Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

Ostatnie wiadomości

Strony: [1] 2 3 ... 10
1
WARTO WIEDZIEĆ - WARTO ZNAĆ / Odp: Ależ to prawdziwe i życiowe!!!
« Ostatnia wiadomość wysłana przez NNN dnia Dzisiaj o 21:20 »
    @elzbietakonarzewska2319   
   Szkoda, że jak bylam w tej sekcie nie.bylo takiego prosektorium. 35 l.w.orgu 4 lata poza a mam 77 l SZKODA BO MOGLABYM TROCHĘ IM DOWALIĆ PO TYM NĘKANIU MIALABYM TROCHĘ SATYSFAKCJI. POZDRAWIAM WSZYSTKICH ❤ height=16❤ height=16❤ height=16❤ height=16❤ height=16❤ height=16❤ height=16❤ height=16❤ height=16❤ height=16❤ height=16❤ height=16❤ height=16❤ height=16❤ height=16


    @EmiLia-ut9px   
   Jechaliśmy na międzynarodowy kongres do Kijowa i pytaliśmy co mamy zabrać dla braci z Ukrainy i Gruzji. Usłyszeliśmy, że nic nie trzeba, tylko biblie po rosyjsku. Na miejscu okazało się, że wielu nie jadło chleba od pół roku. Kobieta z 3 dzieci jechała 3 dni pociągiem i jadła jakieś placki w domu robione. My co przerwę kupowaliśmy żywność dla nich. Były samochody, do których stały kolejki po jedzenie,oni byli wygłodzeni,a ci na górze nie kazali im pomagać. Na dworcu oddaliśmy ostatnią żywność i chleb braciom z Gruzji, oni ściskali nas z radości, nawet teraz łzy napływają do oczu na samo wspomnienie. Tylko im na górze trzeba pomagać. Dziękuję Macieju, że nie jesteś obojętny na krzywdę innych ❤ height=16
2
Ja również podobnie jak donadams pamiętam imprezy tzw. domówkach. Alkoholu było niewiele, może jakieś wino własnej roboty. Raz tylko, w trakcie potańcówki pewien brat zaproponował wódkę. Musieliśmy kupić i do sklepu poszła cała delegacja. Kupiliśmy 1L wódki na naście osób. Nikt się nie upił. Potem odprowadzanie sióstr późnym wieczorem do domu :) Było fajnie i to pamiętam jako pozytywne spotkania integracyjne w zborze.
3
W poprzednim tysiącleciu,jako stosunkowo młody sługa pomocniczy ,brałem udział w regularnych spotkaniach towarzysko- bblijnych,po studium książki,spotykalismy się w gronie kilkunastu osób i rozważaliśmy tematy biblijne, nie zawsze zgodne z "linia partii,"skład był różnorodny,ale regularnie było dwóch starszych(normalni)kilku sług pomocniczych (normalni)pionierzy i pionierki(z tym bywało róznie) czyli super skład. było ciasto,wino(za mało)oraz bardzo ciekawe rozmowy.Nie wszystkim sie to podobało,poinformowali N.O.i otrzmaliśmy ultimatum.Albo wszyscy skreśleni, albo rezygnujemy z takich spotkań,teraz ze wstydem muszę przyznać że wszyscy zachowaliśmy"przywileje" i zaprzestaliśmy działalności.Do tej pory częśc ze "składu" odeszła lub jest nieczynna a reszta szczęśliwie zmarła.
4
    "Nowe światło" dotyczące zasady dwóch świadków — pomysł i wykonanie ChatGPT. To jak najbardziej poważne "światło".

Czy zasada dwóch świadków obowiązuje w każdym przypadku?

    Od dawna cenimy mądre i sprawiedliwe wskazówki zawarte w Prawie Mojżeszowym. Jedną z nich jest zasada, że „wszelka sprawa ma być ustalona na oświadczeniu dwóch lub trzech świadków” (Powt. Pr. 19:15). Zasada ta okazała się dla ludu Bożego wielkim błogosławieństwem. Pomagała uniknąć pochopnych oskarżeń, nierzetelnych relacji i nieprzemyślanych wyroków.

    W naszych publikacjach wyjaśniano, że zasada ta odnosi się również do zboru chrześcijańskiego. Jednak wnikliwa analiza Pisma Świętego i doświadczeń ludu Bożego wskazuje, że musimy pewne kwestie doprecyzować.

Jak należy rozumieć zasadę w świetle nauk Jezusa?

