Ciekawa propozycja na rok 2025.
   
   

                                         Czy ŚJ ukrywają pedofilię?
               Szokująca historia Katarzyny Lech z Wrocławia.

      https://www.youtube.com/watch?v=k1vKeG-tFnA

   To jak się może czuć matka, która dowiaduje się o molestowaniu swojego dziecka przez "brata".
   To jest uczucie, które może znać tylko ta matka i nie jest to zapewne miłe uczucie.
   Osobiście, jak dotarła do mnie informacja o Komisji d/s pedofilii w Australii.
   I w jednej sekundzie zdałam sobie sprawę z tego, że w tej niby świętej organizacji coś takiego istnieje.
   Nie miałam żadnych wątpliwości co do tego, że w polskich zborach też to zjawisko może występować.
   To pierwsze co zrobiłam, po obejrzeniu przesłuchania z G.Jacksonem i uświadomieniu, że to napewno nie jest organizacja Boża!
   To wypytałam swoje dzieci, czy nikt ich nie molestował w naszym zborze?
   Na szczęście, żadne z nich tego nie zaznało.
   Ale gdyby taka sytuacja miała miejsce.
   To nie wiem czy takiemu pedofilowi uszło by to na sucho.
   Procedury jakie mają miejsce w tej organizacji w tym względzie są takie, że chronią pedofila a nie ofiarę.
   A zasada dwóch świadków, została odpowiednio oceniona przez Królewską Komisję w Australii.
   Oceniona zgodnie z rzeczywistością, dokładnie tak, jak na to zasługuje.

Dziś to jak ktoś ze ŚJ przechodzi do innego wyznania, to mówi się że jak pies, czy świnia wraca do wymiocin.
Kiedyś, jak widać, nawet wypędzali od siebie podając kierunek dla wykluczonych.

Wydaje się, że ŚJ wolą jak ktoś nie należy nigdzie albo zostaje niewierzącym, niż jak przyłącza się do innej religii.
Jak nie należy nigdzie, to mają nadzieję, że jeszcze może wróci do nich.

A co do niewiary całkowitej, to kilku mi mówiło, że "jak prawdy nie ma u ŚJ, to nigdzie jej nie ma". Nawet jeden czy dwóch mówiło mi, że jakby okazało się, że u nich nie ma prawdy to stałby się ateistą.

Wypychanie wykluczonych to dawnych ich wierzeń i zagłada

   Od roku 1952 do 1972 nie było zborowego „komitetu odwoławczego”. Natomiast od roku 1959 można było odwołać się wprost do Towarzystwa Strażnica (patrz Strażnica Nr 16, 1959 s. 13 [ang. 15.03 1959 s. 179]). Wcześniej osoby wykluczone skazywane były od razu na zbliżającą się zagładę i kierowano je wprost do dawnych wierzeń:

   „Taki nie ma miejsca w czystej organizacji czyli zborze Bożym. Powinien powrócić do swej złej grupy, z której kiedyś wyszedł, i zginąć z tą grupą, z organizacją szatana” (Strażnica Nr 15, 1952 s. 4 [ang. 01.03 1952 s. 134]).

Por. edycja polonijna: „Miał powrócić do niezbożnej grupy, z której kiedyś wyszedł, i zginąć z tą niezbożną grupą, z organizacją szatana” (Strażnica, wyd. polonijne, grudzień 1952 s. 189).

Mocne może dlatego że Francuskie a to chyba jedyny kraj nie kłaniający się Amerykańskim Firmom.
Nie widziałem tak pełnego pokazania zarabiania na jehowie jako marionetce CK.