Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

Ostatnie wiadomości

Strony: [1] 2 3 ... 10
1
U mnie w głowie długo były zakodowane myśli, że te święta - to pogańskie święta. Okres ten, jako świadek Jehowy przechodziłem wyjątkowo źle. Ba, nawet z uwagi na to, że w pracy zawodowej byłem odpowiedzialny za dość dużą kilkunastoosobową grupę ludzi, to żeby uniknąć stresu wywołanego odpowiadaniem na typowy zwrot-"wesołych świąt" to po prostu brałem w tych dniach urlop.
Potem, kiedy wewnątrz zaczęły mną targać wszelkiego rodzaju wątpliwości nauczyłem się odpowiadać neutralnie - coś na wzór- również Panu(Pani) życzę wszystkiego najlepszego lub np. miłych chwil w tym okresie świątecznym..
Później, kiedy to zamieszkałem w innym kraju europejskim miałem w tej kwestii zdecydowanie bardziej z górki niż pod górkę, bo ludzie najczęściej tam używają do siebie zwrotu - życzenia mile spędzonych dni wolnych.
Jeszcze niedawno łapałem się na tym, że już dawno mentalnie jako nie-świadek unikałem sytuacji, gdzie np u lekarza w tych dniach wchodząc wypadałoby jako pierwszy wypowiedzieć takowe życzenia.
Dzisiaj, chociaż sam tych świąt nie celebruję to jednak nie mam problemów z tym, żeby zaprosić do siebie znajomych lub iść do kogoś w tych dniach i posiedzieć przy stole.
Troszeczkę również otworzyło mi oczy, kiedy dowiedzieć się jeszcze będąc w zborze a było. to może jakieś 10 lat temu, że bracia tam obecni dość hucznie bawili się spotykając właśnie w okresach świątecznych. Sylwester to był odprawiane, chyba nieraz bardziej hucznie jak u ludzi że świata. 😁Sam byłem parokrotnie na takim świętowaniu zakończenia starego roku I przywitaniu nowego I widziałem sytuację, jak niektórzy o własnych siłach do domu wrócić nie potrafili...
Dowiedziałem się również (co mnie zszokowało), że co poniektórzy w moim zborze spotykali się po pamiątce, by upamiętnić to wydarzenie posilając się z suto zastawionego stółu  zapijając to alkoholem. Miało to być takie formalne zakończenie tego jak zacnego dla świadków Jehowy święta.
2
POWITANIE / Odp: A po prostu takie ... ABC :)) ... dla wybudzających się z doktryny org.śj.
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Estera dnia Dzisiaj o 11:01 »
Na stare lata stałem sie empatyczny.Co ci starsi mieli zrobić? (...)
Pamiętam (jak przez mgłę)jak przed wiekami ,jeden z głosicieli po zebraniu ,wszedł na mównicę z kartką,
by odczytać swój manifest(nie był wstrętnym odstepcą ,ale był chory na głowę),wtedy wyłączyliśmy mikrofon,
włączyliśmy muzykę a bracia usilnie go zachecili by opuscił salę,usilnie. (...)
   Niestety, organizacja wypłukuje z ludzi naturalne uczucia.
   I nawet jeśli ktoś ze zwykłej ciekawości chciałby posłuchać, co jeszcze ich brat ma do powiedzenia.
   To nie zostałby na sali przez silną presję innych, demonstracyjnie opuszczających salę.
   A starsi, to korporacyjne śrubki tej religii, którzy bezmyślnie zrobią to, co im nakazuje ta sekta.
   Nie świadczy to dobrze, ani o tych braciach opuszczających salę.
   Ani o tych starszych, którzy na ofiarę rzucają się prawie jak stado wilków, które chce rozerwać na strzępy jedną owcę.


   Jak jesteś taki empatyczny na stare lata.
   To odpowiedz, co czułeś w tym momencie, jak wyłączałeś mikrofon i włączałeś muzykę?
   Żeby zagłuszyć takiego manifestującego brata?
   Zadowolony byłeś ze swojej władzy? Lżej ci było?
   Że reszta nie usłyszała jakiejś tam prawdy o tej sekcie?
   Byłeś dumny z dobrze wypełnionego obowiązku pozbawionego ludzkich uczuć?
   Jak ci tam było?
3
POWITANIE / Odp: A po prostu takie ... ABC :)) ... dla wybudzających się z doktryny org.śj.
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Profesor Tutka dnia Dzisiaj o 09:22 »
Na stare lata stałem sie empatyczny.Co ci starsi mieli zrobić?Zachęcić braci do pozostania,włączyć nagłosnienie  i słuchać z uwagą a potem klaskać?Ciekawe, jakby to było w innych kościołach?To co mówił ten brat,nie trafiło do nikogo(moja opinia),wiadomo że odstępca i gada bzdury,bo tylko u nas jest prawda.Z całą pewnością jest opisane przez Niewolnika, co starsi maja zrobić w podobnych sytuacjach,wtedy oni to robią i tyle.Nie muszą myśleć (jak zawsze)tylko wykonują wolę Króla.Pamiętam (jak przez mgłę)jak przed wiekami ,jeden z głosicieli po zebraniu ,wszedł na mównicę z kartką, by odczytać swój manifest(nie był wstrętnym odstepcą ,ale był chory na głowę),wtedy wyłączyliśmy mikrofon,włączyliśmy muzykę a bracia usilnie go zachecili by opuscił salę,usilnie. Teraz z pewnością są dokładne wskazówki co i jak robić.W mojej ocenie takie działanie jest mocno nieracjonalne,podobne jest do przekonywania członków Komitetu Sądowniczego że Niewolnik sie myli.
4
Z
Ogólnie wygląda to tak że sama nie oczekuję nic, ale jak ktoś coś do mnie powie, to z szacunku staram się tego nie ignorować i nie olewać.
[/b]

