Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką  (Przeczytany 4390 razy)

Offline PoProstuJa

Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« dnia: 19 Czerwiec, 2022, 15:45 »
Na You Tube ukazał się film Bożeny (jest byłym Świadkiem Jehowy), która złożyła pismo do Sądu Rodzinnego w sprawie widywania się ze swoją wnuczką.

Bożena ma 4 dorosłych dzieci. Od kiedy odeszła z organizacji (ponad rok temu) troje z jej dzieci nadal będących Świadkami całkowicie zerwało z nią kontakt, w tym syn, któremu niecały rok temu urodziło się dziecko.
Bożena nigdy nie widziała swojej wnuczki, ponieważ jej rodzony syn (będący także starszym zboru u ŚJ) nie wpuścił jej nawet za próg swojego mieszkania i nigdy nie pokazał jej swojego dziecka, a nawet nie poinformował swojej matki o narodzinach wnuczki.

Bożena po kilku bezskutecznych próbach kontaktu z synem i zobaczenia się z wnuczką postanowiła wnieść sprawę do sądu (termin rozprawy został wyznaczony na 20 lipca 2022).
Być może w Polsce będzie to pierwsza taka rozprawa?!

Oczywiście kibicujemy Bożenie!  :)

Ja osobiście jej życzę, aby prędzej jej syn przejrzał na oczy niż dopiero pod naciskiem sądu!
I żeby odzyskała swoją rodzinę, którą zabrała jej organizacja Świadków Jehowy - JW.ORG Watchtower z główną siedzibą w USA!

« Ostatnia zmiana: 19 Czerwiec, 2022, 15:47 wysłana przez PoProstuJa »


Offline Vog

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #1 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 16:00 »
Trzymam kciuki. Im więcej takich spraw, tym łatwiej będzie piętnować nienawistne praktyki śJ.


Offline Estera

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #2 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 16:27 »
Na You Tube ukazał się film Bożeny (jest byłym Świadkiem Jehowy),
która złożyła pismo do Sądu Rodzinnego w sprawie widywania się ze swoją wnuczką.
Bożena ma 4 dorosłych dzieci. Od kiedy odeszła z organizacji (ponad rok temu) troje z jej dzieci
nadal będących Świadkami całkowicie zerwało z nią kontakt, w tym syn, któremu niecały rok temu urodziło się dziecko.
Bożena nigdy nie widziała swojej wnuczki, ponieważ jej rodzony syn (będący także starszym zboru u ŚJ)
nie wpuścił jej nawet za próg swojego mieszkania
i nigdy nie pokazał jej swojego dziecka, a nawet nie poinformował swojej matki o narodzinach wnuczki.
Bożena po kilku bezskutecznych próbach kontaktu z synem i zobaczenia się z wnuczką
postanowiła wnieść sprawę do sądu (termin rozprawy został wyznaczony na 20 lipca 2022).
Być może w Polsce będzie to pierwsza taka rozprawa?!
Oczywiście kibicujemy Bożenie!  :)
Ja osobiście jej życzę, aby prędzej jej syn przejrzał na oczy niż dopiero pod naciskiem sądu!
I żeby odzyskała swoją rodzinę, którą zabrała jej organizacja Świadków Jehowy -
JW.ORG Watchtower z główną siedzibą w USA!


   I bardzo dobrze, że Bożena walczy, super medal za odwagę!
   Walka na drodze sądowej o odwiedziny wnuczki może być wygrana.
   I życzę Bożenie z całego serca, żeby ją wygrała.
   I prawdopodobnie ją wygra.
   Dlaczego tak twierdzę?
   Otóż syn Bożeny musiałby udowodnić, że babcia jest zagrożeniem dla ich dziecka.
   A z tego co słychać, babcia pragnie widzieć wnuczkę i nie w celach, żeby ją skrzywdzić.
   Takie sytuacje się podobnie załatwia, jak w przypadku, gdy jedno z rodziców np., po rozwodzie nie chce odwiedzin u swoich dzieci.
   A drugie z rodziców chce je odwiedzać.
   Drogą sądową, można wywalczyć takie odwiedziny.
   Można też stawiać swoje warunki, jak one mają wyglądać.
   Ująć w pozwie, ile razy w miesiącu się chce takie odwiedziny mieć, w jakich godzinach, w jakich dniach.
   Określić również miejsce tych odwiedzin no i wszelkie szczegóły, które się z nimi wiążą.
   I sąd to odpowiednio rozpatrzy.

