Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?  (Przeczytany 9796 razy)

Offline Sebastian

Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #45 dnia: 03 Październik, 2021, 00:09 »
Pamiętam to. To między innymi i na mnie się wkurzyłaś. ;D
z ciekawości zajrzałem do archiwum i odszukałem pierwsze wpisy PPJ w tym wpis odpisujący na wypowiedź Nemo... :)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline sawaszi

Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #46 dnia: 03 Październik, 2021, 00:56 »
z ciekawości zajrzałem do archiwum i odszukałem pierwsze wpisy PPJ w tym wpis odpisujący na wypowiedź Nemo... :)


Wedle mnie PPJ w końcu dojrzała i teraz po prostu chce 'odkupić swe dawniejsze posty'  :)
Ale o tym niech się wypowie sama - po prostu Ona  :)
« Ostatnia zmiana: 03 Październik, 2021, 01:04 wysłana przez sawaszi »


Offline Sebastian

Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #47 dnia: 03 Październik, 2021, 01:04 »
Wedle mnie PPJ w końcu dojrzała i teraz po prostu chce 'odkupić swe dawniejsze posty'  :)
wg mnie, PPJ nie musi niczego odkupywać, gdyż PPJ była sympatyczna kiedyś i jest równie sympatyczna obecnie :)

jako aktywny świadek Jehowy PPJ nikogo nie obrażała i dzisiaj PPJ nikogo nie obraża

jako aktywny świadek Jehowy PPJ była szczera i prostolinijna i dzisiaj PPJ jest szczera i prostolinijna

w mojej ocenie PPJ ma dobrze poukładane w głowie i w sercu i odnalazła swoje miejsce poza Organizacją
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline sawaszi

Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #48 dnia: 03 Październik, 2021, 01:12 »
wg mnie, PPJ nie musi niczego odkupywać, gdyż PPJ była sympatyczna kiedyś i jest równie sympatyczna obecnie :)

jako aktywny świadek Jehowy PPJ nikogo nie obrażała i dzisiaj PPJ nikogo nie obraża

jako aktywny świadek Jehowy PPJ była szczera i prostolinijna i dzisiaj PPJ jest szczera i prostolinijna

w mojej ocenie PPJ ma dobrze poukładane w głowie i w sercu i odnalazła swoje miejsce poza Organizacją


 Zatem cześć i chwała jej za to się należy od nas oraz wielki szacunek  :)


Offline PoProstuJa

Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #49 dnia: 03 Październik, 2021, 11:47 »
wg mnie, PPJ nie musi niczego odkupywać, gdyż PPJ była sympatyczna kiedyś i jest równie sympatyczna obecnie :)

jako aktywny świadek Jehowy PPJ nikogo nie obrażała i dzisiaj PPJ nikogo nie obraża

jako aktywny świadek Jehowy PPJ była szczera i prostolinijna i dzisiaj PPJ jest szczera i prostolinijna

w mojej ocenie PPJ ma dobrze poukładane w głowie i w sercu i odnalazła swoje miejsce poza Organizacją

Dzięki Ci Sebastianie za taką miłą laurkę   ^-^  :-*

Pisząc wtedy byłam sobą i pisząc dziś - też jestem sobą :)

W sumie to może też sobie odszukam co tam naskrobałam w poście, ale pamiętam, że byłam wtedy przekonana, że jeśli moja religia miałaby się okazać nieprawdziwa, to bym z niej odeszła (i myślę, że o tym napisałam). Pisząc te słowa jednak nie zakładałam, że jest ona nieprawdziwa  :)
Ale jak widzicie dotrzymałam słowa... w momencie, gdy dowiedziałam się, że prawdy w niej nie ma - odeszłam. I to oficjalnie. Bez niedomówień czy jestem w organizacji czy nie jestem.

Powiem Wam, że organizacja niestety mnie trochę zepsuła i dopiero po wyjściu wracam do tego jaka byłam.

