Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: Noc_spokojna w 09 Maj, 2015, 19:09

Tytuł: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Noc_spokojna w 09 Maj, 2015, 19:09
Cytuj
Krąży mnóstwo opowieści o dokonaniach demonów. Wiele osób fascynuje się takimi historiami i często powtarza je niemal z lubością. Czy powinniśmy się przyczyniać do ich rozpowszechniania? Nie. Słudzy prawdziwego Boga unikają tego z dwóch ważnych powodów. (...)

Po pierwsze, powtarzanie opowieści o poczynaniach demonów służy w istocie interesom Szatana. Dlaczego? (...) Szatan jest arcyzwodzicielem, dlatego wie, jak oddziaływać na umysły osób skłaniających się ku okultyzmowi i jak wmówić im rzeczy niezgodne z faktami. Osoby takie mogą szczerze wierzyć, że coś widziały lub słyszały i przedstawiać to jako prawdziwe zdarzenia. Opowieści te przekazywane z ust do ust zostają z czasem wyolbrzymione. Gdyby chrześcijanin również je rozpowszechniał, tak naprawdę wykonywałby wolę Diabła – ojca kłamstwa (Jana 8:44). Pomagałby szerzyć jego propagandę.

(...)

Po drugie, nawet gdyby chrześcijanin rzeczywiście miał w przeszłości jakieś przeżycia związane ze złymi duchami, nie powinien w rozmowach ciągle wracać do tego rodzaju doświadczeń. Dlaczego? Biblia radzi: „uważnie wpatrujcie się w Naczelnego Pełnomocnika i Udoskonaliciela naszej wiary, Jezusa” (Hebrajczyków 12:2). Mamy zatem skupiać się na Chrystusie, nie na Szatanie.

--
źródło: „Trwajcie w miłości Bożej”, rozdział 16 — Dawaj odpór Diabłu i jego machinacjom 

Ale  w "Strażnicy" z 1970 roku, nr 7, "Odpieranie napaści złych duchów" można było wyczytać:

 
Cytuj
  "Lustracja domu i sprzętów domowych"

    Człowiek napastowany przez demony powinien spokojnie, bez popadania w histerię, przeprowadzić lustrację swego domu i sprzętów domowych. W niektórych raczej rzadkich wypadkach przyczyną kłopotów może być sam dom i wtedy najlepiej jest wyprowadzić się z niego. Czasem demony z upodobaniem nawiedzają określone miejsce. Jeżeli więc wkrótce po przeprowadzce do innego domu zaczną się problemy, zbadaj sprawę od tej strony. Może dom od dłuższego czasu był nie zamieszkany? Dlaczego tak było? Czy może często zmieniali się lokatorzy? Dlaczego? Może dany dom był nawiedzany już od dawna? Sąsiedzi zazwyczaj wiedzą o tym, chociaż sam sprzedający prawie zawsze przemilcza taki fakt.

    Gdyby jednak dom miał czystą przeszłość, wtedy zamiast się wyprowadzać, zbadaj to, co masz w domu. Jeżeli kiedyś uprawiałeś czarną magię, czary lub inną formę spirytyzmu, czy po poznaniu prawdy Bożej spaliłeś wszystkie przedmioty mające związek z demonizmem? Usuń wszelkie pozostałości demonizmu. Co uczynili pierwsi chrześcijanie w Efezie? Zaraz po poznaniu prawdziwego chrystianizmu popalili wszystkie swoje księgi magiczne, mimo że ich wartość wynosiła 50 000 drachm srebrnych! (Dzieje 19:18, 19). Dalsze trzymanie w domu dzieł na temat uprawiania sztuk magicznych byłoby nadzwyczaj niebezpieczne; przechowywanie jakichkolwiek akcesoriów demonizmu jest bardzo ryzykowne. Trzeba się całkowicie uwolnić od wszelkich śladów spirytyzmu, aby nie pozostawić demonom żadnego przyczółka. Kogo nękają demony, ten powinien zadać sobie istotne pytanie: Czy nie przyjąłem jakiegoś prezentu od krewnych lub innych osób zajmujących się spirytyzmem? Każda rzecz pochodząca od takich ludzi może przyczynić kłopotów. W niektórych konkretnych wypadkach przedmiotem owym było radio, maszyna do szycia, para butów, biżuteria, maskotka, płaszcz kąpielowy, koc, książka. Jednej kobiecie przewracało się w nocy łóżko, gdy chciała spać na materacu otrzymanym od matki, która się wdała w spirytyzm. Inna młoda niewiasta dostawała ponad 40 stopni gorączki, gdy włożyła na siebie część garderoby podarowaną jej przez spirytystkę.

Pewna chrześcijanka dostała torebkę od ciotki, która była wróżką. Kiedy miała ją ze sobą w służbie kaznodziejskiej, nie dawała jej spokoju natrętna myśl: „Idź do domu!” Uporczywie cisnęły się jej do głowy złe myśli, wszystkie przeciwne Królestwu. Po prostu samej siebie nie mogła zrozumieć, ponieważ te negatywne myśli dochodziły do jej umysłu jakby przez telefon; żaliła się, że „słyszy własne myśli”. Dopiero, gdy się pozbyła owej torebki, doznała ulgi. Niekiedy kłopotów przyczyniało trzymanie w domu listu od krewnego, który zajmował się spirytyzmem. Kilka osób doniosło, że doznały ulgi po spaleniu takich listów. Choćby przedmiot pochodzący od spirytysty był bardzo drogi, czy warto przetrzymywaniem go narażać się na niebezpieczeństwo? Pewną kobietę demony dręczyły przez całe lata; w końcu pozbyła się licznych sprzętów pochodzących od krewnego, który był spirytystą. „Warto było ponieść straty materialne”, napisała potem, „żeby w domu i w rodzinie zapanował wreszcie spokój”.

Nie ulega wątpliwości, że rzeczy pochodzące od spirytystów mają związek z napastowaniem przez demony, pozbycie się ich, bowiem z reguły przynosi ulgę. Znajduje tu zastosowanie ta sama zasada, co przy czarach: gdy człowiek parający się demonizmem chce rzucić na kogoś urok, stara się dać upatrzonej ofierze na własność jakiś przedmiot. Zdarza się nawet, iż rzeczy, przez które demony nawiązują kontakt, nie chcą się spalić, co jest oznaką zagniewania demonów na próby zniszczenia, tych przedmiotów. Niektórzy mieli trudności ze spaleniem tablic alfabetycznych lub książek na temat okultyzmu. Inni twierdzą, że przydarzyło im się coś podobnego, jak niewieście, która dużo wycierpiała, odkąd zaczęła nosić suknię należącą kiedyś do czarownicy. Skoro tylko poznała przyczynę swoich kłopotów, postanowiła spalić tę suknię. „Polaliśmy ją benzyną, żeby się szybciej spaliła; ale ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu, suknia nie chciała się palić”. Nie szczędź wysiłku, żeby się pozbyć podejrzanych przedmiotów, zazwyczaj bowiem doznaje się wtedy pewnej ulgi.

Ale przy omawianej lustracji bądź rozsądny. Nie pal w popłochu wszystkiego, co popadnie, módl się do Jehowy o kierownictwo w przeprowadzeniu lustracji, a On cię wybawi od złego.

Strach się bać  :o

Z publikacji Świadków Jehowy- "Duchy zmarłych" rozdział 4 "Demony to zabójcy!"

   
Cytuj
Szatan i demony po dziś dzień mają mordercze zamiary. A po wyrzuceniu z nieba wzmogli swą złośliwą działalność. Doniesienia z całego świata świadczą o ich okrucieństwie. Niektórych ludzi duchy te gnębią chorobami, innych nękają po nocach, nie pozwalając im zasnąć lub sprowadzając koszmarne sny. Jeszcze innych napastują seksualnie. Poza tym potrafią doprowadzić do obłędu albo popchnąć do morderstwa lub samobójstwa.

    Mieszkanka Surinamu imieniem Lintina opowiada, że demon, czyli zły duch, zabił 16 osób z jej rodziny, a nad nią przez 18 lat znęcał się fizycznie i psychicznie. Nawiązując do znanych sobie przeżyć, pisze, iż demony „potrafią zadręczyć swe ofiary na śmierć, jeśli im się nie podporządkują

Rozdział 5 "Demony kłamliwie twierdzą, że umarli żyją"

 
Cytuj
   Wizje, sny i glosy

    Zapewne wiadomo ci o ludziach, którzy widzieli, słyszeli lub przeżywali we śnie coś dziwnego. Takie nadprzyrodzone doznania nierzadko napawały ich lękiem. Marein, żyjąca w Afryce Zachodniej, często słyszała głos zmarłej babki, wołającej do niej po nocach. Przerażona Marein budziła krzykiem wszystkich domowników. W końcu postradała zmysły.

    Gdyby zmarli naprawdę żyli, czy rozsądne byłoby z ich strony straszenie bliskich? Na pewno nie. Źródłem takich przerażających zjawisk są demony.

    A co powiedzieć o informacjach, które wydają się pomocne i dodające otuchy? Na przykład Gbassay, mieszkanka Sierra Leone, zachorowała. We śnie ujrzała swego zmarłego ojca. Kazał jej pójść do pewnego drzewa, zerwać liść, rozetrzeć go z wodą i wypić. Do tego czasu nie miała z nikim rozmawiać. Uczyniła tak i wyzdrowiała.

    Inna kobieta powiedziała, że mąż ukazał się jej w noc po śmierci. Ładnie wyglądał i był pięknie ubrany.

    Takie wieści i widzenia wydają się dobre i pomocne. Czy pochodzą od Boga? W żadnym wypadku. Jehowa jest „Bogiem prawdy” (Psalm 31:5, NW [31:6]). Nigdy nie zgodziłby się nas zwodzić ani wprowadzać w błąd. Robią to tylko demony.




Duchy zmarłych — rozdział 6

Cytuj
Demony podżegają do buntu przeciw Bogu

    Jehowa ostrzega przed wszelkimi formami spirytyzmu, gdyż pragnie naszego dobra. Kocha ludzi, troszczy się o nich i wie, że kto zadaje się z demonami, na pewno poniesie szkodę.

    Na przykład Nilda, mieszkanka Brazylii, była medium spirytystycznym. Demony zmieniły jej życie w pasmo udręk. Opowiada: „Duchy (…) nawiedzały mnie i nękały mnóstwem poleceń. Na przemian traciłam i odzyskiwałam świadomość, a w końcu potrzebowałam leczenia psychiatrycznego. Demony tak mnie prześladowały, że dostałam rozstroju nerwowego. Zażywałam środki uspokajające, wpadłam w nałóg palenia i picia. Trwało to całe lata”.

    Z czasem, dzięki pomocy Jehowy i Jego ziemskich Świadków, Nilda wyzwoliła się spod wpływu demonów i teraz prowadzi wartościowe, czyste życie. Mówi: „Ostrzegam wszystkich, żeby nigdy, nawet na chwilkę, nie zadawali się ze [złymi] duchami”.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Datsun w 09 Maj, 2015, 19:36
Cześć
Nie bardzo rozumiem...
Znaczy się demonów niema?
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Maj, 2015, 19:46
Cześć
Nie bardzo rozumiem...
Znaczy się demonów niema?