   NADARZYN NAPEWNO O TYM WIE!

   To nie ma nawet dwa razy dwa.
   Tam od razu rozpętała się gorąca linia telefoniczna, bo przecież jak bez nich podejmować jakiekolwiek decyzje.
   Tam w pierwszej kolejności, syn Bożeny zrobił do nich telefon, co z tym fantem zrobić?
   I być może będą szukać jakiejś drogi bez sądu, żeby się z Bożeną dogadać.
   Żeby nie robić smrodu na całą Polskę, Europę a nawet świat.
   Sprawa, jeśli się odbędzie, będzie świetną reklamą na rozbijanie rodzin przez świadków Jehowy.
   Również trzymam kciuki za wygraną walkę Bożeny  :-* :-*
   Brawo, brawo!!!
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Profesor Tutka

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #3 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 16:40 »
Z natury jako pesymista to raczej słabo to widzę.W mojej ocenie nie ma na to szans by wygrała .No bo jak to sobie wyobrażasz?Że rodzice będa zmuszani do kontaktu z kimś kogo nie chcą widzieć?Że będą przyprowadzać,przywozić dziecko i co,zostawiać je?Słabe to.


Offline PoProstuJa

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #4 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 16:49 »
Z natury jako pesymista to raczej słabo to widzę.W mojej ocenie nie ma na to szans by wygrała .No bo jak to sobie wyobrażasz?Że rodzice będa zmuszani do kontaktu z kimś kogo nie chcą widzieć?Że będą przyprowadzać,przywozić dziecko i co,zostawiać je?Słabe to.

Gdyby ten KTOŚ to była obca osoba, to faktycznie można być pesymistą. Ale tym KIMŚ jest najbliższa rodzina, czyli babcia.
Jeśli matka nie życzy sobie spotkań jej dzieci z ich rodzonym ojcem, to znaczy, że ojciec nie ma prawa do spotkań?! Oczywiście, że ma prawo.

Powiem więcej, wnuczka również ma prawo do widywania się z babcią, ale jest zbyt mała, aby o to swoje prawo zawalczyć.

Ja akurat jestem optymistką w tej kwestii, ponieważ nie ma podstaw do tego, aby odizolować babci od wnuczki. No chyba, że syn Bożeny ma zamiar wyciągnąć z rękawa jakieś "nadarzyńskie karty" (czyli porady prawników z JW.ORG) i starać się udowodnić, że babcia zagraża dziecku czy coś w tym stylu.
No ale to będzie tylko świadczyło o tym synu i jego poziomie moralności oraz o sercu.
Świadkom Jehowy - jako rzekomo religii miłującej bliźniego - dobrej sławy to nie przyniesie!


Offline Profesor Tutka

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #5 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 16:58 »
Ja nic nie pisałem o moralności i sercu.Tylko o tym ,że to rodzice decydują a nie rodzina.


Offline Estera

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #6 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 17:00 »
Z natury jako pesymista to raczej słabo to widzę.W mojej ocenie nie ma na to szans by wygrała .
No bo jak to sobie wyobrażasz?Że rodzice będa zmuszani do kontaktu z kimś kogo nie chcą widzieć?
Że będą przyprowadzać,przywozić dziecko i co,zostawiać je?Słabe to.

   Oczywiście.
   Tak sobie wyobrażam i tak może być, panie profesorze.
   Syn Bożeny będzie musiał dostosować się do wyroku sądu jaki zapadnie.
   A jak nie zechce się dostosować, to są na to sposoby, żeby taki wyrok wyegzekwować.
   Wystarczy, że z wyrokiem sądu Bożena zadzwoni na policję i nie będą mieli nic do powiedzenia.
   Jeśli sprawa będzie wygrana przez babcię Bożenę.

