Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => OSTRACYZM => Wątek zaczęty przez: PoProstuJa w 19 Czerwiec, 2022, 15:45

Tytuł: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 19 Czerwiec, 2022, 15:45
Na You Tube ukazał się film Bożeny (jest byłym Świadkiem Jehowy), która złożyła pismo do Sądu Rodzinnego w sprawie widywania się ze swoją wnuczką.

Bożena ma 4 dorosłych dzieci. Od kiedy odeszła z organizacji (ponad rok temu) troje z jej dzieci nadal będących Świadkami całkowicie zerwało z nią kontakt, w tym syn, któremu niecały rok temu urodziło się dziecko.
Bożena nigdy nie widziała swojej wnuczki, ponieważ jej rodzony syn (będący także starszym zboru u ŚJ) nie wpuścił jej nawet za próg swojego mieszkania i nigdy nie pokazał jej swojego dziecka, a nawet nie poinformował swojej matki o narodzinach wnuczki.

Bożena po kilku bezskutecznych próbach kontaktu z synem i zobaczenia się z wnuczką postanowiła wnieść sprawę do sądu (termin rozprawy został wyznaczony na 20 lipca 2022).
Być może w Polsce będzie to pierwsza taka rozprawa?!

Oczywiście kibicujemy Bożenie!  :)

Ja osobiście jej życzę, aby prędzej jej syn przejrzał na oczy niż dopiero pod naciskiem sądu!
I żeby odzyskała swoją rodzinę, którą zabrała jej organizacja Świadków Jehowy - JW.ORG Watchtower z główną siedzibą w USA!

Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Vog w 19 Czerwiec, 2022, 16:00
Trzymam kciuki. Im więcej takich spraw, tym łatwiej będzie piętnować nienawistne praktyki śJ.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 19 Czerwiec, 2022, 16:27
Na You Tube ukazał się film Bożeny (jest byłym Świadkiem Jehowy),
która złożyła pismo do Sądu Rodzinnego w sprawie widywania się ze swoją wnuczką.
Bożena ma 4 dorosłych dzieci. Od kiedy odeszła z organizacji (ponad rok temu) troje z jej dzieci
nadal będących Świadkami całkowicie zerwało z nią kontakt, w tym syn, któremu niecały rok temu urodziło się dziecko.
Bożena nigdy nie widziała swojej wnuczki, ponieważ jej rodzony syn (będący także starszym zboru u ŚJ)
nie wpuścił jej nawet za próg swojego mieszkania
i nigdy nie pokazał jej swojego dziecka, a nawet nie poinformował swojej matki o narodzinach wnuczki.
Bożena po kilku bezskutecznych próbach kontaktu z synem i zobaczenia się z wnuczką
postanowiła wnieść sprawę do sądu (termin rozprawy został wyznaczony na 20 lipca 2022).
Być może w Polsce będzie to pierwsza taka rozprawa?!
Oczywiście kibicujemy Bożenie!  :)
Ja osobiście jej życzę, aby prędzej jej syn przejrzał na oczy niż dopiero pod naciskiem sądu!
I żeby odzyskała swoją rodzinę, którą zabrała jej organizacja Świadków Jehowy -
JW.ORG Watchtower z główną siedzibą w USA!


   I bardzo dobrze, że Bożena walczy, super medal za odwagę!
   Walka na drodze sądowej o odwiedziny wnuczki może być wygrana.
   I życzę Bożenie z całego serca, żeby ją wygrała.
   I prawdopodobnie ją wygra.
   Dlaczego tak twierdzę?
   Otóż syn Bożeny musiałby udowodnić, że babcia jest zagrożeniem dla ich dziecka.
   A z tego co słychać, babcia pragnie widzieć wnuczkę i nie w celach, żeby ją skrzywdzić.
   Takie sytuacje się podobnie załatwia, jak w przypadku, gdy jedno z rodziców np., po rozwodzie nie chce odwiedzin u swoich dzieci.
   A drugie z rodziców chce je odwiedzać.
   Drogą sądową, można wywalczyć takie odwiedziny.
   Można też stawiać swoje warunki, jak one mają wyglądać.
   Ująć w pozwie, ile razy w miesiącu się chce takie odwiedziny mieć, w jakich godzinach, w jakich dniach.
   Określić również miejsce tych odwiedzin no i wszelkie szczegóły, które się z nimi wiążą.
   I sąd to odpowiednio rozpatrzy.

   NADARZYN NAPEWNO O TYM WIE!

   To nie ma nawet dwa razy dwa.
   Tam od razu rozpętała się gorąca linia telefoniczna, bo przecież jak bez nich podejmować jakiekolwiek decyzje.
   Tam w pierwszej kolejności, syn Bożeny zrobił do nich telefon, co z tym fantem zrobić?
   I być może będą szukać jakiejś drogi bez sądu, żeby się z Bożeną dogadać.
   Żeby nie robić smrodu na całą Polskę, Europę a nawet świat.
   Sprawa, jeśli się odbędzie, będzie świetną reklamą na rozbijanie rodzin przez świadków Jehowy.
   Również trzymam kciuki za wygraną walkę Bożeny  :-* :-*
   Brawo, brawo!!!
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Profesor Tutka w 19 Czerwiec, 2022, 16:40
Z natury jako pesymista to raczej słabo to widzę.W mojej ocenie nie ma na to szans by wygrała .No bo jak to sobie wyobrażasz?Że rodzice będa zmuszani do kontaktu z kimś kogo nie chcą widzieć?Że będą przyprowadzać,przywozić dziecko i co,zostawiać je?Słabe to.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 19 Czerwiec, 2022, 16:49
Z natury jako pesymista to raczej słabo to widzę.W mojej ocenie nie ma na to szans by wygrała .No bo jak to sobie wyobrażasz?Że rodzice będa zmuszani do kontaktu z kimś kogo nie chcą widzieć?Że będą przyprowadzać,przywozić dziecko i co,zostawiać je?Słabe to.

Gdyby ten KTOŚ to była obca osoba, to faktycznie można być pesymistą. Ale tym KIMŚ jest najbliższa rodzina, czyli babcia.
Jeśli matka nie życzy sobie spotkań jej dzieci z ich rodzonym ojcem, to znaczy, że ojciec nie ma prawa do spotkań?! Oczywiście, że ma prawo.

Powiem więcej, wnuczka również ma prawo do widywania się z babcią, ale jest zbyt mała, aby o to swoje prawo zawalczyć.

Ja akurat jestem optymistką w tej kwestii, ponieważ nie ma podstaw do tego, aby odizolować babci od wnuczki. No chyba, że syn Bożeny ma zamiar wyciągnąć z rękawa jakieś "nadarzyńskie karty" (czyli porady prawników z JW.ORG) i starać się udowodnić, że babcia zagraża dziecku czy coś w tym stylu.
No ale to będzie tylko świadczyło o tym synu i jego poziomie moralności oraz o sercu.
Świadkom Jehowy - jako rzekomo religii miłującej bliźniego - dobrej sławy to nie przyniesie!
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Profesor Tutka w 19 Czerwiec, 2022, 16:58
Ja nic nie pisałem o moralności i sercu.Tylko o tym ,że to rodzice decydują a nie rodzina.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 19 Czerwiec, 2022, 17:00
Z natury jako pesymista to raczej słabo to widzę.W mojej ocenie nie ma na to szans by wygrała .
No bo jak to sobie wyobrażasz?Że rodzice będa zmuszani do kontaktu z kimś kogo nie chcą widzieć?
Że będą przyprowadzać,przywozić dziecko i co,zostawiać je?Słabe to.

   Oczywiście.
   Tak sobie wyobrażam i tak może być, panie profesorze.
   Syn Bożeny będzie musiał dostosować się do wyroku sądu jaki zapadnie.
   A jak nie zechce się dostosować, to są na to sposoby, żeby taki wyrok wyegzekwować.
   Wystarczy, że z wyrokiem sądu Bożena zadzwoni na policję i nie będą mieli nic do powiedzenia.
   Jeśli sprawa będzie wygrana przez babcię Bożenę.

   A Nadarzyn jak nie chce mieć smrodu za swoim ogonem i oskarżenia o rozbijanie rodzin.
   To powinien to mocno przemyśleć i raczej pójść na wszelką ugodę, żeby się takie rozprawy nie odbyły.
   I ugodowo dogadać odwiedziny i nie brać udziału w tego typu aferach pod swoim logo tej świętej jw.org.
   A w sądzie, to syn i wasi prawnicy będą się musieli nagimnastykować i to porządnie, żeby zabronić jej się widzieć z wnuczką.
   I przedstawić solidne powody, nie jakieś wyssane z palca wasze domysły.
   I przedstawić solidne dowody, że babcia zagraża życiu ich dziecka.
   Także spokojnie, panie profesorze.
   Spokojny twój rozczochrany  >:D



Ja nic nie pisałem o moralności i sercu.Tylko o tym ,że to rodzice decydują a nie rodzina.

   I sądy też!!!
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Fantom w 19 Czerwiec, 2022, 17:28
Z natury jako pesymista to raczej słabo to widzę.W mojej ocenie nie ma na to szans by wygrała .No bo jak to sobie wyobrażasz?Że rodzice będa zmuszani do kontaktu z kimś kogo nie chcą widzieć?Że będą przyprowadzać,przywozić dziecko i co,zostawiać je?Słabe to.

Kontakty dziadków z wnukami należą się jak psu buda. https://www.odpowiedziprawne.pl/-kontakty-dziadkow-z-wnukami
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 19 Czerwiec, 2022, 17:42
Kontakty dziadków z wnukami należą się jak psu buda. https://www.odpowiedziprawne.pl/-kontakty-dziadkow-z-wnukami

Dobry link :)

Pozwoliłam skopiować sobie z tej strony cytaty:

"Kwestia kontaktów dziecka z członkami rodziny została uregulowana w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym (K.r.o.), a konkretnie można tę regulację odnaleźć w art. 1136. Na jego podstawie zasady regulujące kontakty między rodzicem i dzieckiem stosuje się również do kontaktów dziecka z:

dziadkami, rodzeństwem, powinowatymi w linii prostej, innymi osobami, które sprawowały dłuższy czas opiekę nad dzieckiem.

Na mocy tych przepisów dziadkom wprost przyznano prawo do kontaktów z wnukami. Dziadkowie oraz wnuki mają zarówno prawo, jak i obowiązek wzajemnego utrzymywania kontaktów. Mogą one przybierać różne formy, takie jak:

    spotkania w miejscu zamieszkania dziecka,
    spotkania poza miejscem zamieszkania dziecka,
    zabieranie wnuków przez dziadków w inne miejsce,
    porozumiewanie się z dzieckiem,
    utrzymywanie korespondencji,
    porozumiewanie się na odległość.

Prawo dla dziadków do kontaktów z wnukami jest określone wprost w kodeksie, dlatego nie trzeba go udowadniać ani wykazywać, że ono istnieje i powinno być realizowane. Wielopokoleniowa rodzina to wartość chroniona przepisami prawa, dlatego też jest to wprost zapisane w ustawie. W ten sposób chronione są więzi rodzinne w sytuacji, kiedy dochodzi do konfliktów w rodzinie.

Ustawodawca stara się dbać o interesy rodzin, a w szczególności o dobro dzieci. Niejednokrotnie zdarza się, że to one cierpią najbardziej, gdy w rodzinie dochodzi do konfliktów. Dlatego też wprowadzono do kodeksu takie przepisy – aby chronić dzieci w miarę możliwości przed negatywnymi skutkami konfliktów rodzinnych.

