Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY  (Przeczytany 52812 razy)

Offline Storczyk

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #600 dnia: 20 Lipiec, 2025, 12:56 »
Czy jest słuszne, aby chrześcijanie, spotkawszy się, „wznosili toasty”? — M. D.
Teoretycznie ŚJ" nie piją", żadnych świąt nie obchodzą, więc po co wznosić toasty?


Offline donadams

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #601 dnia: 20 Lipiec, 2025, 13:34 »
W jakim sensie teoretycznie "nie piją"? Jeśli dobrze kojarzę, to nic nie zmieniło się w tej kwestii i normalnie piją alkohol. Może masz na myśli to, że teoretycznie się nie upijają, ale to zasadnicza różnica - szczególnie, że ludzie wznoszą toasty przy lampce szampana i chyba ciężko łączyć taką ilość alkoholu z jakimś niebezpiecznym jego spożyciem, nadużywaniem go, czy czymś podobnym. Wydaje mi się, że ta uwaga nie ma związku z wznoszeniem toastów.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Storczyk

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #602 dnia: 20 Lipiec, 2025, 13:52 »
W jakich momentach mają wznosić ten toast, po co ta zmiana?
Przecież ten zakaz, to też pewnie był wymysł, aby się odróżnić od świata i nie oddawać czci człowiekowi, jak dobrze pamiętam, tak mi tłumaczyli podczas studium.
Tak, świadkowie nie piją, ale mało  :))


Offline donadams

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #603 dnia: 20 Lipiec, 2025, 15:03 »
Nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, ale ludzie wznoszą toasty z okazji ślubów, rocznic wszelkiego rodzaju, spotkań rodzinnych czy nawet spotkań ze znajomymi, tak w domach jak i w restauracjach. Nie trzeba walić do tego wódy, można mieć lampkę wina i być kulturalnym. Toasty, wbrew wyrobionej u nas opinii, nie są pijackim gestem. W Polsce, w zależności od kilku czynników, można mieć przed oczami obraz wuja z wąsem, który pije wódkę szybciej niż wielbłąd wodę i nie może tego zrobić bez stuknięcia się kieliszkiem - ale na tym świat się nie kończy. W wielu kulturach toasty stanowią normalny element celebrowania różnych wydarzeń i są wznoszone nawet w trakcie picia napojów bezalkoholowych.

Jak dla mnie robisz z tego picia i toastów problem na siłę. Ani jedno ani drugie nie jest problemem, a jest nic to, że kilka milionów ludzi dało sobie wkręcić, że toasty były złe, a teraz są dobre. Same toasty to zwyczaj jak każdy inny.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Sebastian

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #604 dnia: 20 Lipiec, 2025, 15:34 »
jeśli ciało kierownicze będzie "odkręcać" różne absurdy w obecnym tempie, to minie tysiąc lat zanim świadkowie Jehowy całkowicie zintegrują się ze światem
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline donadams

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #605 dnia: 20 Lipiec, 2025, 16:06 »
Skoro dajesz im tysiąc lat, to może to jest ten Tysiąc Lat z Objawienia i oni ich po prostu prowadzą w ten sposób do doskonałości? :D
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Storczyk

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #606 dnia: 20 Lipiec, 2025, 16:55 »
Nie wiem w jakim towarzystwie się obraz, ale ludzie wznoszą toasty z okazji ślubów, rocznic wszelkiego rodzaju, spotkań rodzinnych czy nawet spotkań ze znajomymi, tak w domach jak i w restauracjach.

Wcześniej w towarzystwie świadków więc toastów nie wznosiliśmy, teraz towarzystwo dobieram naprawdę wybiórczo więc go prawie nie mam, i dobrze mi tak
A toasty bez niczyjego pozwolenia  wznosiliśmy w sylwestra bezalkoholowym .


Jak dla mnie robisz z tego picia i toastów problem na siłę.

 
Możliwe, bo mam sceptyczny do niego stosunek.
Alkohol oprócz problemów, nic do życia ludzkiego nie wnosi.
« Ostatnia zmiana: 20 Lipiec, 2025, 17:02 wysłana przez Storczyk »


Offline Światus

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #607 dnia: 20 Lipiec, 2025, 20:15 »
    Storczyku, dokładnie o tym samym myślałem. Ale Donadams ma rację, nie musi być święta, żeby napić siewina, czy czegoś mocniejszego. Nie wiem, jak często Świadkowie spotykają się towarzysko...
***
    Dzisiaj porównanie dwóch tekstów na temat... dzwonków  :D Czyli, co wolno wojewodzie...
    1. Art. Głoszenie po całej zamieszkanej ziemi (Strażnica 1966 nr 19).

    "Rzeczywiście międzynarodowe towarzystwo, a mimo to — co za wspaniała jedność i miłość! Kto się przekona, jak ta rodzina (Betel) oraz świadkowie Jehowy w całym świecie rozpoczynają dzień, ten zrozumie, dlaczego wśród nich panuje pokój i jedność.