Przede wszystkim za długie, jak dla mnie, teksty.
Trza podkreślić istotne fragmenty.
Demony pewnie są, ale nie tak wszędzie.
Bo co u Kowalskiego w piwnicy też? Tak!
A co one tam robią?
A guzik prawda, bo Kowalski nie ma piwnicy. ;D
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Datsun w 09 Maj, 2015, 20:02
Kowalskich dużo jest w Polsce. Wielu na pewno ma piwnicę, a niektórzy z nich być może z demonem  :P
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Hudson w 09 Maj, 2015, 20:07
Może niech wypowie się ktoś, kto ma już jakieś doświadczenia...
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Maj, 2015, 20:12
Może niech wypowie się ktoś, kto ma już jakieś doświadczenia...
Ja wolę z nimi się nie doświadczać. :)
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: matus w 09 Maj, 2015, 20:13
Powtórzę swoje posty z innego forum, bo pasują do tematu.

Każdy człowiek ma swoje "demony" i obcuje z nimi na co dzień.
Bez swoich "demonów" człowiek nie byłby człowiekiem, bo to właśnie one stanowią o człowieczeństwie.
Jedyne co trzeba zrobić, to je poznać, oswoić i wiedzieć któremu w jakiej chwili dojść do głosu.
A ich imiona to: Strach, Odwaga, Pycha, Odwaga, Niecierpliwość, Naiwność, Ambicja, Lenistwo, Zazdrość, Skąpstwo, Szczodrość... i wiele-wiele innych (cały legion ;)).

I bardzo dobrze wiem co napisałem, i co chciałem przez to powiedzieć :)
Nie ma podziału na "wady" i "zalety", i jakiejś klasyfikacji.
Jest tylko człowiek i jego "demony", które są jego nieodłączną częścią.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Delilah w 09 Maj, 2015, 20:27
  Zawsze bawi mnie to co robią świadkowie.Jak czegoś nie rozumieja to zawsze "demony".Na nie wszystko mozna zepchnąc :)Szczególnie na to co otwiera oczy na ich chore manipulcje.
 Joga np. jest demoniczna i to bardzo.Naprawdę,to ze człowiek lepiej się czuje i zaczyna miec więcej energii,jest elastyczny i silny to przyciąga demony jak magnes :)
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: szczebiotka w 09 Maj, 2015, 21:39
Trzeba zacząć od tego kto co uważa za demony? Bo określenie demon to nie tylko jakaś zła istota, byt. Czaszki mówimy demony naszej przeszłości, czyli coś o czym chcieli byśmy zapomnieć, coś co nas męczy.

Czy demony istnieją? Pytanie to powinno brzmieć czy istnieją inne byty niż my? Ja osobiście twierdzę że tak. Ja wiem ze są! Wiem co potrafią zrobić. Wiem też ze są byty które krążą wokół nas, nie zawsze są to złe byty, często można z nimi żyć nie wchodząc sobie w drogę.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Hudson w 09 Maj, 2015, 23:31
za słownikiem języka polskiego PWN

demon

1. «duch mający nadnaturalną moc, najczęściej zły i wrogi człowiekowi»
2. «człowiek postrzegany jako wcielenie zła lub innej potężnej siły»
3. «stale aktywny program wykonujący różne usługi na rzecz innych programów lub użytkowników»


Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 10 Maj, 2015, 10:36
Ale  w "Strażnicy" z 1970 roku, nr 7, "Odpieranie napaści złych duchów" można było wyczytać:

 
 Opowieści te przekazywane z ust do ust zostają z czasem wyolbrzymione. Gdyby chrześcijanin również je rozpowszechniał, tak naprawdę wykonywałby wolę Diabła – ojca kłamstwa



Ups...źle dobrane słowa mogą być jak strzał w kolano. :D

 Idąc tym tokiem myślenia to samo można powiedzieć o Piśmie. Przecież to też zbiór który był przekazywany z ust do ust, a więc może być wielce naciągany.
A świadkowie tak się nim podpierają.

Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Datsun w 10 Maj, 2015, 16:18
Powtórzę swoje posty z innego forum, bo pasują do tematu.

Każdy człowiek ma swoje "demony" i obcuje z nimi na co dzień.
Bez swoich "demonów" człowiek nie byłby człowiekiem, bo to właśnie one stanowią o człowieczeństwie.
Jedyne co trzeba zrobić, to je poznać, oswoić i wiedzieć któremu w jakiej chwili dojść do głosu.
A ich imiona to: Strach, Odwaga, Pycha, Odwaga, Niecierpliwość, Naiwność, Ambicja, Lenistwo, Zazdrość, Skąpstwo, Szczodrość... i wiele-wiele innych (cały legion ;)).

I bardzo dobrze wiem co napisałem, i co chciałem przez to powiedzieć :)
Nie ma podziału na "wady" i "zalety", i jakiejś klasyfikacji.
Jest tylko człowiek i jego "demony", które są jego nieodłączną częścią.

Ale my ( i Strażnica  ;) ) piszemy o odrębnych bytach z tzw. dziedziny niewidzialnej. Gdyby demonami były w istocie grzechy główne, które mniej więcej wymieniłeś ( szczodrość to raczej byłby anioł) to należałoby wykluczyć (  >:( )wszystkie przejawy obecności innych istot. Inne istoty, te złe i dobre na pewno istnieją i jest mnóstwo wiarygodnych relacji na ten temat -np. z Biblii.
To, że Strażnica napisała coś na temat demonów nie oznacza, że w tym przypadku również wprowadza w błąd. Nie dajmy się zwariować, tam nie mogą być same kłamstwa i manipulacje. To jest fizycznie i technicznie niemożliwe.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: matus w 10 Maj, 2015, 16:51
Doczytaj mojego posta do końca, proszę.

"Innych istot", czy "bytów duchowych" nie ma - to są odbicia ludzi, którzy niby je widzą, a już na pewno takich, które chcą zaszkodzić albo pomóc.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Mario w 10 Maj, 2015, 23:21
A do mojego znajomego dzwonili wczoraj bracia i prosili go żeby nie kontaktowali się ze mną ponieważ jestem : DEMON!!!!!! 


I nawet spodobało mi się to - Demon Mario .



Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 11 Kwiecień, 2018, 18:14
Jezus (Chrystus) - wypędzał "demony" z ludzi i i uzdrawiał - "mocą Ojca" .
A w "naszych czasach" - człowiek "opętany" może być uzdrowiony ??
Obecna cywilizacja odrzuca takie rozumowanie .
Co myśicie o tym i co może być teraz opętaniem ? ..
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Zwolennik Swieczki w 11 Kwiecień, 2018, 19:20
Mysle ze nalezy zapytac wspomnianego Kowalskiego.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 11 Kwiecień, 2018, 19:40
Prawdopodobnie każdy ma 'jakiegoś demona - co go dusi i porywa' ..  ::)
Nie wierzycie już w uzdrawiającą moc Jezusa i 'cuda' ? ..
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Kwiecień, 2018, 19:48
Nie wierzycie już w uzdrawiającą moc Jezusa i 'cuda' ? ..
Ale po co te pytania o wiarę.
Tyle razy Ci pisałem, że wiara jest prywatną sprawą każdego forumowicza.
A Ty z uporem maniaka chcesz wyciągać z ludzi wiarę i niewiarę. :-\
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 11 Kwiecień, 2018, 20:36
W/g Biblii demonami stali się zbuntowani aniołowie. To oni odpowiadają za opętanie  ludzi. Za czasów Jezusa wypędzał on demony swą mocą. W czasach Adama i Ewy aniołowie brali sobie córy ludzkie za żony 1Moj. 6:2.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Kwiecień, 2018, 20:44
W/g Biblii demonami stali się zbuntowani aniołowie. To oni odpowiadają za opętanie  ludzi. Za czasów Jezusa wypędzał on demony swą mocą. W czasach Adama i Ewy aniołowie brali sobie córy ludzkie za żony 1Moj. 6:2.
Ale w Rdz 6:2 nie pisze wprost, że to byli "aniołowie".
Tylko "synowie Boży", a synami Bożymi też ludzie są nazwani.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 11 Kwiecień, 2018, 21:08
Ale w Rdz 6:2 nie pisze wprost, że to byli "aniołowie".
Tylko "synowie Boży", a synami Bożymi też ludzie są nazwani.

Z kontekstu to wynika. Dalej czytamy: Dalej Jahwe powiedział: Duch mój nie może pozostać w człowieku....(werset 3). Poza tym potomstwo zrodzone z tych związków było nienaturalne (werset 4). To wszystko wskazuje na związki upadłych aniołów z kobietami ludzkimi.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Kwiecień, 2018, 21:11
Ale w Rdz 6:2 nie pisze wprost, że to byli "aniołowie".
Tylko "synowie Boży", a synami Bożymi też ludzie są nazwani.

Z kontekstu to wynika. Dalej czytamy: Dalej Jahwe powiedział: Duch mój nie może pozostać w człowieku....(werset 3). Poza tym potomstwo zrodzone z tych związków było nienaturalne (werset 4). To wszystko wskazuje na związki upadłych aniołów z kobietami ludzkimi.
Tobie wskazuje, a mi wskazuje na Setytów.
Jezus powiedział, że aniołowie się nie żenią. Jak czytasz?
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 11 Kwiecień, 2018, 21:20
Tobie wskazuje, a mi wskazuje na Setytów.
Jezus powiedział, że aniołowie się nie żenią. Jak czytasz?
W starym testamencie zwrot Synowie Boży najczęściej odnosił się do aniołów. Gdyby jednak przyjąć, że byli to setyci to dlaczego rodziły im się nienaturalne dzieci nazwane gigantami, mocarzami? Dlatego skłaniam się do wersji, że byli to upadli aniołowie.   
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 11 Kwiecień, 2018, 21:25
Obecna cywilizacja odrzuca takie rozumowanie .
To się nazywa racjonalne myślenie.
Co myśicie o tym i co może być teraz opętaniem ? ..
Wg lokalnych mi śJ jestem opętany przez demony. Ba, nawet w ich mniemaniu prowadzę "hurtownię demonów".  ;D
Nie wierzycie już w uzdrawiającą moc Jezusa i 'cuda' ? ..
Osobiście nie wierzę.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: matus w 11 Kwiecień, 2018, 21:28
Ja mam!
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 11 Kwiecień, 2018, 22:04
ZYRAGULIUSYNIS - pobratyniec dyniogłowego
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Kwiecień, 2018, 22:38
Tobie wskazuje, a mi wskazuje na Setytów.
Jezus powiedział, że aniołowie się nie żenią. Jak czytasz?
W starym testamencie zwrot Synowie Boży najczęściej odnosił się do aniołów. Gdyby jednak przyjąć, że byli to setyci to dlaczego rodziły im się nienaturalne dzieci nazwane gigantami, mocarzami? Dlatego skłaniam się do wersji, że byli to upadli aniołowie.
A nie odkryto plemion gigantów i liliputów?
A kto powiedział, że z aniołów muszą być giganci?
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 11 Kwiecień, 2018, 23:40
ja jak odszedłem (ze zboru) - to 'mojej' drugiej żonie powiedziano : "teraz wstąpi w niego 7 demonów ! - uważaj !- a najlepiej to ... . i ... " ..
- poszła sobie z moimi z nią dziećmi 'w długą' ... i tyle ich widzę  :-[ .
-a cha -przypomniało mi się - ona wtedy tak rzekła do "starszych" -
- "teraz sznur potrójny można zerwać" i tu okazała swoje 'przywiązanie' i miłość swoją ..
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Kleryk w 12 Kwiecień, 2018, 00:19
Kiedyś przeczytałem historię która dała mi dużo do myślenia.
Oto ona:

Przypadek pana H.

Cisza i brak odgłosów w domu pana H. były przygnębiające i niepokojące. Wkrótce sytuacja miała się zmienić. Pan H. i jego rodzina zaczęli słyszeć odgłosy ludzi, których wcale tam nie było.