Zakaz kontaktów dziadków z wnukami lub ich ograniczenie

Od każdej zasady są wyjątki, gdyż przepisami nie można przewidzieć ani sztywno uregulować każdej sytuacji, jaką przyniesie życie. Prawo dziadków do kontaktów z wnukami, acz przyznane wprost, nie jest prawem bezwzględnym, gdyż czasem zdarzają się sytuacje, kiedy nieuzasadnione, a wręcz szkodliwe byłoby dopuszczanie do takich kontaktów. Na podstawie art. 1132 K.r.o. kontakty takie ze względu na dobro dziecka mogą zostać ograniczone. Ograniczenie to może przybrać różne formy i polegać na:

    zakazie zabierania dziecka poza jego miejsce zamieszkania,
    zakazie spotykania się (osobistej styczności) przy zachowaniu innych możliwości,
    pozwoleniu na spotkania jedynie w obecności któregoś z rodziców, kuratora sądowego lub innej wskazanej osoby,
    ograniczeniu kontaktów jedynie do kontaktów za pomocą środków porozumiewania się na odległość,
    zakazie kontaktów za pomocą środków porozumiewania się na odległość.

Całkowity zakaz kontaktów dziadków z wnukami

Całkowity zakaz kontaktów dziadków z wnukami jest możliwy do przeprowadzenia. Potrzebne byłoby ku temu przeprowadzenie postępowania w sądzie i uzyskanie odpowiedniego postanowienia. W postępowaniu takim należałoby wskazać konkretne przesłanki i powody wskazujące, iż utrzymywanie owych kontaktów poważnie zagraża dobru dziecka lub też je ogranicza. Ustawodawca nie skonkretyzował, na czym polega to naruszenie lub zagrożenie dobra – sąd za każdym razem musi dokonywać oceny, co jest najlepsze dla dziecka; utrzymywanie owych kontaktów czy też ich zakazanie. Zakaz kontaktów możliwy jest w wyjątkowych sytuacjach, kiedy np. dziadkowie demoralizują wnuki, wywierają na nie zły wpływ. Może to się odbywać poprzez dawanie złego przykładu (ale nie może tu chodzić o sytuacje błahe, powszednie). Może to być np. poważne nadużywanie alkoholu czy innych substancji odurzających, popełnianie przestępstw, demoralizowanie małoletniego, czynienie mu krzywdy, znęcanie się psychiczne lub fizyczne.

WAŻNE!
Istnieje możliwość sądownego ustalenia ograniczenia lub zakazu kontaktów pomiędzy dziadkami i wnukami. Nie ma wskazanych konkretnych przyczyn, dlatego tak ważne jest postępowanie dowodowe, aby przekonać sąd, że w danym przypadku konieczne jest ograniczenie lub zakazanie kontaktów."


Podsumowując - jest konkretny przepis dający dziadkom prawo do kontaktów z wnukami.
Jeśli syn Bożeny nie chce takiego kontaktu, to musi udowodnić, że jego matka zagraża dziecku albo że jest osobą zdemoralizowaną i dającą dziecku zły przykład.
Jestem baaaardzo ciekawa co temu synowi doradzi Nadarzyn.

Na logikę powinni chcieć ugody i zamiecenia sprawy "pod dywan" i szybkiego uciszenia jej, tak jak to robią ze sprawami dotyczącymi molestowania dzieci w zborach przez pedofili.

Ogólnie sytuacja smutna, bo jeśli będzie dochodzić do spotkań pomiędzy babcią a wnuczką, to z nakazu sądu. A co z tym synem? Wyjął serce z własnej piersi i odłożył na półkę? Organizację kocha, a z własną matką nie chce mieć kontaktu?
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 19 Czerwiec, 2022, 18:01
"Kwestia kontaktów dziecka z członkami rodziny została uregulowana w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym (K.r.o.),
a konkretnie można tę regulację odnaleźć w art. 1136.

Na jego podstawie zasady regulujące kontakty między rodzicem i dzieckiem stosuje się również do kontaktów dziecka z:
dziadkami, rodzeństwem, powinowatymi w linii prostej, innymi osobami, które sprawowały dłuższy czas opiekę nad dzieckiem.
Na mocy tych przepisów dziadkom wprost przyznano prawo do kontaktów z wnukami.
Dziadkowie oraz wnuki mają zarówno prawo, jak i obowiązek wzajemnego utrzymywania kontaktów (...)
Całkowity zakaz kontaktów dziadków z wnukami jest możliwy do przeprowadzenia.
Potrzebne byłoby ku temu przeprowadzenie postępowania w sądzie i uzyskanie odpowiedniego postanowienia.
W postępowaniu takim należałoby wskazać konkretne przesłanki i powody wskazujące, iż utrzymywanie owych kontaktów
poważnie zagraża dobru dziecka lub też je ogranicza.


   W tej sytuacji, trzeba by było zadać pytanie synowi Bożeny osobom zainteresowanym tą sytuacją.
   Zapytać sądu jak również skierować całą uwagę naszych   ... władz zwierzchnich w Polsce ...
   Na które tak Nadarzyn, CK i całe jw.org się powołuje, że tak rzetelnie spełniają ich nakazy.
   Co jest powodem tego, że on nie pozwala swojej matce widywać się z jego dzieckiem, a jej wnuczką?
   I przedstawić rzetelne dowody w związku z tym.
   Czy babcia Bożena jest przestępcą?
   Nie wygląda na to i zapewne karana w swoim życiu też nie była.
   Nikogo nie zabiła, ani nie zamordowała.
   Nikogo nie pobiła ani nie zwyzywała.
   Nikogo nie demoralizuje.

   Powodem takiego postępowania syna Dawida, są nakazy sekciarskie jw.org, które nakazują zerwanie wszelkich kontaktów.
   Z osobą, która zmieniła swoje poglądy religijne, w tym przypadku babci.
   I która nie zamierza być nadal świadkiem Jehowy.
   To byłoby kuriozum.
   Gdyby w przypadku Bożeny, sąd nie zasądził takowych odwiedzin.
   Także, nadarzyńscy prawnicy, trzymajcie się tam tych swoich rozgrzanych do czerwoności stołków.
   I linii telefonicznych, bo zapewne biuro główne z Warwick też w to zaangażowaliście.
   Bo przed wami niezła przeprawa, afera i cyrk, w którym na własne życzenie weźmiecie udział.
   Afera na miarę prawie tej pedofilskiej w Australii  >:D >:D
   Tylko, że na naszym krajowym ryneczku.
   I nie da się tego szybko pozamiatać pod nadarzyński dywanik.
   A tradycje rodzin katolickich w tej kwestii są stare i głębokie.
   Więzi dziadków z wnukami, to bardzo szanowana tradycja.
   Wszędzie tą aferą zamkniecie sobie drzwi.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 19 Czerwiec, 2022, 18:18
   W tej sytuacji, trzeba by było zadać pytanie synowi Bożeny osobom zainteresowanym tą sytuacją.
   Zapytać sądu jak również skierować całą uwagę naszych   ... władz zwierzchnich w Polsce ...
   Na które tak Nadarzyn, CK i całe jw.org się powołuje, że tak rzetelnie spełniają ich nakazy.
   Co jest powodem tego, że on nie pozwala swojej matce widywać się z jego dzieckiem, a jej wnuczką?
   I przedstawić rzetelne dowody w związku z tym.
   Czy babcia Bożena jest przestępcą?
   Nie wygląda na to i zapewne karana w swoim życiu też nie była.
   Nikogo nie zabiła, ani nie zamordowała.
   Nikogo nie pobiła ani nie zwyzywała.
   Nikogo nie demoralizuje.

   Powodem takiego postępowania syna Dawida, są nakazy sekciarskie jw.org, które nakazują zerwanie wszelkich kontaktów.
   Z osobą, która zmieniła swoje poglądy religijne, w tym przypadku babci.
   I która nie zamierza być nadal świadkiem Jehowy.
   To byłoby kuriozum.
   Gdyby w przypadku Bożeny, sąd nie zasądził takowych odwiedzin.
   Także, nadarzyńscy prawnicy, trzymajcie się tam tych swoich rozgrzanych do czerwoności stołków.
   I linii telefonicznych, bo zapewne biuro główne z Warwick też w to zaangażowaliście.
   Bo przed wami niezła przeprawa, afera i cyrk, w którym na własne życzenie weźmiecie udział.
   Afera na miarę prawie tej pedofilskiej w Australii  >:D >:D
   Tylko, że na naszym krajowym ryneczku.
   I nie da się tego szybko pozamiatać pod nadarzyński dywanik.
   A tradycje rodzin katolickich w tej kwestii są stare i głębokie.
   Więzi dziadków z wnukami, to bardzo szanowana tradycja.
   Wszędzie tą aferą zamkniecie sobie drzwi.

Ja się boję tylko jednego... że ten syn pójdzie w tej walce "na noże" i zacznie wymyślać oskarżenia przeciwko własnej matce byleby tylko ją zdyskredytować przed Sądem. Co oczywiście będzie bolesne dla Bożeny i całej jej rodziny.
Ale na tę sprawę będzie patrzyła Polska (może i świat?), więc cokolwiek zrobi ten syn głupiego, wszystko to spadnie na Świadków... wyrobi im odpowiednią opinię.

Powinien zatem podejść do tego przynajmniej inteligentnie i dla swojego świętego spokoju przychylić się do sądowego wyroku. Jeżeli zacznie kombinować w drugą stronę i walczyć z całych sił, to niech się nie zdziwi jeśli tematem zainteresuje się telewizja, Internet, prasa.
I zapewniam, że nie postawi to organizacji Świadków w dobrym świetle!

A kto wie... może nawet będzie zagrożona delegalizacją w Polsce?!
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 19 Czerwiec, 2022, 18:46
Dawidzie, synu Bożeny, zaufaj Jehowie!

Pokaż sądowi publikacje religijne które mówią o zrywaniu kontaktów z rodziną...
Daj "piękne świadectwo" o tym, jak mądrych rad udziela Niewolnik Wierny i Roztropny...

Zmuś sąd to zaprotokołowania Twoich zeznań i dowodów w postaci strażnicy...

a my, słudzy szatana, chętnie przeczytamy protokół sądowy z orzeczeniem w sprawie...
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: paragraf4N wg.CK w 19 Czerwiec, 2022, 19:19
Jest też druga strona medalu : znam osobiście exJW ,którzy nie życzą sobie kontaktów dziadków ,aktywnych JW z ich dziećmi. Nie życzą sobie nachalnej indoktrynacji np. filmików o Piotrusiu i Zosi. I co,dobrze robią czy żle ? A jak dziadki  podadzą ich do sądu to komu będziemy kibicować ?
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Fantom w 19 Czerwiec, 2022, 19:33
Jest też druga strona medalu : znam osobiście exJW ,którzy nie życzą sobie kontaktów dziadków ,aktywnych JW z ich dziećmi. Nie życzą sobie nachalnej indoktrynacji np. filmików o Piotrusiu i Zosi. I co,dobrze robią czy żle ? A jak dziadki  podadzą ich do sądu to komu będziemy kibicować ?

Kibicować będę aktywnym ŚJ, ponieważ prawnie mają prawo do widzeń  z wnukami. Z tego co pamiętam, to można sądownie ustalić zakaz indoktrynacji przez dziadków w tym przypadku. Można zastrzec, ze wychowanie religijne jest wyłącznie w gestii rodziców, bo to oni sprawują bezpośrednią opiekę nad dziećmi. W pozostałych kwestiach spornych rozstrzyga to sąd.

