zarządza proboszcz parafii (z urzędu).

Watykan nie ma nic do tego.

No nie do końca jest tak jak piszesz.

Sytuacja jest prawie że analogiczna jak ŚJ. A mianowicie: grunty pod budowlami sakralnymi, podobnie jak grunty pod salami królestwa mogą w księgach wieczystych figurować jako własność parafii, diecezji, itp. Zauważ jednakże, że ww. są jednostkami organizacyjnymi (wg prawa kanonicznego) oraz osobami prawnymi (wg prawa świeckiego). I jak w każdej hierarchizowanej instytucji podlegają najwyższemu kierownictwu. Co innego grunty i nieruchomości darowane ze wskazaniem dla konkretnej osoby prawnej (parafii, kurii, itp). One pozostają własnością wyłącznie tej jednostki. I tu jest małe ale... Zarządzającym w imieniu KK majątkiem parafii jest...proboszcz!!! I on może jednoosobowo, za wymaganą zgodą kurii, zbywać majątek! I parafianie, ich rada czy szary katolik NIE MA NIC DO POWIEDZENIA. Własność figuralna(zapisana w księgach) jak widać nie oznacza faktycznego władztwa rzeczą w rozumieniu kodeksu cywilnego  >:(
Czy to nie przypomina ŚJ?
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 19 Październik, 2015, 10:37
Nie przypomina WTS.

Grunty i budynek są własnościa parafii. Parafia widnieje w dokumentach. Wiadomo, że parafianin nie moze tak sobie rozporządząć mieniem.

 Sala królestwa jest własnością WTS w USA. Miejscowy zbór ma je tylko budować i remontować.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Sztyrlyc w 19 Październik, 2015, 11:19
Może trochę światła na finanse organizacji rzuci szczegółowa informacja
na temat kanadyjskich organizacji charytatywnych za lata 2008 - 2013, gdzie znajdujemy także WTS :) :

http://www.opencharity.ca/charity/119288918RR0001/2013-08-31

A tutaj takie same sprawozdania z UK za lata 2010-2014 ze szczegółami :) :

http://apps.charitycommission.gov.uk/Showcharity/RegisterOfCharities/FinancialHistory.aspx?RegisteredCharityNumber=1077961&SubsidiaryNumber=0


Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 19 Październik, 2015, 11:35
Nie przypomina WTS.

Wiadomo, że parafianin nie moze tak sobie rozporządząć mieniem.

W ogóle nie może rozporządzać!! Nie tylko "tak sobie".

Pisząc o podobieństwach nie pisałem o równoznacznościach. ;D
Więc wyluzuj, bo jako katolik masz tyle samo do gadania w kwestii własności gruntów i budynków co ŚJ odnośnie sal królestwa. Tak samo ci pozostaje zrzutka na budowę, później na utrzymanie - plus darmowe sprzątanie, strojenie, itp - zupełnie jak u ŚJ.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 19 Październik, 2015, 11:46
Kościołów nie buduje sie na sprzedaż ;)
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 19 Październik, 2015, 11:53
"A u was bije się murzynów"