Doktor William Wilner praktykował w Waszyngtonie na początku XX wieku. Był w tym czasie najlepszym i najbardziej poważanym w mieście specjalistą od chorób oczu. Jego pacjentami byli biznesmeni i politycy, między innymi prezydenci William Mc Kinley czy Franklin Roosevelt, a także znany lotnik Charles Lindberg i potentat prasowy Joseph Pulitzer. Temu szanownemu lekarzowi udało się zaskoczyć wszystkich, gdy w 1921 roku renomowane pismo medyczne American Journal of Ophthalmology opublikowało rozmowę z doktorem. Wilner opowiadał w niej o swoim pacjencie, który miał kontakt z duchami. Lekarz nie chciał podać prawdziwego nazwiska tego człowieka, żeby chronić jego prywatność. W tekście nazwano go "panem H.".

W 1912 roku pan H. wraz z rodziną przeprowadził się do dużego, starego domu. Budynek wcześniej przez dziesięć lat stał opuszczony. Nie było w nim elektryczności, oświetlany był lampami gazowymi, a ogrzewany starym piecem, który znajdował się w piwnicy.

Po remoncie podłogi domu wyłożono grubymi dywanami, które tłumiły dźwięki kroków. Pan H. twierdził jednak, że cisza i brak odgłosów były tu wręcz przygnębiające i niepokojące. Domy, które znał wypełniały dźwięki i ten kontrast mocno go raził. Wkrótce sytuacja miała się zmienić. Pan H. i jego rodzina zaczęli słyszeć odgłosy ludzi, których wcale tam nie było.

Pewnego dnia pan H. siedział w pokoju na dole. Nagle z sypialni na piętrze dobiegły go głośne kroki. Zdumiony pobiegł na górę i zajrzał do pomieszczenia, nikogo tam jednak nie było. Zaniepokojony obszedł wszystkie pokoje na piętrze. Dom był pusty.
Zaraz po tym wydarzeniu rodzina pana H. zaczęła źle się czuć. Atmosfera w domu stała się przygnębiająca. Wszyscy zaczęli cierpieć na silne migreny. Byli nieustannie zmęczeni i smutni. Szczególnie duże zmiany zaszły w dzieciach. Stały się ciche i blade, a ich oczy były zaczerwienione i podkrążone. Straciły apetyt, stały się apatyczne i płaczliwe. Początkowo chętnie spędzały czas w swoim pokoju bawialnym, jednak wkrótce błagały rodziców, żeby nie musiały tam chodzić. Nie umiały wytłumaczyć, w czym tkwi problem. Po prostu bały się.

Pan H. opowiadał, że obecność duchów odczuć można było w każdej części domu. Kiedy siedział w jadalni miał wrażenie, że nie jest sam. Był pewny, że ktoś stale jest za jego plecami. Ta niewidzialna istota była do niego wrogo nastawiona. H. próbował szybko odwrócić się na krześle, żeby zobaczyć intruza, jednak nikogo nie zobaczył.

W grudniu żona pana H. zdecydowała, że wraz z dziećmi opuści dom i wyjedzie do jakiegoś bezpiecznego miejsca, w którym trochę odpoczną. Pan H. został w domu sam. Wtedy sytuacja jeszcze się pogorszyła. W nocy wiele razy był budzony przez dzwoniący dzwonek - raz do drzwi frontowych, raz do wejścia z tyłu domu. Kiedy otwierał drzwi, nikogo za nimi nie było. Wiele razy słyszał również odgłos dzwoniącego telefonu. Jednej nocy obudziły go syreny strażackie. Był przekonany, że w sąsiedztwie wybuchł jakiś pożar. Pobiegł do okna. Ku jego zdumieniu na ulicy było cicho, pusto i spokojnie.

W styczniu pani H. i dzieci wróciły do domu. Rodzeństwo dobrze czuło się na wyjeździe, jednak kiedy tylko wróciło do domu, zaczęło chorować. Początkowo wydawało się, że to przeziębienie i wystarczy, że dzieci przez kilka dni zostaną w łóżkach i wyzdrowieją. Jednak szybko okazało się, że kiedy opuszczają dom, są zdrowe, a wszystkie objawy występują tylko wtedy, gdy wracają do domu.

Niedługo po tym budynek zaczął żyć swoim życiem. W kuchni słychać było trzaskanie garnkami, a szafki same otwierały się i zamykały. Pewnej nocy małżeństwo obudzone zostało przez odgłosy biegania po schodach. Co ciekawe, hałas słychać było zza ściany, za którą w rzeczywistości wcale nie było schodów.

Służba państwa H. również skarżyła się na to, że nieustannie czuje czyjąś obecność. Przedmioty znikały i pojawiały się w innym miejscach, szafki zamykały się i otwierały, niewidzialne ręce przesuwały meble. W nocy słychać było dzwonienie dzwonka i brzęczenie porcelanowych naczyń. Służąca powiedziała również, że ktoś pchnął ją na ścianę.

Dziwne zjawiska w domu pana H. trwały, lecz żaden ze świadków nie widział duchów. Sytuacja zmieniła się w styczniu 1913 roku. Pan H. przechodził wieczorem przez salon do jadalni, kiedy nagle zobaczył ciemnowłosą, ubraną na czarno kobietę, która szła w jego stronę. Nagle postać zniknęła. Kobieta pokazywała się panu domu jeszcze trzykrotnie. Innej nocy służąca spała w swoim łóżku. Nagle obudziła się i zobaczyła pochylonego nad sobą starszego mężczyznę, a na jej łóżku siedziała młoda kobieta i wpatrywała się w nią. Przerażona służąca nie mogła się poruszyć. Nagle niewidzialna dłoń poklepała ją po ramieniu i postaci zniknęły.

Innej nocy państwo H. udali się do opery, a dzieci zostały pod opieką niani. Syn państwa H. spał w swoim pokoju, kiedy nagle obudził go wysoki, gruby mężczyzna, który bardzo krzyczał. Przerażony chłopiec uciekł do pokoju niani i został tam aż do rana. Opowiadał później, że tajemniczy mężczyzna siedział mu na klatce piersiowej i dusił go. Sytuacja nie poprawiła się, kiedy rodzice wrócili z opery. Pana H. w środku nocy obudziły upiorne dłonie, które zaciskały się na jego szyi. W domu słychać było nieustanne dzwonienie. Z różnych części domu dochodziły odgłosy świadczące o tym, że ktoś tam jest. Pan H. sądził, że może to włamywacze, jednak nikogo nie znalazł. Jego żona opowiadała, że dokładnie w tym momencie wszystkie rośliny doniczkowe, które hodowała pousychały.

Państwo H. podjęli decyzję o tym, żeby skontaktować się z poprzednimi mieszkańcami domu. Ku ich zdumieniu okazało się, że ich również spotykały te same niewyjaśnione zdarzenia. To właśnie z ich powodu opuścili dom. Dodatkowo widywali oni ubrane na czerwono i biało zjawy, które pełzały po ich łóżkach. Poprzedni pan domu cierpiał na bardzo poważne dolegliwości, jednak żaden lekarz nie umiał powiedzieć, co mu jest. Po opuszczeniu domu choroba ustąpiła.

W tym samym czasie z panem H. skontaktował się jego brat. Wiedział o problemach w domu i powiedział, że czytał o podobnym przypadku i być może cała rodzina H. zatruła się tlenkiem węgla. Radził, by brat skonsultował się z lekarzem. Tak też zrobił. Jednocześnie zrobił inspekcję całego domu i zauważył, że znajdujący się w piwnicy piec jest w bardzo złym stanie. Lekarz poradził, żeby dzieci nie spały w domu, gdyż tlenek węgla może je w każdej chwili zabić.

Państwo H. wyprowadzili się z domu na jakiś czas i zrobili generalny remont. Do budynku wrócili dopiero po wymianie pieca. Okazało się, że wszystkie nadprzyrodzone zjawiska skończyły się tak nagle, jak się pojawiły. W ich domu już nikt nigdy nie odczuł obecności duchów.

Tlenek węgla jest bardzo niebezpieczny. Nie ma smaku ani zapachu i trudno go wyczuć. Jest przyczyną zatruć, a nawet śmierci. Czasopisma medyczne zanotowały również przypadek 23-letniej kobiety, która będąc pod prysznicem zobaczyła ducha. Przerażona szukała pomocy. Okazało się, że w jej domu nieprawidłowo zainstalowano piec i ona również zatruła się tlenkiem węgla.

KONIEC

Wersja dla tych co nie lubią czytać:

Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 12 Kwiecień, 2018, 00:44
Hmm  -ciekawe  - ale jak wytłumaczyć zjawiska paranormalne typu magia i czary ?
A w to wierzy (i doświadcza tego w takiej ,czy innej formie) prawie cała społeczność ludzka (na Ziemi) ..
To może być jakaś 'psychoza i urojenia zbiorowe' ?
Temat zaiste ciekawy i do rozmyślania ??
Ja się boję demonów i czarów i (złych duchów)  :( ,  :o
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: wrzesien w 12 Kwiecień, 2018, 00:46
Kiedyś przeczytałem historię która dała mi dużo do myślenia.
Oto ona:

Przypadek pana H.

Cisza i brak odgłosów w domu pana H. były przygnębiające i niepokojące. Wkrótce sytuacja miała się zmienić. Pan H. i jego rodzina zaczęli słyszeć odgłosy ludzi, których wcale tam nie było.

Doktor William Wilner praktykował w Waszyngtonie na początku XX wieku. Był w tym czasie najlepszym i najbardziej poważanym w mieście specjalistą od chorób oczu. Jego pacjentami byli biznesmeni i politycy, między innymi prezydenci William Mc Kinley czy Franklin Roosevelt, a także znany lotnik Charles Lindberg i potentat prasowy Joseph Pulitzer. Temu szanownemu lekarzowi udało się zaskoczyć wszystkich, gdy w 1921 roku renomowane pismo medyczne American Journal of Ophthalmology opublikowało rozmowę z doktorem. Wilner opowiadał w niej o swoim pacjencie, który miał kontakt z duchami. Lekarz nie chciał podać prawdziwego nazwiska tego człowieka, żeby chronić jego prywatność. W tekście nazwano go "panem H.".

W 1912 roku pan H. wraz z rodziną przeprowadził się do dużego, starego domu. Budynek wcześniej przez dziesięć lat stał opuszczony. Nie było w nim elektryczności, oświetlany był lampami gazowymi, a ogrzewany starym piecem, który znajdował się w piwnicy.

Po remoncie podłogi domu wyłożono grubymi dywanami, które tłumiły dźwięki kroków. Pan H. twierdził jednak, że cisza i brak odgłosów były tu wręcz przygnębiające i niepokojące. Domy, które znał wypełniały dźwięki i ten kontrast mocno go raził. Wkrótce sytuacja miała się zmienić. Pan H. i jego rodzina zaczęli słyszeć odgłosy ludzi, których wcale tam nie było.

Pewnego dnia pan H. siedział w pokoju na dole. Nagle z sypialni na piętrze dobiegły go głośne kroki. Zdumiony pobiegł na górę i zajrzał do pomieszczenia, nikogo tam jednak nie było. Zaniepokojony obszedł wszystkie pokoje na piętrze. Dom był pusty.
Zaraz po tym wydarzeniu rodzina pana H. zaczęła źle się czuć. Atmosfera w domu stała się przygnębiająca. Wszyscy zaczęli cierpieć na silne migreny. Byli nieustannie zmęczeni i smutni. Szczególnie duże zmiany zaszły w dzieciach. Stały się ciche i blade, a ich oczy były zaczerwienione i podkrążone. Straciły apetyt, stały się apatyczne i płaczliwe. Początkowo chętnie spędzały czas w swoim pokoju bawialnym, jednak wkrótce błagały rodziców, żeby nie musiały tam chodzić. Nie umiały wytłumaczyć, w czym tkwi problem. Po prostu bały się.