   A Nadarzyn jak nie chce mieć smrodu za swoim ogonem i oskarżenia o rozbijanie rodzin.
   To powinien to mocno przemyśleć i raczej pójść na wszelką ugodę, żeby się takie rozprawy nie odbyły.
   I ugodowo dogadać odwiedziny i nie brać udziału w tego typu aferach pod swoim logo tej świętej jw.org.
   A w sądzie, to syn i wasi prawnicy będą się musieli nagimnastykować i to porządnie, żeby zabronić jej się widzieć z wnuczką.
   I przedstawić solidne powody, nie jakieś wyssane z palca wasze domysły.
   I przedstawić solidne dowody, że babcia zagraża życiu ich dziecka.
   Także spokojnie, panie profesorze.
   Spokojny twój rozczochrany  >:D



Ja nic nie pisałem o moralności i sercu.Tylko o tym ,że to rodzice decydują a nie rodzina.

   I sądy też!!!
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Fantom

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #7 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 17:28 »
Z natury jako pesymista to raczej słabo to widzę.W mojej ocenie nie ma na to szans by wygrała .No bo jak to sobie wyobrażasz?Że rodzice będa zmuszani do kontaktu z kimś kogo nie chcą widzieć?Że będą przyprowadzać,przywozić dziecko i co,zostawiać je?Słabe to.

Kontakty dziadków z wnukami należą się jak psu buda. https://www.odpowiedziprawne.pl/-kontakty-dziadkow-z-wnukami
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


Offline PoProstuJa

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #8 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 17:42 »
Kontakty dziadków z wnukami należą się jak psu buda. https://www.odpowiedziprawne.pl/-kontakty-dziadkow-z-wnukami

Dobry link :)

Pozwoliłam skopiować sobie z tej strony cytaty:

"Kwestia kontaktów dziecka z członkami rodziny została uregulowana w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym (K.r.o.), a konkretnie można tę regulację odnaleźć w art. 1136. Na jego podstawie zasady regulujące kontakty między rodzicem i dzieckiem stosuje się również do kontaktów dziecka z:

dziadkami, rodzeństwem, powinowatymi w linii prostej, innymi osobami, które sprawowały dłuższy czas opiekę nad dzieckiem.

Na mocy tych przepisów dziadkom wprost przyznano prawo do kontaktów z wnukami. Dziadkowie oraz wnuki mają zarówno prawo, jak i obowiązek wzajemnego utrzymywania kontaktów. Mogą one przybierać różne formy, takie jak:

    spotkania w miejscu zamieszkania dziecka,
    spotkania poza miejscem zamieszkania dziecka,
    zabieranie wnuków przez dziadków w inne miejsce,
    porozumiewanie się z dzieckiem,
    utrzymywanie korespondencji,
    porozumiewanie się na odległość.

Prawo dla dziadków do kontaktów z wnukami jest określone wprost w kodeksie, dlatego nie trzeba go udowadniać ani wykazywać, że ono istnieje i powinno być realizowane. Wielopokoleniowa rodzina to wartość chroniona przepisami prawa, dlatego też jest to wprost zapisane w ustawie. W ten sposób chronione są więzi rodzinne w sytuacji, kiedy dochodzi do konfliktów w rodzinie.

Ustawodawca stara się dbać o interesy rodzin, a w szczególności o dobro dzieci. Niejednokrotnie zdarza się, że to one cierpią najbardziej, gdy w rodzinie dochodzi do konfliktów. Dlatego też wprowadzono do kodeksu takie przepisy – aby chronić dzieci w miarę możliwości przed negatywnymi skutkami konfliktów rodzinnych.

Zakaz kontaktów dziadków z wnukami lub ich ograniczenie

Od każdej zasady są wyjątki, gdyż przepisami nie można przewidzieć ani sztywno uregulować każdej sytuacji, jaką przyniesie życie. Prawo dziadków do kontaktów z wnukami, acz przyznane wprost, nie jest prawem bezwzględnym, gdyż czasem zdarzają się sytuacje, kiedy nieuzasadnione, a wręcz szkodliwe byłoby dopuszczanie do takich kontaktów. Na podstawie art. 1132 K.r.o. kontakty takie ze względu na dobro dziecka mogą zostać ograniczone. Ograniczenie to może przybrać różne formy i polegać na:

    zakazie zabierania dziecka poza jego miejsce zamieszkania,
    zakazie spotykania się (osobistej styczności) przy zachowaniu innych możliwości,
    pozwoleniu na spotkania jedynie w obecności któregoś z rodziców, kuratora sądowego lub innej wskazanej osoby,
    ograniczeniu kontaktów jedynie do kontaktów za pomocą środków porozumiewania się na odległość,
    zakazie kontaktów za pomocą środków porozumiewania się na odległość.