Ja już pomijam fakt, że człowiek na początku czuje się wyjałowiony z siebie - z zainteresowań, z pasji, które ogranicza lub na które nie ma czasu, bo lata na zebrania czy do służby.
Ja tu mówię o miłości do bliźniego.

Po pierwsze żałuję, że nie spotykałam się z moimi kolegami i koleżankami z liceum poza szkołą  :( Miałam z nimi dobre relacje, ale jednak kontakty poza szkołą... zawsze na dystans.

Żałuję, że mało spotykałam się ze znajomymi ze studiów - w sumie ledwo kilka razy na całe 5 lat  :( Również miałam z nimi dobre relacje, ale znów na dystans.

Żałuję, że zdystansowałam się od mojej rodziny. Relacje w miarę poprawne, ale na odległość i bez wielkiego zżywania się.

Człowiek stał się prawie jak cyborg.

Ponieważ zdystansowałam się od znajomych i rodziny, to bardzo liczyłam na to, że to zbór będzie moją rodziną. Zawiodłam się. Było tam kilka bardzo fajnych osób, z którymi miałam kontakt, ale w sumie dość rzadki... służba, zebrania i sprawy teokratyczne zawsze były dla nich najważniejsze... Zresztą wiadomo, że każdy umęczony po pracy, po zebraniach...

Ale naprawdę był taki czas, gdy nienawidziłam weekendów, bo nie było się z kim spotkać. Żeby mieć towarzystwo zawsze musiałam wyciągać pierwsza rękę i zawsze pierwsza zapraszać... I tak robiłam przez wiele lat, ale miło jednak, gdy ktoś inny też wykaże taką inicjatywę. Były takie osoby, ale to znów jednostki i myślę, że można je policzyć na palcach jednej ręki.
Kiedy zapytałam starszego zboru czy możemy zorganizować spotkanie dla braci na sali królestwa, to zapytał mnie: "A czemu takie spotkanie miałoby służyć?" Następnie wyraził obawę, że jak bracia zaczną robić herbatę, używać czajnika na sali itd. to będzie wyższy rachunek za prąd... i że w sumie to można się spotkać w parku. Ponadto stwierdził, że jak to ma być na sali, to trzeba by było jakiś program przygotować, jakieś pieśni.... Ogólnie chyba chciał zrobić zebranie przy grillowej kiełbasce....

Gdy do zboru przyszedł inny starszy, to już miał inne podejście - co jakiś czas organizował grilla czy spotkanie na kawie, ale to było po sprzątaniu sali. Tak "bez okazji" raczej spotkań nie było. Organizował też ośrodki pionierskie, ale myślę, że takim głównym, praktycznym powodem było to żeby tanim kosztem wyjechać z rodziną na wakacje (bo on raczej zamożny nie był).

No więc jak zorganizowałam u siebie spotkanie, imprezkę, poczęstunek... to goście się pojawiali. Jak do nikogo nie zadzwoniłam, to do mnie też nie dzwonili (pomijając - jak pisałam - nieliczne jednostki, które zapraszały na rewizytę).

Mi osobiście nie chodziło o to żeby mnie ktoś wielce zapraszał, ale ogólnie o coś takiego jak ZAINTERESOWANIE drugim człowiekiem. Że ktoś się zainteresuje czy żyjesz. Że się spotka, pogada.
Byłam nastawiona na to, że zbór to moja duchowa rodzina. A takiej rodziny mi brakowało, bo ja przecież (jak głupek) sama pozbawiałam się bliskich kontaktów w rodziną "cielesną", ze znajomymi, z sąsiadami.

Dopiero po odejściu z organizacji stałam się na powrót człowiekiem. Takim co się integruje z sąsiadami, ze znajomymi z pracy, z rodziną, z dawnymi znajomymi i nowymi.
I w końcu czuję, że żyję wśród ludzi! Na przykład parę dni temu dzwoni do mnie do drzwi sąsiadka i przynosi mi kawałek pysznego, świeżo upieczonego ciasta ze śliwkami  ^-^ Miło spędzam czas w weekendy. Fajnie czuję się w pracy. Spotykam się z rodziną; mamy też kontakt telefoniczny.