    O godzinie 6,30 członków rodziny budzi sygnał dzwonka. Kilka minut przed siódmą wychodzą ze swoich pokojów i udają się tłumnie schodami w dół do dwóch wielkich jadalni w suterenie, które mogą pomieścić 950 osób."

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1962763?q=dzwonk%2A&p=par
***
    Teraz czas pokazać, jak paskudnie postępują katolicy!  :)
    2. Art. Dlaczego już nie jestem księdzem katolickim? (Strażnica 1984 nr 19).

    "RYGOR SEMINARYJNY

    (...) Potem przeszedłem do wyższego seminarium metropolitalnego w Modenie. Pewnie chciałbyś wiedzieć, jak wyglądało tam nasze życie.

    Rządził nim dzwonek, któremu dobry kleryk jest posłuszny. Na dźwięk dzwonka rano o godzinie 6.30 duchowny, który miał nadzór nad sypialnią (tak zwany prefekt), zapalał światło. "

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1984246?q=dzwonk%2A&p=par
***

   To fascynujące, jak ten sam dzwonek, budzący o 6:30, potrafi być w jednym przypadku symbolem "wspaniałej jedności i miłości" prowadzącej do pokoju, a w drugim – narzucającego "rygor" narzędzia posłuszeństwa.
Jak widać, nawet najprostszy sygnał dźwiękowy może magicznie zmieniać swoje znaczenie...
Jedno jest pewne, dzwonek o 6:30 ma korzenie w religii prawdziwej;D
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Storczyk

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #608 dnia: 21 Lipiec, 2025, 22:04 »
Nie wiem jak często spotykają się towarzysko.

Niektórzy często, nawet bardzo na popijawy skuto zakrapiane.
Mnie uczono, że toasty są oddawane na czyjąś cześć.
I faktycznie.
https://krosno.com.pl/blog/historia-i-savoir-vivre-toastu
Jeśli chodzi o historię toastów, naukowcy nie mają pewności, kiedy został wzniesiony pierwszy kieliszek w czyjejś intencji. Już we wczesnej starożytności wznoszenie toastów za bogów było elementem obrządków religijnych – czyniło się to poprzez modlitwę i podzielenie się jedzeniem i piciem. Kielichy z winem wznosili też Grecy i Rzymianie, mówiący z szacunkiem o swoich przodkach i wylewając część trunku na ziemię. Robiły to też inne ludy, takie jak na przykład Wikingowie, u których toast był zarówno elementem uczty, jak i przynależał do sfery sacrum.


Offline donadams

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #609 dnia: 22 Lipiec, 2025, 10:15 »
Niektórzy jeżdżą przez Warszawę 320km/h. Co to zmienia dla pozostałych użytkowników samochodów? Należy zdemonizować wszystkich?

Jeśli niektórzy nadużywają alkoholu, to nie można twierdzić, że jakiekolwiek spożycie alkoholu prowadzi do takich samych skutków. Jest to głęboko niesprawiedliwe.

Fajnie, że uczono cię, że toasty są oddawane na czyjąś cześć. Szkoda, że nie uczono cię o kwiatach, bo te są nawet nazywane na cześć mitycznych Bogów, tak jak hiacynt czy narcyz. Inne, jak chociażby zawilec, są także bezpośrednio związane z tym pogańskim kultem. Wyobraź sobie teraz co robisz, ilekroć składasz kwiaty na grobie? W czasach przeszłych niemal każdy element życia miał konotacje religijne, czy może raczej odnoszące się do wierzeń w elementy nadprzyrodzone, bóstwa, życie pozagrobowe itd. Mnóstwo zwyczajów, które dziś uchodzą za kwestie zwykłej kultury, kiedyś takimi nie były.

Zasłanianie ust podczas ziewania w niektórych kulturach służyło ochronie ducha, by ten nie uleciał z człowieka. W naszych okolicach bardziej popularne było wierzenie, że usta są bramą ducha, a więc niezasłonienie ich w czasie ziewania to zapraszanie demona. Jak rozumiem ilekroć ziewasz, zasłaniasz usta, bo nie chcesz ryzykować opętania przez demona, czy tak? Naprawdę mam nadzieję, że tak. Bo jeśli nie, to przestań się czepiać o te toasty. Niech ludzie robią sobie ze szklankami na co mają ochotę, naprawdę.

Swoją drogą możesz zrobić eksperyment i przestać zasłaniać usta podczas ziewania. Jeśli ktoś zwróci ci w końcu uwagę na brak kultury, na pewno doceni, gdy wytłumaczysz mu, że to nie kwestia kultury, tylko tego, że nie chcesz mieć nic wspólnego z pogańskimi zwyczajami zwracającymi uwagę na demony.

