Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką  (Przeczytany 4327 razy)

Offline Estera

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #15 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 20:07 »
Jest też druga strona medalu : znam osobiście exJW ,którzy nie życzą sobie kontaktów dziadków ,aktywnych JW z ich dziećmi.
Nie życzą sobie nachalnej indoktrynacji np. filmików o Piotrusiu i Zosi. I co,dobrze robią czy żle ?
A jak dziadki  podadzą ich do sądu to komu będziemy kibicować ?

   Każdy dziadek i każda babcia ma swoje prawa i niech sobie o nie walczy.
   Tu mówimy o sytuacji Bożeny, jej syna i jej wnuczki.
   Raczej wg prawa polskiego, nie ma możliwości, żeby ona tych odwiedzin sobie nie wywalczyła.

   
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Matylda

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #16 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 21:37 »
Jestem bardzo ciekawa czy sąd te widzenia przyzna.
Chociaż rozumiem Bożene. Sama kiedyś w złości, żalu i rozgoryczeniu, chciałam podać swoją rodzinkę świadkowską, do sądu. Bo chyba 128 art kodeksu rodzinnego mówi jak byk że rodzice i dzieci są obowiązane do wzajemnego szacunku i wsparcia. Po ochłonięciu dałam spokój.
Z niewolnika nie ma pracownika.
Człowiek najpierw do czegoś dąży bo to mu się teoretycznie, jak psu miska, należy. Kiedy to osiągnie dopiero widzi że właściwie nic nie osiągnął.
Jeżeli nawet te kontakty zostaną przyznane trzeba sobie zadać pytanie, jak one będą przebiegać. W jakiej atmosferze.
Bożena mówi że nie jest skłonna do ugody bo nie ufa synowi. Tego właśnie się nie da przeskoczyć. Jak się nie ma syna, to się nie ma i wnuka. Nawet jeżeli z formalnego punktu widzenia jest inaczej to teoria bez praktyki nic nie znaczy.
Niestety jehowi nie mają monopolu na rozbijanie rodzin. To się dzieje wszędzie. I sąd tu nic a nic nie pomoże.


Offline Estera

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #17 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 22:22 »
Jeżeli nawet te kontakty zostaną przyznane trzeba sobie zadać pytanie, jak one będą przebiegać. W jakiej atmosferze (...)
Nawet jeżeli z formalnego punktu widzenia jest inaczej to teoria bez praktyki nic nie znaczy.

   Dziecko nie będzie wiecznie malutkie i bezbronne, w pewnym momencie może samo zechce podjąć decyzję.
   Czy chce mieć kontakt z babcią czy nie, a tu już się pisze historia walki babci o odwiedziny wnuczki.
   I zbyt chlubna to ona dla ojca i matki tego dziecka nie jest !!!  :'( :'(
   A zawsze jeszcze można mieć nadzieję, że synowi i synowej otworzą się oczy.
   A to w jakiej atmosferze te odwiedziny będą przebiegały, to w tym już interes babci, żeby jak najlepiej ten czas spożytkować.
   A może i się jeszcze zdarzyć tak, że kiedyś syn Bożenki jej podziękuje, że była w tej kwestii taka zdeterminowana.
   Nie wiadomo w jakim to się kierunku potoczy.
   W tej sekcie tyle się dzieje.
   I różne wydarzenia otwierają ludziom oczy.
   Nic dziś z góry nie jest przesądzone.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Sebastian

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #18 dnia: 19 Czerwiec, 2022, 22:53 »
Podzielam obawy Matyldy, ale mam nadzieję, że Nadarzyn "częściowo" zadba o wizerunek i wymusi "jakąś" ugodę na Dawidzie synu Bożeny.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 517
  • Polubień: 14345
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #19 dnia: 20 Czerwiec, 2022, 08:15 »
A nawet jak wygra batalie sądową o widzenia się z wnuczką? Jej syn z synową włożą swojej córce do głowy, że babcia jest zła, że Jehowa ją rozjedzie rydwanem w dniu armagedonu, że babcię opętał szatan, itp, itd...
Dojdzie do tego że mała na widok babci będzie wpadała w histeryczny płacz i z miłej wizyty nici. Nie da się na siłę wymóc empatii.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Fantom

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #20 dnia: 20 Czerwiec, 2022, 08:56 »
A nawet jak wygra batalie sądową o widzenia się z wnuczką? Jej syn z synową włożą swojej córce do głowy, że babcia jest zła, że Jehowa ją rozjedzie rydwanem w dniu armagedonu, że babcię opętał szatan, itp, itd...
Dojdzie do tego że mała na widok babci będzie wpadała w histeryczny płacz i z miłej wizyty nici. Nie da się na siłę wymóc empatii.

