Ciekawa metafora jednak moim zdaniem nie do końca trafna.
Jak już idziemy w tym kierunku uzasadnień czy usprawiedliwień to pragnę zauważyć, iż w języku medycznym nie jest to leczenie. Lekiem i leczeniem nie jest usuwanie np. wywoływaczy migreny lub gdy coś wykluczamy z diety (przyczyn migren jest wiele). Podobnie tabletka przeciwbólowa nie jest lekiem. Chorzy na migrenę jesteśmy nadal, pomimo że nie odczuwamy skutku choroby.
Z leczeniem mamy do czynienia wówczas gdy usuwamy przyczynę a nie samą dolegliwość i jej przejawy. Podsumowując to nie wywoływacz migreny jest przyczyna ale nietolerancja organizmu na wywoływacz.
KAZ - gratuluje! To jedyny post, w którym zauważyłem przebłysk mądrości. Jeśli nie usuniemy przyczyny w środku, to samo odgrodzenie się od zewnętrznych czynników (które dla innych są obojętne), raczej nie wyleczy.
Dlaczego jedyny? Szczerze, denerwuje mnie że na prawie każdy temat czytam o tym czy się z czymś zgadzasz, czy nie i dlaczego. Tak, jakby to miało zasadnicze znaczenie - "jakie jest zdanie KAZa na dany temat i czy on się z nim zgadza?" - jednak pozytywne jest to, że powoli się do tego przyzwyczajam.
Jesteś KAZ z nami tutaj raptem ponad miesiąc, a już nabijasz postami pioniera. Dużo piszesz, ale mało konkretów. W dodatku, nie da się ukryć, że w wielu wątkach prowadzone są osobiste potyczki słowne z Twoim udziałem - które niewiele wartości wnoszą do danego wątku lub są od niego oderwane. Co to ma na celu? Czy lepiej się czujesz jak wypowiesz się w każdym wątku czy z czymś się zgadzasz albo nie?
Wydaje mnie się, chociaż mogę się mylić, że wielu z nas cierpi na tę samą chorobę - chociaż mentalnie wyszło od Świadków Jehowy. Tą chorobą jest NIETOLERANCJA oraz POSIADANIE RACJI.
Osobiście przyznam się, że to forum oraz otoczenie pomogło mi zrozumieć, że chociaż nie utożsamiam się z ŚJ, stare NAWYKI myślowe pozostały:
1) przeświadczenie o znajomości Prawdy,
2) niski próg tolerancji na wierzenia i przekonania innych osób.
Dużo osób, które poznało Prawdę o 'Prawdzie', ma podobnie kompulsywną chęć dzielenia się tą nową Prawdą z innymi. Nawet jeśli nie dzieli się tym odkryciem - to np. reaguje agresywnie na wszelkie przejawy ewangelizacji. Nie można zapomnieć, że są też inne osoby, które opuściły ŚJ, ale mentalnie dalej są w systemie 'Biblia = fakty' - przypuszczam, że nie pozostaje nic innego jak zaakceptować takie poglądy u innych osób i uczyć się tolerancji.