No to przypatrzmy się szczególnie zwolennikom Trójcy, gdzie Jezusa uważają za Boga na równi w naturze z Ojcem.
W nauce o Trójcy Świętej, Syn Boży jest Bogiem i człowiekiem. Dwie natury w jednej Osobie boskiej.
Tymczasem w tym przypadku nie przeszkadza nadużywać imię Jezus, co jest równorzędnym z Jehową u ŚJ.
Nie mieszaj biblijnego imienia Jezus, w którym mamy zbawienie (Dz 4, 12; Rz 10, 13) ze słowem "Jehowa", które jako takie nie istnieje.
Imię Jezus nie jest żadnym nadużyciem. Dlaczego?
"«Idź - odpowiedział mu Pan - bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela." (Dz 9, 15)
"A poczytywałem sobie za punkt honoru głosić Ewangelię jedynie tam, gdzie imię Chrystusa było jeszcze nie znane, by nie budować na fundamencie położonym przez kogo innego, lecz zgodnie z tym, co napisane:
Ci, którym o Nim nie mówiono, zobaczą Go,
i ci, którzy o Nim nie słyszeli, poznają Go" (Rz 15, 20-21)
"Błogosławieni [jesteście], jeżeli złorzeczą wam z powodu
imienia Chrystusa,
albowiem Duch chwały, Boży Duch na was spoczywa
(...)
Jeżeli zaś [cierpi] jako chrześcijanin, niech się nie wstydzi,
ale
niech wychwala Boga w tym imieniu!" (1 P 4, 13. 15)
Czy nie warto choć raz przeczytać choćby Nowy Testament, a potem się wypowiadać?