Pan H. opowiadał, że obecność duchów odczuć można było w każdej części domu. Kiedy siedział w jadalni miał wrażenie, że nie jest sam. Był pewny, że ktoś stale jest za jego plecami. Ta niewidzialna istota była do niego wrogo nastawiona. H. próbował szybko odwrócić się na krześle, żeby zobaczyć intruza, jednak nikogo nie zobaczył.

W grudniu żona pana H. zdecydowała, że wraz z dziećmi opuści dom i wyjedzie do jakiegoś bezpiecznego miejsca, w którym trochę odpoczną. Pan H. został w domu sam. Wtedy sytuacja jeszcze się pogorszyła. W nocy wiele razy był budzony przez dzwoniący dzwonek - raz do drzwi frontowych, raz do wejścia z tyłu domu. Kiedy otwierał drzwi, nikogo za nimi nie było. Wiele razy słyszał również odgłos dzwoniącego telefonu. Jednej nocy obudziły go syreny strażackie. Był przekonany, że w sąsiedztwie wybuchł jakiś pożar. Pobiegł do okna. Ku jego zdumieniu na ulicy było cicho, pusto i spokojnie.

W styczniu pani H. i dzieci wróciły do domu. Rodzeństwo dobrze czuło się na wyjeździe, jednak kiedy tylko wróciło do domu, zaczęło chorować. Początkowo wydawało się, że to przeziębienie i wystarczy, że dzieci przez kilka dni zostaną w łóżkach i wyzdrowieją. Jednak szybko okazało się, że kiedy opuszczają dom, są zdrowe, a wszystkie objawy występują tylko wtedy, gdy wracają do domu.

Niedługo po tym budynek zaczął żyć swoim życiem. W kuchni słychać było trzaskanie garnkami, a szafki same otwierały się i zamykały. Pewnej nocy małżeństwo obudzone zostało przez odgłosy biegania po schodach. Co ciekawe, hałas słychać było zza ściany, za którą w rzeczywistości wcale nie było schodów.

Służba państwa H. również skarżyła się na to, że nieustannie czuje czyjąś obecność. Przedmioty znikały i pojawiały się w innym miejscach, szafki zamykały się i otwierały, niewidzialne ręce przesuwały meble. W nocy słychać było dzwonienie dzwonka i brzęczenie porcelanowych naczyń. Służąca powiedziała również, że ktoś pchnął ją na ścianę.

Dziwne zjawiska w domu pana H. trwały, lecz żaden ze świadków nie widział duchów. Sytuacja zmieniła się w styczniu 1913 roku. Pan H. przechodził wieczorem przez salon do jadalni, kiedy nagle zobaczył ciemnowłosą, ubraną na czarno kobietę, która szła w jego stronę. Nagle postać zniknęła. Kobieta pokazywała się panu domu jeszcze trzykrotnie. Innej nocy służąca spała w swoim łóżku. Nagle obudziła się i zobaczyła pochylonego nad sobą starszego mężczyznę, a na jej łóżku siedziała młoda kobieta i wpatrywała się w nią. Przerażona służąca nie mogła się poruszyć. Nagle niewidzialna dłoń poklepała ją po ramieniu i postaci zniknęły.

Innej nocy państwo H. udali się do opery, a dzieci zostały pod opieką niani. Syn państwa H. spał w swoim pokoju, kiedy nagle obudził go wysoki, gruby mężczyzna, który bardzo krzyczał. Przerażony chłopiec uciekł do pokoju niani i został tam aż do rana. Opowiadał później, że tajemniczy mężczyzna siedział mu na klatce piersiowej i dusił go. Sytuacja nie poprawiła się, kiedy rodzice wrócili z opery. Pana H. w środku nocy obudziły upiorne dłonie, które zaciskały się na jego szyi. W domu słychać było nieustanne dzwonienie. Z różnych części domu dochodziły odgłosy świadczące o tym, że ktoś tam jest. Pan H. sądził, że może to włamywacze, jednak nikogo nie znalazł. Jego żona opowiadała, że dokładnie w tym momencie wszystkie rośliny doniczkowe, które hodowała pousychały.

Państwo H. podjęli decyzję o tym, żeby skontaktować się z poprzednimi mieszkańcami domu. Ku ich zdumieniu okazało się, że ich również spotykały te same niewyjaśnione zdarzenia. To właśnie z ich powodu opuścili dom. Dodatkowo widywali oni ubrane na czerwono i biało zjawy, które pełzały po ich łóżkach. Poprzedni pan domu cierpiał na bardzo poważne dolegliwości, jednak żaden lekarz nie umiał powiedzieć, co mu jest. Po opuszczeniu domu choroba ustąpiła.

W tym samym czasie z panem H. skontaktował się jego brat. Wiedział o problemach w domu i powiedział, że czytał o podobnym przypadku i być może cała rodzina H. zatruła się tlenkiem węgla. Radził, by brat skonsultował się z lekarzem. Tak też zrobił. Jednocześnie zrobił inspekcję całego domu i zauważył, że znajdujący się w piwnicy piec jest w bardzo złym stanie. Lekarz poradził, żeby dzieci nie spały w domu, gdyż tlenek węgla może je w każdej chwili zabić.

Państwo H. wyprowadzili się z domu na jakiś czas i zrobili generalny remont. Do budynku wrócili dopiero po wymianie pieca. Okazało się, że wszystkie nadprzyrodzone zjawiska skończyły się tak nagle, jak się pojawiły. W ich domu już nikt nigdy nie odczuł obecności duchów.

Tlenek węgla jest bardzo niebezpieczny. Nie ma smaku ani zapachu i trudno go wyczuć. Jest przyczyną zatruć, a nawet śmierci. Czasopisma medyczne zanotowały również przypadek 23-letniej kobiety, która będąc pod prysznicem zobaczyła ducha. Przerażona szukała pomocy. Okazało się, że w jej domu nieprawidłowo zainstalowano piec i ona również zatruła się tlenkiem węgla.

KONIEC

Wersja dla tych co nie lubią czytać:

Po przeczytaniu 1/3 twojego posta pomyślałem o tlenku węgla- stary piec i niewystarczajaca wentylacja. Niedotlenienie spowodowane niezdolnością hemoglobiny do przenoszenia tlenu powoduje różne doznania- czemu wszyscy? Bo coś jest nie tak z domem, a nie z nadprzyrodzonymi mocami.
Opis duszenia przez sen i niemożność poruszenia się- nic innego jak paraliż przysenny- zapewne wywołany przez tlenek. Kiedyś to nazywano marą nocna- że demon siedzi na człowieku i go dusi, a on sam nie może ruszyć ręką. Zjawisko takie kiedyś próbowano sobie jakoś wytłumaczyć- a że brano pod uwagę głównie zmysły i wierzenia- to demon gotowy.

Twardo stąpam po ziemi- i uważam że nie ma czegoś takiego jak ingerencja demonów. Czemu w dobie wszechobecnego monitoringu nie ma nagrania takich rzeczy?

Mogę nawet zrobić zakład- niech ktoś mi naśle demona. Pod warunkiem że będzie monitoring i żeby nie było śmieszków - zagrożenie postrzelenia więc lepiej żeby ktoś kto przesuwa przedmioty nie istniał na prawdę - wtedy raczej ołów go chyba nie przejmuje. Kto wyskakuje z hajsu i podejmuje?
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 12 Kwiecień, 2018, 01:22
Dobrej i spokojnej nocy i poranka życzę wszystkim.
Z Bogiem .
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: jankowalski82 w 12 Kwiecień, 2018, 02:58
Kowalskich dużo jest w Polsce. Wielu na pewno ma piwnicę, a niektórzy z nich być może z demonem  :P

  Witam. W mojej piwnicy czasem przebywa teściowa, prawie jak demon.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: wrzesien w 12 Kwiecień, 2018, 03:06
  Witam. W mojej piwnicy czasem przebywa teściowa, prawie jak demon.
To już nie zakład, a zlecenie

Różnica taka, że trzeba by zrezygnować z monitoringu
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 12 Kwiecień, 2018, 07:05
A nie odkryto plemion gigantów i liliputów?
O gigantach czytałem artykuł w prasie. Wiem, że odkryto szczątki takich ludzi. W artykule sugerowano, że byli to najemni, płatni żołnierze, ludzie okrutni. O liliputach nie słyszałem. Jeżeli masz jakieś informację na temat takich ludzi to poproszę o źródło.

A kto powiedział, że z aniołów muszą być giganci?

Biblia o czym już wcześniej pisałem. Biblia mówi, że z Synów Bożych rodzili się Nefilimowie. Słowo nefilim tłumaczy się jako gigant lub olbrzym. Powyższe wykopaliska poświadczałyby prawdziwość informacji zawartych w opisie z księgi Moj. 6 rozdziału. Poza tym Biblia jeszcze w kilku miejscach opisuje mężczyzn o ogromny wzroście i potwornej sile. Księga liczb 13:32 opisuje wydarzenia po przeszpiegowaniu ziemi Kanaan, szpiedzy natrafili tam na Anakitów, którzy pochodzili od olbrzymów. I jeszcze jeden fragment, który wszyscy znają. Walka Dawida z Goliatem z 1 Samuela 17 rozdziału.     
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Zwolennik Swieczki w 12 Kwiecień, 2018, 09:15
A nie odkryto plemion gigantów i liliputów?
 Poza tym Biblia jeszcze w kilku miejscach opisuje mężczyzn o ogromny wzroście i potwornej sile. Księga liczb 13:32 opisuje wydarzenia po przeszpiegowaniu ziemi Kanaan, szpiedzy natrafili tam na Anakitów, którzy pochodzili od olbrzymów. I jeszcze jeden fragment, który wszyscy znają. Walka Dawida z Goliatem z 1 Samuela 17 rozdziału.   

Nawiazujac do tej walki o ktorej wspomniales,to wyglada na to ze Goliat mial przed soba przeciwnika ktory dorownywal mu sila i wzrostem. Dawid traktowany jest jako chlopaczek z proca co jest bledem, malo kto pamieta ze przed walka zalozyl zbroje Saula,ktory rowniez byl bardzo wysoki i poteznie zbudowany,ktos kto ciska wlocznia siedzac nie moze byc mikrusem :); poza tym sam siebie opisywal jako pogromce lwow,niedzwiedzi itd...Zabijal je bedac jeszcze dzieckiem , wiec sadze ze Goliat tez mial nasrane w gacie jak go zobaczyl i belkotal zeby sobie dodac odwagi. Taka moja dygresja.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Kwiecień, 2018, 09:22
A nie odkryto plemion gigantów i liliputów?
O gigantach czytałem artykuł w prasie. Wiem, że odkryto szczątki takich ludzi. W artykule sugerowano, że byli to najemni, płatni żołnierze, ludzie okrutni. O liliputach nie słyszałem. Jeżeli masz jakieś informację na temat takich ludzi to poproszę o źródło.

A kto powiedział, że z aniołów muszą być giganci?

Biblia o czym już wcześniej pisałem. Biblia mówi, że z Synów Bożych rodzili się Nefilimowie. Słowo nefilim tłumaczy się jako gigant lub olbrzym. Powyższe wykopaliska poświadczałyby prawdziwość informacji zawartych w opisie z księgi Moj. 6 rozdziału. Poza tym Biblia jeszcze w kilku miejscach opisuje mężczyzn o ogromny wzroście i potwornej sile. Księga liczb 13:32 opisuje wydarzenia po przeszpiegowaniu ziemi Kanaan, szpiedzy natrafili tam na Anakitów, którzy pochodzili od olbrzymów. I jeszcze jeden fragment, który wszyscy znają. Walka Dawida z Goliatem z 1 Samuela 17 rozdziału.   
Przyjąłeś typowo Strażnicowe wykłady o aniołach.
Konsekwentnie pewnie i Jezusa uważasz za anioła, bo też potężny.

