Prawda jest taka, że Bożenka jest youtuberką, coś podobnego do dziennikarki śledczej. Ujawnia oszustwa i matactwa kultu szkodliwego, dla jednostki i społeczeństwa. Świat takich ludzi ceni. Oni to robią za nas. Za nas poświęcają czas i środki, a także dla nas się narażają.Trzeba wiedzieć o tym, że na stronie jworg jest artykuł iż oni nie tylko nie rozbijają rodzin, ale je jeszcze umacniają. Dlatego to co ujawnia Bożenka stoi w sprzeczności z ich deklaracją i obnaża ich zakłamanie i hipokryzję. Oni takich ludzi traktują najgorzej, mówią o nich jak o najgorszych odstępcach, nienawidzą i prześladują. Chcą im zawiązać ręce i zakneblować usta. Tak traktują wszystkich aktywistów, natomiast tych, którzy siedzą po wykluczeniu "jak mysz pod miotłą" nie tykają. To jest jasny przekaz. Masz siedzieć cicho, szczególnie jak dużo wiesz. Masz na kolanach o wszystko prosić, nawet o przyłączenie. Skrucha, skrucha i jeszcze raz skrucha przed mafiosami i gangsterami okradającymi swoje zbory. Zastraszyć cię, obrzydzić ci życie. To jest pokazanie, że ich macki sięgają aż poza organizację. My was wszędzie widzimy. Tak samo przecież robią z osobami pokrzywdzonymi przez pedofilię. Przypominacie sobie plakaty dziecka z ustami zasłoniętymi łapą, albo zaklejonymi taśmą z napisem jworg? Dlaczego wtedy nie protestowaliście? Że tak nie trzeba, tak nie można?
Jestem również aktywistą. Inne metody.Także legalne. Mam na forum, na dole w stopce napisane, że nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię bowiem jestem jej ofiarą. Takimi ofiarami jesteście wy wszyscy. Tymczasem w tę niedzielę dowiaduję się, że walczę z organizacją i jestem największym przebrzydłym odstępcą. Mówi to byle jaki świadek Jehowy, który spotyka się potajemnie ze swoim stryjecznym bratem nie będącym już w organizacji. Różnica jest taka, że jego brat mieszka dalej i tamten nic nie wie o jego działalności, natomiast ja mieszkam na jego terenie i twierdzi, że wie o mnie wszystko. Na szczęście nie wie, że ja współpracuję także z tym jego bratem stryjecznym. Cyrk. A prawo krytyki jest konstytucyjnym prawem i nikt mi tutaj łaski nie robi. Nie muszę nikogo prosić o pozwolenie, a już na pewno nie tych krętaczy i oszustów. Tymczasem na dołach, ci co wierzą cekistom i nas obmawiają to ludzie biedni, gonieni do roboty i obdzierani z ciężko zarobionych nieraz pieniędzy. Ślepi prowadzeni przez zaślepionych zdobywaniem mamony.
Wracając do Bożenki. Dobrze robi. Syn chce ją upodlić. Ma siłę. Stoją za nim prawnicy z Nadarzyna. Będą go uczyć, jak ma zrobić, aby przynajmniej nie przegrać, by przypadkiem nie ucierpiała "przenajświętsza, boża organizacja". Zakulisowo, bez świadków, jak na spowiedzi usznej. Bo jeśli dojdzie do procesu, to Nadarzyn przecież nie jest tutaj stroną. To sprawa cywilna pomiędzy babcią i synem o ustalenie kontaktów z wnuczką dla babci. Te kontakty w sposób szczególny są przez prawo chronione, bowiem wiadomo od dawna, jak są wszystkim stronom potrzebne i jak dobrze wpływają na dzieci, które potem stają się pełnoletnimi obywatelami państwa i dobrze, jak kontynuują najlepsze cechy swoich przodków.
Sąd rodzinny (także każdy inny) nie będzie zajmował się sektą jako taką bo nie ma takich uprawnień i kompetencji ustawowych (wyznanie św. J. działa legalnie i jest zarejestrowane, a więc ma osobowość prawną, stając się równoprawnym partnerem państwa). Stąd ciężko ich pociągnąć do odpowiedzialności, ale jest to możliwe. "Dotąd dzban wodę nosi, aż mu się ucho urwie"! Trzeba udowodnić, że kult ten wyrządza szkody społeczeństwu i nie zasługuje na pomoc tegoż społeczeństwa (dotacje dla kultu pożytku publicznego z naszych podatków).
Bat ma rację i wiedzę, że się trochę zna w temacie. RODK to nic innego jak Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno- Konsultacyjny. Jest powoływany przez sąd rodzinny po to, aby w danej sprawie poczynił ustalenia i zbadał środowisko zarówno dziecka jak i powodów. Dlatego Bożenka powinna właśnie złożyć w sądzie oryginały Strażnic, nawołujących do negatywnego wpływania na członków rodzin poprzez izolowanie jednych od drugich. RODK tym się zajmie i opracuje, wskazując sądowi jak to wpływa na relacje w rodzinie. Sąd będzie miał materiał pomocniczy i może z niego skorzystać do oceny sytuacji i podjęcia kroków prawnych.