Wybacz, ale dyskusja z Tobą zaczyna przypominać pewne "klasyki" rozmowy z przeszłości  ;D
Bez urazy, kończę temat.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 19 Październik, 2015, 12:02
Chciałeś Tadeuszu znaleźć analogie pomiędzy pomiedzy kosciołem a WTS w kwestii własnosci. Ale niestety, nie znajdziesz jej. ;)
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 28 Październik, 2015, 08:42
Może jeszcze w Polsce kościołów nie sprzedają ale gdzie indziej .Nie przeczytałem wszystkiego w tym wątku ,ciekawi mnie czy ktoś zrobił analizę wzrostu wydatków w przenajświętszej oczywiście tych publikowanych.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Puszek w 28 Październik, 2015, 10:44
Z drugiej też strony co w takiej sakralnej budowli często zabytkowej można po sprzedaży zorganizować?
Z kolei sale są budowane tak, że po sprzedaży zrobisz tam wszystko  ;D Dom, magazyn, hurtownie, market itp.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 28 Październik, 2015, 12:12
Te nowe projekty sal królestwa pasują jak nic dla Biedronki czy Lidla.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: M w 14 Marzec, 2017, 10:41
Pomyślałem, żeby odkopać ten wątek, bo o ile mi wiadomo nic się w tej kwestii nie zmieniło od 2015 roku, a jednak mamy na forum od tego czasu setki nowych użytkowników, więc może kogoś mój krótki artykuł zainteresuje :). Odsyłam do pierwszego postu (https://swiadkowiejehowywpolsce.org/zycie-zborowe-gloszenie-sale-krolestwa/finansowanie-dziela-krolestwa-czy-rzeczywiscie-'dobrowolnymi-datkami'/).
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Martin w 14 Marzec, 2017, 11:14
Jest jeszcze prawdopodobnie jeden sposób na robienie kasy przez WTS - kongresy i zgromadzenia. Na każdym zmniejszym zgromadzeniu są, odkąd pamiętam, ogłoszenia o niedoborze środków finansowych. Do tego dochodzą duże kongresy regionalne i międzynarodowe. Ile Towarzystwo generuje przychodu z takich imprez? Czy wszystko idzie na pokrycie kosztów? Pewne światło rzuca na ten temat filmik byłego nadzorcy kont sali zgromadzeń.

Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Dobry Pasterz w 14 Marzec, 2017, 11:20
Krótko wypowiem się odnośnie poszczególnych źródłach finansowania:

Datki na "ogólnoświatową działalność" - tyle ile ląduje w skrzynkach przekazywane jest do Betel

Ogólnoświatowa budowa Sal Królestwa i Sal Zgromadzeń - każde grono starszych analizuje finanse swojego zboru i decyduje ile pieniędzy ma być przekazane - jest to dobrowolne - ankietę co do możliwości finansowych przeprowadzono raz i potem wycofano się z tego pomysłu (miała być powtarzana co roku, ale nie jest). Było kiedyś wspomniane że dobrze by było aby jeśli wcześniej zbór spłacał pożyczkę kontynuował spłaty w wysokości rat - ale znowu - nie było to obowiązkowe. U nas w zborze - nie chcę podawać jego liczebności- płacimy około 2,8 zł / miesiąc na osobę.

Program Wspierania Nadzorców Podróżujących - 1 zł / miesiąc na osobę

Globalny Program Pomocy - 8,5 grosza / miesiąc na osobę

Podsumowując. Z opłat "obowiązkowych" jak to wcześniej zostało określone suma wynosi około 1,09 zł / miesiąc + to co zdecydują starsi na fundusz budowy sal królestwa. Podkreślam że starsi a nie organizacja. Przy czym nikogo nie zmusza się do wrzucania do skrzynek. Z moich obserwacji wynika że około 90 % pieniędzy wrzucanych do skrzynek pochodzi od kilku tylko osób. I nikt nie robi z tego żadnych problemów. Co do opłat w innych krajach nie chcę się wypowiadać bo nic nie wiem, wszędzie są inne warunki.

Po co ten post? Chciałem złagodzić pewne wypowiedzi i spojrzeć na to z drugiej strony, żeby każdy mógł wyrobić sobie obiektywny punkt widzenia.

Żeby nie było że widzę same plusy. Zgadzam się z tym że niektóre decyzje o sprzedaży sali królestwa były "kontrowersyjne". Bracia, w niektórych przypadkach, słusznie czują się poszkodowani. Nie podoba mi się tajemnica jaką robi się z finansowania naszej działalności w różnych państwach. Irytowało mnie pompowanie wszystkich światowych pieniędzy w "skromną" siedzibę w Warwick. Niby bilans finansowy jest na 0 (Warwick został sfinansowany ze sprzedaży budynków w NY) ale jednak kilkuletni zastój w innych inwestycjach jest nie w porządku.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Martin w 14 Marzec, 2017, 11:29
Zmartwię Cię. Nie jest tak, że całe pieniądze, albo nawet ich większość, poszła ze sprzedaży Brooklynu na budowę Warwick i Tuxedo. Szacuje się, że z nowojorskiej wyprzedaży WTS uzyskał grubo ponad miliard dolarów (mówi się nawet o 1,25 mld $). Tymczasem ww. inwestycje, wg przecieków, kosztowały ok. 15-20 milionów dolarów. Lett najprawdopodobniej kłamał na ten temat w Broadcasting'ach.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Dobry Pasterz w 14 Marzec, 2017, 11:46
15 - 20 milionów $? Powierzchnia działki wynosiła 102 hektary (1,02 km kwadratowego, działka dwa razy większa od Watykanu :o). https://www.jw.org/pl/%C5%9Bwiadkowie-jehowy/dzia%C5%82alno%C5%9B%C4%87/budowa/przenoszenie-biura-gl%C3%B3wnego/ - źródło

