Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Zdrowa religijność  (Przeczytany 2344 razy)

Offline Sebastian

Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #15 dnia: 23 Listopad, 2022, 21:36 »
z perspektywy Europejczyka w XXI wieku, który jedną nogą jest już w sekularyzmie.
same pojęcia użyte w temacie wątku wskazują, że patrzymy na temat z perspektywy naznaczonej sekularyzmem.

za nami XX wiek i wielki rozwój psychologii i psychiatrii, więc religijność "zdrowa", a to religijność nie-sprzeczna z tym, co mówi psycholog i psychiatra.

Dzisiaj na rodzinę Abrahama patrzymy jak na wielką patologię.

Nawet ksiądz czy pastor który wygłasza kazanie o wielkiej wierze biblijnego Abrahama musi napracować sie aby chwaląc Abrahama za _chęć_ złożenia syna w ofierze Bogu nie pochwalić samego pomysłu zamordowania syna. Tutaj jakoś narrator biblijny przychodzi z pomocą, bo od samego początku w krzakach stał zaplątany baranek i to jego złożono na ofiarę.

Mimo że Saul z Tarsu jednoznacznie zalicza Jeftego do postaci pozytywnych (Hebrajczyków 11:32-34), to ten sam pastor miałby dużo większy kłopot z opisaniem "chwalebnego" czynu Jeftego, który złożył na ofiarę własną córkę i żaden anioł jego ręki nie powstrzymał.

Co robi pastor? Milczy! Po prostu unika na kazaniach tego konkretnego tematu.

Dochodzi do sytuacji, gdy to NIE religia ma prawo oceniać normy społeczne i wskazywać kierunek, ale to religia oceniana jest z perspektywy zsekularyzowanych norm społecznych, a ewangelia jest traktowana trochę tak jak bajka o Kubusiu Puchatku (fajna, bo uczy właściwych norm społecznych), ale i tak (w przeciwieństwie do Kubusia) Jezusa trzeba nieco ocenzurować...
« Ostatnia zmiana: 23 Listopad, 2022, 21:54 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Aneczka227a

Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #16 dnia: 24 Listopad, 2022, 09:14 »
Drodzy użytkownicy, to moja pierwsza wiadomość na tym forum, choć czytam je praktycznie od początku mojej decyzji o odejściu z tej religii, która była dla mnie jedyną prawdą. Ale ja nie poszłam w kierunku ateizmu, wolności itp., lecz Boga. Szanuję oczywiście zdanie każdego człowieka i uważam, że każdy poniesie ciężar swoich decyzji. Nie wiem czemu ten temat skłonił mnie do napisania... Chciałabym tylko podzielić się jak jest u mnie. Ja uważam, że nie ma żadnej religii która jest prawdziwa. Bogu należy oddawać cześć w duchu i w prawdzie i narodzić się na nowo. Jeszcze niedawno to wszystko było dla mnie nie do pomyślenia, nie mogłam zrozumieć kim jest naprawdę Jezus, jak mam oddawać Bogu cześć itp. To co Bóg ucznił w moim życiu nie ma żadnego porównania do tej religii ani żadnej innej. Człowiek dopiero rozumie i sam tego doświadcza, że nie jest potrzebna żadna religia,żadna kontrola żeby z radością i z własnej woli czynić to co jest miłe w oczach naszego Stwórcy. Wiem, że wielu się z tym nie zgodzi, powie że to bzdury ale ja chciałam się z tym z wami podzielić. Nie jestem w stanie napisać jak kocham Boga, jak kocham mojego Pana, jaką radość życia mi dają każdego dnia. Źródlem mojej wiary jest przede wszystkim Słowo Boże oraz dzieła Boga na ziemi które każdy z nas może obserwować każdego dnia. Życzę każdemu z was tego, by nie tracił wiary po odejściu z tej religi, lecz prosił Boga w modlitwie o ukazanie mu prawdziwej prawdy tej od Niego, a nie tej ludzkiej, skażonej ludzkimi tradycjami, nakazami itp. Serdecznie was pozdrawiam i ściskam każdego z osobna
« Ostatnia zmiana: 24 Listopad, 2022, 09:19 wysłana przez Aneczka227a »


Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 879
  • Polubień: 681
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #17 dnia: 24 Listopad, 2022, 09:54 »
Drodzy użytkownicy, to moja pierwsza wiadomość na tym forum, choć czytam je praktycznie od początku mojej decyzji o odejściu z tej religii, która była dla mnie jedyną prawdą. Ale ja nie poszłam w kierunku ateizmu, wolności itp., lecz Boga. Szanuję oczywiście zdanie każdego człowieka i uważam, że każdy poniesie ciężar swoich decyzji. Nie wiem czemu ten temat skłonił mnie do napisania... Chciałabym tylko podzielić się jak jest u mnie. Ja uważam, że nie ma żadnej religii która jest prawdziwa. Bogu należy oddawać cześć w duchu i w prawdzie i narodzić się na nowo. Jeszcze niedawno to wszystko było dla mnie nie do pomyślenia, nie mogłam zrozumieć kim jest naprawdę Jezus, jak mam oddawać Bogu cześć itp. To co Bóg ucznił w moim życiu nie ma żadnego porównania do tej religii ani żadnej innej. Człowiek dopiero rozumie i sam tego doświadcza, że nie jest potrzebna żadna religia,żadna kontrola żeby z radością i z własnej woli czynić to co jest miłe w oczach naszego Stwórcy. Wiem, że wielu się z tym nie zgodzi, powie że to bzdury ale ja chciałam się z tym z wami podzielić. Nie jestem w stanie napisać jak kocham Boga, jak kocham mojego Pana, jaką radość życia mi dają każdego dnia. Źródlem mojej wiary jest przede wszystkim Słowo Boże oraz dzieła Boga na ziemi które każdy z nas może obserwować każdego dnia. Życzę każdemu z was tego, by nie tracił wiary po odejściu z tej religi, lecz prosił Boga w modlitwie o ukazanie mu prawdziwej prawdy tej od Niego, a nie tej ludzkiej, skażonej ludzkimi tradycjami, nakazami itp. Serdecznie was pozdrawiam i ściskam każdego z osobna
Serdeczne uściski i pozdrowienia. Super, że podzieliłaś się swoim punktem widzenia.
Napiszę tylko, że wśród chrześcijan panuje taka moda ostatnimi laty, aby podkreślać, że chrześcijaństwo to nie religia a relacja, wiara itd itp.
Tylko, że definicja religii obejmuje również to, co napisałaś o swojej relacji z Bogiem. Bo definicja religii jest bardzo pojemna.
Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]


Offline Aneczka227a

Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #18 dnia: 24 Listopad, 2022, 11:12 »
Szymoniebudny, dziękuję za Twoją miła odpowiedź. Może masz i rację, że tak jest ale ja w swoim życiu nie skupiam się na definicjach, pojęciach, itp. Mnie interesuje  jak żywe Słowo Boga oddziałowuje na mnie, czy wydaje owoce, bo po owocach mieli byc rozpoznawani uczniowie Jezusa. Staram się prosto podchodzić do nauki mojego Pana, bo też i miała być zrozumiana przez prostaczków. Żadna religia nie daje zbawienia, tylko Jezus, bo On jest drogą, prawda i życiem. Ale jeśli znalazłabym zbór czy to ewangeliczny czy to zielonoświątkowy a byłaby tam zdrowa nauka to nie widzę przeciwwskazań by tam uczęszczać. Niestety tu gdzie mieszkam (De) nie znalazłam jak narazie zboru do którego mogłabym uczęszczać, bo w ojczystym języku ich prawie nie ma lub są ale bardzo daleko. Ja piszę oczywiście tylko moje zdanie i mój pogląd :) z organizacją rozstałam się pokojowo, napisałam im list w którym napisałam jaka drogę wybrałam, drogę wolności w Panu a nie w nakazach ludzkich. Mnie ta religia nie pokiereszowala tak mocno, nie byłam tak bardzo mocno z nią związana, choć była dla mnie to jedyna prawdziwa religia, jedyna prawda w którą nigdy nie wątpiłam. Ale Bóg w swej łaskawości wyciągnął mnie z tej ciemności ludzkiej religii i pokazał  co to znaczy łaska, bo łaska jest przez wiarę, a nie z uczynkow czego zrozumienie przeze mnie było najpiękniejsza rzeczą w moim  życiu. Przez mój wpis pragnę tylko pokazać, że bycie sj może też przyczynić się do czegoś dobrego, że nie każdy idzie potem w stronę świata, ateizumu, zwątpienia, lub nienawisci. Ja modlę się o sj żeby się wybudziło jak najwięcej osób, bo przeważnie są to ludzie kochający Boga, szczerze wierzący. A ci którzy są winni ich cierpienia kiedyś za to zapłacą, bo Bóg jest tym do którego należy sąd i pomsta. Ale jestem z stanie zrozumieć, że każdy człowiek miał inną drogę w tej religii, inny zawód, inny staż i inne zranienie i naprawdę szanuję każdego i życzę każdemu jak najlepiej. Wiem tylko jedno że rany prawidziwie może uleczyć tylko Nasz Pan czego wam życzę kochani z całego serca🙏💞


