Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Kongres 2020: ‛ZAWSZE SIĘ RADUJCIE!’ - wrażenia z perspektywy PIMO i POMO.  (Przeczytany 10359 razy)

Offline Mahershalalhashbaz

Każda dobra reklama obiecuje to o czym podświadomie marzysz ale sam(a) jeszcze o tym nie wiesz ze tego  właśnie najbardziej pragniesz. JW ORG wynajęło dobrych specy i ten filmik zrobili z przekazem podprogowym. Tak naprawdę każdy z nas chce być kochany, akceptowany, chce żeby nim się ktoś zaopiekował. I to jest to. Miłość Nity i Jade to jest ta obietnica - przyjdź do nas a ktoś cię pokocha naprawdę! To jest ta świadkowska marcheweczka.
Drugi koniec kijka - pokochamy cię i zaakceptujemy kiedy do nas przyjdziesz ale spróbuj od nas odejść a wszystko to zostanie natychmiast ci zabrane - tego już nie ma w tym słodziutkim filmiku. A chciałbym zobaczyć taki ciąg dalszy historii Nity i Jade. Mija kilka lat, Nita ma załamanie, odchodzi od świadków a Jade (w miedzyczasie już się ochrzciła i jest żoną młodego ambitnego starszego zboru) odwraca się od niej, przestaje ją rozpoznawać na ulicy i traktuje ją jak powietrze.
nihilista


Offline sawaszi

TO JO tyroz po kongresie org promujących tęczową miłość - zaapisuje sie do Amiszów  ;)
- to sekta normalniejsza i bardziej rodzinna  :)


Offline Sebastian

jeśli Bóg Jehowa istnieje to ma niestandardowe poczucie humoru:

scenariusz filmu niemalże na pewno powstał _przed_ epidemią

najpierw Jehowa natchnął CK swoim przypominającym prąd elektryczny duchem świętym aby nakręcić akurat taki film (z tezą: w zborze będziesz mieć przyjaciół), potem zesłał epidemię (aby pokazać świadkom Jehowy że przyjaciele będą ich mieli "dokładnie tam"), a na koniec zadbał o to aby teraz (gdy już wiedzą że wszyscy mają ich "dokładnie tam") mogli sobie ten filmik obejrzeć

Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Nikt

Ja co do kongresu się nie wypowiem bo mimo że włączony nie oglądałem. Widzę iż kontrola jest na pełniejszym poziomie nie dość że samo wątpliwej jakości wydarzenie rozłożone na wiele dni to i spotkanka po zgromadzeniowe przygotowane żeby każdy jeszcze mniej miał czasu. I jedyny temat jak się bracia spotkają to co ciekawego z kongresu to się ustawili tak 3 dni pokarmu z puszki i potem max 2 wspomniana i hej a tutaj męczarnie co weekend i w tygodniu dokładka jak by mało było.
Pozytywne myślenie na siłę może prowadzić do  specjalisty :(


Offline sawaszi

Temat przewodni aby się zawsze radować - zobowiązuje
Proponuje CK rozwinąć teraz sprzedaż internetową okularów różowych
- na adres aktywnych i zainteresowanych tym tematem
- cena 'co łaska' + koszt przesyłki (50 pln. , lub w innej walucie ) .
CK pobłogosławi wszystkich hojnych ofiarodawców i zapewni im należne miejsce w "raju duchowym"  ::)


Offline Proctor

Obejrzałem (a raczej posluchałem)urywki w czasie wymyślania sobie
zajęć gdy oglądała go rodzina.
Wrażenia?
Poczułem się jak na wydłużonej szkole teokratycznej.
Jak głosić, jak podchodzić do ludzi  i pojawiających się
problemów na studium.
Druga sprawa że cielec kierowniczy pokazał "ludzką twarz" przyznając
się między innymi do tego że jest kiepski wymyślania przykładów.
Czyżby mieli za mały kontakt z Jezusem?  On był mistrzem
w te klocki.


Offline Blue

Obejrzałem sesję popołudniową Sobotniego programu. Dla Roszady polecam ostatni punkt, który prowadzi szanowny brat Lett. Jego wykład to czysta fantastyka, w której częściej cytuje Strażnice niż Biblie. Opowiada o tym, jak w raju będziemy prowadzić ogólnoświatową akcje edukacyjną. Zmartwychwstali niegodziwcy (np. geje) będą musieli wyzbyć się złych skłonności gdyż inaczej Bóg odbierze im życie. Hmm zawsze myślałem, że zmartwychwstali będą cieszyć się doskonałym ciałem pozbawionymi niedoskonałych żądz. Ciekawostka: kochany brat Kęty przyrównał ateistów do samolubnych świń, które żrą co spadnie z drzewa nie dziękując temu, od którego dostali te dary. Co ciekawe, w polskim tłumaczeniu porzucono słowo "świnie' na rzecz "zwierząt". Widocznie Nadarzyn zdaje sobie sprawą, że członkowie CK pieprzą głupoty i trzeba łagodzić :D


Offline Roszada

Jak ich Jehowa wszechwiedzący, to po co ma wskrzeszać tych niegodziwców, o których sam wie, że nie zmienią poglądów (np. pedofili). :-\

Ale ich Jehowa nie jest wszechwiedzący, bo samoogranicza się w wiedzy, ma tak zwane selektywne przewidywanie... ;D No i musi działać metoda prób i błędów.


Offline Blue

Kolejne spostrzeżenie z Soboty, po południu:

https://www.jw.org/pl/biblioteka/filmy/#pl/mediaitems/StudioFeatured/pub-co-r20_7_VIDEO

25:00 - JW szczerze przyznają, że 90% populacji Indii nie słyszało o dobrej nowinie. Pomyślmy, to jest ok 1 170 000 000 ludzi, których Jehowa zniszczyłby w Armagedonie, gdyby ten miał nadejść w najbliższych latach.

