71
SEKSUALNOŚĆ WG ŚWIADKÓW JEHOWY / Odp: niefajne skutki "przedobrzenia" z wyegzekwowaniem zakazów seksualnych
« Ostatnia wiadomość wysłana przez donadams dnia 04 Wrzesień, 2025, 09:30 »warto zwrócić uwagę na statystykę i na to jak niewielu jest świadków Jehowy w Polsce w porównaniu do reszty społeczeństwa.
Jeżeli w Polsce wg danych z 2024 mieszkało około 37.490.000 osób, ale tylko 114.437 osoby były głosicielami świadków Jehowy, tzn. że przypadał tylko 1 świadek Jehowy na 327 innych osób.
Wyobraźmy sobie bardzo dużą szkołę średnią w której uczy się 1312 uczniów.
Załóżmy dla uproszczenia że jest to 656 kobiet i 656 mężczyzn i że wszyscy są stanu wolnego.
Statystycznie rzecz biorąc, tylko 4 osoby (2 kawalerów i 2 panny) będą świadkami Jehowy.
Oznacza to, że każdy z kawalerów który chciałby nawiązać bliższą relację z kobietą, ale chciałby aby ona także była świadkiem Jehowy ma do wyboru tylko dwie koleżanki. Gdyby nie kierował się tą zasadą (że jego dziewczyna też powinna należeć do organizacji) to miałby do wyboru aż 656 koleżanek, ale z powodu restrykcji religijnych aż 654 koleżanki odpadają już na wstępie.
Ten przykład wyraźnie pokazuje jak bardzo organizacja świadków Jehowy ogranicza możliwości wyboru dziewczyny a w przyszłości wyboru żony.
Zwolnij trochę

Twój przykład ze statystyką w tle jest nieadekwatny czy błędny, a oto dlaczego - ludzie nie są zasobem jednorazowym, a więcej nie są jabłkami, które się zjada i nikt inny nie może już uzyskać dostępu do tego zasobu. Innymi słowy, jeśli Ania dziś jest zainteresowana Maćkiem, to za tydzień może być zainteresowana Pawłem, a za miesiąc Krzyśkiem. W międzyczasie Paweł interesował się Anią, ale tuż potem zainteresował się Magdą.
Teraz, ponieważ w rzeczywistości odbywa się to tak, że świadkowie szukają sobie par albo w województwie albo nawet szerszej okolicy. To powoduje, że jeśli założymy, że w promieniu 100 km znajduje się 50 dziewcząt i 50 chłopców, a każdy z nich jest sługą bożym, to daje 2500 możliwości, lub 50 możliwości dla każdego. Jeśli dziś jest to 20 możliwości, bo 30 innych jest zajętych, to już za miesiąc ta liczba będzie inna, a w dodatku złożona z innego zasobu, bo niektórzy przestaną się kimś interesować a inni zaczną kimś innym. To chyba nie wygląda już tak źle? Oczywiście można podyskutować, że 50 to znacznie mniej niż np. 656, ale umówmy się, że mnogość możliwości nie jest najważniejszym czynnikiem dla normalnych ludzi, ponieważ dobór tak nie działa. Dzieciaki po dwóch dniach w szkole mają już swoje typy i tych typów nie ma 480, tylko kilka. Mam nadzieję, że każdy z was jest w stanie sięgnąć pamięcią do czasów szkolnych i uznać, że tak właśnie jest.
Dlatego przytaczanie w tym miejscu tego rodzaju statystyki jest naprawdę nieadekwatne i oparte na błędnych założeniach. (Błędnych założeń mógłbym przytaczać jeszcze więcej, bo np. w swoim podejściu założyłem 50 partnerów do wyboru mniej więcej w tym samym wieku, gdzie w przypadku szkół ten rozkład wygląda zupełnie inaczej, bo wiek partnera jest istotny, co sprawia, że już nie 656 osób jest "do wyboru", ale dajmy na to blisko połowy itd.). Nie dramatyzujmy tak bardzo o ich sytuacji, bo z tego co obserwuję patrząc na takich młodych z rodziny i ich otoczenia, to doskonale sobie radzą, a wybór mają tak duży, że dochodzi jeszcze do dram na tym tle