    Jezus wyraźnie pokazał, że Jego naśladowcy mają dbać o czystość zboru. Powiedział: „Cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie” (Mat. 18:18). A zatem starsi mają poważną odpowiedzialność, by chronić trzodę, zwłaszcza osoby słabsze, które mogłyby ucierpieć z powodu krzywdzących działań innych.

    Zauważmy jednak, że Jezus mówił o sprawach duchowych, a nie o działaniach, które podlegają władzy cywilnej (Mat. 22:21). To rozróżnienie jest kluczowe.

„Nowe światło”: Zasada dwóch świadków dotyczy spraw duchowych, a nie przestępstw świeckich

    Co lepiej rozumiemy?
Zasada dwóch świadków odnosi się do sytuacji, w których zbór ma ustalić, czy czyjeś postępowanie narusza normy duchowe i moralne, za które odpowiedzialni są starsi. Obejmuje to grzechy takie jak niemoralność, bałwochwalstwo czy zatwardziałą postawę.

    Jednak w świetle wnikliwej analizy widzimy, że Biblia nie nakłada na zbór odpowiedzialności za dochodzenia w sprawach przestępczych. Takie sprawy od samego początku należały do „władz nadrzędnych”, które „są Bożą służbą ku dobremu” (Rzym. 13:1-4).

Dlatego rozumiemy teraz, że:

• Zasada dwóch świadków nie dotyczy spraw, które zgodnie z prawem podlegają organom świeckim.

    Gdy w grę wchodzi przestępstwo — takie jak wykorzystanie, napaść czy poważna przemoc — starsi nie mają obowiązku ustalania winy.
Powinni natychmiast zachęcić ofiarę lub jej opiekunów, by zgłosili sprawę odpowiednim władzom, a sami w pełni do takiego zgłoszenia przygotować duchowo i emocjonalnie.

    To ważna zmiana w zrozumieniu, bo wcześniej niektóre osoby mogły wyciągać błędny wniosek, że bez dwóch świadków starsi „nic nie mogą zrobić”. Teraz widzimy jasno, że to nie zbór prowadzi takie dochodzenia, lecz odpowiednie służby.

Co to oznacza dla starszych?

Starsi:

- nadal stosują zasadę dwóch świadków w sprawach duchowych,

- ale w przypadku poważnych wykroczeń cywilnych nie prowadzą wewnętrznych dochodzeń,

- pomagają ofiarom szukać ochrony i sprawiedliwości,

- zachowują neutralność i nie ukrywają niczego, co wymaga zgłoszenia.

Dlaczego to zrozumienie jest spójne z Biblią?

    Paweł nie wymagał dwóch świadków przy współpracy z władzami cywilnymi (Dz. 25:10, 11).

Chrześcijanie mają poddawać się prawu, a nie je zastępować (1 Piotra 2:13, 14).

W starożytnym Izraelu sprawy przestępcze były w gestii sędziów państwowych, a nie kapłanów (Powt. Pr. 17:8, 9).

A zatem doprecyzowane zrozumienie harmonizuje z ogólnym duchem Pisma, czyli ochroną słabych i dbaniem o prawość.

Jakie korzyści duchowe przyniesie to nowe zrozumienie?

- większe poczucie bezpieczeństwa w zborach

- jaśniejsze rozróżnienie ról między zborową opieką duchową a funkcją państwa

- silniejsze przekonanie, że Jehowa troszczy się o ofiary krzywdy

- brak „krzywdzących oczekiwań” wobec zboru — starsi zajmują się sprawami duchowymi, nie śledczymi.
***

To jest dokładnie ten typ nowego światła, które rozwiązuje problem PR-owy, prawny i wizerunkowy jednym ruchem.
5
Czasy się zmieniały. W którymś momencie młodzież świecka miała inne zabawy, a młodzież zborowa patrzyła I też chciała. Wtedy zaczął pojawiać się alkohol, czasem były jakieś szarpanki i co niektórzy sami się zorientowali (ze starszych), że na nic im taka odpowiedzialność, żeby sygnować takie imprezy swoim przywilejem.

Chociaż jak dziś na to patrzę, z perspektywy czasu, to uważam, że nic się wtedy takiego nie działo. Bywałem na imprezach firmowych, gdzie działo się więcej, a potem ludzie zupełnie wracali do swoich zadań i obowiązków, czasem były jakieś straty, ale to się zdarza. Natomiast nic wielkiego, co powodowałoby, że trzeba się rozstać z człowiekiem, bo zrobił coś poważnego po alkoholu... Tyle tylko, że tu było już normalne podejście, a w organizacji jest kij w tylnym miejscu pod tytułem "musimy być święci". Ostatecznie i tak nie jesteśmy święci, ale przynajmniej młodzież się nie pobawi.

