Świadek Jehowy a BURDEL?
Powyższy post absurdalny, tak się robi nagonkę
"Należy unikać pracy, która budziłaby w nas niepokój; nie powinniśmy wszakże krytykować drugich, jeśli sumienie podpowiada im coś innego. Z drugiej strony chrześcijanin może uważać, iż wykonywanie pewnych prac nie jest sprzeczne z Biblią, ale zdaje sobie sprawę, że mogłoby gorszyć wiele osób ze zboru i spoza niego."
Nie wiem, o jaką
nagonkę chodzi, ale cieszę się Nadaszyniak, że zacytowałeś prawie cały 5 akapit z tego artykułu.

Jasno wynika z niego, że
jeśli praca w domu publicznym nie budzi w nas niepokoju, to możemy tam pracować. Oczywiście nie świadczymy tzw.
"usług dla ludności", jednak miejsce pozostaje to samo.
W przywołanym przez Ciebie fragmencie widać kolejną głupotę CK.
Coś, co nie jest sprzeczne z Biblią, "mogłoby gorszyć wiele osób ze zboru i spoza niego".
Po pierwsze, jeśli "prawdziwych chrześcijan" gorszy coś zgodnego z Biblią, to być może nie są oni w ogóle chrześcijanami...
Po drugie, do niedawna "wiele osób w zborze" gorszyła broda u mężczyzny i spodnie u kobiety. Więc o czym mowa!