Całkowity zakaz kontaktów dziadków z wnukami

Całkowity zakaz kontaktów dziadków z wnukami jest możliwy do przeprowadzenia. Potrzebne byłoby ku temu przeprowadzenie postępowania w sądzie i uzyskanie odpowiedniego postanowienia. W postępowaniu takim należałoby wskazać konkretne przesłanki i powody wskazujące, iż utrzymywanie owych kontaktów poważnie zagraża dobru dziecka lub też je ogranicza. Ustawodawca nie skonkretyzował, na czym polega to naruszenie lub zagrożenie dobra – sąd za każdym razem musi dokonywać oceny, co jest najlepsze dla dziecka; utrzymywanie owych kontaktów czy też ich zakazanie. Zakaz kontaktów możliwy jest w wyjątkowych sytuacjach, kiedy np. dziadkowie demoralizują wnuki, wywierają na nie zły wpływ. Może to się odbywać poprzez dawanie złego przykładu (ale nie może tu chodzić o sytuacje błahe, powszednie). Może to być np. poważne nadużywanie alkoholu czy innych substancji odurzających, popełnianie przestępstw, demoralizowanie małoletniego, czynienie mu krzywdy, znęcanie się psychiczne lub fizyczne.

WAŻNE!
Istnieje możliwość sądownego ustalenia ograniczenia lub zakazu kontaktów pomiędzy dziadkami i wnukami. Nie ma wskazanych konkretnych przyczyn, dlatego tak ważne jest postępowanie dowodowe, aby przekonać sąd, że w danym przypadku konieczne jest ograniczenie lub zakazanie kontaktów."


Podsumowując - jest konkretny przepis dający dziadkom prawo do kontaktów z wnukami.
Jeśli syn Bożeny nie chce takiego kontaktu, to musi udowodnić, że jego matka zagraża dziecku albo że jest osobą zdemoralizowaną i dającą dziecku zły przykład.
Jestem baaaardzo ciekawa co temu synowi doradzi Nadarzyn.

Na logikę powinni chcieć ugody i zamiecenia sprawy "pod dywan" i szybkiego uciszenia jej, tak jak to robią ze sprawami dotyczącymi molestowania dzieci w zborach przez pedofili.

Ogólnie sytuacja smutna, bo jeśli będzie dochodzić do spotkań pomiędzy babcią a wnuczką, to z nakazu sądu. A co z tym synem? Wyjął serce z własnej piersi i odłożył na półkę? Organizację kocha, a z własną matką nie chce mieć kontaktu?


Offline Estera

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #9 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 18:01 »
"Kwestia kontaktów dziecka z członkami rodziny została uregulowana w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym (K.r.o.),
a konkretnie można tę regulację odnaleźć w art. 1136.

Na jego podstawie zasady regulujące kontakty między rodzicem i dzieckiem stosuje się również do kontaktów dziecka z:
dziadkami, rodzeństwem, powinowatymi w linii prostej, innymi osobami, które sprawowały dłuższy czas opiekę nad dzieckiem.
Na mocy tych przepisów dziadkom wprost przyznano prawo do kontaktów z wnukami.
Dziadkowie oraz wnuki mają zarówno prawo, jak i obowiązek wzajemnego utrzymywania kontaktów (...)
Całkowity zakaz kontaktów dziadków z wnukami jest możliwy do przeprowadzenia.
Potrzebne byłoby ku temu przeprowadzenie postępowania w sądzie i uzyskanie odpowiedniego postanowienia.
W postępowaniu takim należałoby wskazać konkretne przesłanki i powody wskazujące, iż utrzymywanie owych kontaktów
poważnie zagraża dobru dziecka lub też je ogranicza.


