A jak ta młodzież ma nie mieć depresji? Masz betonowych rodziców, sam w internecie odkryles, ze jw to zwykla sekta. Masz kilkanascie lat, za wsczesnie, zeby wyjsc z domu. Usamodzielnic się. Jednoczesnie czujesz ze tracisz fajny czas. Musisz prowadzić podwojne życie, ktore co ktores zebranie jest nazywane grzechem przeciwko jehowie. Sam to pamietam. Jak czlowiek miał wyrzuty, że znów bylem gdzies z ludżmi z klasy, poprostu takie nastolatkowe włoczenie się. Tylko ja wtedy nie mialem internetu, zeby szybko to wszystko sprawdzić. Mysle, ze to by bardziej rozwaliło moją psychikę, ta pełna świadomość.
Co do związków małżeńskich. Coż tu kolejny, problem. Jesli jehowa jest 3 dla małżonków i udziela wszelkiej wiedzy, to wiek mlodych nie powinien mieć znaczenia... oczywiscie z tym czekaniem, az przeminie pierwsza młodość chodzi o wykorzystanie tych mlodych jak najwięcej. Budowy, wszelkie inne prace. No i przy okazji, piekne szkolenie z wyzbywania sie wszelkich pragnień... jest jeszcze trochę takich ludzi w orgu z mojego pokolenia. Dziś powoli zblizajacy sie do 40, bez małzonkow, bez szans na zmalezienie jakiejś partii. Bo w sumie zostaly juz tylko takie "dziwadła" jak oni.