I nie czuję już takiej pustki jaką mialam będąc u Świadków.  Już nie muszę "żebrać" w zborze o czyjeś uczucie i zainteresowanie.
Bo moje obecne kontakty z ludźmi nie są wymuszone czy na pokaz. Jak ktoś do mnie dzwoni, to nie po to żeby odhaczyć na kartce "wizytę pasterską"  albo okazać mi rzekome zainteresowanie; tylko robi to bo chce. Bez przymusu.

Podsumowując: po kilkunastoletnim "odczłowieczaniu" mnie w organizacji i pozbawianiu uczuć wyższych, myślę, że będąc już kilka lat poza orgiem w końcu wyszłam na prostą i na powrót stałam się sobą. Aczkolwiek dalszy rozwój jest nadal przede mną.



Offline dawalkowiak

Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #50 dnia: 03 Październik, 2021, 18:16 »
Choć pożegnanie z orgiem jeszcze przede mną to może napiszę co sprawiło, że się wybudziłem.

1. Zdjęcie mnie z przywileju starszego tylko za to że domagałem się zastosowania wobec mnie zasady 3 kroków. Uznano, że w związku z tym brakuje mi pokory.
2. Przyjaciele (współstarsi), którzy mocno mnie popierali w tej kwestii, okazało się, że na głosowaniu za odebraniem mi przywileju głosowali "ZA"
3. Zmiana zboru i totalny brak zainteresowania ze strony tamtejszych starszych
4. Zrewidowany przekład Biblii, kiedy go otrzymałem to byłem zachwycony, a jak zacząłem czytać to sam zauważyłem mnóstwo dostosowanych pod wierzenia wersetów.
5. Forum, zarejestrowałem się, czytałem. Na początku nerwowy na niektóre wypowiedzi forumowiczów, potem już sam tak myślałem. I to w zasadzie był mój Game Over.

A dlaczego wciąż się nie odłączyłem? Skoro org wykorzystywał mnie tyle lat i tak mi podziękował, to teraz ja wykorzystuje org do realizowania swojego planu. Jeszcze trochę potrwa zanim definitywnie odejdę  ;)
Bo dobrze jest wiedzieć, ale nie dobrze jest wiedzieć, że się wie...


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 232
  • Polubień: 8702
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #51 dnia: 03 Październik, 2021, 18:35 »
Choć pożegnanie z orgiem jeszcze przede mną to może napiszę co sprawiło, że się wybudziłem.

1. Zdjęcie mnie z przywileju starszego tylko za to że domagałem się zastosowania wobec mnie zasady 3 kroków. Uznano, że w związku z tym brakuje mi pokory.
2. Przyjaciele (współstarsi), którzy mocno mnie popierali w tej kwestii, okazało się, że na głosowaniu za odebraniem mi przywileju głosowali "ZA"
3. Zmiana zboru i totalny brak zainteresowania ze strony tamtejszych starszych
4. Zrewidowany przekład Biblii, kiedy go otrzymałem to byłem zachwycony, a jak zacząłem czytać to sam zauważyłem mnóstwo dostosowanych pod wierzenia wersetów.
5. Forum, zarejestrowałem się, czytałem. Na początku nerwowy na niektóre wypowiedzi forumowiczów, potem już sam tak myślałem. I to w zasadzie był mój Game Over.

A dlaczego wciąż się nie odłączyłem? Skoro org wykorzystywał mnie tyle lat i tak mi podziękował, to teraz ja wykorzystuje org do realizowania swojego planu. Jeszcze trochę potrwa zanim definitywnie odejdę  ;)
Witaj dawalkowiak:
do Twojego pytania 3- przekazali opinie nowemu gronu w zborze i dlatego taka a nie inna reakcja ( w takiej opinii spoglądając na Twoje pytanie 1 dokładnie Ciebie obsmarowali


Offline dawalkowiak

Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #52 dnia: 03 Październik, 2021, 18:39 »
Witaj dawalkowiak:
do Twojego pytania 3- przekazali opinie nowemu gronu w zborze i dlatego taka a nie inna reakcja ( w takiej opinii spoglądając na Twoje pytanie 1 dokładnie Ciebie obsmarowali

Pewnie tak właśnie było  :) A ja głupi liczyłem na wsparcie i pokrzepienie  ;) ;D
Bo dobrze jest wiedzieć, ale nie dobrze jest wiedzieć, że się wie...


