Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

Ankieta

Co po organizacji? Czyli twoje obecne poglądy po odłączeniu, wykluczeniu lub usunięciu się w cień...

Ateista
4 (5.5%)
Powrót do wcześniejszej religii (katolik, protestant,  itd)
2 (2.7%)
Agnostyk
14 (19.2%)
Chrześcijanin (bez przynależności)
39 (53.4%)
Inne (można napisać jakie)
14 (19.2%)

Głosów w sumie: 68

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?  (Przeczytany 27833 razy)

Gorszyciel

  • Gość
Odp: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?
« Odpowiedź #90 dnia: 22 Lipiec, 2016, 14:05 »
Twój mąż ma rację .Tylko ten wzór Jezus też założył religię ,która zakładała ostracyzm,przedłożenie dobra religii nad dobro bliźnich ,między innymi rodziny.Jezus jako przywódca religii ponosi za to odpowiedzialność.

Gdzie Jezus popierał ostracyzm?!


Offline Fox

Odp: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?
« Odpowiedź #91 dnia: 25 Lipiec, 2016, 00:05 »
Zaznaczyłem Inne, ponieważ jestem buddystą. :)
Pewnie w innych okolicznościach byłbym agnostykiem.
Po prostu od początku, już nawet jak byłem dzieckiem, kompletnie nie przemawiała do mnie koncepcja wiary w jakąkolwiek osobową istotę. Biblijne przedstawienie istoty boskiej w sposób osobowy, na dodatek mającej cechy typowo ludzkie (bo w końcu ludzie są stworzeni na podobieństwo boga) było dla mnie czymś dziwnym. Wierzę że świat nie powstał przez przypadek, nie wierzę w teorie "naukowe", które na siłę próbują udowodnić przypadkowość świata i tak dalej... Ale też nie potrafiłbym wierzyć w Biblię. I nie ma to związku ze Świadkami Jehowy. Od zawsze mam tendencje do patrzenia na wszystko w innej, specyficznej skali. W buddyzmie właśnie odnalazłem ten sposób myślenia, który towarzyszył mi przez całe życie, nawet gdy byłem jeszcze małym Świadkiem, który za dużo myśli. ;)
Żadna religia nie jest ważniejsza niż ludzkie szczęście.
- Siddhartha Gautama (Budda)


Offline Elihu

Odp: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?
« Odpowiedź #92 dnia: 18 Sierpień, 2016, 23:36 »
Wierzę w Boga. Nie szukam żadnej religii bo uważam że to ludzi jako pojedyńcze osoby poznaje się po owocach a nie religie, ugrópowania, itd.. Ale przez ten bajzel w głowie, który zrobiło mi towarzystwo strażnica, nie jest mi łatwo się odnaleźć i prowadzić przykładne chrześcijańskie życie. Tymbardziej przez wzglad na moją przeszłość.. Nie mniej jednak chyba tylko przez wzgląd na Chrystusa ta wiara jeszcze jest, jakieś uczynki, jakieś owoce ducha.. Wywarł na mnie wrażenie jak nikt inny. Sprawiedliwy Król, Sędzia, Kapłan. Aktualnie próbuje dojśc do siebie a czuję się jakby jakiś Hannibal otworzył mi czaszke, włożył w nią mikser, wymieszał i chciał się delektować wyśmienitym koktajlem. >:(
« Ostatnia zmiana: 18 Sierpień, 2016, 23:42 wysłana przez Elichu »
"..Smakowaliby niedźwiedziom ignoranci. Brawo dla nich, tyle wiedzą, im to starczy, impotenci. Postawiłbym skok na bungee, mocowania lin odkręcił.Zatańczył jak syn Komańczy i wydałbym ryk młodzieńczy"


Offline gerontas

Odp: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?
« Odpowiedź #93 dnia: 19 Sierpień, 2016, 06:51 »
Gdzie Jezus popierał ostracyzm?!

Dziewiątka wyczytał to w Strażnicy.  ;D


Tusia

  • Gość
Odp: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?
« Odpowiedź #94 dnia: 19 Sierpień, 2016, 14:24 »
Gdzie Jezus popierał ostracyzm?!

