Już, nie mogę się doczekać, co to były, te inne szokujące sprawy..! 😲
Bo, lisek jest b. niecierpliwy.. 🤣
Rzeczy, które funkcjonowały na co dzień.
Nie zatrudniać braci, tylko światusów (było to dla mnie bardzo dziwne takie podejście)
Dzieci, żeby absolutnie nie do tej samej szkoły chodziły.
Ukrywany alkoholizm, przemoc wielu członków rodzin, tych długoletnich w tej "prawdzie".
Zięć jednej takiej rodziny, jawnie upijał się, walał po przysłowiowych rowach z barów był wyciągany, nachlany jak dętka.
I dopiero jak cały "świat" o tym wiedział, po długim namyśle został wykluczony.
Okazało się, że przewodniczący zboru był bardzo stronniczy, lubił go i długo nie chciał powoływać komitetu sądowniczego.
Jeden z braci, pobił swojego szwagra, że ten znalazł się w szpitalu i nie poniósł żadnych konsekwencji.
Miał jakąś tam cichą, koleżeńską rozmowę z człowiekiem, który przymykał oczy na tę rodzinę.
Było niejedno odwożenie pijanego brata, który u znajomych "światusów" regularnie upijał się, sprawa wyszła na światło dzienne.
Dzięki publicznym przechwałkom człowieka, który go odwoził, skończyło się na "koleżeńskiej" rozmowie.
Udział w manifestacji odwołującej władze, o tym to nawet gazety pisały.
Szpiegowanie niewygodnych braci, podglądanie przez okna i balkony
Nie wspomnę o wszędobylskim plotkarstwie, oczernianiu kogo się da i jak się da.
Podział ludzi w zborze na lepszych i gorszych, tych biednych i tych bogatych.
Tworzenie wszelkiej maści klik i grupek wzajemnej adoracji.
Jakoś to wszystko do gromady, nie działało na mnie dobrze, wątpliwości przybywało.
Myślałam, że tylko w moim zborze takie rzeczy mają miejsce, ale okazało się, że nie.
Miałam sporo zaprzyjaźnionych znajomych po różnych zborach i tam działy się podobne rzeczy.
Ciągle miałam zagwozdkę, czy to aby jest naprawdę organizacja Boża?
Ale jak poruszałam ten temat z zaprzyjaźnionymi starszymi, czy nadzorcami to przeważnie padał jeden tekst.
Gostek, zgadnij jaki?