Nie ma spraw przegranych. Są sprawy nieudolnie bronione, lub adwokaci w obronę niedostatecznie się wczuli. Nie takie sprawy, które były z gruntu przegrane, zostały obronione. Niekiedy nawet zmieniano prawo, a nawet wymyślano choroby czy coś tam jeszcze (przypomina wam się "pomroczność jasna"?). Oczywiście adwokat dba przede wszystkim o kasę (i jest to jego kasa). Obrona nie musi wygrać w pierwszej instancji. W Polsce często w pierwszej instancji adwokaci przegrywają sprawę specjalnie, po to aby zarobić w następnej po apelacji. W następnej jest większa kasa.
Dlatego i w ogóle i w szczególe nie wyrokuje się przed sprawą. I to powinien wiedzieć w nocy o północy absolwent prawa.
Ratuje cie prawdopodobnie Krystianie twój młody wiek i całkowity brak doświadczenia i praktyki w sprawie, w której już teraz tak chętnie wyrokujesz, tak naprawdę wcale nie znając jej okoliczności.
Każdy adwokat, wie, że ma na sprawie zarobić.
Są jednak wyjątki.
Jednakże ja nie jestem adwokatem.
Dlatego doradziłem za darmo.
Kiedyś mój znajomy przyszedł do mnie o poradę.
Poradziłem mu, niestety stwierdził, że gadam bzdury ( chodziło o roszczenia paulińskie)
Poszedł do adwokata, który stwierdził, że ma sprawę wygraną.
Znajomy sprawę przegrał, adwokat nieźle zarobił, ponieważ sprawa trwała ponad rok.
Znajomy mnie bardzo przepraszał, że mi nie zaufał. Pamiętaj, że jak znasz w miarę przepisy prawa, to możesz zawyrokować jak sprawa się skończy. Jednakże, czasem orzeczenia sądu mogą, być dziwne.