Offline Szymon Miś

Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #19 dnia: 24 Listopad, 2022, 11:17 »
Postanowiłem się wypowiedzieć z nadzieją, że nie spadnie znów na mnie hejt. Jest to dla mnie dość istotny temat, bo chyba jestem na podobnym etapie. Po wyjściu łatwo się zatracić - tyle nauk, doktryn, społeczności, grup i ich 'przywódców'. Każdy ma swoją jedyną i niepodważalną prawdę - nawet Wolni Chrześcijanie do których było mi blisko przez jakiś czas. Na pewno trzeba unikać pułapki tego żeby być w religii dla ustabilizowania tęsknoty za org albo poczucia społeczności. Na pewno trzeba unikać grup które uważają, że mają monopol na prawdę. Oczywiście czytając Biblię NT wyciągnąć można wniosek, że społeczność w Panu z innymi jednostkami Jego ciała jest nam bardzo potrzebna i pewnie dlatego do tego tęsknimy. Do tej pory przekonałem się, że istotne jest osobiste studium - ale też trzeba uważać, żeby nie zatracić się w zgłębianiu tylko po to żeby obalać fałszywe nauki, ta wiedza jest potrzebna, ale jak będzie tego za dużo, to straci się cel - Drogę i można zgnuśnieć, stracić chęć i radość z duchowości. Uświadomiłem sobie, że w I w. nie każdy był wnikliwym badaczem, znawcą prawa itp., to byli często zwykli ludzie, którzy uwierzyli w Pana, doceniali to co On zrobił i starali się żyć żeby podobać Boga, w jakiś sposób próbowali spełniać Jego wolę. Trzeba unikać fanatyzmu. Warto znaleźć grupę lub zbór, który jest otwarty na wymianę zdań, wniosków i są tam ludzie, którzy starają się żyć zgodnie z Biblią. Do tej pory 'zwiedziłem/poznałem' wiele takich społeczności i jest to trudne. Ostatnio trafiłem (bez reklamy) na społeczność w Poznaniu/Krańcowa - onlinowo bo mieszkam daleko i podoba mi się, że wspólnie analizują Biblię, każdy ma prawo podzielić się swoim zrozumieniem i wyciąga się wspólne wnioski. Oczywiście jeśli ktoś zna podobne społeczności, to chętnie poznam, bo szczerze chciałbym osobiście mieć możliwość się z takimi osobami spotkać - może będzie jakaś bliżej mojej miejscowości.


Offline Aneczka227a

Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #20 dnia: 24 Listopad, 2022, 12:58 »
Postanowiłem się wypowiedzieć z nadzieją, że nie spadnie znów na mnie hejt. Jest to dla mnie dość istotny temat, bo chyba jestem na podobnym etapie. Po wyjściu łatwo się zatracić - tyle nauk, doktryn, społeczności, grup i ich 'przywódców'. Każdy ma swoją jedyną i niepodważalną prawdę - nawet Wolni Chrześcijanie do których było mi blisko przez jakiś czas. Na pewno trzeba unikać pułapki tego żeby być w religii dla ustabilizowania tęsknoty za org albo poczucia społeczności. Na pewno trzeba unikać grup które uważają, że mają monopol na prawdę. Oczywiście czytając Biblię NT wyciągnąć można wniosek, że społeczność w Panu z innymi jednostkami Jego ciała jest nam bardzo potrzebna i pewnie dlatego do tego tęsknimy. Do tej pory przekonałem się, że istotne jest osobiste studium - ale też trzeba uważać, żeby nie zatracić się w zgłębianiu tylko po to żeby obalać fałszywe nauki, ta wiedza jest potrzebna, ale jak będzie tego za dużo, to straci się cel - Drogę i można zgnuśnieć, stracić chęć i radość z duchowości. Uświadomiłem sobie, że w I w. nie każdy był wnikliwym badaczem, znawcą prawa itp., to byli często zwykli ludzie, którzy uwierzyli w Pana, doceniali to co On zrobił i starali się żyć żeby podobać Boga, w jakiś sposób próbowali spełniać Jego wolę. Trzeba unikać fanatyzmu. Warto znaleźć grupę lub zbór, który jest otwarty na wymianę zdań, wniosków i są tam ludzie, którzy starają się żyć zgodnie z Biblią. Do tej pory 'zwiedziłem/poznałem' wiele takich społeczności i jest to trudne. Ostatnio trafiłem (bez reklamy) na społeczność w Poznaniu/Krańcowa - onlinowo bo mieszkam daleko i podoba mi się, że wspólnie analizują Biblię, każdy ma prawo podzielić się swoim zrozumieniem i wyciąga się wspólne wnioski. Oczywiście jeśli ktoś zna podobne społeczności, to chętnie poznam, bo szczerze chciałbym osobiście mieć możliwość się z takimi osobami spotkać - może będzie jakaś bliżej mojej miejscowości.