 Wnuczka ma około 12 miesięcy. Zdąży się przywiązać do babci zanim zacznie coś rozumieć z indoktrynacji. Poza tym jest na to też sposób prawy. Przykład poniżej dotyczy obojga rodziców, ale to samo dotyczy również dziadków.

Syndrom Gardnera
''Doprowadzanie przez jednego z rodziców do alienacji drugiego i nastawianie dziecka przeciw niemu jest formą wykorzystywania psychicznego i może spowodować nieodwracalne zniszczenie więzi z jednym z rodzicem, a w konsekwencji zmiany w psychice dziecka.(...)Rodzic przeciwko któremu drugi z rodziców nastawia dziecko pozornie może wydawać się bezsilny. Ma wprawdzie zasądzone kontakty z dzieckiem, jednak dziecko oświadcza, że nie chce się z nim widzieć. Można wprawdzie wprawdzie domagać się wykonywania kontaktów z udziałem kuratora, ale jego udział najczęściej niewiele wniesie w sytuacji, jeżeli dziecko oświadczy mu, że nie chce się widzieć z drugim rodzicem - dyrektywa dobra dziecka będzie nakazywała uszanować jego wolę.

Czy to oznacza, że "drugoplanowy" rodzic pozostaje bezsilny? Nie do końca - należy bowiem spojrzeć na przedstawione zagadnienie od strony dobra małoletniego dziecka. Wprawdzie syndrom Gardnera jako jednostka chorobowa wymyka się klasyfikacji, jednak poszczególne jego symptomy można próbować zdiagnozować. Bezsprzecznie też oddzielenie dziecka od drugiego rodzica stanowi dla dziecka niepowetowaną krzywdę i nadużycie przysługującej rodzicowi władzy rodzicielskiej. Nadużywanie władzy rodzicielskiej stanowi natomiast przesłankę ograniczenia, a w skrajnych wypadkach nawet odebrania władzy rodzicielskiej (patrz: pozbawienie władzy rodzicielskiej), o czym każdy rodzic angażujący dziecko w konflikt ze swoim małżonkiem powinien pamiętać.''https://www.adwokat-rodzinny.pl/26,60,Kontakty%20z%20dzieckiem,Gdy%20rodzic%20nastawia%20dziecko%20przeciwko%20drugiemu%20rodzicowi%20-%20syndrom%20Gardnera

https://kancelaria-prawo-rodzinne.com/utrudnianie-uniemozliwianie-kontaktow-widzen-dziadkow-wnuczka-wnukiem

https://dzidziusiowo.pl/dziecko/prawo-i-rodzicielstwo/1185-dziadkowie-maja-prawo-do-kontaku-z-wnukami
« Ostatnia zmiana: 20 Czerwiec, 2022, 09:02 wysłana przez Fantom »
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


Offline Matylda

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #21 dnia: 20 Czerwiec, 2022, 13:44 »
A nawet jak wygra batalie sądową o widzenia się z wnuczką? Jej syn z synową włożą swojej córce do głowy, że babcia jest zła, że Jehowa ją rozjedzie rydwanem w dniu armagedonu, że babcię opętał szatan, itp, itd...
Dojdzie do tego że mała na widok babci będzie wpadała w histeryczny płacz i z miłej wizyty nici. Nie da się na siłę wymóc empatii.

Nie chciałam tego tak wprost pisać,ale dokładnie to mam na myśli.
Dlatego też dla dobra dziecka ja bym się z takiej batalii wycofała.
Tu trzeba by się zabrać z te parszywą sekte, od głowy. Doprowadzić za ostracyzm do takich decyzji  jak w Skandynawii.
Mieszanie do tego dziecka nie jest potrzebne.
Ja wiem z doświadczenia że matka czy ojciec a tym bardziej babka to jest tylko taka umowa. Żadna tam krew tu nie ma do rzeczy.
Dzieci wychowują się w rodzinach adopcyjnych i krew nie gra roli. Miłość, miłość mimo wszystko.
To jest potrzebne.
Mój ukochany siostrzeniec w 16 roku kiedy na kongresie tak szczuli na odstepcow, akurat skończył 18 lat i odciął się odemnie w jednej chwili.
Wyłam dnie i noce. Bo nie mam dzieci i on był moim jedynym dzieckiem. Kochałam go, wycieralam mu osraną  dupkę. Byłam z nim, nie przesypialam nocy, kiedy jako 3-4 latek walczył o zdrówko w szpitalu.
I cały czas mówiłam do Jaśka mojego, co ja zrobię jak on się będzie żenił a mnie nie zaprosi. Pęknie mi serce. On tym czasem całkiem mnie olał ale ja nic nie robię. Jak kiedyś sam zrozumie to go przyjmę z otwartymi ramionami. Jak nie, to trudno.
Wszystko można sobie poukładać w głowie.


batnasekte

  • Gość
Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #22 dnia: 20 Czerwiec, 2022, 16:20 »
Dawidzie, synu Bożeny, zaufaj Jehowie!

