Dzień dobry Natanie,
moja historia jest chyba nietypowa, bo "siła oddziaływania Świadków" skierowała mnie do Słowa Bożego, a Ono do Chrystusa...
Bardzo podoba mi się to, co piszesz na tym forum, np. do Kruszynki.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Niektórzy chrześcijanie mieli podobne doświadczenia, co Ty. Np. swoją pierwszą Biblię otrzymali właśnie od Świadków, albo Świadkowie pobudzili ich do poznania Słowa Bożego, z tym że mieli na tyle światła Bożego, że szybko dostrzegli błędy w doktrynie Strażnicy i szukali dalej. Poznałem siostrę z okolic Brodnicy, która już miała zostać Świadkiem, ale Bóg dał jej sen o zbawionych w niebie. Gdy zastanawiała się nad tym, jej wzrok padł na List do Kolosan 3,1-2: "A tak, jeśliście wzbudzeni z Chrystusem, tego co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej; o tym, co w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi". W jednej chwili wszystko zrozumiała i odeszła od Świadków. Przyłączyła się do chrześcijańskiego kościoła wraz z synami. Wszyscy troje przyjęli biblijny chrzest. Synowie teraz mają żony wierzące i wychowują po chrześcijańsku swoje dzieci, a wnuki tej siostry. Choć droga tej rodziny zaczęła się od Świadków, to na Świadkach się nie skończyła, tylko na Chrystusie, a przez Niego na Bogu Ojcu.
Dziękuję za dobre słowa.
Ja również pozdrawiam Cię serdecznie!