Szymonie podpisuje się pod twoimi słowami obiema rękoma, dokładnie tak to widzę. Jeśli chcesz możesz możesz na YouTube znaleźć kanał : byłem w religii. Ten brat były sj robi bardzo wartościowe lajfy.On sam ma pogląd bardzo podobny do twojego, nie jest w żadnej religii, poznałam go osobiście, ochrzcił mnie. Nie chcę oczywiście nikogo zachwalać itp ale może znajdziesz coś dla siebie u  niego co ci pomoże, mamy też grupę na telegramie, może uda Ci się tam kogoś znaleźć kto mieszka blisko ciebie. Ja mam kontak telefoniczny z jedną siostra co też miesza w de dzięki tej grupie 😊 ale to co napisałeś, naprawdę miód na moje serce. Nie znamy się ale tak samo myslimy.Tak oddziałowuje Słowo Boże❤️serdecznie cię pozdrawiam


Offline Gremczak

Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #21 dnia: 24 Listopad, 2022, 21:02 »
Na pewno trzeba unikać grup które uważają, że mają monopol na prawdę. 
Czy są takie grupy,których należy unikać bo mają monopol?

Możesz je wymienić.
Nazwać po imieniu?


Offline Sebastian

Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #22 dnia: 24 Listopad, 2022, 21:03 »
Jakie cechy musiałaby spełniać taka religia aby według Was mogła zostać uznana za zdrową, dobrą i satysfakcjonującą?
najkrócej mówiąc: aby konkretny człowiek uznał konkretną religię za zdrową i dobrą i satysfakcjonującą, religia musiałaby mu spodobać się i usatysfakcjonować go...

dla Ciebie, szymoniebudny, środowiska radiomaryjne są niezdrowe, ale tysiącom ludzi one podobają się. Gdybyś pytał _dlaczego_ to zapewne usłyszysz pienia pochwalne pod adresem Ojca Inwestora oraz czyjeś subiektywne opinie, że (np.) Radio Maryja reprezentuje ten "zdrowy" katolicyzm i przeciwstawia sie temu co niezdrowe dla Kościoła i dla Ojczyzny itd itp

dla kogoś innego, zdrowa będzie indywidualna wiara lub maleńki zbór złożony z kilku lub kilkunastu takich indywidualnie wierzących osób

dla jednych "zdrowa" religijność będzie oznaczać kierowanie się w życiu biblijnymi zasadami moralnymi w sferze seksualnej (a więc będzie oczekiwał że religia musi potępiać cudzołożników i potępiać gejów, a inni będą oczekiwali "nie zaglądania pod kołdrę" i np. skupienia się na działalności charytatywnej na chwałę Jezusa

każdy będzie oczekiwać czego innego i to co jeden uzna za "zdrowe" dla drugiego będzie "chore" i na odwrót...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline blossom

Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #23 dnia: 25 Listopad, 2022, 08:07 »
Ostatnio wśród influencerów chrześcijańskich (różnych denominacji, bo obserwuję zarówno protestantów jak i katolików) popularna jest idea zdrowej duchowości. Myślę, że zmiana słowa religijność na duchowość może mieć tu duże znaczenie. Duchowość to jest coś osobistego i indywidualnego, co oznacza, że może być zarówno zdrowa jak i chora w obrębie jednej grupy religijnej. Nasza osobista duchowość rozwija się częściowo w oparciu o to do jakiej religii należymy, ale też z naszego odbioru tej religii. Osoby bardziej wrażliwe, może z cięższymi doświadczeniami życiowymi mogą mieć tendencję do odbierania wielu przejawów religijności negatywnie. Natomiast osoby bardziej odporne mogę nie dostrzegać szkodliwości pewnych zachowań.
Przyjmijmy jako przykład poczucie winy. Dla niektórych jest to najlepszy motywator do spełnienia religijnego lub stawania się "lepszym" człowiekiem. Inna osoba może popaść w depresję przez ciągłe czucie się winnym, że są niewystarczający.


Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 879
  • Polubień: 681
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #24 dnia: 25 Listopad, 2022, 10:10 »
Ostatnio wśród influencerów chrześcijańskich (różnych denominacji, bo obserwuję zarówno protestantów jak i katolików) popularna jest idea zdrowej duchowości.
(tak - duchowość i religijność - to ie to samo, ale dla uproszczenia w tym wątku można to traktować jako bardzo zbliżone) O! nie wiedziałem. Ale w sumie mozna się spodziewać tego, po wzrastającej coraz bardziej świadomości dotyczącej zdrowia psychicznego, wrażliwości na manipulację, wrażliwości na oszołomstwo różnej maści. Trochę dojrzewamy. MOże nie aż tak szybko, ale ociupinkę raczej tak.

Przywołałeś poczucie winy. Dla mnie świetny przykład. Mam wrażenie, że tradycyjna religijność katolicka (moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina), prawosławna i protestancka wręcz ekscytuje się poczuciem winy, umartwianiem się, zadawaniem sobie krzywdy czy to fizycznie czy psychicznie.
Ile razy ja w zborach słyszałem takie kazanie (coś w stylu Paula Washera i jego Szokującego Kazania), po którym powinienem strezlić sobie w łeb, bo nie wiem po co ja jeszcze żyję. Jonathan Edwards i jego "Grzesznicy w ręku rozgniewanego Boga" był tego najbardziej klasycznym przykładem, ale obecnie w dalszym ciągu ma swoich naśladowców.

Z drugiej strony potrafię sobie wyobrazić (bo nie słyszałem) ekstremum z drugiej strony: jesteś doskonały, nic nie zmieniaj itd itp.

Zdrowie chyba nie lubi ekstremów.
Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 373
  • Polubień: 4114
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #25 dnia: 25 Listopad, 2022, 13:20 »
Przywołałeś poczucie winy. Dla mnie świetny przykład. Mam wrażenie, że tradycyjna religijność katolicka (moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina), prawosławna i protestancka wręcz ekscytuje się poczuciem winy, umartwianiem się, zadawaniem sobie krzywdy czy to fizycznie czy psychicznie.

Która monoteistyczna religia nie jest u podłoża zafiksowana na poczuciu winy? Do głowy przychodzi tylko islam, bo tam nie ma koncepcji grzechu pierworodnego. Z drugiej strony bez protestantów nie miałbyś ruchu pozytywności chrześcijańskiej, cała teologia sukcesu i to co uskuteczniają pentekostalni to właśnie pokłosie protestanckiego optymizmu, który jest dalece bardziej radosny niż katolicyzm czy prawosławie.

Z innej beczki: W momencie gdy zaczynasz sobie wybierać które elementy religii pasują pod względem emocjonalnym, jest to moim zdaniem świadectwo osobowości postmodernistycznej. Człowiek nie zastanawia się czy znalazł prawdę, ale czy znalazł coś co go urządza. Nie rozmawiamy o dogmatach, nie trwamy przy nich bez względu na osobiste preferencje, jak dawniej ludzie trwali przy poczynaniach swoich wasali, papieży i biskupów i popierali je wychodząc z założenia, że są źródłem prawdy.

W ogóle ciekawy jest zwrot: "zdrowa religijność". Zdrowa jak karnet do siłowni, dieta wegańska, powietrze w mieście. Prawdopodobnie najzdrowszy byłby szamanizm, mają wyniki jeśli idzie o leczenie ludzi rytualnym efektem placebo i niespecjalnie ingerują w sferę moralności, głoszą zjednoczenie się z naturą, może to jest właściwy kierunek, rezonujący z współczesnymi wyzwaniami klimatycznymi?