Fragment: ''Decydowanie o istotnych sprawach dziecka, spór o wyznanie religijne


Moja córka wraz z drugim mężem wystąpiła z kościoła rzymsko-katolickiego i przystąpiła do Świadków Jehowy. Na spotkania zboru, jak również na tzw. głoszenie, córka zabiera swoje małoletnie dzieci. Obecny mąż córki nie jest ojcem dzieci. Ojciec dzieci nie wyraża zgody na uczestniczenie przez nie w spotkaniach Świadków Jehowy oraz w głoszeniu, czy więc ich matka może to robić? Rodzice dzieci mają zachowaną pełną władzę rodzicielską. Czy ja jako dziadek mam jakieś prawa, które pozwolą mi uniemożliwić córce zabieranie wnucząt do zboru?'' Dalsza część artykułu tutaj: https://www.rozwodowy.pl/decydowanie-o-istotnych-sprawach-dziecka-spor-o-wyznanie-religijne,577,p.html
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: rzeski w 19 Czerwiec, 2022, 20:05
ŚJ chętnie cytują fragment o braku naturalnych uczuć u ludzi jako znaku dni ostatnich odnosząc te słowa do ludzi którzy nie są członkami Organizacji (2Tym 3:3), choć Paweł w liście do Rzymian odniósł to także do ludzi sobie współczesnych (Rzym 1:29-32), co ŚJ bardzo niechętnie potwierdzają (ale to już inny temat). Opisana w wątku sytuacja świetnie potwierdza prawdę zawartą w przysłowiu: przyganiał kocioł garnkowi.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 19 Czerwiec, 2022, 20:07
Jest też druga strona medalu : znam osobiście exJW ,którzy nie życzą sobie kontaktów dziadków ,aktywnych JW z ich dziećmi.
Nie życzą sobie nachalnej indoktrynacji np. filmików o Piotrusiu i Zosi. I co,dobrze robią czy żle ?
A jak dziadki  podadzą ich do sądu to komu będziemy kibicować ?

   Każdy dziadek i każda babcia ma swoje prawa i niech sobie o nie walczy.
   Tu mówimy o sytuacji Bożeny, jej syna i jej wnuczki.
   Raczej wg prawa polskiego, nie ma możliwości, żeby ona tych odwiedzin sobie nie wywalczyła.

   
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 19 Czerwiec, 2022, 21:37
Jestem bardzo ciekawa czy sąd te widzenia przyzna.
Chociaż rozumiem Bożene. Sama kiedyś w złości, żalu i rozgoryczeniu, chciałam podać swoją rodzinkę świadkowską, do sądu. Bo chyba 128 art kodeksu rodzinnego mówi jak byk że rodzice i dzieci są obowiązane do wzajemnego szacunku i wsparcia. Po ochłonięciu dałam spokój.
Z niewolnika nie ma pracownika.
Człowiek najpierw do czegoś dąży bo to mu się teoretycznie, jak psu miska, należy. Kiedy to osiągnie dopiero widzi że właściwie nic nie osiągnął.
Jeżeli nawet te kontakty zostaną przyznane trzeba sobie zadać pytanie, jak one będą przebiegać. W jakiej atmosferze.
Bożena mówi że nie jest skłonna do ugody bo nie ufa synowi. Tego właśnie się nie da przeskoczyć. Jak się nie ma syna, to się nie ma i wnuka. Nawet jeżeli z formalnego punktu widzenia jest inaczej to teoria bez praktyki nic nie znaczy.
Niestety jehowi nie mają monopolu na rozbijanie rodzin. To się dzieje wszędzie. I sąd tu nic a nic nie pomoże.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 19 Czerwiec, 2022, 22:22
Jeżeli nawet te kontakty zostaną przyznane trzeba sobie zadać pytanie, jak one będą przebiegać. W jakiej atmosferze (...)
Nawet jeżeli z formalnego punktu widzenia jest inaczej to teoria bez praktyki nic nie znaczy.

   Dziecko nie będzie wiecznie malutkie i bezbronne, w pewnym momencie może samo zechce podjąć decyzję.
   Czy chce mieć kontakt z babcią czy nie, a tu już się pisze historia walki babci o odwiedziny wnuczki.
   I zbyt chlubna to ona dla ojca i matki tego dziecka nie jest !!!  :'( :'(
   A zawsze jeszcze można mieć nadzieję, że synowi i synowej otworzą się oczy.
   A to w jakiej atmosferze te odwiedziny będą przebiegały, to w tym już interes babci, żeby jak najlepiej ten czas spożytkować.
   A może i się jeszcze zdarzyć tak, że kiedyś syn Bożenki jej podziękuje, że była w tej kwestii taka zdeterminowana.
   Nie wiadomo w jakim to się kierunku potoczy.
   W tej sekcie tyle się dzieje.
   I różne wydarzenia otwierają ludziom oczy.
   Nic dziś z góry nie jest przesądzone.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 19 Czerwiec, 2022, 22:53
Podzielam obawy Matyldy, ale mam nadzieję, że Nadarzyn "częściowo" zadba o wizerunek i wymusi "jakąś" ugodę na Dawidzie synu Bożeny.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 20 Czerwiec, 2022, 08:15
A nawet jak wygra batalie sądową o widzenia się z wnuczką? Jej syn z synową włożą swojej córce do głowy, że babcia jest zła, że Jehowa ją rozjedzie rydwanem w dniu armagedonu, że babcię opętał szatan, itp, itd...
Dojdzie do tego że mała na widok babci będzie wpadała w histeryczny płacz i z miłej wizyty nici. Nie da się na siłę wymóc empatii.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Fantom w 20 Czerwiec, 2022, 08:56
A nawet jak wygra batalie sądową o widzenia się z wnuczką? Jej syn z synową włożą swojej córce do głowy, że babcia jest zła, że Jehowa ją rozjedzie rydwanem w dniu armagedonu, że babcię opętał szatan, itp, itd...
Dojdzie do tego że mała na widok babci będzie wpadała w histeryczny płacz i z miłej wizyty nici. Nie da się na siłę wymóc empatii.

 Wnuczka ma około 12 miesięcy. Zdąży się przywiązać do babci zanim zacznie coś rozumieć z indoktrynacji. Poza tym jest na to też sposób prawy. Przykład poniżej dotyczy obojga rodziców, ale to samo dotyczy również dziadków.

Syndrom Gardnera
''Doprowadzanie przez jednego z rodziców do alienacji drugiego i nastawianie dziecka przeciw niemu jest formą wykorzystywania psychicznego i może spowodować nieodwracalne zniszczenie więzi z jednym z rodzicem, a w konsekwencji zmiany w psychice dziecka.(...)Rodzic przeciwko któremu drugi z rodziców nastawia dziecko pozornie może wydawać się bezsilny. Ma wprawdzie zasądzone kontakty z dzieckiem, jednak dziecko oświadcza, że nie chce się z nim widzieć. Można wprawdzie wprawdzie domagać się wykonywania kontaktów z udziałem kuratora, ale jego udział najczęściej niewiele wniesie w sytuacji, jeżeli dziecko oświadczy mu, że nie chce się widzieć z drugim rodzicem - dyrektywa dobra dziecka będzie nakazywała uszanować jego wolę.

Czy to oznacza, że "drugoplanowy" rodzic pozostaje bezsilny? Nie do końca - należy bowiem spojrzeć na przedstawione zagadnienie od strony dobra małoletniego dziecka. Wprawdzie syndrom Gardnera jako jednostka chorobowa wymyka się klasyfikacji, jednak poszczególne jego symptomy można próbować zdiagnozować. Bezsprzecznie też oddzielenie dziecka od drugiego rodzica stanowi dla dziecka niepowetowaną krzywdę i nadużycie przysługującej rodzicowi władzy rodzicielskiej. Nadużywanie władzy rodzicielskiej stanowi natomiast przesłankę ograniczenia, a w skrajnych wypadkach nawet odebrania władzy rodzicielskiej (patrz: pozbawienie władzy rodzicielskiej), o czym każdy rodzic angażujący dziecko w konflikt ze swoim małżonkiem powinien pamiętać.''https://www.adwokat-rodzinny.pl/26,60,Kontakty%20z%20dzieckiem,Gdy%20rodzic%20nastawia%20dziecko%20przeciwko%20drugiemu%20rodzicowi%20-%20syndrom%20Gardnera

https://kancelaria-prawo-rodzinne.com/utrudnianie-uniemozliwianie-kontaktow-widzen-dziadkow-wnuczka-wnukiem

https://dzidziusiowo.pl/dziecko/prawo-i-rodzicielstwo/1185-dziadkowie-maja-prawo-do-kontaku-z-wnukami
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 20 Czerwiec, 2022, 13:44
A nawet jak wygra batalie sądową o widzenia się z wnuczką? Jej syn z synową włożą swojej córce do głowy, że babcia jest zła, że Jehowa ją rozjedzie rydwanem w dniu armagedonu, że babcię opętał szatan, itp, itd...
Dojdzie do tego że mała na widok babci będzie wpadała w histeryczny płacz i z miłej wizyty nici. Nie da się na siłę wymóc empatii.

Nie chciałam tego tak wprost pisać,ale dokładnie to mam na myśli.
Dlatego też dla dobra dziecka ja bym się z takiej batalii wycofała.
Tu trzeba by się zabrać z te parszywą sekte, od głowy. Doprowadzić za ostracyzm do takich decyzji  jak w Skandynawii.
Mieszanie do tego dziecka nie jest potrzebne.
Ja wiem z doświadczenia że matka czy ojciec a tym bardziej babka to jest tylko taka umowa. Żadna tam krew tu nie ma do rzeczy.
Dzieci wychowują się w rodzinach adopcyjnych i krew nie gra roli. Miłość, miłość mimo wszystko.
To jest potrzebne.
Mój ukochany siostrzeniec w 16 roku kiedy na kongresie tak szczuli na odstepcow, akurat skończył 18 lat i odciął się odemnie w jednej chwili.
Wyłam dnie i noce. Bo nie mam dzieci i on był moim jedynym dzieckiem. Kochałam go, wycieralam mu osraną  dupkę. Byłam z nim, nie przesypialam nocy, kiedy jako 3-4 latek walczył o zdrówko w szpitalu.
I cały czas mówiłam do Jaśka mojego, co ja zrobię jak on się będzie żenił a mnie nie zaprosi. Pęknie mi serce. On tym czasem całkiem mnie olał ale ja nic nie robię. Jak kiedyś sam zrozumie to go przyjmę z otwartymi ramionami. Jak nie, to trudno.
Wszystko można sobie poukładać w głowie.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: batnasekte w 20 Czerwiec, 2022, 16:20
Dawidzie, synu Bożeny, zaufaj Jehowie!

Pokaż sądowi publikacje religijne które mówią o zrywaniu kontaktów z rodziną...
Daj "piękne świadectwo" o tym, jak mądrych rad udziela Niewolnik Wierny i Roztropny...

Zmuś sąd to zaprotokołowania Twoich zeznań i dowodów w postaci strażnicy...

a my, słudzy szatana, chętnie przeczytamy protokół sądowy z orzeczeniem w sprawie...

Sebastian napisał najtrafniejszy tekst.

     Tylko zrób to wszystko Ty Bożeno. Dołącz do sprawy jak najszybciej wszystkie te skandaliczne teksty Strażnicowe (oryginały) ponieważ chodzi tutaj o nienawiść na tle religijnym. Materiały te będą na pewno rozpatrywane na zlecenie sądu przez specjalistów z RODK. Prawdopodobnie sąd postanowi by do udziału w sprawie włączył się prokurator. Poinformuj prasę o takim postępowaniu sadowym, skseruj wszystkie dokumenty a redaktor na pewno się znajdzie, artykuł w prasie nagłośni sprawę, szczególne że chodzi tu o szeroko pojęte dobro dziecka i babci. W dniu posiedzenia sadu zrobimy pikietę przed gmachem z transparentami, zaprosimy telewizor, poleci to w Polskę. Dziś otrzymałem informację że najnowsze koszulki pikietowe są już wydrukowane i czekają.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 20 Czerwiec, 2022, 16:42
Prawdopodobnie sąd postanowi by do udziału w sprawie włączył się prokurator.

 Poinformuj prasę o takim postępowaniu sadowym, skseruj wszystkie dokumenty a redaktor na pewno się znajdzie, artykuł w prasie nagłośni sprawę, szczególne że chodzi tu o szeroko pojęte dobro dziecka i babci.

Prokurator??
Jeszcze Szeryf i dwóch kowboi w siodłach.
Dobrze by było żeby sprawiedliwość była zawsze po naszej stronie.

