Gostek, podzielam twój ogląd sytuacji. Dziś ludzie mają duzo lepsze wyczucie, ze ktoś ich kantuje. Już sam fakt, ze podczas tzw studium, ludzie nie mogą dociekać, zadawać pytań spoza wybranego zbioru pytań dozwolonych. To bardzo zawęża grupę docelową. Co do tych, którzy, maja dzieci, dość częsty trend jest, ze poprostu nie posyłają dzieci do chrztu.
Prawie się zgodzę z tym stwierdzeniem...
Znaczy ludzie dziś w 5 sekund są w stanie odkryć, że Świadkowie ich kantują, bo dzięki działaniom "odstępców" w Internecie mają milion filmików, artykułów, forów, książek itd. o ostracyzmie i złych naukach Świadków. Dziś żeby nabrać kogoś na rok 1914, to trzeba się nieźle postarać... najlepiej łapać takich co się nie znają na Internecie i ledwo czytają i piszą!
Nie zgodzę się natomiast z tym, że ludzie ogólnie mają dziś lepsze wyczucie, że ktoś ich kantuje.
Jest spora rzesza osób - zwłaszcza młodych - która wszystko łyka jak pelikany. Jeśli coś jest w Internecie, to znaczy, że to jest prawda. Więc ludzie do Świadków nie trafią (bo za dużo jest anty-materiałów o ŚJ), ale dadzą się wkręcić w coś innego... w końcu różnych filozofii i fake newsów mamy dostatek.
Świadkowie nie mają jednak dzisiaj racji bytu, bo jako religia są mniej więcej tak samo "atrakcyjni" dla ludzkości jak Amisze! Z tą różnicą, że Amisze muszą mieć brodę, a Świadkowie nie mogą mieć brody!
Wyjątkiem od reguły będzie przystąpienie do Świadków osoby, która była w jakimś kryzysie, a Świadkowie jako jedyni ją odwiedzali w domu (wiadomo, że oni robią to dla godzin głoszenia, ale przeciętny człowiek myśli, że to ich wielka miłość do bliźniego i bezinteresowne zainteresowanie jego osobą.... no JA tak myślałam jako zainteresowana! ).
Dodam jeszcze rzecz a propos uchodźców...
Jak niby Świadkowie mają dać świadectwo narodom, że są religią miłości? No jak? - pytam!
Jeżeli mają pomagać tylko swoim i tylko tym wyselekcjonowanym (mającym aktualne wypisane dyspozycje), to nikt oprócz nich nie będzie wiedział, że udzielali jakiejkolwiek pomocy!
No to jak przyciągną do siebie NOWYCH wyznawców? Przecież nie mają zamiaru pomagać obcym!