Pokaż sądowi publikacje religijne które mówią o zrywaniu kontaktów z rodziną...
Daj "piękne świadectwo" o tym, jak mądrych rad udziela Niewolnik Wierny i Roztropny...

Zmuś sąd to zaprotokołowania Twoich zeznań i dowodów w postaci strażnicy...

a my, słudzy szatana, chętnie przeczytamy protokół sądowy z orzeczeniem w sprawie...

Sebastian napisał najtrafniejszy tekst.

     Tylko zrób to wszystko Ty Bożeno. Dołącz do sprawy jak najszybciej wszystkie te skandaliczne teksty Strażnicowe (oryginały) ponieważ chodzi tutaj o nienawiść na tle religijnym. Materiały te będą na pewno rozpatrywane na zlecenie sądu przez specjalistów z RODK. Prawdopodobnie sąd postanowi by do udziału w sprawie włączył się prokurator. Poinformuj prasę o takim postępowaniu sadowym, skseruj wszystkie dokumenty a redaktor na pewno się znajdzie, artykuł w prasie nagłośni sprawę, szczególne że chodzi tu o szeroko pojęte dobro dziecka i babci. W dniu posiedzenia sadu zrobimy pikietę przed gmachem z transparentami, zaprosimy telewizor, poleci to w Polskę. Dziś otrzymałem informację że najnowsze koszulki pikietowe są już wydrukowane i czekają.
« Ostatnia zmiana: 20 Czerwiec, 2022, 16:22 wysłana przez batnasekte »


Offline Matylda

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #23 dnia: 20 Czerwiec, 2022, 16:42 »
Prawdopodobnie sąd postanowi by do udziału w sprawie włączył się prokurator.

 Poinformuj prasę o takim postępowaniu sadowym, skseruj wszystkie dokumenty a redaktor na pewno się znajdzie, artykuł w prasie nagłośni sprawę, szczególne że chodzi tu o szeroko pojęte dobro dziecka i babci.

Prokurator??
Jeszcze Szeryf i dwóch kowboi w siodłach.
Dobrze by było żeby sprawiedliwość była zawsze po naszej stronie.

A szeroko pojęte dobro dziecka, to jest spokój dziecka a nie pikiety.
Nie podjudzajcie dziewczyny. Jeśli ktoś dotąd nie był w sądzie rodzinnym to radzę żeby się tam nie pchał

Bożena powinnaś przestać występować z pozycji że już nie ufasz synowi i teraz będziesz po sądach. Sama wychowalas syna w chorej sekcie to teraz weź to na klate. Weź pod uwagę że doprowadzisz do nieporozumień między twoim synem a synową. Nie siej fernentu. Jestem Pewna że po dobroci więcej wskórasz.
« Ostatnia zmiana: 20 Czerwiec, 2022, 16:50 wysłana przez Matylda »


Offline Sebastian

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #24 dnia: 20 Czerwiec, 2022, 17:00 »
Prokurator?? Jeszcze Szeryf i dwóch kowboi w siodłach.
wiem, że prokurator kojarzy się głównie z "atakowaniem" oskarżonego w sądzie, gdyż to prokurator formułuje zarzuty karne

ale istnieją także inne mniej znane kompetencje prokuratora (np. składanie wniosków o ustalenie ojcostwa lub zaprzeczenie ojcostwa itp i wiele wiele innych)

prokurator NIE ZAWSZE "tylko atakuje"

w tym wypadku, o którym pisze batnasekte, prokurator miałby "łagodne" zadanie przekonania sądu do tego, co dla dziecka będzie najlepsze
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Matylda

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #25 dnia: 20 Czerwiec, 2022, 17:09 »
Ja wiem  Seba, jakie są uprawnienia prokuratora.
Tylko że batnasekte sugeruje jakieś podżegnanie do nienawiści i tu widzi rolę prokuratora. Jako oskarzyciela.
Trudno mi sobie wyobrazić żeby wziął udział w postępowaniu o kontakty babci z wnuczka.
« Ostatnia zmiana: 20 Czerwiec, 2022, 17:14 wysłana przez Matylda »