Mi starczą słowa Jezusa, a nie Twoje:

„Bo gdy powstają z martwych, ani mężczyźni się nie żenią, ani kobiety nie wychodzą za mąż, ale są jak aniołowie w niebiosach(...)” (Mk 12:25)

To kim są demoni?
Tymi człowieko-aniołami?
Pewnie tak jak w czerwonej książce Będziesz mógł żyć... powiesz, że duchy tych olbrzymów wyskoczyły z nich. :)
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 12 Kwiecień, 2018, 11:20
Najlepiej pytać Ferdka ,on jest spirytualistą. Swiadki pod tym względem mają wyrąbane mniej więcej tak samo jak inni.Zresztą niejednokrotnie  gdy byłem starszym przychodzili do mnie z artykułami z gazet,takich jak gość niedzielny i innych z propagandą katolicką,gdzie dopatrywano się demonów we wszystkim co było obce.Warto też zwrócić uwagę na to co mówi wybitny przedstawiciel KrK niejaki Natanek.Tak się dzieje gdy żyjemy w świecie złudzeń i iluzji ,za wszelkie dobro odpowiada Bóg i jego Aniołowie ,za zło Szatan i jego Demony.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 12 Kwiecień, 2018, 12:24
Przyjąłeś typowo Strażnicowe wykłady o aniołach.

W tym temacie nie opieram się na strażnicy. Wierze w to co wierze i mam przekonania jakie mam. Strażnica nie mu tu nic do rzeczy. Artykuł o gigantach czytałem na WP w ubiegłym roku. Wchodząc nawet dziś na neta i wpisując w google ,,giganci" można wyszukać całe mnóstwo artykułów na ten temat. Nie przypominam sobie abym informację na ich temat pozyskiwał w strażnicy.

Mi starczą słowa Jezusa, a nie Twoje:
„Bo gdy powstają z martwych, ani mężczyźni się nie żenią, ani kobiety nie wychodzą za mąż, ale są jak aniołowie w niebiosach(...)” (Mk 12:25)


Masz rację zakładając, że wszyscy aniołowie są lojalni względem Boga i przestrzegają Jego nakazów. A co z aniołami, którzy wypowiedzieli posłuszeństwo Bogu? Czy oni też usłuchali tego nakazu? Ja przyjmuję, że te istoty zeszły na ziemię i brali sobie córy ludzkie za żony. W Biblii jest wiele wersetów, które potwierdzają, że aniołowie schodzili na ziemie i przybierali postać ludzką. W Sodomie i Gomorze mieszkańcy tych miast chcieli współżyć z nim. W konsekwencji aniołowie porazili ich ślepotą, a  Lota wyprowadzili z miasta.   

To kim są demoni?
Tymi człowieko-aniołami?
Pewnie tak jak w czerwonej książce Będziesz mógł żyć... powiesz, że duchy tych olbrzymów wyskoczyły z nich. :)

Według Biblii to niewidzialne, niegodziwe istoty duchowe, czyli aniołowie. W nowym testamencie jest wiele relacji, gdzie Jezus wypędzał niegodziwe duchy  za pomocą swego słowa Mat. 8:16.
Jak widzisz nie opieram się na strażnicy tylko na Biblii.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Kwiecień, 2018, 12:54
Nie ma ani jednego tekstu, że ANIOŁOWIE żenili się z kobietami.
A TY ustanawiasz dogmat.

Na litość Boską uznaj, że synami Bożymi są też sprawiedliwi Setyci i że oni żenili się z Kainitkami.

Po co idziesz w zaparte?

W swojej książce napisałem tak:
Cytuj
   Synowie Boży to potomkowie sprawiedliwego Seta (Rdz 5:3-32), których opis poprzedza Rdz 6:2, a córki ludzkie to potomkowie złego Kaina (Rdz 4:17-23); por. „Pytania nieobojętne” J. Salij OP, rozdz. Biblijni giganci. O ile potomek Kaina Lamek wziął sobie „dwie żony” (Rdz 4:19), to przypuszcza się, że owi Synowie Boży brali ich co najmniej tyle, albo i więcej, na co mogą wskazywać słowa „brali sobie żony” Rdz 6:2. Na tym polegał ich grzech, że zrównali się z Lamekiem.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 12 Kwiecień, 2018, 13:27
  Witam. W mojej piwnicy czasem przebywa teściowa, prawie jak demon.

   A na mnie czasem mówią czarownica.  :o ;D
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 12 Kwiecień, 2018, 15:36
Nie ma ani jednego tekstu, że ANIOŁOWIE żenili się z kobietami.
A TY ustanawiasz dogmat.

Na litość Boską uznaj, że synami Bożymi są też sprawiedliwi Setyci i że oni żenili się z Kainitkami.
Po co idziesz w zaparte?

Po pierwsze przy niczym się nie upieram. Wcale nie wykluczam, że synowie Seta brali sobie żony z potomków Kaina. Jak to w życiu bywa zapewne i do takich sytuacji dochodziło. Wersja twoja nadal nie wyjaśnia dlaczego potomstwo dwojga normalnych ludzi było nienaturalnych rozmiarów i do tego bardzo niegodziwych. Ale zakładając, że tak było czy wszystkie dzieci musiały się takie rodzić? Biblia tego nie rozróżnia, zakładam więc, że ze związków tych rodziły się tylko takie dzieci. Stąd moje przekonanie, że były to dzieci aniołów z kobietami, a nie mężczyzn z kobietami.
Co do ożenku aniołów z kobietami napisałem ci, że aniołowie którzy pozostali przy Bogu w niebie trzymali się  tej zasady. Werset z Mar 12: 25 mówi właśnie o takich aniołach. Natomiast co z aniołami, które schodziły na ziemię i nie zależało im na przestrzeganiu zasad Boga? Czy oni nie mogli pobierać się z kobietami? Wydaje mi się, że nie można tego wykluczyć.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Zwolennik Swieczki w 12 Kwiecień, 2018, 15:54
   A na mnie czasem mówią czarownica.  :o ;D

Ja ostatnio slyszalem ze moim ojciem jest szatan,a moje cialo bedzie gnic. Strasznie mnie to zbudowalo :-[ ::) :o
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Kwiecień, 2018, 17:48
Nie ma ani jednego tekstu, że ANIOŁOWIE żenili się z kobietami.
A TY ustanawiasz dogmat.

Na litość Boską uznaj, że synami Bożymi są też sprawiedliwi Setyci i że oni żenili się z Kainitkami.
Po co idziesz w zaparte?

Po pierwsze przy niczym się nie upieram. Wcale nie wykluczam, że synowie Seta brali sobie żony z potomków Kaina. Jak to w życiu bywa zapewne i do takich sytuacji dochodziło. Wersja twoja nadal nie wyjaśnia dlaczego potomstwo dwojga normalnych ludzi było nienaturalnych rozmiarów i do tego bardzo niegodziwych. Ale zakładając, że tak było czy wszystkie dzieci musiały się takie rodzić? Biblia tego nie rozróżnia, zakładam więc, że ze związków tych rodziły się tylko takie dzieci. Stąd moje przekonanie, że były to dzieci aniołów z kobietami, a nie mężczyzn z kobietami.
Co do ożenku aniołów z kobietami napisałem ci, że aniołowie którzy pozostali przy Bogu w niebie trzymali się  tej zasady. Werset z Mar 12: 25 mówi właśnie o takich aniołach. Natomiast co z aniołami, które schodziły na ziemię i nie zależało im na przestrzeganiu zasad Boga? Czy oni nie mogli pobierać się z kobietami? Wydaje mi się, że nie można tego wykluczyć.
Temat zakończyłem.
Różnimy się tym, że:

Ty masz opcję Strażnicową
ja mam opcję ogólnochrześcijańską

Ani słowa w Biblii: "aniołowie brali sobie żony".
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 12 Kwiecień, 2018, 18:06
Temat zakończyłem.
Szanuje to. Miło było wymienić poglądy:)

Ani słowa w Biblii: "aniołowie brali sobie żony".
W Biblii nie ma ani słowa, że Synowie Boży to Synowie Seta.

Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 12 Kwiecień, 2018, 18:14


Ty masz opcję Strażnicową
ja mam opcję ogólnochrześcijańską




A ja mam opcje japonska  ;D ;D ;D


Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Kwiecień, 2018, 18:26
W Biblii nie ma ani słowa, że Synowie Boży to Synowie Seta.
Temu przeczysz?
Pewnie dla przekory.
My wszyscy jesteśmy Setytami.
I „(...)Wszyscy bowiem, których prowadzi duch Boży, są synami Bożymi(...)” (Rz 8:14).

Ale widzę, żeś swarliwego ducha, więc nie ma co Ciebie drażnić. Tym bardziej, że się Strażnicowej interpretacji kurczowo trzymasz.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 12 Kwiecień, 2018, 18:45
[Ale widzę, żeś swarliwego ducha, więc nie ma co Ciebie drażnić. Tym bardziej, że się Strażnicowej interpretacji kurczowo trzymasz.
Absolutnie nie. Staram wymieniać swe poglądy z innym i konfrontować je ze swą wiedzą. Po prostu lubię prowadzić dysputy:). Nie oczekuje,że inni będą się ze mną zgadzać jak również ja nie muszę się ze wszystkim zgadzać na tym forum. Wiem dobrze, że zwrot Synowie Boży odnoszony jest do: 1. niegodziwych aniołów, 2. potomków Seta, 3. potężnych ówczesnych władców.
Masz rację wszyscy pochodzimy od jednego ojca Adama więc gdzieś tam płynie i w nas krew Seta - Rzym 8:14 :)
Sorki ale przesadziłem z czcionką:)
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 15 Kwiecień, 2018, 16:57
Na zakończenie dyskusji podaję dwa wersety w tym temacie:
1Piotra 3:19-20 - Za sprawą owego Ducha poszedł nawet ogłosić zbawienie duchom znajdującym się w otchłani. Przebywały one tam] z powodu nieposłuszeństwa, którego dopuściły się wtedy, kiedy to Bóg w swej wielkiej cierpliwości oczekiwał [na owo posłuszeństwo]. Działo się to za dni Noego, gdy była budowana arka, mająca potem ocalić przez wodę niewielką liczbę - bo zaledwie osiem dusz.
Judy 1:6 - Aniołów zaś, którzy nie zachowując swojej godności, odeszli z miejsc dla nich przeznaczonych, zatrzymał w ciemnościach, krępując ich więzami wiecznymi, aż do dnia wielkiego sądu.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Kleryk w 16 Kwiecień, 2018, 23:03
Hmm  -ciekawe  - ale jak wytłumaczyć zjawiska paranormalne typu magia i czary ?
A w to wierzy (i doświadcza tego w takiej ,czy innej formie) prawie cała społeczność ludzka (na Ziemi) ..
To może być jakaś 'psychoza i urojenia zbiorowe' ?
Temat zaiste ciekawy i do rozmyślania ??
Ja się boję demonów i czarów i (złych duchów)  :( ,  :o

A ja jestem wolny od strachu przed demonami, czarami i złymi duchami :)
To, że czegoś do końca nie rozumiem nie znaczy, że mam się tego bać.
Boję się chorób układu krążenia, nowotworów, samobójstw i wypadków samochodowych.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 18 Kwiecień, 2018, 16:42
A ja jestem wolny od strachu przed demonami, czarami i złymi duchami :) To, że czegoś do końca nie rozumiem nie znaczy, że mam się tego bać.