Nie da się na serio wierzyć wychodząc z takich założeń, bo skoro twoje potrzeby są ostatecznym punktem odniesienia prawdziwości wiary, to gdzie absolut, przecież twoje potrzeby i poglądy wcale nie muszą być z nim zbieżne? :P Zmieni się twoje położenie, nastrój i zmienią się fundamenty wszechświata. Zawsze z tyłu głowy będziesz miał, że grasz sam z sobą, chyba że da się tę przepaść zasypać regularną praktyką albo głębokimi doznaniami mistycznymi.
« Ostatnia zmiana: 25 Listopad, 2022, 13:40 wysłana przez Ekskluzywna Inkluzywność »


Offline Sebastian

Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #26 dnia: 25 Listopad, 2022, 14:49 »
jeśli weźmiemy pod uwagę, że te wszystkie "absolutne prawdy" które kościoły głosiły w minionych wiekach były tak naprawdę ideologiczną podbudową feudalizmu, a różne (mniej lub bardziej absolutne) "prawdy" głoszone obecnie są albo ideologiczną podbudową kapitalizmu (a nawet zafiksowania prawicowego) albo ideologiczną podbudową pół-rynkowego socjalizmu (albo nawet zafiksowania lewicowego), to...

w sumie prawie nic nie zmieniło się... tak czy siak religia jest narzędziem do tresowania mas na korzyść aktualnie rządzących...

trzeba było wbudować pewne elementy rynkowe (bo ludzie sami sobie wybierają tę wersję Jezusa która im odpowiada) więc Jezus został poddany obróbce marketingowej i stał się "sprzedawalny" na _współczesnym_ rynku usług religijnych...

ale fundamenty (religia jako narzędzie do zarządzania masami) nie uległy zmianie...
« Ostatnia zmiana: 25 Listopad, 2022, 14:56 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 879
  • Polubień: 681
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #27 dnia: 25 Listopad, 2022, 16:17 »
Która monoteistyczna religia nie jest u podłoża zafiksowana na poczuciu winy? Do głowy przychodzi tylko islam, bo tam nie ma koncepcji grzechu pierworodnego. Z drugiej strony bez protestantów nie miałbyś ruchu pozytywności chrześcijańskiej, cała teologia sukcesu i to co uskuteczniają pentekostalni to właśnie pokłosie protestanckiego optymizmu, który jest dalece bardziej radosny niż katolicyzm czy prawosławie.

Z innej beczki: W momencie gdy zaczynasz sobie wybierać które elementy religii pasują pod względem emocjonalnym, jest to moim zdaniem świadectwo osobowości postmodernistycznej. Człowiek nie zastanawia się czy znalazł prawdę, ale czy znalazł coś co go urządza. Nie rozmawiamy o dogmatach, nie trwamy przy nich bez względu na osobiste preferencje, jak dawniej ludzie trwali przy poczynaniach swoich wasali, papieży i biskupów i popierali je wychodząc z założenia, że są źródłem prawdy.

W ogóle ciekawy jest zwrot: "zdrowa religijność". Zdrowa jak karnet do siłowni, dieta wegańska, powietrze w mieście. Prawdopodobnie najzdrowszy byłby szamanizm, mają wyniki jeśli idzie o leczenie ludzi rytualnym efektem placebo i niespecjalnie ingerują w sferę moralności, głoszą zjednoczenie się z naturą, może to jest właściwy kierunek, rezonujący z współczesnymi wyzwaniami klimatycznymi?

Nie da się na serio wierzyć wychodząc z takich założeń, bo skoro twoje potrzeby są ostatecznym punktem odniesienia prawdziwości wiary, to gdzie absolut, przecież twoje potrzeby i poglądy wcale nie muszą być z nim zbieżne? :P Zmieni się twoje położenie, nastrój i zmienią się fundamenty wszechświata. Zawsze z tyłu głowy będziesz miał, że grasz sam z sobą, chyba że da się tę przepaść zasypać regularną praktyką albo głębokimi doznaniami mistycznymi.
Pytanie, czy poczucie winy jest dogmatem?
A z tym optymizmem protestanckim to bym nie przesadzał ;) OK, może jakiś nowoczesny ruch zielonoświatkowy to promuje - ja znam ewangelikalizm/protestantyzm płaczący, na kolanach, wołający "ratunku" i dopiero gdzieś w tej beznadzieji znajdujący Zbawiciela.