   W tej sytuacji, trzeba by było zadać pytanie synowi Bożeny osobom zainteresowanym tą sytuacją.
   Zapytać sądu jak również skierować całą uwagę naszych   ... władz zwierzchnich w Polsce ...
   Na które tak Nadarzyn, CK i całe jw.org się powołuje, że tak rzetelnie spełniają ich nakazy.
   Co jest powodem tego, że on nie pozwala swojej matce widywać się z jego dzieckiem, a jej wnuczką?
   I przedstawić rzetelne dowody w związku z tym.
   Czy babcia Bożena jest przestępcą?
   Nie wygląda na to i zapewne karana w swoim życiu też nie była.
   Nikogo nie zabiła, ani nie zamordowała.
   Nikogo nie pobiła ani nie zwyzywała.
   Nikogo nie demoralizuje.

   Powodem takiego postępowania syna Dawida, są nakazy sekciarskie jw.org, które nakazują zerwanie wszelkich kontaktów.
   Z osobą, która zmieniła swoje poglądy religijne, w tym przypadku babci.
   I która nie zamierza być nadal świadkiem Jehowy.
   To byłoby kuriozum.
   Gdyby w przypadku Bożeny, sąd nie zasądził takowych odwiedzin.
   Także, nadarzyńscy prawnicy, trzymajcie się tam tych swoich rozgrzanych do czerwoności stołków.
   I linii telefonicznych, bo zapewne biuro główne z Warwick też w to zaangażowaliście.
   Bo przed wami niezła przeprawa, afera i cyrk, w którym na własne życzenie weźmiecie udział.
   Afera na miarę prawie tej pedofilskiej w Australii  >:D >:D
   Tylko, że na naszym krajowym ryneczku.
   I nie da się tego szybko pozamiatać pod nadarzyński dywanik.
   A tradycje rodzin katolickich w tej kwestii są stare i głębokie.
   Więzi dziadków z wnukami, to bardzo szanowana tradycja.
   Wszędzie tą aferą zamkniecie sobie drzwi.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline PoProstuJa

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #10 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 18:18 »
   W tej sytuacji, trzeba by było zadać pytanie synowi Bożeny osobom zainteresowanym tą sytuacją.
   Zapytać sądu jak również skierować całą uwagę naszych   ... władz zwierzchnich w Polsce ...
   Na które tak Nadarzyn, CK i całe jw.org się powołuje, że tak rzetelnie spełniają ich nakazy.
   Co jest powodem tego, że on nie pozwala swojej matce widywać się z jego dzieckiem, a jej wnuczką?
   I przedstawić rzetelne dowody w związku z tym.
   Czy babcia Bożena jest przestępcą?
   Nie wygląda na to i zapewne karana w swoim życiu też nie była.
   Nikogo nie zabiła, ani nie zamordowała.
   Nikogo nie pobiła ani nie zwyzywała.
   Nikogo nie demoralizuje.

   Powodem takiego postępowania syna Dawida, są nakazy sekciarskie jw.org, które nakazują zerwanie wszelkich kontaktów.
   Z osobą, która zmieniła swoje poglądy religijne, w tym przypadku babci.
   I która nie zamierza być nadal świadkiem Jehowy.
   To byłoby kuriozum.
   Gdyby w przypadku Bożeny, sąd nie zasądził takowych odwiedzin.
   Także, nadarzyńscy prawnicy, trzymajcie się tam tych swoich rozgrzanych do czerwoności stołków.
   I linii telefonicznych, bo zapewne biuro główne z Warwick też w to zaangażowaliście.
   Bo przed wami niezła przeprawa, afera i cyrk, w którym na własne życzenie weźmiecie udział.
   Afera na miarę prawie tej pedofilskiej w Australii  >:D >:D
   Tylko, że na naszym krajowym ryneczku.
   I nie da się tego szybko pozamiatać pod nadarzyński dywanik.
   A tradycje rodzin katolickich w tej kwestii są stare i głębokie.
   Więzi dziadków z wnukami, to bardzo szanowana tradycja.
   Wszędzie tą aferą zamkniecie sobie drzwi.

Ja się boję tylko jednego... że ten syn pójdzie w tej walce "na noże" i zacznie wymyślać oskarżenia przeciwko własnej matce byleby tylko ją zdyskredytować przed Sądem. Co oczywiście będzie bolesne dla Bożeny i całej jej rodziny.
Ale na tę sprawę będzie patrzyła Polska (może i świat?), więc cokolwiek zrobi ten syn głupiego, wszystko to spadnie na Świadków... wyrobi im odpowiednią opinię.