Ale czy twoim zdaniem demony istnieją ? Czy dochodzi jak w I wieku do opętania przez demony? W biblii jest wiele spisanych sprawozdań, jak to Jezus interweniował w sprawie opętanych i wypędzał demony. Nie będę tu cytował wersetów bo większość forumowiczów zapewne je zna.
Kiedyś oglądałem film pt. ,,Egzorcyzmy Emily Rose". Fabuła filmu oparta na prawdziwych wydarzeniach, które miały miejsce w Niemczech w latach 70 ubiegłego wieku. Podczas egzorcyzmów zmarła dziewczynka, a egzorcyści zasiedli na ławie oskarżonych. Skutkiem procesu był nieformalny zakaz odbywania egzorcyzmów w tym kraju. Czasy nie tak odległe od naszych, więc pomimo postępu nauki i techniki czy można zignorować świat duchowy? W/g mnie nie. Także  nie odczuwam strachu na co dzień przed demonami, bo byłoby to irracjonalne, ale mam głębokie przeświadczenie, że świat materialny nie jest jedynym światem zamieszkałym we wszechświecie!   
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: bene w 18 Kwiecień, 2018, 17:12
W tej tematyce warto zapoznać się z pozycją. Można tak jak ja się nie zgadzać z formami rozwiązania problemu. Ale dokumentacja dość interesująca
(http://ecsmedia.pl/c/psychiatra-w-piekle-w-iext43303102.jpg)
A tu kilka słów o autorze.
Cytuj
PROF. SIMONE MORABITO – jeden z najwybitniejszych włoskich lekarzy – w 1960 r., w wieku 24 lat, z najlepszym wynikiem na roku ukończył studia medyczne, specjalizując się w chirurgii. Później zdobył również specjalizację z psychiatrii, neurologii, psychoterapii i pediatrii. Odkrył i opatentował system diagnozowania klinicznego za pomocą komputera. Był nominowany przez Instytut Naukowy w Paryżu do Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny.
http://lubimyczytac.pl/autor/76949/simone-morabito
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 18 Kwiecień, 2018, 17:52
moje trzy grosze:

Na twoje pytanie Gandalf Szary-Ale czy twoim zdaniem demony istnieją ?  znalazłem taką wypowiedź

dr Stephenem A. Diamondem psycholog kliniczny i sądowy, publicysta naukowy i autor książki "Złość, szaleństwo i daimon", w której skupia się on na mrocznej stronie ludzkiej natury.

Czym jest według pana zjawisko opętania
Opętanie demoniczne lub to, co nazywam "syndromem opętania" to zjawisko archetypiczne, które towarzyszy człowiekowi od tysięcy, a może nawet setek tysięcy lat. Według mnie to rodzaj psychologicznego i duchowego kryzysu, kiedy osoba cierpiąca czuje, że znajduje się pod wpływem lub kontrolą kogoś z zewnątrz - bytu bardziej potężnego i obcego, przejmującego władanie nad jej umysłem i ciałem. Tradycyjnie to subiektywne doznanie interpretuje się jako atak i przejęcie kontroli nad człowiekiem przez nadprzyrodzoną istotę - demona czy Diabła.
Ale syndrom opętania nie ma w sobie nic paranormalnego. Występuje on w różnym stopniu nasilenia i zawsze jest oznaką wewnętrznego konfliktu psychologicznego u pacjenta. Zwykle związany jest z ukrywaną i tłumioną częścią naszej osobowości, co dobrze ilustruje historia doktora Jekylla, którego opętał zły pan Hyde - jego "ciemna strona".
Kolejnym przykładem może być przypadłość nazywana zaburzeniem dysocjacyjnym tożsamości (dawniej określana rozdwojeniem jaźni), w której kontrolę nad człowiekiem przejmuje tymczasowo inna osobowość lub osobowości.
Ten metaforyczny "demon" może też składać się z dawno skrywanych uczuć lub emocji, takich jak popęd seksualny czy powszechne w dzisiejszych czasach złość i gniew, które dla doświadczającego ich człowieka przybierają formę obcego i nieakceptowanego zła. Takie nieświadome, tłumione uczucia lub "kompleksy" mogą sprawić, że pacjent zacznie myśleć, czuć i zachowywać się w sposób kompletnie dla siebie obcy, często naganny z punktu widzenia społecznego, duchowego czy religijnego.
Osoby rzekomo opętane zwracają się najczęściej o pomoc do Kościoła Rzymskokatolickiego, który wprowadził restrykcyjną procedurę rozróżniania między "pseudo-opętaniem" a tzw. opętaniem prawdziwym. Część tego procesu ma charakter diagnostyczny i obejmuje konsultacje z lekarzami i psychologami, których zadaniem jest wykluczenie u pacjenta choroby umysłowej. Choć cieszy mnie, że Kościół stał się bardziej konserwatywny sprawie egzorcyzmów, nie zgadzam się na rozróżnianie między opętaniem demonicznym, a chorobą psychiczną.
W terminologii psychologicznej ludzi nie opętują demony czy Diabeł, ale to, co Freud nazywa "nieświadomością", Jung "cieniem" lub "zbiorową nieświadomością", a mój mentor - Rollo May - określa mianem "daimona". Dr May definiuje go jako "każdą naturalną funkcję, która może zawładnąć całą osobą". W przeciwieństwie do demona, daimon może mieć zarówno niszczycielski, jak i kreatywno-konstruktywny charakter. To, co nazywam syndromem opętania wywodzi się właśnie od niego. Nie chodzi tu wcale o istotę nadnaturalną - nie jest to żaden obcy byt, choć czasami opętani mogą odnosić takie wrażenie. Daimon to część ludzkiej natury, która może obudzić się w każdym. To także źródło niezwykle potężnej energii.

Podczas 35 lat pracy jako psycholog kliniczny i sądowy wiele razy widziałem pacjentów, którzy wierzyli, że są opętani, albo zachowywali się w taki sposób. Takie dziwaczne i nietypowe stany umysłowe spotyka się regularnie wśród pacjentów przychodni i szpitali psychiatrycznych. Przez wieki osoby takie uważano za ofiary nękania przez demony, a nie za ludzi z zaburzeniami psychicznymi. Ich objawy są jednak identyczne.

Pacjenci z paranoją są zwykle przekonani, że coś ich opętało i znajdują się pod kontrolą demonów, a nawet samego Szatana. Z punktu widzenia psychiatrii te i inne związane z duchowością aspekty psychozy noszą nazwę "religijnej absorpcji". Innym symptomem spotykanym u tego typu pacjentów są tzw. halucynacje imperatywne - stany, w których człowiek słyszy pochodzące z wnętrza lub z zewnątrz głosy nakazujące czynić zło i przemoc. Ludzie chorzy często uważają, że to głosy demonów lub Diabła.

Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 18 Kwiecień, 2018, 19:14
Sluchajcie  Natanka , on wam powie gdzie sa demony  : Harry Poter , pukemony , New Age  , fryzura na irokeza i czarne jeansy... ;D ;D ;D

Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 18 Kwiecień, 2018, 19:28
Wiemy już kto inspiruje CK.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 18 Kwiecień, 2018, 19:50
Pacjenci z paranoją są zwykle przekonani, że coś ich opętało i znajdują się pod kontrolą demonów, a nawet samego Szatana. Z punktu widzenia psychiatrii te i inne związane z duchowością aspekty psychozy noszą nazwę "religijnej absorpcji". Innym symptomem spotykanym u tego typu pacjentów są tzw. halucynacje imperatywne - stany, w których człowiek słyszy pochodzące z wnętrza lub z zewnątrz głosy nakazujące czynić zło i przemoc. Ludzie chorzy często uważają, że to głosy demonów lub Diabła.
A co powiedzieć o przypadku, który spotkał Anneliese Michel. Opis zaczerpnąłem z Wikipedi:
Wkrótce rozpoczęły się pojawiać u niej omamy, wedle jej relacji podczas modlitw widziała diabelskie twarze i słyszała głosy mówiące jej, iż została potępiona. Jej zachowanie stało się trudne do wytłumaczenia. Anneliese piła swój mocz, spożywała muchy i pająki, żuła węgiel, klęła w obecności księży, odgryzała głowy martwym ptakom oraz zdarzyło się jej szczekać i wyć jak pies przez dwa dni. Szczególną jej agresję wywoływały dewocjonalia: niszczyła krzyże i maryjne figurki, rozrywała różańce, rozlewała wodę święconą, nie mogła przełknąć Komunii Św., nie mogła znieść ceremonii kościelnych.

To można wytłumaczyć chorobą psychiczną. Ale to:
Wystąpił u niej również cały szereg objawów fizycznych. Lekarze badający ją stwierdzili anomalie funkcjonowania mięśni szyi, które w wyniku dużej twardości uniemożliwiały połykanie. Napięcie mięśni rozszerzało się na klatkę piersiową i przeszkadzało jej w oddychaniu. Obserwowano u niej nieproporcjonalnie dużą siłę fizyczną w stosunku do masy jej ciała. Jej partner Peter Himsel zeznał, że widział jak jedną ręką rozgniotła jabłko. Świadkowie również zeznali, iż była zdolna rzucić dorosłym człowiekiem. Anneliese w pewnym okresie życia dzień i noc była w nieustannym pobudzeniu, kiedy jej siły ulegały wyczerpaniu, już po dwóch godzinach była na nowo pobudzona, co miało się powtarzać wielokroć.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 18 Kwiecień, 2018, 20:20
Gandalf Szary nie znamy w pełni organizmu ludzkiego chociaż  medycyna stoi na wysokim poziomie na obecne czasy w niedalekiej przyszłości to co teraz osiągnęła pójdzie w zapomnienie (tak jak cyruliki w średniowieczu i ich na tamte czasy medyczne odkrycia oraz leczenie).
Ten argument, który przytoczyłeś z Wikipedii - zachęcam Ciebie poprzeglądaj medyczną wiedzę na internecie w książkach.... itp- związane z tym  tematem.
Zadałeś pytanie: Ale czy twoim zdaniem demony istnieją ?, na które odpowiedziałem Tobie z mojego punktu widzenia, powołując się  na wypowiedź  jednego  z wybitnych  w tej dziedzinie i w jaki sposób tłumaczą naukowo owe zagadnienie (opętania !!!), które tak bardzo Ciebie interesuje.
Jeżeli chodzi o moje zdanie w demony wierzę z przymrożeniem oka  :) :) :)

Wypowiedź dr Stephenem A. Diamondem – psycholog kliniczny i sądowy, publicysta naukowy i autor książki "Złość, szaleństwo i daimon", w której skupia się on na mrocznej stronie ludzkiej natury.

Z pewnością zna pan historię Anneliese Michel - młodej Niemki chorej na schizofrenię, która zmarła po długotrwałych egzorcyzmach. Często mówi się, że był to ostateczny dowód na realność opętania. Co pan o tym sądzi?

Na podstawie tego przypadku powstał film "Egzorcyzmy Emily Rose". Książka Williama P. Blatty’ego i nakręcony na jej kanwie "Egzorcysta" są również do pewnego stopnia oparte na faktach. Przypadek Michel pokazuje, że jednym z niebezpieczeństw egzorcyzmów jest odrzucanie niezbędnej pomocy medycznej lub psychiatrycznej przez osoby rzekomo opętane. Egzorcyzm może być przerażającą procedurą, która wyzwala potężny stres, przez co stwarza ryzyko dla delikatnych pacjentów.

