1
NAPISZ my znajdziemy odpowiedni dział / Odp: Stosunek byłych Świadków Jehowy do świąt religijnych innych wyznań
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Gostek dnia Dzisiaj o 11:08 »U mnie w głowie długo były zakodowane myśli, że te święta - to pogańskie święta. Okres ten, jako świadek Jehowy przechodziłem wyjątkowo źle. Ba, nawet z uwagi na to, że w pracy zawodowej byłem odpowiedzialny za dość dużą kilkunastoosobową grupę ludzi, to żeby uniknąć stresu wywołanego odpowiadaniem na typowy zwrot-"wesołych świąt" to po prostu brałem w tych dniach urlop.
Potem, kiedy wewnątrz zaczęły mną targać wszelkiego rodzaju wątpliwości nauczyłem się odpowiadać neutralnie - coś na wzór- również Panu(Pani) życzę wszystkiego najlepszego lub np. miłych chwil w tym okresie świątecznym..
Później, kiedy to zamieszkałem w innym kraju europejskim miałem w tej kwestii zdecydowanie bardziej z górki niż pod górkę, bo ludzie najczęściej tam używają do siebie zwrotu - życzenia mile spędzonych dni wolnych.
Jeszcze niedawno łapałem się na tym, że już dawno mentalnie jako nie-świadek unikałem sytuacji, gdzie np u lekarza w tych dniach wchodząc wypadałoby jako pierwszy wypowiedzieć takowe życzenia.
Dzisiaj, chociaż sam tych świąt nie celebruję to jednak nie mam problemów z tym, żeby zaprosić do siebie znajomych lub iść do kogoś w tych dniach i posiedzieć przy stole.
Troszeczkę również otworzyło mi oczy, kiedy dowiedzieć się jeszcze będąc w zborze a było. to może jakieś 10 lat temu, że bracia tam obecni dość hucznie bawili się spotykając właśnie w okresach świątecznych. Sylwester to był odprawiane, chyba nieraz bardziej hucznie jak u ludzi że świata. 😁Sam byłem parokrotnie na takim świętowaniu zakończenia starego roku I przywitaniu nowego I widziałem sytuację, jak niektórzy o własnych siłach do domu wrócić nie potrafili...
Dowiedziałem się również (co mnie zszokowało), że co poniektórzy w moim zborze spotykali się po pamiątce, by upamiętnić to wydarzenie posilając się z suto zastawionego stółu zapijając to alkoholem. Miało to być takie formalne zakończenie tego jak zacnego dla świadków Jehowy święta.
Potem, kiedy wewnątrz zaczęły mną targać wszelkiego rodzaju wątpliwości nauczyłem się odpowiadać neutralnie - coś na wzór- również Panu(Pani) życzę wszystkiego najlepszego lub np. miłych chwil w tym okresie świątecznym..
Później, kiedy to zamieszkałem w innym kraju europejskim miałem w tej kwestii zdecydowanie bardziej z górki niż pod górkę, bo ludzie najczęściej tam używają do siebie zwrotu - życzenia mile spędzonych dni wolnych.
Jeszcze niedawno łapałem się na tym, że już dawno mentalnie jako nie-świadek unikałem sytuacji, gdzie np u lekarza w tych dniach wchodząc wypadałoby jako pierwszy wypowiedzieć takowe życzenia.
Dzisiaj, chociaż sam tych świąt nie celebruję to jednak nie mam problemów z tym, żeby zaprosić do siebie znajomych lub iść do kogoś w tych dniach i posiedzieć przy stole.
Troszeczkę również otworzyło mi oczy, kiedy dowiedzieć się jeszcze będąc w zborze a było. to może jakieś 10 lat temu, że bracia tam obecni dość hucznie bawili się spotykając właśnie w okresach świątecznych. Sylwester to był odprawiane, chyba nieraz bardziej hucznie jak u ludzi że świata. 😁Sam byłem parokrotnie na takim świętowaniu zakończenia starego roku I przywitaniu nowego I widziałem sytuację, jak niektórzy o własnych siłach do domu wrócić nie potrafili...
Dowiedziałem się również (co mnie zszokowało), że co poniektórzy w moim zborze spotykali się po pamiątce, by upamiętnić to wydarzenie posilając się z suto zastawionego stółu zapijając to alkoholem. Miało to być takie formalne zakończenie tego jak zacnego dla świadków Jehowy święta.
Ostatnie wiadomości