Ja również niczego nie oczekuję i staram się być niezauważony.
5
Incydent miał miejsce w jednym ze zborów na Śląsku.


Przemówienie brata, który samowolnie przemówił do obecnych tam osób, w tym również, specjalnie zaproszonych katolików, aby na swoje własne uszy i oczy dowiedzieli się jaka jest naprawdę, ta prawdziwa miłość w zborze Świadków Jehowy.

Filmik z przemówieniem 14 minutowym umieścił wybudzony Już były brat, youtuber z kanału - "Wybudzony"


https://youtu.be/nPHVwPkXQOc?si=XJOpPyLjTDSAeA-T



PS.
   
Niestety, ale nie zauważyłem, że już wcześniej Estera wrzuciła materiał odnośnie tego samego filmiku.

Dlatego proszę o usunięcie mojego wątku. 🫡
6
POWITANIE / Odp: A po prostu takie ... ABC :)) ... dla wybudzających się z doktryny org.śj.
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Estera dnia Wczoraj o 23:14 »

                         MIŁOŚĆ ŚWIADKÓW JEHOWY W PRAKTYCE.

   Bardzo ciekawy materiał z kanału "Wybudzony" .
   Jeszcze w tym momencie, Leszek, to członek zboru świadek Jehowy.
   Który chce wypowiedzieć się w sprawie wezwania na komitet sądowniczy.
   I próba zabrania Mu głosu przez starszych zboru.

      https://www.youtube.com/watch?v=nPHVwPkXQOc

   Leszek chce, żeby Mu wyjaśniono pewne nakazy łamiące prawa milości.
   I udowadnia, jak tak naprawdę wygląda w praktyce miłość śj.
   Używa bardzo ciekawych argumentów udowadniających hipokryzję w kwestii miłości.
   Sytuacja nagrana na żywo w Sali Królestwa.
   Analiza całej sytuacji.
   I ciekawe wnioski.
7
U mnie podobnie jak u Syna Koracha. Choć staram się miec stosunek obojętny do świąt to jednak ich nie obchodzę i nie celebruje. Nie mogę się przelamac. Na życzenia przychodzące odpowiadam życzliwie i neutralnie. Taki postep zrobilem. Opłatkiem z nikim się nie dziele i unikam sytuacji. Generalnie przykry czas dla mnie.

Z tym opłatkiem to mam podobnie, bo wiem że odmowa to dla katolika jak obelga. Boję się takich sytuacji jak ognia. A życzenia? No cóż, zawsze podziękuję, czasem odpowiem „wszystkiego dobrego”. Ostatnio koleżance powiedziałam: „no to świętuj, odpoczywaj”.

Ogólnie wygląda to tak że sama nie oczekuję nic, ale jak ktoś coś do mnie powie, to z szacunku staram się tego nie ignorować i nie olewać.
8
U mnie podobnie jak u Syna Koracha. Choć staram się miec stosunek obojętny do świąt to jednak ich nie obchodzę i nie celebruje. Nie mogę się przelamac. Na życzenia przychodzące odpowiadam życzliwie i neutralnie. Taki postep zrobilem. Opłatkiem z nikim się nie dziele i unikam sytuacji. Generalnie przykry czas dla mnie.
9
Ja jestem już jakiś dłuższy czas mentalnie poza ale powiem wam jak to u mnie wygląda ,,,,w dalszym ciągu wzdragam się jak, ktoś mówi mi wesołych świąt ,po prostu mam wyryte w głowie że to jest niedopuszczalne pogańskie fałszywe..
10
To ja miałem trochę więcej szczęścia. Świadkiem zostałem mając 22 lata i byłem tam 10 lat. Także tylko 10x nie miałem choinki. Chociaż nie do końca. Moi rodzice i teściowie to byli standardowi katolicy. Czyli u nich zawsze choinka była i prezenty od nich dla dzieci. Zresztą zawsze powtażam, że ja byłem bardzo specyficznym świadkiem. Nigdy nie zabroniłem dzieciom przyjęcia prezentu od dziadków na Gwiazdkę czy Wielkanoc. Sam z rodzinką potrafiłem zerwać się szybciej z kongresu żeby zdążyć na kolację urodzinową do babci.  ;D

Czyli nawet będąc świadkiem pozostałeś myślącym empatycznym człowiekiem. To się ceni.
Strony: [1] 2 3 ... 10