Anneliese Michel zmarła po wielu dniach wyczerpujących egzorcyzmów. W ostatnich latach przybyło podobnych przypadków. To właśnie dlatego Kościół Katolicki domaga się teraz kompletu badań medycznych i psychiatrycznych, zanim zdecyduje się na zaordynowanie egzorcyzmów. Istnieją obawy, że obok niebezpieczeństwa fizycznego, u ludzi o niestabilnej kondycji umysłowej mogą one wywołać stany psychotyczne, maniakalne, depresje, a nawet skłonności mordercze lub samobójcze.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 18 Kwiecień, 2018, 21:15
Wcale nie twierdze, że obecnie dochodzi do opętań. Jednakże wierząc w dziedzinę duchową wierze w istnienie demonów. Czy one mają dziś możliwość oddziaływania na ludzi jak w I wieku? Nie wiem! Co do przypadku Anneliese Michel zaciekawił mnie o tyle, że oprócz objawów umysłowych wystąpiły u niej niespotykane objawy fizyczne, których nie potrafię sobie racjonalnie wyjaśnić.

Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: wrzesien w 18 Kwiecień, 2018, 23:04
Wcale nie twierdze, że obecnie dochodzi do opętań. Jednakże wierząc w dziedzinę duchową wierze w istnienie demonów. Czy one mają dziś możliwość oddziaływania na ludzi jak w I wieku? Nie wiem! Co do przypadku Anneliese Michel zaciekawił mnie o tyle, że oprócz objawów umysłowych wystąpiły u niej niespotykane objawy fizyczne, których nie potrafię sobie racjonalnie wyjaśnić.
U osób z zaburzeniem dysocjacyjnym różne "osoby" w ciele jednego człowieka mogą mieć inny puls i ciśnienie.

W schizofrenii katatonicznej chory może trzymać wyciągniętą rękę przez cały dzień- sam spróbuj potrzymać przez godzinę ;)

Jeśli chodzi o wpływ psychiki na ciało - sam przykład placebo i nocebo.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: accurate w 19 Kwiecień, 2018, 09:15
Przemysł muzyczny... filmowy... ludzie że środowisk opiniotwórczych
nie mają oporów by o tym mówić...
Satanizm nie jest tam tematem tabu...
Są ponad plebsem... i mogą sobie na to pozwolić .. potem jak mówią sami już nie ma odwrotu ...
Droga w jedną stronę..

Coś jest na rzeczy..









Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Noc_spokojna w 22 Maj, 2018, 13:51
Żarty się skończyły!
Cytuj
"Coś gorszego niż AIDS"

„Testy dały wynik pozytywny. Ma pan AIDS”. Te słowa mojego lekarza wciąż dźwięczały mi w uszach, gdy pewnego dnia w ubiegłym roku odkładałem słuchawkę. A mogłem tego uniknąć, gdybym wziął sobie do serca rady Boże i ich przestrzegał!

(...)

Dobrze pamiętam, jak kiedyś dostałem nagle niezwykle silnej gorączki i zupełnie opadłem z sił. Lekarz nie wiedział, co mi jest. W końcu jakoś wydobrzałem. Dopiero po trzech latach zdałem sobie sprawę, na co się naraziłem.

W tym okresie zaczęły mnie nękać demony, a raz przypuściły nawet bezpośredni atak. Odnosiłem wrażenie, że demon próbuje owładnąć moim ciałem. Nie potrafiłem wydobyć z siebie słowa. Z ogromnym wysiłkiem zdołałem wreszcie wykrztusić: „Jehowo, pomóż mi!” Demon natychmiast odstąpił.

(...)

Wiem, że niektórzy młodzi ludzie podobnie jak ja szukają uznania u świeckich kolegów. Nie dajcie sobie wmówić, iż zlekceważenie rad Bożych nie sprowadzi na was tego, co mnie spotkało! Przynęty, jakimi posługuje się Szatan, mogą być różne, ale skutki zawsze są jednakowe.
g89 8.7 ss. 12-14

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

 ;D
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Safari w 22 Maj, 2018, 15:45
Czytam to I przychylam sie do stwierdzen wyjasniajacych to wszystko naukowo.

Jesli to sily nieczyste to, czemu podanie lekow statystycznie przynosi poprawe?

Z tego co pamietam to dziewczyna, ktorej przezycia zainspirowaly do nakrecenia filmy "Egzorcyzmy..." Byla wierzaca. Czemu Bog pozwoli Szatanowi ja zniewolic?

Czy sa ateisci chorzy na schizofrenie, ktorzy mowia ze Szatan ich opetal? Watpie.

Uwazam tez, ze myslenie takie - */ze ktos jest opentany- jest BARDZO niebezpieczne!!! Ktos choruje - slyszy glosy, ma halucynajce, a rodzina I autorytety (ksieza) mowia jej ze ma demona, ze to Diabel w niej siedzi.  No kurcze. Troche chrzescijanskiej litosci!

Ciesze sie, ze wspolczesna nauka wyjasnila schemat powstawania chorob psychicznych. I jest to wyjasnienie zdejmujace z osobami chorych wielka wine, ktora przez wieki religia na nich nakladala.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Kleryk w 26 Maj, 2018, 23:48
A ja jestem wolny od strachu przed demonami, czarami i złymi duchami :) To, że czegoś do końca nie rozumiem nie znaczy, że mam się tego bać.

Ale czy twoim zdaniem demony istnieją ? Czy dochodzi jak w I wieku do opętania przez demony? W biblii jest wiele spisanych sprawozdań, jak to Jezus interweniował w sprawie opętanych i wypędzał demony. Nie będę tu cytował wersetów bo większość forumowiczów zapewne je zna.
- moim zdaniem nie istnieją
- nie dochodzi, w I wieku też nie dochodziło
A w Koranie jest napisane..., a w Wedach jest napisane..., a w Tipitakach jest napisane...

O tym w co wierzymy zadecydował przypadek - to, że urodziliśmy się w tym a nie w innym miejscu na ziemi.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 27 Maj, 2018, 15:29
O tym w co wierzymy zadecydował przypadek - to, że urodziliśmy się w tym a nie w innym miejscu na ziemi.

Przypadki są w gramatyce.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 27 Maj, 2018, 19:03
- moim zdaniem nie istnieją

   Nie?  :o Przyjrzyj się dokładniej forum, albo zapytaj śJ gdzie są.  ;D
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 27 Maj, 2018, 19:24
- moim zdaniem nie istnieją
- nie dochodzi, w I wieku też nie dochodziło

Więc jak wyjaśnisz sprawozdanie z Mat 8:28-32? Czy nie świadczy to o tym, że jednak były to demony?


Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 27 Maj, 2018, 19:28
Egzorcyzm
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: on-on w 27 Maj, 2018, 19:59
Znam dziesięcioro osób ze swojej najbliższej rodziny, które odczuły obecność siły nadprzyrodzonej. Wszystkie te osoby, w tym ja, tego zjawiska doznały w jednym domu, a działo się to na przełomie 40 lat.
I nie może być mowy o tlenku węgla, jak ktoś wcześniej sugerował, ponieważ przy pierwszej z sytuacji, która mnie spotkała był lipiec, więc piece nie funkcjonowały, a w drugim przypadku miało to miejsce w dużej stodole dołączonej do tego domu, w której wiatr hulał przez nieszczelne okna i dziury w dachu.
Dotykało to osoby bez względu na ich światopogląd. Jedni byli fanatycznymi świadkami, inni odstępcami, dwóch z nich katolikami, a mój kuzyn zdeklarowanym ateistą.



Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 28 Maj, 2018, 21:22
Kiedyś nazywano te "zjawiska nadnaturalne" - demonami i Aniołami - obecnie powiadają , że to "UFO" - 'jak zwał ,tak zwał' - ale to istnieje i jest ..
NIE ironizuje , bo sam w swoim życiu przeżyłem wiele takich "zjawisk paranormalnych" i nie tylko ja (wielu) i ich opowieści (realne) nie będę opisywał .
Sceptykiem nie jestem bo bym musiał stać się kłamcą i zaprzeczyć temu co wiem ..
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: julia7 w 29 Maj, 2018, 07:46
Kiedyś nazywano te "zjawiska nadnaturalne" - demonami i Aniołami - obecnie powiadają , że to "UFO" - 'jak zwał ,tak zwał' - ale to istnieje i jest ..

Ufff. Uspokoiłeś mnie. UFO to zjawisko naturalne, więc spoko.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 30 Maj, 2018, 18:25
Ufff. Uspokoiłeś mnie. UFO to zjawisko naturalne, więc spoko.
[/   
Hmm "naturalne zjawisko" - każdy kto widział "UFO" ten jest traktowany za 'psychola' lub co najmniej za kłamce ..
Takie pytanie mnie sie nasuneło ; Która Religia nie powiada, że ma kontakty z istotami "nie z tego świata" ..
Ale to tylko taka moja dygresja w tym temacie "Demony są wśród nas" .
Ps. - NIE urażam żadnej religii , czy wyznania .
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Kleryk w 08 Czerwiec, 2018, 22:39
Więc jak wyjaśnisz sprawozdanie z Mat 8:28-32? Czy nie świadczy to o tym, że jednak były to demony?
Dlaczego zakładasz, że wszystko co napisano w Bibi to prawda?
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 08 Czerwiec, 2018, 22:46
Dlaczego zakładasz, że wszystko co napisano w Bibi to prawda?
Nadal wierzę, że jest natchniona! A ty wątpisz? jeżeli mogę zapytać?
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 08 Czerwiec, 2018, 23:08
Dlaczego zakładasz, że wszystko co napisano w Bibi to prawda?
 
Odnośnie innych starożytnych przekazów ustnych i pisanych - to wszędzie (mimo izolacji kulturowej, wierzeń i geograficznej ludów "pierwotnych" ) -
-znajdziesz wszędzie to samo -"kontakty z istotami nie z tej Ziemi" - to wydaje się bardzo dziwne ? - a jednak prawdziwe (historia spisana ludzkości) .
A np. Jezus otwarcie mówił że : "Moje Królestwo nie jest z tego świata ..., ... " - to kłamał ?!!  ???
Poczytaj jeszcze raz całą Biblie (ze zrozumieniem) . Pozdrawiam  :)
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Kleryk w 08 Czerwiec, 2018, 23:55
Dlaczego zakładasz, że wszystko co napisano w Bibi to prawda?
Nadal wierzę, że jest natchniona! A ty wątpisz? jeżeli mogę zapytać?
Wątpię, żeby była bardziej natchniona od Koranu, Wed i Tipitak.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: gangas w 09 Czerwiec, 2018, 00:28
 No cóż jak ktoś wierzy w biblijne bajki to i w demony wierzy. One go prześladują i pchają do złego. Nie mam nic takiego. Wszystko co zrobię złego, to moja odpowiedzialność i decyzja, nie zrzucam jej na wymyślone demony razem z diabełkiem z czarnymi kopytami i rogami.
 Świadki to uprościli i wszystko co dobre - Jehowa a co złego diabeł. Zero własnej odpowiedzialności
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 09 Czerwiec, 2018, 00:31
Wątpię, żeby była bardziej natchniona od Koranu, Wed i Tipitak.
 