A szeroko pojęte dobro dziecka, to jest spokój dziecka a nie pikiety.
Nie podjudzajcie dziewczyny. Jeśli ktoś dotąd nie był w sądzie rodzinnym to radzę żeby się tam nie pchał

Bożena powinnaś przestać występować z pozycji że już nie ufasz synowi i teraz będziesz po sądach. Sama wychowalas syna w chorej sekcie to teraz weź to na klate. Weź pod uwagę że doprowadzisz do nieporozumień między twoim synem a synową. Nie siej fernentu. Jestem Pewna że po dobroci więcej wskórasz.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 20 Czerwiec, 2022, 17:00
Prokurator?? Jeszcze Szeryf i dwóch kowboi w siodłach.
wiem, że prokurator kojarzy się głównie z "atakowaniem" oskarżonego w sądzie, gdyż to prokurator formułuje zarzuty karne

ale istnieją także inne mniej znane kompetencje prokuratora (np. składanie wniosków o ustalenie ojcostwa lub zaprzeczenie ojcostwa itp i wiele wiele innych)

prokurator NIE ZAWSZE "tylko atakuje"

w tym wypadku, o którym pisze batnasekte, prokurator miałby "łagodne" zadanie przekonania sądu do tego, co dla dziecka będzie najlepsze
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 20 Czerwiec, 2022, 17:09
Ja wiem  Seba, jakie są uprawnienia prokuratora.
Tylko że batnasekte sugeruje jakieś podżegnanie do nienawiści i tu widzi rolę prokuratora. Jako oskarzyciela.
Trudno mi sobie wyobrazić żeby wziął udział w postępowaniu o kontakty babci z wnuczka.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Siedemtwarzy w 20 Czerwiec, 2022, 18:45
 Sensu w tym za grosz. Fakt, że stwierdza brak kontaktów z wnukiem, to za mało. W sądzie, wystarczy, ze syn udowodni, ze babcia jest w jakimś aspekcie nieobliczalna, ma jakieś fobie i dlatego ograniczają z nią kontakt. Dwa, bardzo ważne jest to co mowi Nemo. Weźmy to dziecko, ktore od małego bedzie dodatkowo niszczone. Jeśli naprawdę, chce dobra wnuka, to niech nastawi się na dlugie lata, drążenia skały. Niech będzie tą dobrą babcią, która zawsze pomaga. Synowi, wnukowi, synowej. To moze coś dać, choć nie musi. Sprawa w sądzie. Szczerze, jak by mi ktos taką sparwę założył, to tylko bym się wkurwił... Dwa, ze wrzuca to do mediów, to też w sądzie plusem nie będzie...
Nemo: Usunąłem kontrowersyjny fragment wpisu.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 20 Czerwiec, 2022, 19:01
W innym filmiku nayutubie Bożena mówi że córka jej powiedziała że trzy lata się nią interesowali. A Bożena na to że żadna łaska bo ona wiele nocy nie przespała wychowujac dzieci.
No nie, nie tedy droga.
Jak Bożena była świadkiem to było ok że dzieci też są. Teraz Bożena nie jest to i dzieci też mają tak samo.
Może trzeba było odchodzić z mniejszym hukiem.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Czerwiec, 2022, 19:51
Mam prośbę, abyście się tak nie zapędzali w tych komentarzach, bo piszecie o kobiecie, która cierpi z powodu utraty kontaktu z 3 rodzonych dzieci oraz nigdy nie widziała na oczy własnej wnuczki!
I żebyście nie używali obraźliwych słów wobec niej!

Zdecydowanie nie zgadzam się z osobami, które uważają, że najlepiej NIC nie robić. Ależ oczywiście, że trzeba robić i jeśli się nie da "po dobroci", to można korzystać z innych dostępnych prawnie środków.
Wnuczka ma prawie roczek, a zatem jej babcia wykazała cierpliwość usiłując skontaktować się z synem właśnie "po dobroci". Zapewne nie przypuszczała, że jak zapuka do drzwi mieszkania syna, to on ją odeśle nie nie wpuszczając jej nawet za próg.

Heloł... ja też byłam Świadkiem, ale na pomysł izolowania dziecka o dziadków nigdy bym nie wpadła! (a akurat wiem co mówię, bo różne miałam sytuacje w życiu) i to niezależnie od ich religii! Nie popieram żadnej przemocy, w tym takiej polegającej na izolowaniu dzieci od innych członków rodziny!
Jeżeli taki filmik nagrałby wykluczony ojciec, który nie ma kontaktu z dzieckiem wychowywanym przez żonę - Świadka, to też byście byli tacy wyrozumiali?
Na świecie są różni ludzie, w tym również tacy, z którymi NIE DA SIĘ dojść do porozumienia po dobroci...! "Nie, bo nie!".

Nie znam syna tej Bożeny i nie wiem dlaczego tak postępuje wobec matki (z miłości czy ze złośliwości?), ale zanim odeszła z organizacji miał z nią dobre kontakty. Tymczasem po jej odejściu chce być rzeczywiście świętszy od papieża! Jakakolwiek choćby szczątkowa przyzwoitość nakazuje chociażby pokazanie dziecka czy przynajmniej wysłanie jego zdjęcia bliskim osobom z rodziny. Syn ten pozwolił na to, aby organizacja wyzuła go z naturalnych uczuć. Mam jednak nadzieję, że on kiedyś przejrzy na oczy.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 20 Czerwiec, 2022, 20:10
Że cierpi to nie wątpię.
Tylko że tak jak powyżej, lata starań a nie jakiś sądowy przymus.
Moja matka też już doszła do takiego absurdu że mnie ominęła jak powietrze a chciała się witać i sciskac z moim mężem.
Nie słyszałam nigdy żeby ktoś nie miał córki a miał zięcia.
Dlatego mój mąż się z nią nie przywitał.
Bogu dzięki że mnie do sądu nie oddała za utrudnienie jej kontaktów z ukochanym zięciem 😎
Świadkowie i byli świadkowie mają taką przedziwną wspólną cechę. Wydaje im się że mają monopol na rację i na prawdę.
To jest bardzo smutne. Taki brak refleksji.

Tak jeszcze w sprawie gdyby to był wykluczony ojciec. To jest naprawdę zupełnie ale to zupełnie co innego.
Ciekawe któż  z was by chciał żeby was wasza matka ciągła po sądach i opowiadała o was na yutubie.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Czerwiec, 2022, 20:20
Że cierpi to nie wątpię.
Tylko że tak jak powyżej, lata starań a nie jakiś sądowy przymus.

A ile lat starań "zadziała"? Np. 18 lat?
I jak mają wyglądać te starania? Błaganie na kolanach?!
I to błaganie własnego syna, którego urodziła i pieluchy mu zmieniała?! Plus wykarmiła i wychowała!

Co ciekawe Świadkowie wcale nie stosują zasady: po dobroci!
Jak matka / ojciec Świadek zalegnie i potrzebuje opieki, to nagle rodzina sobie przypomina o wykluczonym synu czy córce i chce od niego opieki nad rodzicami! A alimentkami od dziecka zasądzonymi przez Sąd pewnie też nie pogardzą!
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 20 Czerwiec, 2022, 20:33
Nonie stosują. Tyle że po złości to ani to opieka ani pomoc. Zresztą ostracyzm jaki stosują jest dla sądu wystarczającym argumentem żeby od takiej opieki zwolnić.
Tak samo jak rodzic pijak czy i ny dewiant ma nikłe szanse na opiekę od dzieci na starość.
Argumentu że wykarmiła, oprała i dupę smarowała, ja w ogóle nie przyjmuje.
Nikt się z nas na świat nie prosił.
A jak ma się starać?
No może przestać właśnie robić tyle szumu. Kanał na ytub i tak jest niszowy. Do niewielu poza ich środowiskiem dociera. Może te występy są nie potrzebne.
Znam dziewczynę która odeszła trzydzieści parę lat temu i też jej syn starszy zboru uciął jej kontakt z wnukiem w jednej chwili. Ale ona swoim spokojem i niedoścignioną dla mnie empatią, odzyskała kontakty i z synem i z wnukiem.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Czerwiec, 2022, 20:49
Nonie stosują. Tyle że po złości to ani to opieka ani pomoc. Zresztą ostracyzm jaki stosują jest dla sądu wystarczającym argumentem żeby od takiej opieki zwolnić.
Tak samo jak rodzic pijak czy i ny dewiant ma nikłe szanse na opiekę od dzieci na starość.
Argumentu że wykarmiła, oprała i dupę smarowała, ja w ogóle nie przyjmuje.
Nikt się z nas na świat nie prosił.
A jak ma się starać?
No może przestać właśnie robić tyle szumu. Kanał na ytub i tak jest niszowy. Do niewielu poza ich środowiskiem dociera. Może te występy są nie potrzebne.
Znam dziewczynę która odeszła trzydzieści parę lat temu i też jej syn starszy zboru uciął jej kontakt z wnukiem w jednej chwili. Ale ona swoim spokojem i niedoścignioną dla mnie empatią, odzyskała kontakty i z synem i z wnukiem.

No niestety wcale nie jest tak, że jak się miało ojca pijaka, to nagle się jest zwolnionym z opieki nad nim lub z alimentów... ojjjj nie! Radzę poczytać różne artykuły na ten temat, bo dochodzi nawet do takich absurdów, że MOPS domaga się pieniędzy od dzieci, które zostały oddane np. do domu dziecka przez rodziców, albo które zostały im odebrane...!

Ale pomijając te absurdy...

Ponowne wrócę do pytania ILE LAT musi upłynąć, aby syn SAM Z SIEBIE przejrzał na oczy?

Ile lat Matyldo Twoja matka się do Ciebie nie odzywa? I za ile lat się odezwie?

Może Bożena nie chce czekać 20 następnych lat i stracić piękne chwile, gdy jej wnuczka będzie niemowlęciem, a później przedszkolakiem i dzieckiem w wieku szkolnym. Szkoda KAŻDEJ CHWILI! Teraz jest jeszcze szansa, że dziecko nawiąże kontakt z babcią, ale kiedy minie ileś lat bez spotkań, to ta babcia będzie dla dziecka po prostu obcą kobietą.

Ja oczywiście jestem jak najbardziej za tym, aby:
- dogadać się
- działać "po dobroci"
- nie chodzić po sądach!

Zawsze NAJPIERW TRZEBA PRÓBOWAĆ SIĘ DOGADAĆ!

Ale co wtedy, gdy druga strona nie idzie na żadną ugodę i na żadne ustępstwa?!

Świadkowie są na tyle zdeterminowani, aby unikać osób wykluczonych / odłączonych, że jest realne zagrożenie, że wnuczka nie zobaczyłaby babci za jej życia.
A to naprawdę smutne nigdy nie poznać własnej babci!
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 20 Czerwiec, 2022, 21:05
Oczywiście że słyszałam o wielu absurdalnych sytuacjach kiedy Mbps domaga się pokrycia kosztów pobytu ojca pijaka w dpsie.
To są jednak na szczęście wyjątki. Mops  jest niestety instytucją debilną i te panie nie mając żadnego doświadczenia, decydują o ludzkim życiu. Wiem bo się bardzo brutalnie zetknąłem. Znaczy mój Jasiek, ale Jasiek jest częścią mnie.
Moja matka się do mnie nie odzywa 6 lat i mam nadzieję że sobie umrze w spokoju bezemnie.
Z ojcem jest mi trudniej, ale też zaakceptowalam.
Ja jestem przeciwna załatwianiu spraw rodzinnych w sądzie bo przez 10 lat praktycznie nie wychodziliśmy z Jaśkiem z sądu. Dlatego wiem co to kosztuje.

Nie wiem PPJ, czy ma czekać 20 lat? Do miłości nikogo nie można zmusić. Narazie to jest niemowlę i nie ma fizycznej możliwości żeby ktoś dał babci dziecko bez nadzoru rodziców.
Jak będą wyglądały takie wizyty?
Będzie miło?
Będzie przyjazna atmosfera?
Bożena a zrobi co uważa. Ja tylko wyraziłam swoją opinię.

Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Czerwiec, 2022, 21:30
Nie wiem PPJ, czy ma czekać 20 lat? Do miłości nikogo nie można zmusić. Narazie to jest niemowlę i nie ma fizycznej możliwości żeby ktoś dał babci dziecko bez nadzoru rodziców.
Jak będą wyglądały takie wizyty?
Będzie miło?
Będzie przyjazna atmosfera?
Bożena a zrobi co uważa. Ja tylko wyraziłam swoją opinię.

To jak będą wyglądały te wizyty zależy głównie od rodziców dziecka. Jeśli przyjmą strategię wrogości, to sami będą szkodzić sobie i swojemu dziecku.

Rodzin cierpiących w ten sposób jest mnóstwo! Niech więc ludzie "ze świata" się dowiedzą choćby na tym przykładzie jak wygląda "miłość" w organizacji Świadków Jehowy. Może dzięki temu unikną błędu wstąpienia do niej. Może również inni Świadkowie zaczną mieć przemyślenia, że coś jest nie halo w ich religii!

Ja na przykład będąc Świadkiem nie spotykałam się z takimi drastycznymi sytuacjami, że rodzice całkowicie wyrzekają się wykluczonego dziecka, a dzieci wykluczonych rodziców. Ale gdy wychodziłam z orga, to polityka ostracyzmu bardzo się zaostrzyła. Mam nadzieję, że zainteresują się tym również jakieś organy państwowe!
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 20 Czerwiec, 2022, 21:47
Ja też mam nadzieję że się wreszcie właściwe organy zainteresują.
Już kiedyś o tym pisałam że jako osoba wykluczona na przełomie lat 80 tych i 90 tych ubiegłego wieku, uważam że te wszystkie, pikiety, hałasy, yutuby, ten cały szum odstepców na całym świecie, spowodował tą wściekła nagonke na nas którzy sobie spokojnie odeszliśmy.
Wiadomo że oni tam na handlu nieruchomości kokosy zabijają i wiski piją. Dopóki nikt ich się nie czepiał to oni sobie spokojnie żyli owieczki i różnej maści barany miały naobiecane lwa z barankiem.
Jak nastał internet, powybudzali się ludzie którzy jak w dym wierzyli w te brednie. Trudno się wielu pogodzić z tym że sami osobiście przez nikogo nie przymuszani robili z siebie durni. No to się zaczęli mścić,. To jehowi zaczęli się bronić. Bo wiadomo szkoda dobrego biznesu.
Oto tajemnica wiary.
Ja jestem trzydzieści kilka lat poza i dopiero od 2016 roku widzę takie cyrki. Wcześniej tak nie było. Tak bardzo to się stało nie do wytrzymania że to nie moja matka zerwała ze mną kontakt, tylko ja z nią.

Nie podawali ręki,ale często mówili odpowiadali dzieńdobry. Kazali wyjść na chwilę od stołu bo modlitwa będzie. Ciągle pytali kiedy wrócisz do jehowy. Ot co.
Fanatyczki które mi pluły pod nogi, najczęściej chwilę po mnie zostały wykluczone w atmosferze skandalu.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: NNN w 20 Czerwiec, 2022, 22:05
   Prawda jest taka, że Bożenka jest youtuberką, coś podobnego do dziennikarki śledczej. Ujawnia oszustwa i matactwa kultu szkodliwego, dla jednostki i społeczeństwa. Świat takich ludzi ceni. Oni to robią za nas. Za nas poświęcają czas i środki, a także dla nas się narażają.Trzeba wiedzieć o tym, że na stronie jworg jest artykuł iż oni nie tylko nie rozbijają rodzin, ale je jeszcze umacniają. Dlatego to co ujawnia Bożenka stoi w sprzeczności z ich deklaracją i obnaża ich zakłamanie i hipokryzję. Oni takich ludzi traktują najgorzej, mówią o nich jak o najgorszych odstępcach, nienawidzą i prześladują. Chcą im zawiązać ręce i zakneblować usta. Tak traktują wszystkich aktywistów, natomiast tych, którzy siedzą po wykluczeniu "jak mysz pod miotłą" nie tykają. To jest jasny przekaz. Masz siedzieć cicho, szczególnie jak dużo wiesz. Masz na kolanach o wszystko prosić, nawet o przyłączenie. Skrucha, skrucha i  jeszcze raz skrucha przed mafiosami i gangsterami okradającymi swoje zbory. Zastraszyć cię, obrzydzić ci życie. To jest pokazanie, że ich macki sięgają aż poza organizację. My was wszędzie widzimy.  Tak samo przecież robią z osobami pokrzywdzonymi przez pedofilię. Przypominacie sobie plakaty dziecka z ustami zasłoniętymi łapą, albo zaklejonymi taśmą z napisem jworg?  Dlaczego wtedy nie protestowaliście? Że tak nie trzeba, tak nie można?

   Jestem również aktywistą. Inne metody.Także legalne. Mam na forum, na dole w stopce napisane, że nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię bowiem jestem jej ofiarą. Takimi ofiarami jesteście wy wszyscy. Tymczasem w tę niedzielę dowiaduję się, że walczę z organizacją i jestem największym przebrzydłym odstępcą. Mówi to byle jaki  świadek Jehowy, który spotyka się potajemnie ze swoim stryjecznym bratem nie będącym już w organizacji. Różnica jest taka, że jego brat mieszka dalej i tamten  nic nie wie o jego działalności, natomiast ja mieszkam na jego terenie i twierdzi, że wie o mnie wszystko. Na szczęście nie wie, że ja współpracuję także z tym jego bratem stryjecznym. Cyrk. A prawo krytyki jest konstytucyjnym prawem i nikt mi tutaj łaski nie robi. Nie muszę nikogo prosić o pozwolenie, a już na pewno nie tych krętaczy i oszustów. Tymczasem na dołach, ci co wierzą cekistom  i  nas obmawiają to ludzie biedni, gonieni do roboty i obdzierani z ciężko zarobionych nieraz pieniędzy. Ślepi prowadzeni przez zaślepionych zdobywaniem mamony.

Wracając do Bożenki. Dobrze robi. Syn chce ją upodlić. Ma siłę. Stoją za nim prawnicy z Nadarzyna. Będą go uczyć, jak ma zrobić, aby przynajmniej nie przegrać, by przypadkiem nie ucierpiała "przenajświętsza, boża organizacja". Zakulisowo, bez świadków, jak na spowiedzi usznej. Bo jeśli dojdzie do procesu, to Nadarzyn przecież nie jest tutaj stroną. To sprawa cywilna pomiędzy babcią i synem o ustalenie kontaktów z wnuczką dla babci. Te kontakty w sposób szczególny są przez prawo chronione, bowiem wiadomo od dawna, jak są wszystkim stronom potrzebne i jak dobrze wpływają na dzieci, które potem stają się pełnoletnimi obywatelami państwa i dobrze, jak kontynuują najlepsze cechy swoich przodków.

Sąd rodzinny (także każdy inny) nie będzie zajmował się sektą jako taką bo nie ma takich uprawnień i kompetencji ustawowych (wyznanie św. J. działa legalnie i jest zarejestrowane, a więc ma osobowość prawną, stając się równoprawnym partnerem państwa).   Stąd ciężko ich pociągnąć do odpowiedzialności, ale jest to możliwe. "Dotąd dzban wodę nosi, aż mu się ucho urwie"! Trzeba udowodnić, że kult ten wyrządza szkody społeczeństwu i nie zasługuje na pomoc tegoż społeczeństwa (dotacje dla kultu pożytku publicznego z naszych podatków).

Bat ma rację i wiedzę, że się trochę zna w temacie.  RODK to nic innego jak Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno- Konsultacyjny. Jest powoływany przez sąd rodzinny po to, aby w danej sprawie poczynił ustalenia i zbadał środowisko zarówno dziecka jak i powodów.  Dlatego Bożenka powinna właśnie złożyć w sądzie  oryginały Strażnic, nawołujących do negatywnego wpływania na członków rodzin poprzez izolowanie jednych od drugich. RODK tym się zajmie i opracuje, wskazując sądowi jak  to wpływa na relacje w rodzinie. Sąd będzie miał  materiał pomocniczy i może z niego skorzystać do oceny sytuacji i podjęcia kroków prawnych.
 
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 20 Czerwiec, 2022, 22:22
Ładnie i mądrze,ale ja się zgadzam tylko w połowie.
Chyba mam taki charakter. Mój pierwszy mąż pił jak smok. Ja szukając jakiegoś rozwiązania poszłam na spotkanie dla osób tzw współuzależnionych. Jak posłucham godzinę czy dwie to doszłam do wniosku że wnoszę o rozwód.
Zdałam sobie sprawę że oni tworzą treść życia z tego że mają w domu pijaka. Ciągle się spotykają, w kółko to samo opowiadają.
Chciałam oknem z parteru wyskoczyć. Naprawdę z wielkim trudem dotrwałam do końca i tyle mnie widzieli.
Za parę tygodni złożyłam pozew o rozwód z winy mojego męża.
Ja nie lubię stać w miejscu.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Efektmotyla w 20 Czerwiec, 2022, 22:39
Warto próbować.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Czerwiec, 2022, 23:26
Wracając do Bożenki. Dobrze robi. Syn chce ją upodlić. Ma siłę. Stoją za nim prawnicy z Nadarzyna. Będą go uczyć, jak ma zrobić, aby przynajmniej nie przegrać, by przypadkiem nie ucierpiała "przenajświętsza, boża organizacja". Zakulisowo, bez świadków, jak na spowiedzi usznej. Bo jeśli dojdzie do procesu, to Nadarzyn przecież nie jest tutaj stroną. To sprawa cywilna pomiędzy babcią i synem o ustalenie kontaktów z wnuczką dla babci. Te kontakty w sposób szczególny są przez prawo chronione

Sąd rodzinny (także każdy inny) nie będzie zajmował się sektą jako taką bo nie ma takich uprawnień i kompetencji ustawowych (wyznanie św. J. działa legalnie i jest zarejestrowane, a więc ma osobowość prawną, stając się równoprawnym partnerem państwa).   Stąd ciężko ich pociągnąć do odpowiedzialności, ale jest to możliwe. "Dotąd dzban wodę nosi, aż mu się ucho urwie"! Trzeba udowodnić, że kult ten wyrządza szkody społeczeństwu i nie zasługuje na pomoc tegoż społeczeństwa (dotacje dla kultu pożytku publicznego z naszych podatków).

Ja też myślę, że temu synowi będzie doradzał prawnik z Nadarzyna.

A z drugiej strony - znając bezwzględność organizacji - zastanawiam się jak długo ta opieka prawnicza z Nadarzyna będzie płynąć?
Bo może się okazać, że sprawa tego syna jest na tyle niewygodna dla wizerunku Świadków, że Nadarzyn będzie chciał się od niej odciąć... Kto wie, czy w pewnym momencie ktośtam z Nadarzyna nie wpadnie na pomysł, aby zdjąć owego syna z funkcji starszego...?!

Myślę, że tak może właśnie wyglądać jego wybudzenie... że dostanie po głowie od organizacji, dla której własnej matki się wyrzekł!
A najlepiej jeszcze jak do sądu przyjedzie jakiś nadarzyniak i zacznie kłamać, że organizacja nie zakazuje kontaktu pomiędzy wykluczonymi / odłączonymi dziadkami a wnukami. Wtedy ten syn wyjdzie na głupka i nadgorliwca!

Wracając do kwestii sądu...
Pojawiły się tu głosy w stylu: po co Bożena idzie do sądu, skoro można załatwić to pokojowo...?!
Ale widocznie nie można, skoro inne pokojowe metody zawiodły...!

A druga sprawa... takie pytanie trzeba skierować wobec tego syna...
Dlaczego on woli iść do sądu zamiast "dla świętego spokoju" pokazać babci co jakiś czas jej wnuczkę?!