Mk 9, 44. 46 (BT)


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?
« Odpowiedź #95 dnia: 19 Sierpień, 2016, 14:55 »
Dobre !


Offline gerontas

Odp: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?
« Odpowiedź #96 dnia: 19 Sierpień, 2016, 19:53 »
Mk 9, 44. 46 (BT)

Czyli tą ręką, nogą lub okiem, których należy się pozbyć jest ten, co mnie gorszy? Podyskutujmy.
Rzeczywiście można odnieść takie wrażenie. Natomiast werset 50 mówi: "Miejcie sól w sobie i zachowujcie pokój między sobą".
Zatem, aby nie gorszyć brata i zachować pokój z nim jestem gotów odciąć sobie rękę, nogę albo wyłupać oko.

W podobnym sprawozdaniu, Mateusz w rozdziale 18 a wersecie 10 mówi tak: "Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych". Gardzę moim bratem, gdy grzeszę i jestem dla niego zgorszeniem.

Nie sądzę więc, żeby te fragmenty mówiły o stosowaniu ostracyzmu wobec grzeszników.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?
« Odpowiedź #97 dnia: 19 Sierpień, 2016, 22:31 »
Czyli tą ręką, nogą lub okiem, których należy się pozbyć jest ten, co mnie gorszy? Podyskutujmy.
Rzeczywiście można odnieść takie wrażenie. Natomiast werset 50 mówi: "Miejcie sól w sobie i zachowujcie pokój między sobą".
Zatem, aby nie gorszyć brata i zachować pokój z nim jestem gotów odciąć sobie rękę, nogę albo wyłupać oko.

W podobnym sprawozdaniu, Mateusz w rozdziale 18 a wersecie 10 mówi tak: "Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych". Gardzę moim bratem, gdy grzeszę i jestem dla niego zgorszeniem.

Nie sądzę więc, żeby te fragmenty mówiły o stosowaniu ostracyzmu wobec grzeszników.

Tych wersetów w ogóle nie ma w Biblii Tysiąclecia (podobnie jak w wielu innych w tym w PNŚ).


Offline gerontas

Odp: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?
« Odpowiedź #98 dnia: 20 Sierpień, 2016, 01:52 »
 
Tych wersetów w ogóle nie ma w Biblii Tysiąclecia (podobnie jak w wielu innych w tym w PNŚ).

  :-[ Gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie.   :-[
No i nie ma o czym dyskutować.


Offline owcaJehowy

Odp: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?
« Odpowiedź #99 dnia: 20 Sierpień, 2016, 10:44 »
Ja już bym chciała im oficjalnie podziękować. Mam dość. Wstydzę się nazywać Świadkiem Jehowy. Już sie nikomu do tego nie przyznaję.

To straszne, co przeżywasz. Ja w przeciwieństwie do Ciebie Estrello Despierta mówię - jestem świadkiem Jehowy, bo dla mnie bycie świadkiem oznacza służenie Jehowie Bogu, nie ludziom. Myślę, że Bóg chciał mieć zorganizowaną organizację, która miała spełniać Jego wymagania, lecz ci, którzy mieli być pasterzami owiec, większość z nich stało się pasterzami pasącymi samych siebie. (Ez. 34:2-8,19-21,25,27,28) Wierzę w to, że Bóg widzi, jak wiele szczerych ludzi jest krzywdzonych i stali się niewolnikami ludzi znoszącymi liczne upokorzenia. Dla mnie jest jasne, że do zborów miały wejść ciemięskie wilki, które nie miały czule obchodzić się z trzodą. Ci ludzie mieli mówić rzeczy przewrotne, by pociągnąć za sobą uczniów. (Dz. 20:29, 30)"Niektórych zaś ubiczujecie w waszych synagogach i będziecie prześladować" (Mat 23:34)
To, co kiedyś czytałam ludziom, którym głosiłam odnoszę do swoich niektórych współwyznawców, którzy odwrócili się ode mnie, kiedy potrzebowałam pomocy, sprawiedliwego traktowania i mówienia prawdy oraz uczciwego podejścia do problemu.
Mam wrażenie Estrello i inni, że macie ochotę podobnie jak ja wykrzyczeć -DOŚĆ NIEWOLNICTWA I BEZPRAWIA POD PRZYKRYWKĄ POWOŁYWANIA SIĘ NA BOGA!!!