Prosta kalkulacja

20 000 000 / 102 ha = 196 000 $ /ha = 19,6 $ / metr kwadratowy. Więc nie ma możliwości żeby CAŁOŚĆ budowy była tak tania (zabudowano obszar 18 hektarów).
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Martin w 14 Marzec, 2017, 11:52
Weź pod uwagę, że to była skażona działka po kopalni niklu. Poza tym, załóżmy, że masz rację. Bądźmy więc łaskawi dla WTS-u, pomnóżmy tę kwotę przez...ile chcesz? 20 razy? 20x20=400 mln $. Ciągle GRUBO poniżej połowy wartości Brooklynu.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: CzarnySmok w 14 Marzec, 2017, 12:07
15 - 20 milionów $? Powierzchnia działki wynosiła 102 hektary (1,02 km kwadratowego, działka dwa razy większa od Watykanu :o). https://www.jw.org/pl/%C5%9Bwiadkowie-jehowy/dzia%C5%82alno%C5%9B%C4%87/budowa/przenoszenie-biura-gl%C3%B3wnego/ - źródło

Prosta kalkulacja

20 000 000 / 102 ha = 196 000 $ /ha = 19,6 $ / metr kwadratowy. Więc nie ma możliwości żeby CAŁOŚĆ budowy była tak tania (zabudowano obszar 18 hektarów).

Nie znam na cenach nieruchomości w USA, ale nie wykluczam takiego budżetu, gdyż:
1. Lokalizacja to nawet nie środek Warwick, a 12 km od 'centrum', a Warwick to peryferie - miasteczko rzędu 30 000 mieszkańców.
2. Nie wiem kiedy WTS zakupił działkę. Nie mam kompletnie wiedzy na temat USA, ale znając trochę rynek w PL wiem, że działki położone kilknaście (do 30 km) od większych miast parenaście lat temu były sprzedawane po 1 zł - 10 zł/m2. Dzisiaj (gdy miasta się rozrastają) po 100-200 zł/m2. Siłą rzeczy ich wartość wzrasta znacząco i jest szacowana na obecny moment, a nie na czas kupna.
3. Technologia i siła robocza. W dzisiejszym budownictwie - przynajmniej w PL - koszt stanowią ludzie, know-how, technologia, projekt, nadzór + czas. WTS ma to wszystko wliczone w koszta, w dużej mierze - jest to przywilej teokratyczny, że ktoś może pracować przy Warwick. Poza tym, inaczej wygląda cena wynajęcia koparki, postawienia dźwigu czy toi-toi na budowie dla zwykłego Smitha czy Kowalskiego, a inaczej do dla korporacji WTS (podejrzewam, że mogą mieć jakieś umowy ramowe, wszak WTS prowadzi wiele inwestycji na całym obliczu ziemii).

Takie moje przypuszczenia, ale jedno wiem na pewno - WTS umie liczyć: co do proroctw i nowych swiatel może się mylić, ale pieniądze to musza się im zgadzać :)
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Martin w 14 Marzec, 2017, 12:22
Do tego dołóżmy wielu amerykańskich bogatych braci z kontaktami i znajomościami tu i ówdzie, których na pewno ruszyło serduszko i postanowili załatwić materiały "po taniości". Albo wręcz na własny koszt. W tym kontekście nawet kwota 15 mln $ wydaje się realna.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: M w 14 Marzec, 2017, 12:22
Było kiedyś wspomniane że dobrze by było aby jeśli wcześniej zbór spłacał pożyczkę kontynuował spłaty w wysokości rat - ale znowu - nie było to obowiązkowe. U nas w zborze - nie chcę podawać jego liczebności- płacimy około 2,8 zł / miesiąc na osobę.