Pewien Nauczyciel z Nazaretu powiadał -"poznacie prawdę a prawda was wyzwoli" , "światła nie trzyma się w ciemności" itp.
Znasz innego mesjasza jak Jezusa Chrystusa ? i poprzesz go proroctwami ?? -
Umocnij nas w swych twierdzeniach - a nóż Ci uwierzymy
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: gangas w 09 Czerwiec, 2018, 00:41
 
Pewien Nauczyciel z Nazaretu powiadał -"poznacie prawdę a prawda was wyzwoli" , "światła nie trzyma się w ciemności" itp.
Znasz innego mesjasza jak Jezusa Chrystusa ? i poprzesz go proroctwami ?? -
Umocnij nas w swych twierdzeniach - a nóż Ci uwierzymy

 Ja znam- Kaszpirowski;
Pasmatri w maju głaza. Adin, dwa, tri i głowa nie balijat ;D ;D ;D ;D ;D I wielu uwierzyło i poszło za nim ??? ???
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 09 Czerwiec, 2018, 00:57
Ja znam- Kaszpirowski;
Pasmatri w maju głaza. Adin, dwa, tri i głowa nie balijat ;D ;D ;D ;D ;D I wielu uwierzyło i poszło za nim ??? ???
 
A pewnie ma 'swoich naśladowców' - ale nie mnie o tym 'gdybać'  :D
Naturą ludzką jest "poszukiwanie" .. "szukajcie a znajdziecie" , "proście a będzie wam dane" , "każdemu co ma będzie jeszcze .. dodane.."
Wiara ponoć "czyni cuda" ..
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 09 Czerwiec, 2018, 06:44
One go prześladują i pchają do złego. Nie mam nic takiego. Wszystko co zrobię złego, to moja odpowiedzialność i decyzja, nie zrzucam jej na wymyślone demony razem z diabełkiem z czarnymi kopytami i rogami.[/size

Zgadza się za swe uczynki ty odpowiadasz, czy one są złe czy dobre. Twoje postępowanie nie ma nic wspólnego z demonami, to twoja wolna wola jak postąpisz. Nie zauważyłem aby Biblia uczyła inaczej.     

Wątpię, żeby była bardziej natchniona od Koranu, Wed i Tipitak.
Co jest tego powodem? Dlaczego twym zdaniem Biblia nie różni się od innych ksiąg tzw. świętych?
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 09 Czerwiec, 2018, 17:21
Skoro ktoś nie wierzy w Boga to nie wierzy też w Jezusa jako Mesjasza. Nie wierzę w złe siły , nie wierzę w demony i duchy ale wierzę , że są zjawiska , które mocno zastanawiają.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 09 Czerwiec, 2018, 19:39
Skoro ktoś nie wierzy w Boga to nie wierzy też w Jezusa jako Mesjasza. Nie wierzę w złe siły , nie wierzę w demony i duchy ale wierzę , że są zjawiska , które mocno zastanawiają.
 
Niewiara to też wiara - bo ile trzeba się natrudzić i poszukiwać dowodów na nie istnienie Boga oraz istot duchowych (niematerialnych) ..
Trzeba mieć prawdziwe samozaparcie i wiarę (w siebie) .
Ps. - nie jestem ateistą ni sceptykiem - ale wierzący w to co jest rzeczywiste (nie urojone) . Pragmatyk i realista (wierzący) - tak teraz siebie określam
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 09 Czerwiec, 2018, 20:57
Skoro określasz siebie jako pragmatycznego realistę to dlaczego wierzysz w nierealne opisy biblijne? Nie atakuję , pytam Bo w tym momencie Cię nie rozumiem.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 09 Czerwiec, 2018, 21:35
Skoro określasz siebie jako pragmatycznego realistę to dlaczego wierzysz w nierealne opisy biblijne? Nie atakuję , pytam Bo w tym momencie Cię nie rozumiem.
 
A jakie "opisy biblijne" są nierealne ? - wedle Ciebie ? - NAPISZ - co bym nie był w błędzie (i innych w błąd nie wprowadzał) .
Wymień wszystko - śmiało .
Ps. - jam Ci nie wróg a przyjaciel (prawdy) .
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 09 Czerwiec, 2018, 21:59
Na wszystkie nie ma szans . Ale choćby opis stworzenia świata. Wieża Babel , potop , kazirodczy związek Lota i akceptacja tego faktu przez Boga , wyjście z Egiptu, 40 lat wędrówki po pustyni w tych samych sukienkach, zatrzymanie słońca przez Jozuego choć to Ziemia się kręci, zabicie 185 tys żołnierzy przez Anioła w jedną noc .
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: julia7 w 09 Czerwiec, 2018, 22:02
(...) kazirodczy związek Lota i akceptacja tego faktu przez Boga (...)

Gdzie jest akceptacja tego faktu przez Boga? Przytocz cytat, bo jestem zszokowana. Ja widzę, że to raczej pejoratywnie Biblia tę historię ocenia.
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: mav w 09 Czerwiec, 2018, 22:10
zatrzymanie słońca przez Jozuego choć to Ziemia się kręci

To proste, zatrzymał Ziemię, a nie słońce! A nie, czekaj, gdyby to zrobił, to zgodnie z prawami fizyki wszyscy i wszystko wystrzeliłoby jak z procy z prędkością 460 metrów na sekundę na wschód (https://www.youtube.com/watch?v=H8rWf1DklhM). Z pewnością byłoby to ciekawe zjawisko, ale jeśli Jozue i jego ludzie nie przywiązaliby się do niczego zanim to nastąpiło, to raczej cała bitwa zakończyłaby się remisem :).
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 09 Czerwiec, 2018, 22:13
Nikomu z was nie wolno się zbliżyć do swego krewnego według ciała, by odsłonić jego nagość. Jam jest Jehowa.
7 Nie wolno ci odsłonić nagości swego ojca i nagości swej matki. Ona jest twoją matką. Nie wolno ci odsłonić jej nagości.
8 „‚Nie wolno ci odsłonić nagości żony twego ojca. Jest to nagość twego ojca.
9 „‚Jeśli chodzi o nagość twej siostry, córki twego ojca lub córki twej matki, czy to urodzonej w tym samym domu, czy urodzonej poza nim, nie wolno ci odsłonić ich nagości.
10 „‚Jeśli chodzi o nagość córki twego syna lub córki twej córki, nie wolno ci odsłonić ich nagości, gdyż są twoją nagością.
11 „‚Jeśli chodzi o nagość córki żony twego ojca, dziecka twego ojca — jest twoją siostrą, nie wolno ci więc odsłonić jej nagości.
12 „‚Nie wolno ci odsłonić nagości siostry twego ojca. Jest krewną twego ojca.
13 „‚Nie wolno ci odsłonić nagości siostry twej matki, gdyż jest krewną twej matki.
14 „‚Nie wolno ci odsłonić nagości brata twego ojca. Nie wolno ci zbliżyć się do jego żony. Jest twoją ciotką.
15 „‚Nie wolno ci odsłonić nagości twej synowej. Jest żoną twego syna. Nie wolno ci odsłonić jej nagości.
16 „‚Nie wolno ci odsłonić nagości żony twego brata. Jest to nagość twego brata.

Za kazirodcze związki przewidziana była kara śmierci , za związki w dalszym stopniu pokrewieństwa wygnanie . W którym momencie Bóg wyciągnął konsekwencje względem Lota i jego córek? Za to żonka się obejrzała to ją w słup soli trzeba zamienić
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 09 Czerwiec, 2018, 23:06
To proste, zatrzymał Ziemię, a nie słońce! A nie, czekaj, gdyby to zrobił, to zgodnie z prawami fizyki wszyscy i wszystko wystrzeliłoby jak z procy z prędkością 460 metrów na sekundę na wschód (https://www.youtube.com/watch?v=H8rWf1DklhM). Z pewnością byłoby to ciekawe zjawisko, ale jeśli Jozue i jego ludzie nie przywiązaliby się do niczego zanim to nastąpiło, to raczej cała bitwa zakończyłaby się remisem :).

Takich alegorii jest wiele w bibliach (książeczkach) spisanych przez "natchnionych" skrybów poprzez .. ,wieki i nie tylko ..
To jest tak jak z alegorią o Adamie i Ewie , którzy żyli w Edenie , Potop i Arka Noego i koniec świata 'zgotowanego' przez "zazdrosnego" Boga ?
Jezus czynił cuda i nauczał oraz mawiał ; "Moje Królestwo nie jest z tego świata" - ale Jemu akurat wierze - bo to sprawdziłem (w pismach i w swym życiu) .
Obecnie jest około 8 miliardów dusz żyjących na Ziemi !! - i kierują się "wolną wolą" ?? - T0oo zaiste ciekawy temat , zasługujący na osobny wątek ..
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Brat Furtian w 10 Czerwiec, 2018, 06:38
Wszystkie "cuda"  biblijne mogą mieć naturalne (zgodne ze zjawiskami fizycznymi występującymi na ziemi) oraz odczuciami obserwatorów zdarzenia, wytłumaczenie.

Tak też jest i z obserwowanym bardzo rzadko w przyrodzie w określonych ściśle warunkach m.in. "cudzie zatrzymania słońca i księżyca"...

Myślę że jedynym "cudem" w takich sytuacjach był właśnie ściśle określony czas i miejsce zdarzenia.

Można chyba przyjąć,  że Projektant i Wykonawca naszego znanego nam wszechświata posługiwał się raczej prawami fizyki które sam stosował przy kreacji... A nie wszystkie jeszcze odkryliśmy.

W przypadku "zatrzymania Słońca"  wcale nie doszło do zatrzymania naszej planety, bo tego nie przeżyłoby żadne źywe stworzenie przy gwałtownym przemieszczeniu się płyt kontynentalnych, mas wód oceanicznych czy zaburzenia mas cyrkulującej atmosfery, nie wspominając zupełnie o wirowania płynnego wnętrza planety, które skutkowałoby wypad Ziemi z orbity wokół Słońca...

Jozue i jego "kompania braci" mogli być obserwatorem zjawiska refrakcji przy lokalnym gwałtownym nagrzaniu atmosfery przez wielki rój meteorytów (który zresztą jak z tekstu relacji wynika był przyczyną śmierci wielu obecnych w tym rejonie ludzi).

Obserwowano rzeczywiście iluzoryczne zjawisko "zatrzymania obrazu światła słonecznego" czego nie znający zjawisk fotooptycznych atmosfery obserwatorzy neolitu opisali jak potrafili...

Opadniecie wód Jordanu, przejście przez "Morze Czerwone",  rozpad murów Jerycha,  śmierć "180 000" żołnierzy, "Jonasz w rybie", "odpalenie mokrego ołtarza" czy wiele innych opisanych "cudownych zjawisk" są już dzisiaj do wytłumaczenia.

Czas i miejsce ich trwania to osobne zagadnienie...

Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 10 Czerwiec, 2018, 12:24
Fakt, że istota, dysponująca odpowiednią wiedzą i technologią, mogłaby wcielić się w takiego boga...



Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 11 Czerwiec, 2018, 21:13
Niewiara to też wiara - bo ile trzeba się natrudzić i poszukiwać dowodów na nie istnienie Boga oraz istot duchowych (niematerialnych) ...
zakładam że kiedyś jako dziecko w wieku przedszkolnym wierzyłeś w istnienie krasnoludków ale teraz jako dorosły facet nie wierzysz w krasnoludki ani nie wierzysz w Królewnę Śnieżkę.

Czy twoja "nie wiara w krasnoludki" to też wiara?!
Ile czasu poświęciłeś w życiu na zdobywanie "dowodów" że krasnoludki nie istnieją?!
Ani minuty?! Poważnie?!
To teraz odnieś to samo do niewiary w Boga.
Część ludzi wyrasta z wiary w Boga tak jak Ty wyrosłeś z wiary w krasnoludki.

a pozostali ludzie "do końca życia pozostają przedszkolakami" ;)
Tytuł: Odp: Demony są wśród nas...;)
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 10 Październik, 2018, 21:00
Zaprawdę powiadam wam Jezus Chrystus posiada władzę nad demonami .
Wyczytałem to z Biblii .