Jeśli sprawa będzie się przedłużała, to właśnie z winy tego syna, który będzie się odwoływał od sądowych ustaleń. Więc jemu zadajmy pytanie czy ma zamiar chodzić z matką po sądach czy jak człowiek normalnie się z nią skontaktować i po prostu pokazać jej wnuczkę!

Jego matka nie domaga się odszkodowania w wysokości pół miliona złotych, ale po prostu KONTAKTU z wnuczką! To nic nie kosztuje i wymaga naprawdę tylko odrobinę dobrej woli...!
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 20 Czerwiec, 2022, 23:57
Sebastian napisał najtrafniejszy tekst.
Tylko zrób to wszystko Ty Bożeno. Dołącz do sprawy jak najszybciej wszystkie te skandaliczne teksty Strażnicowe (oryginały)
ponieważ chodzi tutaj o nienawiść na tle religijnym.
Materiały te będą na pewno rozpatrywane na zlecenie sądu przez specjalistów z RODK.
Prawdopodobnie sąd postanowi by do udziału w sprawie włączył się prokurator.
Poinformuj prasę o takim postępowaniu sadowym, skseruj wszystkie dokumenty a redaktor na pewno się znajdzie,
artykuł w prasie nagłośni sprawę, szczególne że chodzi tu o szeroko pojęte dobro dziecka i babci.

   Sąd, wiadomo nie będzie roztrząsał doktryn strażnicy, tylko skupi się na tym co jest napisane w pozwie.
   A więc na żądanych kontaktach babci z wnuczką, a nie na doktrynach i prawie wewnętrznym związku.
   Jednakże, oryginały materiałów strażnicy dostarczone sądowi pozwolą wykazać, co jest powodem, odmawiania odwiedzin babci z wnuczką.
   Wykażą też, że to nie jest decyzja syna, ale z góry religijnie narzucona doktryna tej organizacji.
   Żeby nawet przez sms-y czy maile nie utrzymywać kontaktów.
   O czym sami pisali w swoich pisemkach.

   Absolutnie.
   Nie zgadzam się z tymi rozmówcami, którzy mówią żeby nic nie robić, dać spokój  :'(
   Czas nieubłaganie płynie, dziecko będzie rosło i brak kontaktu będzie nie do odrobienia.
   Co do wizyt wymuszonych sądem naprawdę może się to rozwinąć w bardzo dobrym kierunku.
   Bożena, jako matka czwórki dzieci, zapewne ze swojej strony zrobi wszystko, żeby było miło i przyjemnie.
   Tutaj, to okaże się, jaką klasą popiszą się rodzice dziecka.
   I tak naprawdę pokażą swoje prawdziwe oblicze i jako ludzie i jako świadkowie Jehowy.

   Zachęty świadkowe są takie, że o ile można,  ... ze wszystkimi żyjcie w pokoju  :-* :-* ...
   Ta sytuacja w tej rodzinie będzie dobitnym świadectwem, jak syn i synowa stara się o ten pokój z babcią, matką i teściową.
   Jestem przekonana, że gdyby nie polityka ostracyzmu wobec wykluczonych czy odchodzących z tej organizacji.
   Syn Bożeny, Dawid, bardzo chętnie przyjmowałby babcine odwiedziny i cieszył się, że babcia ma kontakt z wnusią.
   Niestety, ta organizacja jest tak porąbana, że całą empatię w tych kwestiach wyrzuca do kosza.
   I wszystkie pozytywne emocje rozszarpuje na strzępy.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: NNN w 21 Czerwiec, 2022, 01:31
   
Edukacja międzykulturowa
2015, nr4            ISSN  2299- 4106

Katarzyna Jas   

 "Oddziaływanie socjalizacyjno - wychowawcze dziadków w rodzinie i ich znaczenie w życiu młodych ludzi."


http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.ojs-doi-10_15804_em_2015_15/c/22-939f167a-c411-4918-b2db-2aa8ccb4bf5f.pdf.pdf (http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.ojs-doi-10_15804_em_2015_15/c/22-939f167a-c411-4918-b2db-2aa8ccb4bf5f.pdf.pdf)

   "W środowisku rodzinnym zdobywa się umiejętności współdziałania oraz czerpie elementy kultury i świata wartości, 'dokonuje się proces enkulturacji dziecka, czyli wprowadzania go do kultury społeczeństwa, w którym będzie żyło'."
   Jak twierdzi Teresa Kukołowicz, 'dziadkowie kształtują u wnuków ich tożsamość rodzinną, regionalną i narodową, przekazują historię swego życia, podtrzymują kulturę, wyrażającą się w pewnych prawdach życiowych, przyczyniają się do zachowania różnych obyczajów w rodzinie, są ośrodkiem rodzinnej informacji, a także moralnego i materialnego oparcia oraz pomocy dzieciom i wnukom'.

   Współcześnie częstymi sytuacjami są również takie, kiedy to wnuki są dla swoich dziadków nauczycielami... W relacjach babcia (dziadek)/wnuk (podopieczny) transfer wiedzy jest dwukierunkowy. (...) Najczęściej młode pokolenie staje się dla starszego źródłem inspiracji w dziedzinie techniki i informatyki."

"Ważne są również normy oraz zasady wpajane dzieciom przez ich rodziców, stosunek do dziadków kształtowany u wnucząt na podstawie opinii wyrażanych przez rodziców oraz relacji miedzy dziadkami i ich dziećmi." - (wytłuszczenie moje).

  (...)"Maria Susłowska podaje w tej kwestii interesujące stwierdzenie badacza tej problematyki, a mianowicie, iż 'dziadkowanie jest rodzicielstwem trochę przesuniętym w czasie, uwolnionym jednak od stresów macierzyństwa i odpowiedzialności ojcostwa'"

"Na uwagę zasługuje fakt, że realne istnienie babci lub dziadka w rodzinie przyczynia się do zdobywania i pogłębiania wiedzy na temat starości i osób starszych przez młodsze pokolenie."
"Zaznaczyć należy, że pozytywne relacje miedzy wnukami i dziadkami są istotne zarówno dla młodszego, jak i starszego pokolenia."

Oto niektóre ważne cytaty z bardzo ciekawego opracowania. Polecam w całości. 





Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Bożena w 23 Czerwiec, 2022, 21:53
Dawno mnie tu nie było. Widzę, że rozgorzała niezła dyskusja 😉
Bardzo mi miło, że mnie wspieracie 🙏♥️
Na ugodę żadną nie pójdę 💪🏻
Wygram 🏆❤️
Pociągniemy to do końca i myślę, że będzie to efekt domina😅
i początek końca 💪🏻
Ściskam Was Wszystkich ❤️❤️❤️
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: DreamM@ster w 24 Czerwiec, 2022, 01:34
Cholerna, Destrukcyjna, Obrzydliwa Sekta!!  Pocałujcie mnie w cztery litery sekciarze z Warvick!!!
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 24 Czerwiec, 2022, 08:16
Dawno mnie tu nie było. Widzę, że rozgorzała niezła dyskusja 😉
Bardzo mi miło, że mnie wspieracie 🙏♥️
Na ugodę żadną nie pójdę 💪🏻
Wygram 🏆❤️
Pociągniemy to do końca i myślę, że będzie to efekt domina😅
i początek końca 💪🏻
Ściskam Was Wszystkich ❤️❤️❤️
Jak będziesz miała za sobą wywiad medialny, to daj znać, to wciągnę go do zbioru:
https://sjwp.pl/ogolnie-o-forum/forumowicze-w-mediach-archiwum-wywiady-filmy-artykuly/msg132590/#msg132590
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 26 Czerwiec, 2022, 23:49
Sensu w tym za grosz (...) 
Sprawa w sądzie. Szczerze, jak by mi ktos taką sparwę założył, to tylko bym się wkurwił...
Dwa, ze wrzuca to do mediów, to też w sądzie plusem nie będzie...

   Żadne wezwanie na sprawę sądową przyjemnych uczuć nie przynosi  :'(
   W takiej sprawie czy innej, nawet jak się jedzie tylko w charakterze świadka.
   Nie odmawiajmy babci Bożenie skorzystania z prawa  ... "odwołania się do Cezara" ...
   Żadnego przestępstwa tym posunięciem nie popełnia.
   Nie można milczeć, tak jak tego sobie żąda i tego uczy strażnica.
   Wręcz przeciwnie, niech wszyscy dookoła wiedzą, jak się traktuje odchodzących członków rodziny.
   Jaka tak naprawdę jest ta niby kryształowa organizacja, Świadkowie Jehowy w Polsce.
   Niech dociera prawda do zwykłych ludzi.
   I zamyka im drzwi.
   Strażnica również często odwołuje się do Cezara i walczy o swoje prawa.
   I jeszcze zawsze wielki szum wokół tego robi od razu jest informacja na stronie oficjalnej jw.org., albo w literaturze.
   Dlaczego zwykłemu poszkodowanemu  ... "Kowalskiemu" ... odmawiać dochodzenia swoich praw w sądzie, skoro po dobroci się nie dało?

   A dlaczego zwykli ludzie nie mieliby się dowiedzieć, jak dzieci świadkowie Jehowy traktują swoich bliskich, którzy sami odeszli?
   Ze względu na krętactwa i matactwa strażnicy, ukrywanie pedofili, przemocy, alkoholizmu i innych niegodziwych rzeczy?
   Właśnie takie informacje w internecie czy gdziekolwiek indziej stają się wielkim ostrzeżeniem dla niezorientowanych.
   Dlaczego Polska miałaby nie wiedzieć, że takie sytuacje u świadków funduje najbliższa rodzina?
   Tym bardziej, że śJ w Polsce chcą uchodzić za bardzo dobrych, prawych obywateli?
   Pewnie, że na rynku lokalnym, tam gdzie Bożenę znają dobrej sławy świadkom to nie przyniesie.
   I w sprawie działań Bożeny zdania będą podzielone, skoro nawet tu u niektórych zrozumienia nie ma.
   Choć wiemy, jak wygląda świadkowa rzeczywistość.
   Ale wielu rozsądnych ludzi przyklaśnie jej działaniom i jej walce o wnuczkę.
   I wśród wielu sąsiadów i katolików znajdzie wiele poparcia i zwolenników.
   Bo walczy dla siebie w słusznej sprawie.
   Więc siedemtwarzy, ta walka ma sens.
   I nie stawiajmy Bożeny z góry na przegranej pozycji.
   Bo rozstrzygnięcie sprawy należy do sądu.

    I lepiej coś robić i wykorzystać wszystkie możliwości.
   Niż potem żałować, że można było coś zrobić, a się tego nie zrobiło.


   Jestem takiego zdania.
   Bo jak się dzieje zło i krzywda, to wystarczy tylko, że ludzie będą milczeli.
   A zło się będzie rozprzestrzeniało.
   Nie można być ślepym, głuchym i niemym na takie sytuacje.
   I życzę Bożenie zwycięstwa.
   I samych miłych przeżyć w związku z odwiedzaniem wnuczki  :-* :-*
   Jestem zdania, że się jej to należy.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Profesor Tutka w 27 Czerwiec, 2022, 06:11
Wszystko pięknie,ale co wtedy gdy p.Bozena nie cieszy się dobrą opinią u postronnych ludzi?Przecież moze być postrzegana negatywnie przez ludzi ze świata?Wtedy taka sytuacja będzie naczej z korzyścia dla ŚJ.To oni będa tymi  biednymi,prześladowanymi których się czepiają be powodu.

Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 27 Czerwiec, 2022, 08:01
Wszystko pięknie,ale co wtedy gdy p.Bozena nie cieszy się dobrą opinią u postronnych ludzi?
Przecież moze być postrzegana negatywnie przez ludzi ze świata?Wtedy taka sytuacja będzie naczej z korzyścia dla ŚJ.
To oni będa tymi  biednymi,prześladowanymi których się czepiają be powodu.