Dobrze wiesz Pasterzu, że w organizacji mało co jest "obowiązkowe" :). A jednak większość zborów lojalnie stosuje się do tego, co jest zalecane. CK zna ten mechanizm i skrzętnie go wykorzystuje.

Nie wiem z jakiego jesteś rejonu kraju, ale weźmy Twoją kwotę i pomnóżmy ją przez ilość głosicieli (będzie to kwota zaniżona, bo ilość głosicieli jest mniejsza niż ilość wszystkich osób w zborze) w Polsce (120 tys) i dodajmy do niej to "obowiązkowe" 1,09 zł na osobę na miesiąc. Wychodzi 466 tys. złotych miesięcznie, 5.5 miliona złotych rocznie, pomijając pozostałe datki ze skrzynek których nie sposób oszacować. I to wszystko tylko z Polski, która stanowi zaledwie 1.5% liczebności wszystkich Świadków Jehowy na świecie.

Zauważ przy tym, że w pierwszym poście (i w tytule wątku) na samym początku zwróciłem uwagę na kwestię którą uważam za najważniejszą w tym temacie - Świadkowie Jehowy na każdym kroku podkreślają, że ich działalność jest finansowana z dobrowolnych datków. Tymczasem jak widzimy powyżej (dyskutować możemy jedynie o ich wielkości, ale nie o fakcie że są) datki nie są do końca dobrowolne - zbory są zobowiązane przez centralę do comiesięcznego przesyłania niemałych kwot pieniędzy na konta Biur Oddziałów.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Dobry Pasterz w 14 Marzec, 2017, 13:30
M (czy też Emie ;) ). To co piszesz jest prawdą. Jednak ja to zobowiązanie rozumiem w taki sposób:
1. Dotyczy ono zboru (nie ludzi). Zbór jako jednostka organizacji może mieć obowiązek odprowadzić część pieniędzy na ogólnoświatową działalność. Natomiast każdy indywidualnie może wrzucić do skrzynki bądź nie. Nie ma przymusu. Nie ma presji bo nikt nie widzi ile wrzucasz.
2. Nie oczekuje się od żadnego zboru żeby płacił z tego czego nie ma.

Nigdy nie słyszałem żeby zbór odrzucił rezolucję. Ale moja ocena przyczyn tego jest inna. Z reguły kwoty na nich proponowane są tak śmieszne że nawet nie chce się z nimi dyskutować, albo są ustalane dość rozsądnie - w zakresie możliwości zboru. Poza tym zawsze określany jest konkretny cel tych datków. Duża rolę pełni również zaufanie do lokalnych starszych że nie będą forsować nierozsądnych wydatków.

Sądzę że nawet jeśli jakiś zbór odrzuciłby rezolucję nie byłoby problemu. Może NO by się dopytał czemu i tyle. Może byłyby jakieś potrzeby zboru. I tyle. Ale jak mówię to tylko dywagacje. Nigdy takiej sytuacji nie widziałem....
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: M w 14 Marzec, 2017, 13:33
1. Dotyczy ono zboru (nie ludzi). Zbór jako jednostka organizacji może mieć obowiązek odprowadzić część pieniędzy na ogólnoświatową działalność. Natomiast każdy indywidualnie może wrzucić do skrzynki bądź nie. Nie ma przymusu. Nie ma presji bo nikt nie widzi ile wrzucasz.