Z tego też powodu urodziny to byłby strzał w dziesiątkę dla ludzi, którzy nie są fanatykami doktryny, którzy nie czytają każdej Strażnicy od deski do deski jak tylko wyjdzie, którzy nie ekscytują się na myśl o kongresie itd. Jest tam sporo ludzi, którzy są z przyzwyczajenia, nie myślą o wieku rzeczach, ale gdyby im dać kolejną namiastkę normalności, to zostaliby tam jeszcze chętniej. Urodziny miałyby skutek betonujący dla tych wszystkich "letnich", których organizacja wolałaby może nie mieć, ale ma i nie może sobie pozwolić na to, by stracić ich wszystkich, bo oni jednak stanowią potężną jej część.

Witaj donadams
Rozumiem Twoje zastrzeżenia.
Przeczytaj z uwagą historię z mojego podwórka:
Po oddelegowaniu na wiejski teren i objęciu funkcji stróża Sali Królestwa, zaobserwowałem, że młodzież Świadków Jehowy jest odizolowana, a ich interakcje ograniczają się do zebrań i służby kaznodziejskiej.
Zaniepokojony brakiem kontaktów ''braterskich'', podjąłem inicjatywę organizowania spotkań młodzieżowych w swoim mieszkaniu przy sali.
Działania te spotkały się z nieprzychylną reakcją większości lokalnych starszych zboru. Oskarżali mnie o wprowadzanie zmian bez konsultacji, a ich podejście wynikało z bardziej rygorystycznego postrzegania norm wewnątrz organizacyjnych (Ww).
Uzasadniałem swoje działania koniecznością zapewnienia młodzieży kontaktów, argumentując, że w przeciwnym razie znajdą oni inne, niepożądane zainteresowania.
Toczyłem z nimi gorący spór, a moje pochodzenie z miasta i odmienny punkt widzenia potęgowały konflikt.
Efektem tych spotkań była pozytywna zmiana w zachowaniu młodzieży, która stała się bardziej otwarta. Mimo to starsi trwali przy swoich przekonaniach. Sprawa została poruszona podczas wizyty nadzorcy obwodu, który po rozważeniu sytuacji, salomonowym wyjaśnieniem, dopuścił kontynuację spotkań pod moim nadzorem.
Idąc dalej, zacząłem organizować dwutygodniowe wyjazdy letnie, tzw. "Ośrodki Pionierskie", dla młodzieży z kilkudziesięciu zborów nawet z poza macierzystego obwodu.
Zabrałem ze sobą jednego ze starszych, aby potwierdzić duchowy charakter tych wyjazdów.
W tamtym czasie organizowałem ich nawet do pięć w ciągu jednego lata. (grupa składała się do granicy możliwości 25 uczestników).
Takie wypady rok rocznie trwały tak długo jak byłem gospodarzem sk.
To wywoływało wiele szumu, ponownie pojawiły się oskarżenia ze strony starszych, tym razem dotyczące rzekomego alkoholu i niemoralnego zachowania na ośrodkach.
Sprawa trafiła do Biura w Nadarzynie, które zleciło nadzorcy obwodu gruntowne zbadanie sprawy. Tłumaczyłem, że to spisek, a opinie gospodarzy ośrodków były nienaganne.
Ostatecznie, po kilku latach, inicjatywy te przyniosły trwałe rezultaty w postaci zacieśnienia się kręgów młodzieży i zawierania przez nich małżeństw w środowisku sJ. Cała sytuacja doprowadziła do rewolucji w kwestii spotkań młodzieży na tym terenie. W końcu, aby uwolnić się od ciągłych konfliktów i oskarżeń ze strony starszych, podjąłem decyzję o opuszczeniu mieszkania przy Sali Królestwa.
6
Czasy się zmieniały. W którymś momencie młodzież świecka miała inne zabawy, a młodzież zborowa patrzyła I też chciała. Wtedy zaczął pojawiać się alkohol, czasem były jakieś szarpanki i co niektórzy sami się zorientowali (ze starszych), że na nic im taka odpowiedzialność, żeby sygnować takie imprezy swoim przywilejem.

Chociaż jak dziś na to patrzę, z perspektywy czasu, to uważam, że nic się wtedy takiego nie działo. Bywałem na imprezach firmowych, gdzie działo się więcej, a potem ludzie zupełnie wracali do swoich zadań i obowiązków, czasem były jakieś straty, ale to się zdarza. Natomiast nic wielkiego, co powodowałoby, że trzeba się rozstać z człowiekiem, bo zrobił coś poważnego po alkoholu... Tyle tylko, że tu było już normalne podejście, a w organizacji jest kij w tylnym miejscu pod tytułem "musimy być święci". Ostatecznie i tak nie jesteśmy święci, ale przynajmniej młodzież się nie pobawi.