Moje pytanie, nie było też pytaniem o dogmaty a raczej o tą otoczkę, która wokół dogmatów jest wytwarzana. Otoczkę panowania nad sumieniami ludzi. Zarządzania ich poczuciem winy. To jest moim zdaniem chore. I tu widzę przestrzeń do uzdrowienia.
Znamy z tradycji chorą wizję Boga - tyrana, despoty, wręcz choleryka. I trochę ta wizja wynika z zapisów Pisma. Ale gdy czytamy Biblię progresywnie, odrzucając to co ludzkie i tymczasowe a wyszukując to co Boskie i wieczne to mam wrażenie docieramy do Prawdziwego Boga, Prawdziwego Jezusa, Prawdziwego Ducha Świętego.


I w sumie jestem zaskoczony, że wśród tak zrażonego do religii środowiska jakim jest forum ex-ŚJ, znajduję wypowiedzi broniące surowości i tyranii religii. Ciekawy byłem czy i jak ex-ŚJ wyobrażają sobie przyjazny klimat religii. Po doświadczenia opresyjnego systemu władzy religijnej.
Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 373
  • Polubień: 4114
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #28 dnia: 25 Listopad, 2022, 16:55 »
Ale gdy czytamy Biblię progresywnie, odrzucając to co ludzkie i tymczasowe a wyszukując to co Boskie i wieczne to mam wrażenie docieramy do Prawdziwego Boga, Prawdziwego Jezusa, Prawdziwego Ducha Świętego.

Każda epoka uważa, że znalazła to czego nie doszukały się w religii poprzednie i odkryła odwieczną prawdę. A zarazem chyba każda religia uważa, że u jej zarania wierni byli najbliżej prawdy i trzeba do tego stanu powrócić. Że prawdziwe chrześcijaństwo nie jest w XXI wieku, ale było w I tuż po śmierci Jezusa. I tak dalej. Zauważ, że prawie każda nowa sekta twierdzi, że oni nie wnoszą niczego nowego, a powracają do źródeł, a to starsze denominacje są innowatorami, którzy wypaczyli prawdziwe wielbienie.


Offline Sebastian

Odp: Zdrowa religijność
« Odpowiedź #29 dnia: 25 Listopad, 2022, 18:33 »
I w sumie jestem zaskoczony, że wśród tak zrażonego do religii środowiska jakim jest forum ex-ŚJ, znajduję wypowiedzi broniące surowości i tyranii religii. Ciekawy byłem czy i jak ex-ŚJ wyobrażają sobie przyjazny klimat religii. Po doświadczenia opresyjnego systemu władzy religijnej
ja obecnie już nie potrzebuję religii więc dla mnie przyjazna jest taka religia która jest wycofana nie stawia żądań i oczekiwań itd.

po odejściu od świadków Jehowy przez pewien czas praktykowałem katolicyzm

ktoś mógłby roześmiać się i powiedzieć: no, stary, żarty się ciebie trzymają. Przecież katolicyzm rzymski w Polsce to wręcz książkowy przykład wtrącania się w życie innych ludzi (zakaz aborcji, zakaz handlu w niedzielę, wtrącanie się w proces legislacyjny itd itp.)

ta "represyjność" kościoła katolickiego była dla mnie słabo odczuwalna:
nie jestem kobietą więc ani nie urodzę dziecka ani nie dokonam aborcji...
nie prowadzę sklepu więc zakaz handlu nie pozbawia mnie dochodów...
nie jestem aż tak zapracowany aby nie zdążyć z zakupami w sobotę...
itd. itp.

a przede wszystkim, ja _obecnie_ nie potrzebuję religii a _wtedy_ miałem jeszcze potrzeby religijne.

A (na tle opresyjności świadków Jehowy) krajowy katolicyzm wtrąca się w życie, ale "łagodnie" (wystarczy porównać system sądowniczy u ŚJ z dobrowolną spowiedzią w kościele katolickim)

ktoś mógłby moje wspomnienia o praktykowaniu katolicyzmu potraktować jako pochwałę tyranii... A z mojej perspektywy nie była to ostra tyrania ale łagodna autokracja, która po pewnym czasie także stała się (dla mnie) zupełnie niepotrzebna.

każda nasza ocena jest subiektywna i naznaczona bagażem specyficznych doświadczeń życiowych
« Ostatnia zmiana: 25 Listopad, 2022, 19:18 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)