Sensu w tym za grosz (...)
Sprawa w sądzie. Szczerze, jak by mi ktos taką sparwę założył, to tylko bym się wkurwił...
Dwa, ze wrzuca to do mediów, to też w sądzie plusem nie będzie...
Żadne wezwanie na sprawę sądową przyjemnych uczuć nie przynosi
W takiej sprawie czy innej, nawet jak się jedzie tylko w charakterze świadka.
Nie odmawiajmy babci Bożenie skorzystania z prawa
... "odwołania się do Cezara" ... Żadnego przestępstwa tym posunięciem nie popełnia.
Nie można milczeć, tak jak tego sobie żąda i tego uczy strażnica.
Wręcz przeciwnie, niech wszyscy dookoła wiedzą, jak się traktuje odchodzących członków rodziny.
Jaka tak naprawdę jest ta niby kryształowa organizacja, Świadkowie Jehowy w Polsce.
Niech dociera prawda do zwykłych ludzi.
I zamyka im drzwi.
Strażnica również często odwołuje się do Cezara i walczy o swoje prawa.
I jeszcze zawsze wielki szum wokół tego robi od razu jest informacja na stronie oficjalnej jw.org., albo w literaturze.
Dlaczego zwykłemu poszkodowanemu
... "Kowalskiemu" ... odmawiać dochodzenia swoich praw w sądzie, skoro po dobroci się nie dało?
A dlaczego zwykli ludzie nie mieliby się dowiedzieć, jak dzieci świadkowie Jehowy traktują swoich bliskich, którzy sami odeszli?
Ze względu na krętactwa i matactwa strażnicy, ukrywanie pedofili, przemocy, alkoholizmu i innych niegodziwych rzeczy?
Właśnie takie informacje w internecie czy gdziekolwiek indziej stają się wielkim ostrzeżeniem dla niezorientowanych.
Dlaczego Polska miałaby nie wiedzieć, że takie sytuacje u świadków funduje najbliższa rodzina?
Tym bardziej, że śJ w Polsce chcą uchodzić za bardzo dobrych, prawych obywateli?
Pewnie, że na rynku lokalnym, tam gdzie Bożenę znają dobrej sławy świadkom to nie przyniesie.
I w sprawie działań Bożeny zdania będą podzielone, skoro nawet tu u niektórych zrozumienia nie ma.
Choć wiemy, jak wygląda świadkowa rzeczywistość.
Ale wielu rozsądnych ludzi przyklaśnie jej działaniom i jej walce o wnuczkę.
I wśród wielu sąsiadów i katolików znajdzie wiele poparcia i zwolenników.
Bo walczy dla siebie w słusznej sprawie.
Więc siedemtwarzy, ta walka ma sens.
I nie stawiajmy Bożeny z góry na przegranej pozycji.
Bo rozstrzygnięcie sprawy należy do sądu.
I lepiej coś robić i wykorzystać wszystkie możliwości.
Niż potem żałować, że można było coś zrobić, a się tego nie zrobiło. Jestem takiego zdania.
Bo jak się dzieje zło i krzywda, to wystarczy tylko, że ludzie będą milczeli.
A zło się będzie rozprzestrzeniało.
Nie można być ślepym, głuchym i niemym na takie sytuacje.
I życzę Bożenie zwycięstwa.
I samych miłych przeżyć w związku z odwiedzaniem wnuczki
Jestem zdania, że się jej to należy.