Zgodzę się że nie ma przymusu, ale presja jest. Nieraz słyszałem gdy starsi z mównicy podczas potrzeb zboru lub punktów dotyczących kasy które są co najmniej raz w roku wzbudzali w głosicielach poczucie winy, że nie wywiązujemy się jako zbór z "comiesięcznego zobowiązania" :-\. Mi na szczęście ten wątpliwy przywilej nigdy nie przypadał bo nie zajmowałem się w zborze nigdy kasą. Zobowiązany jest zbór, ale zbór składa się z ludzi i jak się na nich naciska że cały zbór powinien przelewać co miesiąc taką, a taką kwotę, to głosiciele będą pod presją żeby coraz głębiej sięgać do swoich kieszeni i portfeli.

Nigdy nie słyszałem żeby zbór odrzucił rezolucję. [...]

Sądzę że nawet jeśli jakiś zbór odrzuciłby rezolucję nie byłoby problemu. Może NO by się dopytał czemu i tyle. Może byłyby jakieś potrzeby zboru. I tyle. Ale jak mówię to tylko dywagacje. Nigdy takiej sytuacji nie widziałem....

Oj, to nie dotyczałeś dobrze pierwszego postu, bo taka sytuacja miała miejsce na przykład w jednym z poznańskich zborów (http://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=934.msg8446#msg8446) :). Przyjechał NO i zrobiono nową rezolucję z tą samą treścią, która tym razem jakimś cudem przeszła ;D.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Dobry Pasterz w 14 Marzec, 2017, 13:45
Cieszę się że w tylu miejscach się zgadzamy :)

Co do punktów to już kwestia indywidualnego podejścia. Można wzbudzać poczucie winy, albo można zachęcić. Można powiedzieć że jeśli regularne wpływy do kasy zboru po prostu obniżymy kwotę rezolucji. No ale niestety wśród starszych są też takie oszołomy jak wspomniany przez ciebie NO. Wejdą na podium i zaczną najeżdżać na sumienia albo krytykować.

No ale to oszołomstwo to już kwestia indywidualna.
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Marzec, 2017, 13:45
A jaki był spokój jak nie było oficjalnych sal królestwa. :)
Nie było problema. :-\
Tak to wspominałem:
Cytuj
Dziś, gdy w ich publikacjach widzę okazałe budynki Towarzystwa Strażnica, aż dziw mnie bierze, że ktoś mógł mi kiedyś wmawiać, że Świadkowie Jehowy – jak pierwsi chrześcijanie – spotykają się po domach i nie budują kościołów, bo one ulegną wkrótce zagładzie. Wiem, że ten pierwszy kolega, sympatyk Świadków Jehowy, nie był wówczas świadom, jak inaczej żyją głosiciele w USA i na zachodzie Europy, i nie mając kolorowych publikacji, myślał, że wszyscy jego współwyznawcy na całym świecie żyją skromnie i szaro, jak nasi w PRL-u.
:)
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: Baran w 14 Marzec, 2017, 14:35
Cieszę się że w tylu miejscach się zgadzamy :)

Co do punktów to już kwestia indywidualnego podejścia. Można wzbudzać poczucie winy, albo można zachęcić. Można powiedzieć że jeśli regularne wpływy do kasy zboru po prostu obniżymy kwotę rezolucji. No ale niestety wśród starszych są też takie oszołomy jak wspomniany przez ciebie NO. Wejdą na podium i zaczną najeżdżać na sumienia albo krytykować.

No ale to oszołomstwo to już kwestia indywidualna.

To oszołomstwo, to nie jest niestety kwestia indywidualna, to kwestia systemu, który ma w Tobie zawsze wzbudzać poczucie winy, a w stosowaniu reguły wzajemności są "mistrzami świata". Tak jest na całym świecie i nie jest to jedyna organizacja, czy korporacja, żeby nie nazwać inaczej, która w taki sposób funkcjonuje. Liczy się zysk i ekspansja aby pozyskiwać nowych klientów.