Z tego też powodu urodziny to byłby strzał w dziesiątkę dla ludzi, którzy nie są fanatykami doktryny, którzy nie czytają każdej Strażnicy od deski do deski jak tylko wyjdzie, którzy nie ekscytują się na myśl o kongresie itd. Jest tam sporo ludzi, którzy są z przyzwyczajenia, nie myślą o wieku rzeczach, ale gdyby im dać kolejną namiastkę normalności, to zostaliby tam jeszcze chętniej. Urodziny miałyby skutek betonujący dla tych wszystkich "letnich", których organizacja wolałaby może nie mieć, ale ma i nie może sobie pozwolić na to, by stracić ich wszystkich, bo oni jednak stanowią potężną jej część.

Jak ja sobie to przypomnę te
imprezy w Wojkowicach na Śląsku albo Jerzmanowicach, chochołowym dworze --dziwne plotki Słyszałem ,że podobno wparowali bracia  z
Nadarzyna i kazali zamykać imprezę nie
wiem na ile to jest prawdą
7
ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA / Odp: Nadzorcy Obwodu
« Ostatnia wiadomość wysłana przez donadams dnia Dzisiaj o 11:52 »
Wątek zostal zamknięty, więc zalożylem nowy.
Otóż dotarla do mnie informacja, że Wierzba (nie pamiętam jego imienia) jest ciężko chory i na wózku inwalidzkim jeździ. Zostawiono go, bodajże w domu opieki w okolicy Bydgoszczy lub w samej Bydgoszczy. Nie wiem na ile w tym prawdy, ale może ktoś z was coś wie na ten temat?

Kompletnie uciekł mi tej wątek, a pisałeś już niemalże rok temu.

Chodzi o Marka Wierzbę. Nie słyszałem o jego sytuacji innej, niż to, że jakiś czas był uwiązany w tych okolicach, ze względu na opiekę nad którymś z rodziców (co ciekawe "niewierzącym"). To już było jednak kilka lat temu. Nie wiem, czy to, o co pytałeś rok temu było prawdą.

Z Markiem Wierzbą mam natomiast niemiłe wspomnienia. To był bardzo skuteczny "ewangelizator", czy raczej maszyna do głoszenia. Jednakże jego charakter i sposób bycia czynił go bezużytecznym w tym, co nazywa się tam "pracą pasterską".
8
INFORMACJE PROSTO Z "KANAŁU ŁĄCZNOŚCI" / Odp: "Pokój i bezpieczeństwo" - nowe światło 2/2026
« Ostatnia wiadomość wysłana przez donadams dnia Dzisiaj o 11:47 »
Może tak być, przy czym nie widzę jakichś twardych oczekiwań ani nawet sugestii w tym kierunku. Więc powiedziałbym raczej, że celem takiej zmiany może być dodatkowa motywacją głosicieli strachem i oczekiwaniami, ze względu na sytuację na świecie, której głupio byłoby nie wykorzystać. To jest jednak bardzo wątła teoria, bo jak na razie, choć potencjał jest, to nie ma prób wykorzystania go.

Od dat natomiast odeszli i nie wydaje się, by do nich wrócili. Czasy chyba też temu nie sprzyjają. Ci którzy ogłaszają daty, gromadzą wokół siebie jakąś grupę oddanych sekciarzy, ale tam nie ma potencjału do wzrostu ponad to, ale organizacja ma apetyt na miliony (wiernych), które już zresztą dzierży.
9
ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA / Odp: Nadzorcy Obwodu
« Ostatnia wiadomość wysłana przez vincent dnia Dzisiaj o 11:19 »
Hej. Zna ktoś takiego gościa jak Bartosz Kuśnierz ? Poproszę o kontakt na priv osobę która się z nim zna bądź ma pomysł jak można się z nim skontaktować.
10
Pewnie to było już to powiedziane ale akurat ogłaszanie konkretnych dat ma duże znaczenie marketingowe Ja myślę że teraz z tym pokojem bezpieczeństwem jest sytuacja identyczna jak przed rokiem 1975,,. Jak to leciało(... )mamy doniesienia ogłosicielach którzy chcą sprzedać swoje posiadłości to doprawdy dobre posunięcie A po 75 ?  (...)niektórym się wydawało że niektórzy mieli nadmierne oczekiwanie. teraz będzie identycznie
Strony: [1] 2 3 ... 10