Offline Siedemtwarzy

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #26 dnia: 20 Czerwiec, 2022, 18:45 »
 Sensu w tym za grosz. Fakt, że stwierdza brak kontaktów z wnukiem, to za mało. W sądzie, wystarczy, ze syn udowodni, ze babcia jest w jakimś aspekcie nieobliczalna, ma jakieś fobie i dlatego ograniczają z nią kontakt. Dwa, bardzo ważne jest to co mowi Nemo. Weźmy to dziecko, ktore od małego bedzie dodatkowo niszczone. Jeśli naprawdę, chce dobra wnuka, to niech nastawi się na dlugie lata, drążenia skały. Niech będzie tą dobrą babcią, która zawsze pomaga. Synowi, wnukowi, synowej. To moze coś dać, choć nie musi. Sprawa w sądzie. Szczerze, jak by mi ktos taką sparwę założył, to tylko bym się wkurwił... Dwa, ze wrzuca to do mediów, to też w sądzie plusem nie będzie...
Nemo: Usunąłem kontrowersyjny fragment wpisu.
« Ostatnia zmiana: 20 Czerwiec, 2022, 23:05 wysłana przez Nemo »


Offline Matylda

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #27 dnia: 20 Czerwiec, 2022, 19:01 »
W innym filmiku nayutubie Bożena mówi że córka jej powiedziała że trzy lata się nią interesowali. A Bożena na to że żadna łaska bo ona wiele nocy nie przespała wychowujac dzieci.
No nie, nie tedy droga.
Jak Bożena była świadkiem to było ok że dzieci też są. Teraz Bożena nie jest to i dzieci też mają tak samo.
Może trzeba było odchodzić z mniejszym hukiem.


Offline PoProstuJa

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #28 dnia: 20 Czerwiec, 2022, 19:51 »
Mam prośbę, abyście się tak nie zapędzali w tych komentarzach, bo piszecie o kobiecie, która cierpi z powodu utraty kontaktu z 3 rodzonych dzieci oraz nigdy nie widziała na oczy własnej wnuczki!
I żebyście nie używali obraźliwych słów wobec niej!

Zdecydowanie nie zgadzam się z osobami, które uważają, że najlepiej NIC nie robić. Ależ oczywiście, że trzeba robić i jeśli się nie da "po dobroci", to można korzystać z innych dostępnych prawnie środków.
Wnuczka ma prawie roczek, a zatem jej babcia wykazała cierpliwość usiłując skontaktować się z synem właśnie "po dobroci". Zapewne nie przypuszczała, że jak zapuka do drzwi mieszkania syna, to on ją odeśle nie nie wpuszczając jej nawet za próg.

Heloł... ja też byłam Świadkiem, ale na pomysł izolowania dziecka o dziadków nigdy bym nie wpadła! (a akurat wiem co mówię, bo różne miałam sytuacje w życiu) i to niezależnie od ich religii! Nie popieram żadnej przemocy, w tym takiej polegającej na izolowaniu dzieci od innych członków rodziny!
Jeżeli taki filmik nagrałby wykluczony ojciec, który nie ma kontaktu z dzieckiem wychowywanym przez żonę - Świadka, to też byście byli tacy wyrozumiali?
Na świecie są różni ludzie, w tym również tacy, z którymi NIE DA SIĘ dojść do porozumienia po dobroci...! "Nie, bo nie!".

Nie znam syna tej Bożeny i nie wiem dlaczego tak postępuje wobec matki (z miłości czy ze złośliwości?), ale zanim odeszła z organizacji miał z nią dobre kontakty. Tymczasem po jej odejściu chce być rzeczywiście świętszy od papieża! Jakakolwiek choćby szczątkowa przyzwoitość nakazuje chociażby pokazanie dziecka czy przynajmniej wysłanie jego zdjęcia bliskim osobom z rodziny. Syn ten pozwolił na to, aby organizacja wyzuła go z naturalnych uczuć. Mam jednak nadzieję, że on kiedyś przejrzy na oczy.


Offline Matylda

Odp: Walka babci (exŚJ) w Sądzie o kontakty z wnuczką
« Odpowiedź #29 dnia: 20 Czerwiec, 2022, 20:10 »
Że cierpi to nie wątpię.
Tylko że tak jak powyżej, lata starań a nie jakiś sądowy przymus.
Moja matka też już doszła do takiego absurdu że mnie ominęła jak powietrze a chciała się witać i sciskac z moim mężem.
Nie słyszałam nigdy żeby ktoś nie miał córki a miał zięcia.
Dlatego mój mąż się z nią nie przywitał.
Bogu dzięki że mnie do sądu nie oddała za utrudnienie jej kontaktów z ukochanym zięciem 😎
Świadkowie i byli świadkowie mają taką przedziwną wspólną cechę. Wydaje im się że mają monopol na rację i na prawdę.
To jest bardzo smutne. Taki brak refleksji.

Tak jeszcze w sprawie gdyby to był wykluczony ojciec. To jest naprawdę zupełnie ale to zupełnie co innego.
Ciekawe któż  z was by chciał żeby was wasza matka ciągła po sądach i opowiadała o was na yutubie.
« Ostatnia zmiana: 20 Czerwiec, 2022, 20:18 wysłana przez Matylda »