"Wydaje się nam całkiem naturalne, że jeśli wobec drugiej osoby postąpimy uczynnie, zwiększy to nasze szanse na uzyskanie od niej tego czego chcemy. (...) W Stanach Zjednoczonych tę technikę do perfekcji opanowali wyznawcy Hare Kriszny. Przez wiele zbierali pieniądze od przechodniów, a raczej nie zbierali, lecz prosili o datki, co jednak nie przynosiło oczekiwanych rezultatów. Nietypowy wygląd członków sekty, nie zachęcał do materialnego wspierania. Przywódcy sekty wpadli wówczas na pomysł podreperowania finansów. Zwrócili się w stronę taktyki, której skuteczność nie zależała od sympatii wzbudzanej w ofiarodawcach. Podstawą ich działania było wzbudzenie poczucia obowiązku. Od tej pory osoby zbierające pieniądze na ulicy robiły to mniej chaotycznie. Zanim członek sekty podszedł do przechodnia z prośbą o datek, inny wyznawca podchodził do niego i "bezinteresownie" wręczał mu kwiatek. Ważne było to by nie pozwolić przechodniowi na zwrócenie podarku, na każde więc próby oddania go, wyznawcy Kriszny mówili, iż jest to prezent i że będą wdzięczni jeśli się go zatrzyma. Nowa strategia przyniosła rewelacyjne efekty, a sekta dzięki pieniądzom w ten sposób zebranym rozszerzyła swoją działalność o kilkaset nowych ośrodków."

Ck robi dokładnie to samo z nami. Sami płacimy za literaturę do skrzynek, a my robimy to samo z ludźmi, którym głosimy wręczając im np. publikację za którą nie muszą płacić.
Teraz oczywiście ludzie mają dość wszelkiego rodzaju gazetek, czy reklam ale kiedyś było inaczej.



Przeczytaj sobie proszę np. ten wątek:

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/psychomanipulacja/filozofia-henry'ego-forda-a-swiadkowie-jehowy/msg53016/#msg53016
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: KaiserSoze w 14 Marzec, 2017, 15:10
M (czy też Emie ;) ). To co piszesz jest prawdą. Jednak ja to zobowiązanie rozumiem w taki sposób:
1. Dotyczy ono zboru (nie ludzi). Zbór jako jednostka organizacji może mieć obowiązek odprowadzić część pieniędzy na ogólnoświatową działalność. Natomiast każdy indywidualnie może wrzucić do skrzynki bądź nie. Nie ma przymusu. Nie ma presji bo nikt nie widzi ile wrzucasz.

Zobowiązanie zboru istnieje, jeśli większość w demokratycznym głosowaniu poprze rezolucję. A zazwyczaj popiera, niezależnie od kwot. Istnieje społeczny przymus by zagłosować "za", nawet jeżeli się nie wie o co chodzi. Mieliśmy w zborze takiego delikwenta starszego, który nie potrafił wyjaśnić o co chodzi w danej rezolucji, a ludzie i tak głosowali "za".

A jak już poparłeś rezolucję, to masz wewnętrzny przymus do niej się dostosować - czyli wrzucać, nawet jak lodówka jest pusta :D
Tytuł: Odp: Finansowanie dzieła królestwa - czy rzeczywiście "dobrowolnymi datkami"?
Wiadomość wysłana przez: wspaniale w 14 Marzec, 2017, 21:33
Ostatnio Towarzystwo Strażnica częściej niż zwykle wspomina o pieniądzach. Słyszymy o nich na (http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/202012130) zebraniach (https://drive.google.com/file/d/0B6x59Q9rx60oajlmcmlKT2s3QnM/view?usp=sharing), czytamy o nich w publikacjach (http://www.jw.org/pl/publikacje/czasopisma/w20151115/datki-na-ogolnoswiatowa-dzialalnosc/) i oglądamy audycje poświęcone temu tematowi w telewizji JW Broadcasting (https://drive.google.com/file/d/0B6x59Q9rx60oVnN3bzlYcERlVkk/view?usp=sharing).
  • Globalny Program Pomocy - wprowadzony na całym świecie we wrześniu 2014 roku (https://drive.google.com/file/d/0B6x59Q9rx60oRWlZLU10Y1JiMm8/view?usp=sharing), ma za zadanie "zapobieganie stratom oraz pokrywanie kosztów wynikających z „nieprzewidzianych zdarzeń”, które mogą dotknąć naszą organizację". Jest to więc rodzaj ubezpieczenia wprowadzone przez organizację (zamiast korzystania z usług "świeckich" ubezpieczalni). Podobnie jak w przypadku poprzedniego programu, kwota jest ustalana na podstawie ilości głosicieli w zborze i wynosi w USA 3 dolary 50 centów na głosiciela na rok, w Polsce w roku służbowym 2015 wyniosła 1 złoty na głosiciela na rok. Jest to więc niewielka kwota w porównaniu do poprzednich programów, jednak jest to praktycznie czysty zysk dla Towarzystwa, bo nie muszą tych środków wydawać od razu, a korzystają z nich jedynie w przypadku "nieprzewidzianych zdarzeń".