   Wiedziałam, że nie odpuścisz i dumnie będziesz stał tu na straży tego wątku.
   I że zabierzesz swój "święty, nadarzyński" głos, rzucając tą gorącą kartofelką.
   Bo sytuacja dla Nadarzyna, niestety niewygodna, zbyt komfortowa nie jest i kłuje śmierdzącym kolcem.
   Profesorze ...  :'( 
   Profesorze ...  >:D
   Jakże głęboko w Tobie siedzi ta zakłamana strażnica, aż oczy i umysł śmieje się od takich powalających pozornie treści.
   Ale jeszcze powinieneś pamiętać, że my tu, to nie te milczące owce w zborach.
   To jest właśnie sposób strażnicy, żeby nawrzucać błota na tych, co walczą o słuszną sprawę.
   Przecież my odstępcy, to również wg strażnicy jesteśmy wszyscy chorzy psychicznie ludzie, nienormalni i niepoczytalni.
   Sami złodzieje, rozpustnicy, narkomani, alkoholicy, prostytutki, alfonsy i samo dno i wodorosty  :'(
   Każdy zaprogramowany śj spotykając osobę wykluczoną czy taką, która sama odeszła bo odkryła prawdę o strażnicy.

   Będzie uciekał ze skrzywioną miną, gdzie pieprz rośnie!!!

   To wysokich lotów szkoła nienawiści strażnicy, żeby w ten sposób przedstawiać osoby odchodzące stamtąd.
   A przeogromna większość, to normalni ludzie, normalnie żyjący, pracujący na swoje utrzymanie i dbający o swoje rodziny.
   Poczytaj sobie komentarze pod filmem Bożeny.
   To zdziwisz się, ile jest pozytywnych i wspierających jej działania wpisów.
   A nawet deklaracje stawienia się w sądzie jako świadkowie, potwierdzający ten okrutny ostracyzm w jw.org.
   Bo widać, że piszesz aby tylko sobie coś naskrobać.
   A już sobie wyobrażam, jak to syn chodzi po sąsiadach i okolicy i zbiera tę niby złą opinię o swojej matce.
   I powołuje świadków, żeby oczerniać swoją matkę.
   Na szczęście sądowe procedury trochę inaczej wyglądają, a kuratorzy sądowi to nie śj.
   I Sędzia Sądu Rodzinnego to też na szczęście dla Bożeny nie śj.
   Świadkowie i owszem, bardzo chętnie robią z siebie ofiary prześladowań.

   Ale gdzie w odwiedzinach wnuczki przez babcię znaleźć to prześladowanie?

   
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 27 Czerwiec, 2022, 11:53
   A tu między innymi plakat w tej materii.
   Zredagowany w ub.r., z okazji 26 lipca  ...  Międzynarodowego Dnia Pamięci Ofiar Strażnicy ...
   Babcie i dziadkowie, którzy nie mogą odwiedzać swoich wnuków z powodu tego, że przestali być świadkami Jehowy.
   Lub wnukowie, którzy nie mogą odwiedzać swoich dziadków, bo ich rodzice przestali być śj.
   Bez żadnej wątpliwości są ofiarami tej potężnej korporacji w Polsce pod nazwą Świadkowie Jehowy w Polsce.
   Ofiarami ostracyzmu, tak skrzętnie pielęgnowanego na łamach tej religii.
   Tam się wzajemnie wszyscy pilnują, żeby do takich kontaktów nie dochodziło.
   Panuje też potężna inwigilacja i na szeroką skalę donoszenie na siebie nawzajem.
   Tu na forum były opisywane przypadki, w których dziadkowie pod osłoną wieczoru czy nocy chodzili odwiedzali wykluczone dzieci.
   I swoje wnuki.
   Czy to normalne?
   Ale strażnica nic w tym złego nie widzi.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 27 Czerwiec, 2022, 12:14
Ja bym po stokroć się zastanowiła nim bym z synem zaczęła brudy prać w sądzie .

Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Siedemtwarzy w 27 Czerwiec, 2022, 12:43
Estero, ja nie przeczę, że org rozbija rodziny. Tylko jesli chce to pokazać to niech uderzy w orga, a nie syna i wnuka. To jest problem jakis 90% aktywistow ex świadków. Uderzają w swoje rodziny, przyjaciół. Starają się na nich wymusić zmiany... tylko co to daje? Nic..., albo prawie nic. To co najbardziej uderza owieczki w orgu, to pokazanie, ze ich organizacja jest słaba a ich pasterze nie bardzo poslugują sie nawet Biblią. To miało miejsce w przypadku komisji w Australii.
Niech pozwie orga, ze nie moze miec kontaktu z wnukiem, bo takie jest ich nauczanie. Naprawdę myśli, ze sąd od tak wyda wyrok po jej myśli. Ma 4 dzieci, każde będzie wezwane przed sąd, jesli wogole dojdzie do rozprawy. Zbiory straznic i artykulow, jak niektorzy sugerują, są bezwartosciowe w postepowaniu. Liczyć będzie się statut organizacji i naprawdę trzeba karkołomnosci i świetnych  prawnikow, zeby zainteresować sąd nauczaniem SJ w przypadku takiej sprawy. Wywiad środowiskowy, zlecony przez sąd bedą przeprowadzac biegli, więc bedą kierować sie o wiele wiekszym spektrum, niż tylko nauczanie orgowskie. I docieramy do końca. Nawet jesli wygra, to jak sobie wyobraża kontakty z wnukiem. Czasami widzę, ze wyszli z orga, ale beton orgowski nie wyszedł z nich. Chetnie posluchałbym drugiej strony...
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Profesor Tutka w 27 Czerwiec, 2022, 13:36
Estero,Org jest zla,Org jest bardzo zła, nie ma drugiej tak złej organizacji na Ziemi,mało tego, tak złej Organizacji nie było nigdy.Obejrzałem pozostałe filmy p. Bożeny,Ona w mojej ocenie nie ma szans na kontakty z wnukami.Zreszta sama te filmy obejrzyj.Ale jam jest Warwricką onucą i się nie znam.Nie dzwoń do mnie.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 27 Czerwiec, 2022, 13:42
możemy mówić i pisać co chcemy, a decyzja i tak należy do sędziego sądu rodzinnego...

ja życzę małej Zuzannie wszystkiego najlepszego i mam cichą nadzieję, że to maleństwo będzie miało i rodziców i babcię...
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 27 Czerwiec, 2022, 14:30
możemy mówić i pisać co chcemy, a decyzja i tak należy do sędziego sądu rodzinnego...
ja życzę małej Zuzannie wszystkiego najlepszego i mam cichą nadzieję, że to maleństwo będzie miało i rodziców i babcię...
   Zupełnie zgadzam się.
   To nie wojna z korporacją strażnica.
   To tylko rozprawa sądowa przed sądem rodzinnym o odwiedziny wnuczki.
   Jakich w Polsce podobnych odbywa się wiele.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 27 Czerwiec, 2022, 15:52

Na ugodę żadną nie pójdę 💪🏻
Wygram 🏆❤️
Pociągniemy to do końca i myślę, że będzie to efekt domina😅
i początek końca 💪🏻


Jak twój syn zniesie do sądu screeny z tej strony to masz jak w banku że widzenia z wnuczką będą nie prędko.
Na ugodę nie pójdziesz? Wygrasz?A w co ty grasz?
Może i twój syn jest zatwardziałym jehowickim betonem, ale ty jesteś oszalała z nienawiści do niego.
Opamietaj się. Daj mu spokój. Pozwól aby czas zrobił swoje.
Mam matkę fanatyczke i bardzo cierpię z tego powodu, ale jak patrzę na twoje występy na yutub to widzę że itak mam dużo szczęścia.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Vog w 27 Czerwiec, 2022, 16:24
Przeczytałem gdzieś tu w wątku słuszną uwagę: Dlaczego syn woli iść z matką do sądu, niż pozwolić jej widywać wnuczkę?
Parę osób krytykuje autorkę, że po co publicznie pierze brudy, że lepiej odpuścić czy też w poniżeniu czekać na jakiś przejaw łaski syna.
Wybaczcie, ale czy Wy pisaliście te myśli zaraz po zebraniu?
Jedną z pierwszych rzeczy, jakiej człowiek uczy się po opuszczeniu destrukcyjnej sekty śJ jest szacunek do siebie.
Świadkowie są przekonani o swojej wyższości nad eksami i jeżeli tylko im się na to pozwoli, to wejdą im na głowę.
Ciekawi mnie czego tak boi się syn.
Co opowiadał o babci albo jak ją przedstawiał? A może jego opinia wśród sąsiadów także nie jest krystalicznie czysta?
Czy sprawa odbije się na rodzinie? Oczywiście, ale będzie to jeden z precedensów jakich potrzeba w naszym kraju, aby problem nienawiści względem eksów został zauważony w sposób prawny.
Przy każdej aktywności wymierzonej w Strażnicę odzywają się głosy takich sceptyków.
Po co to robić, to szkodliwe dla samych świadków, którzy także są ofiarami. To i tak nic nie zmieni, ośmieszacie się itp.
Odnoszę wrażenie, że wielu krytyków takich akcji jak protesty, plakaty czy pozwy tak naprawdę potrzebuje organizacji, a nagłośnienie praktyk Strażnicy jest dla nich niewygodne, bo być może jako PIMO spotykają się z niechęcią postronnych z tego powodu.
A forum jest takim, fajnym wentylem. Można popisać co się w orgu nie podoba, podzielić plotkami, a potem iść z braćmi na stojak czy też na kawę nie zaprzątając sobie głowy tymi, którzy potracili kontakty z bliskimi  :)
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 27 Czerwiec, 2022, 18:02
Jak twój syn zniesie do sądu screeny z tej strony to masz jak w banku że widzenia z wnuczką będą nie prędko.

   Matylda.
   Mam do Ciebie proste pytanie.
   Dlaczego tak twierdzisz?


Przeczytałem gdzieś tu w wątku słuszną uwagę: Dlaczego syn woli iść z matką do sądu, niż pozwolić jej widywać wnuczkę?
Parę osób krytykuje autorkę, że po co publicznie pierze brudy, że lepiej odpuścić czy też w poniżeniu czekać na jakiś przejaw łaski syna.
Wybaczcie, ale czy Wy pisaliście te myśli zaraz po zebraniu? (...)
Ciekawi mnie czego tak boi się syn (...) (pogrubienie moje)

   Vog.
   Słusznie zauważyłeś.
   Osobiście bym miała jeszcze inne spostrzeżenie.
   Czym tak naprawdę kieruje się syn Bożeny, nie pozwalając na te odwiedziny?
   Czy to wynika z jego przekonań religijnych jako śj?
   Czy w grę wchodzą zupełnie inne powody nie związane z religią?

 
Estero,Org jest zla,Org jest bardzo zła, nie ma drugiej tak złej organizacji na Ziemi,mało tego, tak złej Organizacji nie było nigdy (...)
Ale jam jest Warwricką onucą i się nie znam.Nie dzwoń do mnie. (pogrubienie moje)

   Panie Tutka.
   Jaka jest jw.org, każdy tu wie.
   I oczywiście są i były gorsze ugrupowania niż śj.
   Ale to forum akurat porusza tematykę śj, więc wypowiedzi są jakie są.
   To co zaznaczyłam boldem w Twojej wypowiedzi, jeśli się za kogoś takiego uważasz, to gratuluję.
   I nie sugeruj, że mamy jakiś kontakt telefoniczny ze sobą.
   Bo nigdy do Ciebie nie dzwoniłam i w przyszłości takiej czynności nie przewiduję.


   ***********************************************************************

   P.s.
   A tak w ogóle.
   W różnych dyskusjach na tym forum można odnieść wrażenie, że niektórzy bardzo się biorą za obronę jw.org.
   Wzywają do pokornego znoszenia wszelkich obrzydliwości jakie ona funduje no i oczywiście milczenia, czym ta org jest.
   To mam pytanie do takich wszystkich, co robicie tu na tym forum?
   Bo nie ma akcji skierowanej przeciwko tej org, która by tu nie była skrytykowana.
   Jaki jest cel tej krytyki?
   