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #53 dnia: 03 Październik, 2021, 21:36 »
z ciekawości zajrzałem do archiwum i odszukałem pierwsze wpisy PPJ w tym wpis odpisujący na wypowiedź Nemo... :)
Też zajrzałem do wczesnych wpisów.  ;D
 
https://sjwp.pl/index.php?topic=2062.msg20643#msg20643
https://sjwp.pl/index.php?topic=2062.msg20653#msg20653
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline PoProstuJa

Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #54 dnia: 03 Październik, 2021, 21:59 »
Też zajrzałem do wczesnych wpisów.  ;D
 
https://sjwp.pl/index.php?topic=2062.msg20643#msg20643
https://sjwp.pl/index.php?topic=2062.msg20653#msg20653

Nemo, ja się wtedy na Ciebie nie wkurzyłam, ale wjechałeś mi na ambicję strasząc tym, że nie mogę być na tym forum.
Pomyślałam, że w sumie gościu ma rację, że nie powinnam tu być. Plus jeszcze parę  postów tego typu od innych forumowiczów i skutecznie przepłoszyliście mnie z forum na kilka miesięcy!
Wróciłam tu dlatego, że z innych źródeł poznałam więcej prawdy o "prawdzie", ale gdyby nie to, to być może, że wcale bym nie przyszła z powrotem.
Trochę za bardzo z buta potraktowaliście nowicjuszkę...

Ale obecnie jakichś uraz nie żywię do nikogo... zdaję sobie sprawę z tego, że są exy, które mają alergię na Świadków. Ja tam alergii nie mam, no chyba, że ktoś byłby chamski... Ale ja zawsze byłam grzeczna (czasem zadziorna, ale kulturalna :)  ).


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #55 dnia: 04 Październik, 2021, 19:53 »
Nemo, ja się wtedy na Ciebie nie wkurzyłam, ale wjechałeś mi na ambicję strasząc tym, że nie mogę być na tym forum.
Pomyślałam, że w sumie gościu ma rację, że nie powinnam tu być.
A wiesz, że ja to zrobiłem celowo. Taki zimny prysznic. Podejrzewam, że w momencie jak czytałaś ten post, to nie znałaś wytycznych dla starszych zawartych w podręczniku pasienia trzody, o których Tobie napisałem.
Takie potraktowanie "z buta" pomogło mojej żonie otworzyć oczy, to pomyślałem, że i wypróbowanie tej metody na Tobie nie zawadzi.  ;D
Nie wiem czy tamten mój wpis pomógł Tobie, czy wręcz przeciwnie, w definitywnym opuszczeniu tej religii, ale patrząc na dzień dzisiejszy, to nawet jak zaszkodził, to chyba niewiele.
Pozdrawiam serdecznie.  :)
« Ostatnia zmiana: 04 Październik, 2021, 20:27 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline PoProstuJa

Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #56 dnia: 05 Październik, 2021, 14:42 »
A wiesz, że ja to zrobiłem celowo. Taki zimny prysznic. Podejrzewam, że w momencie jak czytałaś ten post, to nie znałaś wytycznych dla starszych zawartych w podręczniku pasienia trzody, o których Tobie napisałem.
Takie potraktowanie "z buta" pomogło mojej żonie otworzyć oczy, to pomyślałem, że i wypróbowanie tej metody na Tobie nie zawadzi.  ;D
Nie wiem czy tamten mój wpis pomógł Tobie, czy wręcz przeciwnie, w definitywnym opuszczeniu tej religii, ale patrząc na dzień dzisiejszy, to nawet jak zaszkodził, to chyba niewiele.
Pozdrawiam serdecznie.  :)