Dodatkowo zgodnie z listem z marca 2014 roku, zbory są "zachęcane" by "co jakiś czas przekazywały nadwyżki środków z konta swojego zboru do Biura Oddziału jako datku". W praktyce wygląda to tak, że nawet jeśli bracia dają datki na potrzeby zboru, to jeśli tych pieniędzy zbierze się więcej niż zbór potrzebuje na bieżące wydatki plus trzymiesięczny zapas, cała reszta środków idzie (wbrew intencjom darczyńców, choć oczywiście starsi przeprowadzają rezolucję, ale wiemy jak to z rezolucjami w zborach wygląda (http://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=934.msg8446#msg8446)) na konto Towarzystwa.

Spróbujmy teraz pobawić się liczbami dla USA. Mieliśmy tam w zeszłym roku 1 243 387 głosicieli w 13 871 zborach, a więc średnia wielkość zboru wynosi około 90 osób. Konserwatywnie założymy, że na "ogólnoświatową działalność" zbór wysyła co miesiąc 500 dolarów, na "ogólnoświatową budowę Sal Królestwa" - 1000 dolarów. Na programy PWNP i GPP zgodnie z liczbą głosicieli - odpowiednio 810 dolarów i 26 dolarów. Zaokrąglając w dół mamy kwotę 2300 dolarów miesięcznie, razy 12 miesięcy - 27600 rocznie. A teraz przemnóżmy to przez liczbę zborów.

380 milionów dolarów każdego roku, w samym tylko USA*

Moim zdaniem to konserwatywny szacunek. Jednak jakkolwiek by nie było, jest to mniej lub bardziej stały, przewidywalny przychód. Nie zawiera on wartości nieruchomości, których portolio Towarzystwo Strażnica każdego roku powiększa.

Jeśli ktoś do tej pory uważał, że organizacja dba głównie o dzieło królestwa, lektura powyższej analizy powinna mu uświadomić jak jest naprawdę. Towarzystwo Strażnica to wielomilionowa korporacja budowlano-wydawnicza. Fakty mówią same za siebie.





DUżo się wydarzyło w 2014 roku.
Ciekawa jestem jak wyglądały procesy o pedofilię.
Czy przypadkiem nie zaczeły się lawinowo w 2013.
nałóżmy na to cykl wydawniczy i nowe światła, aktualizację statusów w różnych krajach, zmiany w biurach oddziałów, sprzedaż nieruchomości, łączenie zborów ...

Pisało się kiedyś i mówiło, że bracia nie chcą płacić zewnętrznym firmom ubezpieczeniowym. Tymczasem - kto by ich ubezpieczył jesli wiadomo było, że pojawią sie procesy - i przy ich podejściu do tematu i sprawy - wiadomo że będzie trzeba płacić i to słono.
Dd tego odpływ mas, skurczenie sie datków - trzeba było wprowadzić rezolucje utrzymujące ciągłość i stałośc wpłat - nie mogli już dłużej polegać na datkach bo te wiadomo było że sie skurczą - jako szanująca sie korpo na bank zrobili badania wizerunkowe, oszacowali ryzyko ...
na bank założyli fale odejść.
A teraz do was ex starsi - od kiedy zaszły zmiany w organizacji kursów i kongresów.
Pamiętam że kiedyś nocowało sie w domach braci, siostry - a potem przyszły jakieś zmiany. I w czasie kursów starszych czy pionierskich juz były ograniczenia co do nocowania braci ...