Offline wrzesien

Odp: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?
« Odpowiedź #100 dnia: 21 Sierpień, 2016, 00:33 »
do zborów miały wejść ciemięskie wilki, które nie miały czule obchodzić się z trzodą. Ci ludzie mieli mówić rzeczy przewrotne, by pociągnąć za sobą uczniów. (Dz. 20:29, 30)"Niektórych zaś ubiczujecie w waszych synagogach i będziecie prześladować" (Mat 23:34)

Czy jeśli wiem, że w przyszłym tygodniu mój syn (Łukasz) skrzywdzi swojego brata (Pawła) - to czy moralne jest dopuszczenie do tego i obserwowanie biegu wydarzeń? Tymbardziej gdy wiem, że Paweł ma szczere serce i kocha Łukasza jako brata i dałby oddać za niego życie? Z kolei Łukasz to zimny wyrachowany osobnik, który jest fałszywy. Jako ojciec kocham obu.

Czy sprawiedliwość i miłość nie każe mi zapobiec tego?


Offline owcaJehowy

Odp: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?
« Odpowiedź #101 dnia: 21 Sierpień, 2016, 01:35 »
Czy jeśli wiem, że w przyszłym tygodniu mój syn (Łukasz) skrzywdzi swojego brata (Pawła) - to czy moralne jest dopuszczenie do tego i obserwowanie biegu wydarzeń? Tymbardziej gdy wiem, że Paweł ma szczere serce i kocha Łukasza jako brata i dałby oddać za niego życie? Z kolei Łukasz to zimny wyrachowany osobnik, który jest fałszywy. Jako ojciec kocham obu.

Czy sprawiedliwość i miłość nie każe mi zapobiec tego?
quote]
Wrzesień!

Ja nie akceptuję wilków w owczej skórze. Wprost przeciwnie. Wypowiedziałam im wojnę. Założyłam sprawę cywilną człowiekowi, który nazywa siebie moim bratem, a jawnie mnie krzywdzi i szkaluje oraz pozbawia mnie należnych mi praw. Opisałam to na moim blogu danutakubik.blog.pl

Jezus też jawnie demaskował poczynania uczonych w piśmie i faryzeuszy.


Offline Optima

Odp: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?
« Odpowiedź #102 dnia: 25 Sierpień, 2016, 15:46 »
Zaznaczyłam "chrześcijanin", bo od urodzenia byłam wychowywana w organizacji, a od 2 lat jestem ochrzczona w kościele katolickim.  Jasne, że nie wszystko rozumiem, trochę rzeczy mi się nie podoba, ale jednak czuję, że to moja droga. Mój mąż też jest katolikiem, 7 lat temu wzięliśmy ślub "jednostronny" w kościele, bo mu zależało, a teraz sama zdecydowałam czego chcę i tak też będziemy wychowywać dzieci. Myślę, że najważniejsze jest, by znaleźć "swoje miejsce" w tej kwestii, wszystko jedno czy w jakiejś religii czy innej grupie czy nawet przestrzeni duchowej.


Offline TomBombadil

Odp: Jaką drogę wybraliście po odejściu z organizacji?
« Odpowiedź #103 dnia: 13 Wrzesień, 2016, 17:41 »
Wrzesien,a ty masz w realu synów?
 Ja mam i parokrotnie jeździłam na chirurgię z nimi,bo sobie nawzajem coś uszkodzili.  I bywa,że nie niechcąco,bo między braćmi bywa ogniście. Czy to moja wina? A może powinnam ich trzymać w klatce?
Jako rodzic uczę,że nie należy krzywdzić,ale też że czasem trzeba zejść z drogi, bronić się. Przyjść do mnie na skargę,bez samosądów. To jest życie. A Jezus był realistą i uczciwie ostrzegał,jak przezorny rodzic.Czy to jego wina,że przestrzegł przed naturą ludzką?