Mówisz Nemo, że czasem trzeba walnąć kogoś po pysku dla jego dobra?!  ;D

Ja personalnie nie kojarzyłam kto się mnie czepiał czy coś pisał, tylko brałam odstępców jako całą grupę. A że byłam Świadkiem, to zastanawiałam się co jest "nie tak" z tymi ludźmi skoro zdecydowali się opuścić "świętą organizację".
Więc nie powiem, że te "zimne prysznice" mnie zachęcały. Wręcz przeciwnie... przepłoszyły.

Nie zdziwię się jeśli jest dużo Świadków, którzy już wiedzą, że siedzą w bagnie, ale nie chcą wyjść z organizacji, bo nie widzą innej alternatywy. A jak dodatkowo poznają "odstępców" od których również nie dostaną wsparcia, to tym bardziej utwierdzają się w przekonaniu, że lepiej nie odchodzić.

Pamiętajmy, że bycie Świadkiem to inny stan umysłu  :D Z nimi trzeba jak z jajkiem się obchodzić, bo wszędzie widzą szatańskie działanie.

Tak więc jeśli chodzi o mnie, to "zimne prysznice" na mnie nie działały.
I jeszcze mi piszesz Nemo, że to było specjalnie.............  :o
Ryzykowałeś to, że nigdy tu nie wrócę... ale jak widzę byłeś gotowy podjąć to ryzyko  ;D

Spoko... już się nie gniewam  ;D


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #57 dnia: 05 Październik, 2021, 18:20 »
PoProstuJa i Nemo, jeśli mogę się wtrącić do waszej rozmowy, to moim skromnym zdaniem, wystarczającą alternatywą dla siedzenia w bagnie jest po prostu  wyjście z niego. Zimny prysznic jak najbardziej wskazany. Nie dość, że opłucze z syfu to pobudzi krążenie. Dotleniony mózg lepiej wtedy pracuje i wie się, że nie warto szukać alternatywnego kolejnego bajora czy innej zamulonej kałuże. Politowania godni bywają niektórzy wyleczeni ze świadkojehowej sekty pakujący się w nowe "prawdy".


Offline paragraf4N wg.CK

Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #58 dnia: 05 Październik, 2021, 20:24 »
PoProstuJa - stwierdzeniem,że bycie JW to stan umysłu przypomniałaś mi rozmowę z siostrą (to było jeszcze przed wykluczeniem )
W trakcie burzliwej wymiany zdań zadaje mi pytanie (zarzut) : Czy ty chcesz mi powiedzieć ,że osiem i pół miliona JW może się mylić ?! Odpowiadam: Ciągłym głoszeniem JW próbują udowodnić ,że myli się osiem i pół miliarda.
Rozmowa (przez telefon) zostaje natychmiast przerwana. Takie są skutki "prania mózgu" przez sektę.Cieszmy się wolnością.


Offline sawaszi

Odp: Jak zostałem/zostałam ODSTĘPCĄ?
« Odpowiedź #59 dnia: 05 Październik, 2021, 22:38 »
PoProstuJa i Nemo, jeśli mogę się wtrącić do waszej rozmowy, to moim skromnym zdaniem, wystarczającą alternatywą dla siedzenia w bagnie jest po prostu  wyjście z niego. Zimny prysznic jak najbardziej wskazany. Nie dość, że opłucze z syfu to pobudzi krążenie. Dotleniony mózg lepiej wtedy pracuje i wie się, że nie warto szukać alternatywnego kolejnego bajora czy innej zamulonej kałuże. Politowania godni bywają niektórzy wyleczeni ze świadkojehowej sekty pakujący się w nowe "prawdy".


Za prawdę powiadasz pan i moim zdaniem potrzeba jest taka ;
- aby powstała fundacja z inicjatywy tego forum , na zbudowanie ośrodka wypoczynkowego i senatorium dla weteranów pokrzywdzonych przez WTS .
To dobry pomysł ?