   
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 27 Czerwiec, 2022, 18:40
Estera droga tak twierdzę ponieważ wypowiedzi Bożeny nacechowane są chęcią jakiejś walki.
Już na wstępie mówi że nie jest zainteresowana ugodą. Straszy efektem domina. Czyli wydaje jej się że swoim kolorowym usposobieniem dokona przewrotu w polskim sądownictwie i obali ogólno światową jehowicką sekte.
Ja nie widzę tu walki empatycznej babci o kilka chwil z wnuczką, tylko nieudolnie przygotowaną próbę obalenia jehowizmu 😲
Nas pokrzywdzonych przez tą  setkę rozpiera poczucie krzywdy. Chęć zemsty przesłania oczy.
Tylko że w sądach rodzinnych gdzie ustalane są minymi kontakty z dziećmi, zasiadają ludzie którzy muszą sprawe z zimną krwią rozsądzić.
Przecież to gołym okiem widać że Bożena chce ukarać syna, dopiec mu. Bo jej nie słucha, nie respektuje jej tzw praw.
Moim zdaniem bycie babcią to jest przywilej, efekt wielu lat poświęceń. Nie żadne prawo.
Gdyby Bożena nie popełniła żadnych błędów wychowujac dzieci, nie było by teraz tej sytuacji.
No i sąd będzie właśnie te wszystkie błędy i brudy wyglądał, badał, analizował. Przynależność do sekty będzie miała tu marginalne znaczenie.
A jak się sąd dowie że babcia bryluje po internetach i odgraża się że będzie walczyć, że będzie efekt domina, to sąd nabierze podejrzeń co do intencji "babci"


Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Profesor Tutka w 27 Czerwiec, 2022, 18:53
Droga Estero
Nie czepiam się ,ale Twoje posty są mało zrozumiałe dla mnie,może dlatego że robisz rózne fikołki.Najpierw piszesz z nadzieja że rzeczona sprawa bedzie swietną reklamą tego że ŚJ rozbijają rodziny(twój pierwszy post),potem piszesz o prawdopodobnym zaangażowaniu Nadarzyna(post twój drugi)Porównujesz tę sytuację do afery pedofilskiej w Australii(prawie)(to twój post kolejny).Potem piszesz że syn p. Bożeny na pewno by chętnie przyjmował swą matkę gdyby nie Organizacja,a to chyba Twoje Estero ,pobożne życzenia.A później robisz fikołka i piszesz ze nie chodzi Ci o wojne z JW.Org ale ze jest to zwyczajna sprawa jakich jest wiele.Fikołek jak się patrzy
Podsumowanie:nie bronię JW.Org ,raczej jestem za zdrowym rozsądkiem,bez zacietrzewienia .Nie dzwoń do mnie.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 27 Czerwiec, 2022, 19:10
   Matyldo.
   Dziękuję Ci za Twoją szczerą odpowiedź.
   Teraz trochę lepiej rozumiem, dlaczego zajmujesz takie stanowisko a nie inne.
   Masz prawo do swoich wniosków i one wcale nie muszą się pokrywać z myśleniem innych.

   Profesorze Tutka.
   Może i to dla Ciebie są fikołki.
   Ale ja raczej to bym nazwała myśleniem w różnych kierunkach co nie znaczy, że tak się stanie.
   Niektóre sytuacje jest łatwo przewidzieć, inne mniej, przy działaniach ... jw.org ... wszystko jest możliwe.
   A może stanie się pokojowy cud i syn Bożeny bez szarpania się po sądach, pozwoli swojej mamie odwiedzać swoją córkę.
   Jak będzie czas pokaże.


(...) Nie dzwoń do mnie.
   Ty też do mnie nie dzwoń.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 27 Czerwiec, 2022, 21:49
Jeżeli już o ścisłość chodzi to ja widzę większy sens gdyby Bożena powołując się na kodeks rodzinny i opiekuńczy, pozwala swojego syna o to że nie przestrzega prawa i zasad współżycia społecznego. Przez to że nie okazuje matce należnego szacunku i wsparcia, w tym Uniemożliwia jej, babci, widzenia z wnuczka.
Można by wtedy argumentować że zaślepienie zasadami szkodliwej sekty Popycha go do zachowań niezgodnych z prawem, że to działa na szkodę starej 😎matki.
Tylko po pierwsze,  trzeba by chyba mieć nieskazitelnie czyste sumienie wkwestii wcześniejszych relacji rodzinnych.
Po drugie, to co zwykle, z niewolnika nie ma pracownika.
Tak więc najlepszą opcją będzie czas i polubowne załatwienie.
Moim zdaniem wnoszenia do sądu rodzinnego o ustalenie kontaktów z babci z niemowlakiem jest najgłupszym pomysłem. Skazanym na porażkę.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Fantom w 27 Czerwiec, 2022, 22:13
  Bożena z tego co zrozumiałem nie ma zamiaru pozwać syna, jedynie chce ustalić sądownie widzenia z wnuczką. Nie zależy jej na budowaniu relacji z synem, bo jak wiemy prawdopodobnie to syn sam zerwał te relacje na podstawie wskazówek CK. Czas na polubowne załatwienie był. To syn nie skorzystał z tej możliwości( wersja Bożeny).

 @Matylda Nie wiem czy miałaś okazję sama brać udział w sądowym ustalaniu widzeń. Przeczytaj prawo rodzinne odnośnie kontaktów. Babcia musiałaby mieć poważne zarzuty, aby takich widzeń sąd jej odmówił.
 Jeżeli jest tak jak opisuje to Bożena, to sąd przyklepie widzenia. Najgłupszym posunięciem będzie jak babcia odpuści widzenia. To jej potomek. Przekonania sekciarskie syna nie mogą pozbawić jej do tego prawa. Porażką będzie kiedy wnuczka nie będzie znała babci. Bo zazwyczaj tak to wygląda. Po latach jak wnuczka spotka babcię, to będzie dla niej jak obca osoba. To jest dla Ciebie bardziej normalne ? Sąd będzie patrzeć na relacje babcia-wnuczka, a nie na relację babcia-syn.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Siedemtwarzy w 28 Czerwiec, 2022, 10:14
Taki tam wypis co sąd  bedzie brał pod uwagę , chcac udzielić dziadkom mozliwości opieki lub widywania się.

Podejmując decyzję o wydaniu Orzeczenia, sąd przede wszystkim kieruje się dobrem dziecka. Rozważa przede wszystkim:

Życzenia i odczucia dziecka.
Potrzeby fizyczne i psychiczne dziecka.
Prawdopodobny wpływ decyzji sądu na dziecko.
Wiek, płeć i pochodzenie dziecka, a także inne ważne cechy.
Każde niebezpieczeństwo, na jakie może być narażone dziecko.
Zdolność rodziców lub opiekunów do spełniania potrzeb dziecka.
Uprawnienia sądu.
Sąd rozważy również, czy niewydanie orzeczenia jest odpowiednie w danych okolicznościach.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Lipiec, 2022, 14:47
Dzisiaj, tj. 20 lipca 2022 odbyła się rozprawa w sądzie w Katowicach (Bożena mówi o tym w swoim najnowszym filmiku). Kolejna rozprawa ma odbyć się w okolicach grudnia br., ale Bożena w ciągu najbliższego tygodnia (najpóźniej chyba do wtorku 26.07) musi dostarczyć do sądu papierowe wersje Strażnic i książek. Jeśli ktoś takie posiada i może je szybko Bożenie przesłać, to tutaj są dane do niej (podane również pod jej filmikiem):
mail: btrojanowska63@gmail.com
tel.: 517 521 341
Paczkomat InPost (na który można wysłać publikacje) KAT79M

Chodzi o publikacje:

- Strażnica 15 styczeń 2013 (2 sztuki)
- Strażnica 15 kwiecień 2012 (1 sztuka)
- Strażnica 15 lipiec 2011 (1 sztuka)
- Strażnica 15 listopad 2014 (1 sztuka)

Książki:
Proroctwo Izajasza cz. 1
Trwajcie w miłości Bożej
Prowadzenie rozmów na podstawie Pism
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Lipiec, 2022, 15:47
Oj to widzę, że sądy daleko w tyle...
Wszystkie te publikacje są w wersji elektronicznej na jworgu, a te od 2011 r. w PDF.
Ale w sądach pracują wg starych metod.

Przykład Strażnica 15 lipca 2011 r.:

https://www.jw.org/pl/biblioteka/czasopisma/w20110715/
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Lipiec, 2022, 18:08
Oj to widzę, że sądy daleko w tyle...
Wszystkie te publikacje są w wersji elektronicznej na jworgu, a te od 2011 r. w PDF.
Ale w sądach pracują wg starych metod.

Przykład Strażnica 15 lipca 2011 r.:

https://www.jw.org/pl/biblioteka/czasopisma/w20110715/

No dokładnie tak jest, że sądy są w epoce maszyn do pisania! Życzą sobie oryginalnych publikacji - wydrukowanych, w formie papierowej! I to w ciągu tygodnia!
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 13 Sierpień, 2022, 20:25
   Walcząca babcia w   ... "Pytaniu na Śniadanie" ...
   https://sjwp.pl/index.php?topic=11379.msg245903#msg245903
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 04 Grudzień, 2022, 23:10
   Jest wspaniała wiadomość w tej sprawie.
   Bożenka ma odwiedziny u swojej wnusi Zuzi.
   https://www.youtube.com/@63skarb/community

Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Opatowianin w 05 Grudzień, 2022, 00:17
SUPER!!!  :) :) :) :) :)
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: NNN w 06 Grudzień, 2022, 00:23

 636 wyświetleń  Nadawane na żywo 3 gru 2022

  Dzień dobry Kochani 😁 SPRAWA SĄDOWA WYGRANA 💪🏻❤️

 Pierwsze 50 min jest niestety wycięte, ponieważ nie udało mi się za pomocą programu, zamazać twarzyczki Zuzi na obrazie. Miało to związek oczywiście z telefonem syna, by nie upubliczniać jej wizerunku. Na LIVE w tle, na ścianie, portret Zuzi w kwiecie Lotosu( twarz zasłonięta)
 LIVE - Temat: PSYCHOMANIPULACJE "Ludzie będący w sekcie nie mają świadomości, że są w sekcie" - na tym właśnie polega psychomanipulacja ;)

 Dzwońcie do mnie i opowiadajcie SWOJE historie. Są ważne, ponieważ ochronią innych przed wstąpieniem do tak destrukcyjnej grupy, a także pomogą innym, radzić sobie w codziennym życiu. Jestem WAM niezmiernie wdzięczna za komentarze, lajki i subskrypcje :))


Miałem to szczęście, że odsłuchałem te 50 minut, jeszcze gdy trwało nagranie, które Bożenka wycięła.
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Siedemtwarzy w 06 Grudzień, 2022, 11:25
Serio, nagrała wizytę u wnuczki i upubliczniła???
Tytuł: Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
Wiadomość wysłana przez: Estera w 06 Grudzień, 2022, 12:34
Serio, nagrała wizytę u wnuczki i upubliczniła???
   Skąd Ty wziąłeś taką informację?
   Czegoś chyba nie zrozumiałeś, bo jeszcze żadna wizyta u wnuczki się nie odbyła.
   Chodziło o obraz z twarzą Zuzi na ścianie, który Bożenka namalowała, a którego syn i synowa nie chcieli przyjąć w prezencie.
   Dokładnie tak, jak tu niżej zostało to opisane.
   
Dzień dobry Kochani 😁 SPRAWA SĄDOWA WYGRANA 💪🏻❤️
Pierwsze 50 min jest niestety wycięte, ponieważ nie udało mi się za pomocą programu, zamazać twarzyczki Zuzi na obrazie.
Miało to związek oczywiście z telefonem syna, by nie upubliczniać jej wizerunku.
Na LIVE w tle, na ścianie, portret Zuzi w kwiecie Lotosu( twarz zasłonięta)
   Nikt nie nagrywał żadnej wizyty.