No dobrze, ale co z tego? Czy to źle? Jeśli są tu ludzie po przejściach w organizacji, która dość totalitarne narzucała sposób myślenia, to teraz co mają zrobić? Mogą odrzucić wszystko, ale mogą też pobiec w objęcia Światusa i jego światusowych doktryn, jeśli takie ma. Są najpewniej dorośli i wyszli z organizacji, która myślała za nich, niech teraz myślą samodzielnie a jak chcą oddać ten przywilej, to przecież mogą.
Poza tym założyłeś, że to forum ma na celu pomagać wyzwolić się z religijnej niewoli, a to błędne założenie, bo to nie jest forum poświęcone każdej religii a przede wszystkim wyznaniu Świadków Jehowy i jeśli w czymś ma pomagać, to w wyzwoleniu od ich nauk. Ale do czego ma być to wyzwolenie? Do ateizmu? Jeśli ktoś tak wybierze, to niech tak będzie. A jak ktoś wybierze inną drogę, to nie wiem w czym problem.
Powiedz czy to źle, gdy do drzwi pogrążonej w żałobie rodziny pukają świadkowie Jehowy?
Dowiadują się od domowników, że ksiądz postawił im warunek - albo zapłacą mu "co łaska" 1000 zł za pogrzeb albo pochowają sami bez żadnej ceremonii.
Słyszą także że ksiądz w kazaniu powiedział, że śmierć członka ich rodziny nastąpiła, bo Bóg tak chciał.
Czy jest coś w tym złego, że goście mówią im o religii, w której księża nie pobierają opłat za pogrzeby a w Biblii napisane jest o życiu na ziemi, gdy nikt już nie będzie musiał chorować i umierać?
Jak odezwie się Roszada i zachwali czymś swój kościół (chociaż się tu nie odzywa, a szkoda) no to co? Zabronisz mu tego? Można ewentualnie polemizować ale ostatecznie każdy ocenia wartość i siłę argumentów i wybiera, a wybór może obejmować też inną religię, choć już niekoniecznie w formie "niewoli" jak to opisałeś. A nawet jeśli "niewola", to co? Chcesz się postawić w roli "niewolnika wiernego i roztropnego" który objawi nam co jest niewolą a co nie? Wiemy do czego to prowadzi.
Odzywa się, odzywa. Nawet wczoraj dwa razy w tym temacie pisał.
Nie wiem tylko czy sam się usunął, czy innemu moderatorowi nie podobały się jego wpisy o głoszeniu prawdy
https://sjwp.pl/cmentarz/t12051/msg255693/#newTak że widzisz, nie ja tu robię za "niewolnika wiernego i roztropnego"
Każdy niechaj swoje prawdy głosi i wyznawców swoich prawd zdobywa, na ile mu moderacja pozwoli
Moja prawda jest taka, że gdyby nie strzyżenie owieczek przez katolicką sektę, moja rodzina nie trafiłaby pod wpływ następnej sekty.
Żeby wydostać się spod tego wpływu, nie potrzebowałem specjalistów z pierwszej ogłupiającej opcji.
Dlatego też swojego wyzwolenia nie zamierzam świętować z tymi, którzy traktują je jako triumf swoich doktryn.