Don Adamsie możemy jeszcze pójść dalej w analizie.
Dowodem że nie używano formy Jahwe jest NT.?!
A przecież NT jest grecki a to... KOPIE.!!!
Nie mamy ORGINAŁÓW gdzie pisali Żydzi po aramejsku.!
Przecież Paweł jak cytował ST Jer 31:33 BT II to chyba wiernie oddał formę Jahwe w Heb 8:10? A w NT jest Pan!
W porządku, zróbmy to!
Tak, dowodem, że w tekstach Nowego Testamentu oraz w sytuacjach, które on opisuje, nie używano jakiegoś odpowiednika tetragramu jest tekst Nowego Testamentu. Nie wiem, co innego miałoby być dowodem na tekst NT innym niż znany nam tekst NT. Można dywagować, jaki to ten tekst nie był zanim "nie usunięto imienia Bożego" albo "nie usunięto z niego Wielkiego Potwora Spaghetti", bo nie wiem czy wiesz, ale Wielki Potwór Spaghetti też był w Nowym Testamencie, ale go usunięto, a dowodem na to, że tam był, jest to, że teraz go tam nie ma.
NT jest grecki, ale nie ma żadnych dowodów na to, że są to kopie. Istnieją pewne przypuszczenia co do tego, że niektóre jego części mogły zostać spisane w języku hebrajskim lub aramejskim, ale te teksty albo dziś nie istnieją, albo nie zostały znalezione, wobec tego nie wiadomo, czy w ogóle istniały. Tym samym oznacza to brak dowodów na to, że dostępne greckie teksty są już przekładami.
I skąd pewność skąd cytował Paweł? Wiele cytatów pojawiających się w Nowym Testamencie jest nieprecyzyjnych względem tekstów Starego Testamentu, które znamy dziś. Może to oznaczać różne rzeczy - być może pisarze NT mieli dostępne różne przekłady Starego Testamentu, mogli korzystać z tekstów hebrajskich i przekładać je samodzielnie na grekę, pisząc swoje listy już po grecku, mogli także korzystać z Septuaginty, w której już za ich czasów nie było w niej tetragramu, a w niektórych przypadkach jedynie zaznaczano występowanie tetragramu w oryginale.
Możliwą interpretacją tego, co wydarzyło się w NT z imieniem JHWH jest więc sytuacja, w której wszyscy uczniowie Jezusa ulegli tej samej tradycji niewymawiania imienia Bożego, której uległa większość Żydów, następnie gdy pojawił się Jezus, w żaden sposób tego nie sprostował, bo być może imię to już nie miało takiego znaczenia, jak w czasach, gdy powstawały księgi Starego Testamentu. Warto też zwrócić uwagę na to, że "imię" w tamtejszej kulturze oznaczało znacznie więcej niż tylko zbitkę liter i odnosiło się metaforycznie do osoby, wobec tego odniesienia tak w ST jak i NT do imienia Bożego, imienia Syna Bożego czy kogokolwiek innego nie można rozważać tylko w kontekście zapisu czyjejś nazwy własnej, jak to moglibyśmy określić imię.
Więc jak Paweł cytował cokolwiek, to w ogóle nie musiał oddać tego wiernie, ponieważ wiemy dziś, że w wielu wypadkach nie oddawał wiernie cytatów, być może nawet cytując niektóre fragmenty z głowy. Tym samym dla niektórych może się okazać szokiem, że biją się o każde słowo w Biblii, tymczasem apostołowie czy inni im podobni dość luźno podchodzili do cytatów skupiając się na tym, jaką ogólną myśl one niosły.
Z Pawłem jest w ogóle tak, że kilkukrotnie czyni fragmenty w ST odnoszące się do Jahwe, tekstami odnoszącymi się w jego listach do Jezusa. I tutaj też można by zapytać, czy Paweł nie wie, do kogo odnosi się ten fragment? A może wie i celowo czyni ten zabieg? A jeśli czyni go raz czy dwa, to nie może więcej? Mógł tak zrobić czy nie mógł? Generalnie zrobił, więc można sobie retorycznie odpowiedzieć na to pytanie. Przykładem jest tu List do Filipian 2:11.
Jak widać można podejść do tego w różnoraki sposób.