33:00 - Doświadczenie dzielnej głosicielki Beatrice, która skonwertowała do Świadków swoją koleżankę Oanę. W trakcie studium Oany, jej matka wywaliła ją z domu... To bardzo smutne, ale Oana pozostała wierna naukom ŚJ i po jakimś czasie matka ochłonęła i przyjęła ją do domu, co było błogosławieństwem Jehowy!
Cóż za hipokryzja i podwójne standardy. Gdyby odwrócić sytuację i to Beatrice opuściłaby swoją religię, by zostać np. katolikiem, jej matka prawdopodobnie wyrzuciłaby ją z domu (o ile pozwalałoby na to prawo). I nie miałaby szans ochłonąć, ponieważ ta decyzja byłaby podyktowana chrześcijańskim sumieniem wypracowanym na Biblii Strażnicy, która wyrażnie naucza, że z wykluczonymi kontaktów mieć nie można, także z dorosłymi dziećmi.
« Ostatnia zmiana: 12 Sierpień, 2020, 13:04 wysłana przez Blue »


Offline Roszada

Cytuj
Pomyślmy, to jest ok 1 200 000 000 ludzi, których Jehowa zniszczyłby w Armagedonie,

Czyli odwlekamy Armagedon... 3 zazębienia pokoleń... ;)

Szukamy bezpłatnych misjonarzy i pieniędzy na działania w Indiach...


Offline kormoran

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 229
  • Polubień: 549
  • Każda zmiana ma iść ku lepszemu
Świetne. Obstawiam, że to będzie kolejny powód dla którego zawołają o kasę. Wszak potrzeba sporych nakładów finansowych by szczególnie teraz "w końcowych dniach, ostatnich dni ostatnich" dotrzec do nich z dobrą nowiną. Czas jest bliski. Nie zwlekaj. Oddaj co masz - daj to dla dobra Jehowy.
Punkt z czytnikiem kart płatniczych znajduje się u każdego porządkowego.  :) ;)


Offline Sebastian

Kolejne spostrzeżenie z Soboty, po południu:
https://www.jw.org/pl/biblioteka/filmy/#pl/mediaitems/StudioFeatured/pub-co-r20_7_VIDEO
25:00 - JW szczerze przyznają, że 90% populacji Indii nie słyszało o dobrej nowinie. Pomyślmy, to jest ok 1 170 000 000 ludzi, których Jehowa zniszczyłby w Armagedonie, gdyby ten miał nadejść w najbliższych latach.
jeśli nie w "najbliższych latach" to jaki sens ma mówienie o "dniach ostatnich obecnych dni ostatnich"?!

Przecież na potrzeby samych Indii trzeba by nauczyć przeróżnych języków co najmniej tysiąc misjonarskich par małżeńskich aby cokolwiek rozpocząć (ludność Indii to co najmniej 900 języków) a później trzeba powołać zbory (co potrwa minimum 10 lat zakładając gigantyczne błogosławieństwo) i kolejne kilkadziesiąt lat tam głosić głosić głosić
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Sebastian

skoro Blue napisał o Indiach, to zakładam że Chin ani Korei Płn nie wspomniano, ale tam także jest podobnie

z Chinami jest o tyle lepiej że (jeśli nic nie poplątałem) istnieje jeden język chiński zrozumiały dla każdego Kitajca, więc już pod tym względem głoszenie będzie łatwiejsze (a jeszcze łatwiej będzie w Korei Północnej gdzie mamy jeden język oraz zaledwie 20 mln ludzi do skazania na śmierć)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Blue

„Tak rzekł Wszechwładny Pan, Jehowa [יהוה, JHWH]: ‚Oto (...) stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; i nie będzie się w umyśle wspominać rzeczy dawniejszych ani nie przyjdą one do serca’” (Izajasza 65:13, 17; zobacz też 2 Piotra 3:13).

Tak możemy przeczytać na pierwsze stronie polskiego przekładu Nowego Świata, wydania z roku 1997.
Tymczasem w ostatnim punkcie Sobotniego programu popołudniowego, brat Lett powiedział, że już zawsze będziemy korzystać z Biblii. Jestem zatem ciekaw w jaki sposób można to pogodzić z w.w. cytatem. Biblia zawiera opisy dziesiątek morderstw, rzezi, gwałtów i tym podobnych przyjemności, które często spotykały tych, którzy mają się w Raju przecież znaleźć. Czy korzystanie z niej nie przypomni niektórym ich losów w szatańskim systemie rzeczy? Np. myślę o tych wszystkich kananejskich dzieciakach, które przebijano mieczem lub rozbijano im główki kamieniami. Raczej nie będą pocieszone, jak w raju będą czytać, że wyrok na nich był sprawiedliwy...


Offline Sebastian

argument o tym ilu ludzi musiałoby zginąć wydaje mi się mocno absurdalny

w Polsce głosili wszystkim i każdemu i po ponad 100 latach działalności pozyskali 3 osoby z każdego 1000 osób, w skali świata pozyskali średnio 1 osobę z 1000 osób;

zakładając więc "standardowe" błogosławieństwo Jehowy pozyskaliby z owego 1 170 000 000 np. 1.170.000 osób, a zakładając że Hindusi będą równie chętni co Polacy może nawet 3,5 mln wyznawców;

Owszem, to dużo ludzi, ale cóż to zmienia w boskim rachunku zagłady? Jaka to różnica czy aniołowie mają wymordować "aż" 1.170 milionów Hindusów czy "tylko" 1.166,5 mln Hindusów?!

Milion ofiar w te czy we wte albo trzy i pół miliona ofiar w te czy wewte , jaka to różnica?!
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)