Powinien zatem podejść do tego przynajmniej inteligentnie i dla swojego świętego spokoju przychylić się do sądowego wyroku. Jeżeli zacznie kombinować w drugą stronę i walczyć z całych sił, to niech się nie zdziwi jeśli tematem zainteresuje się telewizja, Internet, prasa.
I zapewniam, że nie postawi to organizacji Świadków w dobrym świetle!

A kto wie... może nawet będzie zagrożona delegalizacją w Polsce?!


Offline Sebastian

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #11 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 18:46 »
Dawidzie, synu Bożeny, zaufaj Jehowie!

Pokaż sądowi publikacje religijne które mówią o zrywaniu kontaktów z rodziną...
Daj "piękne świadectwo" o tym, jak mądrych rad udziela Niewolnik Wierny i Roztropny...

Zmuś sąd to zaprotokołowania Twoich zeznań i dowodów w postaci strażnicy...

a my, słudzy szatana, chętnie przeczytamy protokół sądowy z orzeczeniem w sprawie...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline paragraf4N wg.CK

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #12 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 19:19 »
Jest też druga strona medalu : znam osobiście exJW ,którzy nie życzą sobie kontaktów dziadków ,aktywnych JW z ich dziećmi. Nie życzą sobie nachalnej indoktrynacji np. filmików o Piotrusiu i Zosi. I co,dobrze robią czy żle ? A jak dziadki  podadzą ich do sądu to komu będziemy kibicować ?


Offline Fantom

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #13 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 19:33 »
Jest też druga strona medalu : znam osobiście exJW ,którzy nie życzą sobie kontaktów dziadków ,aktywnych JW z ich dziećmi. Nie życzą sobie nachalnej indoktrynacji np. filmików o Piotrusiu i Zosi. I co,dobrze robią czy żle ? A jak dziadki  podadzą ich do sądu to komu będziemy kibicować ?

Kibicować będę aktywnym ŚJ, ponieważ prawnie mają prawo do widzeń  z wnukami. Z tego co pamiętam, to można sądownie ustalić zakaz indoktrynacji przez dziadków w tym przypadku. Można zastrzec, ze wychowanie religijne jest wyłącznie w gestii rodziców, bo to oni sprawują bezpośrednią opiekę nad dziećmi. W pozostałych kwestiach spornych rozstrzyga to sąd.

Fragment: ''Decydowanie o istotnych sprawach dziecka, spór o wyznanie religijne


Moja córka wraz z drugim mężem wystąpiła z kościoła rzymsko-katolickiego i przystąpiła do Świadków Jehowy. Na spotkania zboru, jak również na tzw. głoszenie, córka zabiera swoje małoletnie dzieci. Obecny mąż córki nie jest ojcem dzieci. Ojciec dzieci nie wyraża zgody na uczestniczenie przez nie w spotkaniach Świadków Jehowy oraz w głoszeniu, czy więc ich matka może to robić? Rodzice dzieci mają zachowaną pełną władzę rodzicielską. Czy ja jako dziadek mam jakieś prawa, które pozwolą mi uniemożliwić córce zabieranie wnucząt do zboru?'' Dalsza część artykułu tutaj: https://www.rozwodowy.pl/decydowanie-o-istotnych-sprawach-dziecka-spor-o-wyznanie-religijne,577,p.html
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


Offline rzeski

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #14 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 20:05 »
ŚJ chętnie cytują fragment o braku naturalnych uczuć u ludzi jako znaku dni ostatnich odnosząc te słowa do ludzi którzy nie są członkami Organizacji (2Tym 3:3), choć Paweł w liście do Rzymian odniósł to także do ludzi sobie współczesnych (Rzym 1:29-32), co ŚJ bardzo niechętnie potwierdzają (ale to już inny temat). Opisana w wątku sytuacja świetnie potwierdza prawdę zawartą w przysłowiu: przyganiał kocioł garnkowi.
« Ostatnia zmiana: 19 Czerwiec, 2022, 20:08 wysłana przez rzeski »