(Obiecałem sobie już kilka dni temu, że dam sobie spokój, bo odpisuje na twoje wpisy i za każdym razem jestem krytyczny, co pewnie doprowadzi znów do tego, że w końcu przeczytam, że "nienawidzę kobiet" czy coś podobnego... Jednak nie jestem w stanie nie być krytycznym, jeśli tak wybiórczo stosujesz słuszne skądinąd zasady.)
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Storczyk

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #610 dnia: 22 Lipiec, 2025, 20:57 »
Obiecałem sobie już kilka dni temu, że dam sobie spokój, bo odpisuje na twoje wpisy i za każdym razem jestem krytyczny, co pewnie doprowadzi znów do tego, że w końcu przeczytam, że "nienawidzę kobiet" czy coś podobnego... Jednak nie jestem w stanie nie być krytycznym, jeśli tak wybiórczo stosujesz słuszne skądinąd zasady.)

Nie mam pojęcia co czujesz i czy  nienawidzisz kobiet.
To twój problem.
Wyrażam swoją opinię mam prawo,  że stosowana przez ck manipulacja jest niezdrowa na psychikę, ogłupiająca .
Dziś czarne jutro białe, normalny dostanie na głowę.


Offline Storczyk

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #611 dnia: 24 Lipiec, 2025, 22:23 »
Jeszcze odnośne tej nienawiści do kobiet to każda z nas w mniejszym lub większym stopniu tego doświadczyła, przykre że też na takim forum musimy się z tym mierzyć.
Bo jak widać kobiet tu jak na lekarstwo, skutecznie zostały poprzepedzane.
https://psychoterapiacotam.pl/mizogin-uprzedzenie-wobec-kobiet-skad-sie-bierze/

W mowie potocznej ciągle jako obelgi funkcjonują wyrażenia „grasz jak baba” czy „przeżywasz jak kobieta”. Dla wielu mężczyzn w związku z tym bycie porównanym z kobietą to ogromna ujma na honorze. Z drugiej strony kobiety muszą spotykać się z udawanymi komplementami – czyli wyrażeniami, które w istocie komplementami nie są i mogą sprawić ogromną przykrość. Dobrym przykładem tutaj będzie wyrażenie „dobrze ci idzie, jak na kobietę”. To wszystko jest krzywdzące i niesprawiedliwe.

To wszystko może też doprowadzić do tego, że mężczyźni (a czasem też same kobiety!) będą uważali kobiety za gorszą płeć i istoty sobie podległe. A próba wyłamania się kobiet z tych schematów i udowodnienia swoich racji i wysokiej pozycji, może być odbierana jako coś męskiego, nieprzystającego kobiecie, nieprzyjemnego czy wręcz może zacząć budzić wrogość i sprzeciw.


Offline donadams

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #612 dnia: 25 Lipiec, 2025, 10:36 »
Bo jak widać kobiet tu jak na lekarstwo, skutecznie zostały poprzepedzane.

To chyba trochę zbyt daleko idące założenie. Nie widziałem, żeby ktokolwiek przepędzał stąd jakąkolwiek kobietę. Jeśli natomiast jest ich tutaj mniej niż mężczyzn, to być może wynika z różnic psychologicznych, które istnieją i wpływają na tendencje do podejmowania różnych rodzajów ryzyk, w różnym zakresie, do różnic w skłonnościach do prowadzenia otwartych konfliktów i rywalizacji, czy też agresji rozumianej różnorako, która także ma znaczenie w kontekście rywalizacji. To wpływa na to, że kobiet jest mniej w życiu społecznym, chociaż nikt im tego nie broni. Dobrym przykładem jest polityka, gdzie w iluś przypadkach kobiety są tylko słupami, które mają zapchać parytety na listach wyborczych, ale są też przypadki, gdzie biorą górę nad mężczyznami (charakterystycznym przykładem jest Pani Bosak, która wyprzedziła Korwina i sprawiła, że nie otrzymał mandatu poselskiego, gdy to rzekomo właśnie to środowisko polityczne jest pełne "mizoginów").

Kobiety po prostu rzadziej tego chcą, a jeśli chcą, to rzadziej są na tyle zdeterminowane, by te cele osiągać i częściej wypadają gorzej w rywalizacji z mężczyznami, co wynika z uwarunkowań biologicznych czy ewolucyjnych, jak kto woli.

Całe wieki nie słyszałem "obelg", które przytaczasz, a ostatni raz chyba w szkole jeszcze jako dziecko. Obracam się w towarzystwie specjalistów z różnych zakresów, gdzie kobiet jest sporo, są bardzo kompetentne i nikomu nie przychodzi do głowy, by traktować je inaczej z powodu płci. Prowadzą biznesy, zajmują główne stanowiska w stowarzyszeniach o ogólnokrajowym czy nawet europejskim zasięgu i są tam dlatego, że są prawdziwymi specjalistami w danej dziedzinie.

Niestety w wielu przypadkach jest odwrotnie i kobiety nie są kompetent - ale wiesz co? Może być to dla ciebie szokiem, bo znacznie częściej trafiam na niekompetentnych mężczyzn.

Ostatecznie nie spieram się z tobą, bo jesteś kobietą, tylko dlatego, że uważam, że nie masz racji. W tym temacie też tak uważam.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Storczyk

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #613 dnia: 26 Lipiec, 2025, 05:19 »
 nie masz racji.


 nie chcę mieć racji,
nie wiem o co ci chodzi .